Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 1525 / 2892
Ja rok temu byłam dwa razy, to było ciekawe przeżycie. Skala w moim mieście nie była oczywiście taka jak np. w Warszawie, ale i tak był klimat. Ale oglądanie filmów i zdjęć z tego największego protestu w Wawie to było wow!
Jak zorganizują kolejny w innym terminie, to na pewno pójdę. ♥️
Mhm, tak, to chyba takie przeczucie, że lepiej nie będzie, ale nie będzie też stabilnie. Będzie tylko gorzej. Jak widzę te projekty ustaw o zaostrzaniu kar za aborcję, to mnie szlag trafia. Bo w tym kraju jest tyle rzeczy, które trzeba ogarnąć, ale robią wyłącznie coś w kierunku, żeby innym zniszczyć życie. Czasem już nawet nie czytam tych informacji, bo robię się bardziej nerwowa.
Ja w tamtym roku byłam na wszystkich w Warszawie. To prawda była moc i jak widac … maja nas dalej gdzies. Ja tak samo od kilku dniu mysle o tej kobiecie i to jest przerażajace. Tym bardziej że czuła że cos jest żle, miała byc BEZPIECZNA w szpitalu i taka sytuacja, brak slow i średniowiecze. Po co nam w takim razie medycyna? 😢
Ja przyznaję szczerze, że od dłuższego czasu myślałam o rodzeństwie dla mojego syna, ale po tym co się ostatnio stało po prostu boję się. Na samą myśl, że straciłby matkę, a jest do mnie bardzo mocno przywiązany, to mam gule w gardle. I płakać mi się chce jak pomyślę o ilu takich przypadkach będziemy słyszeć w najbliższym czasie...
Dzisiaj zdechł nam żółw, który był już trochę z nami. Co prawda był mojej siostry, ale bardzo odczuwam ten smutek od niej i sam fakt, że był tyle lat Tym bardziej, że siostra ostatnio bardzo źle psychicznie czuje się.
Mnie przeraża fakt, że są ludzie, którzy nie czają o co chodzi. Ja bym nie poszła na aborcję, ale chcę, aby była legalna, bo nie mam zamiaru mówić innym co mając robić. Niestety ludzie tego nie rozumieją nic, a nic. Nawet teraz kiedy mówi się o całkowitym zakazie. Nie i koniec. Ja dzieci mieć nie będę, bo nie chce, a już w szczególności jak rządzi kaczka i jego partia.
W końcu mam wolne... Planowałam spacerek ale to co się dzieje za oknem mnie przeraża 😭
Przestałam marzyć o zaręczynach... tzn może, aż tak nie myślałam o tym bardzo, ale po byciu w związku w którym jestem już prawie 5 lat przyszło mi pomyśleć o wspólnej przyszłości, a nawet porozmawiać wspólnie z chłopakiem. W tym roku zdążyłam się nawet bawić na dwóch weselach z czego jedno wesele, to było wesele mojego chłopaka brata. Nawet on będąc krócej w związku ze swoją żoną zdążył się oświadczyć i zrobić wesele, a my dalej stoimy. Po rozmowie w sumie nic nie wyszło często padały z jego strony jakieś niedopowiedzenia i miałam wrażenie, że też nie chciał poznać mojego zdania... przez ten czas zdążyłam sobie odpuścić to wszystko... nie czekam na to i w sumie nawet jakoś już mi się to nie widzi i to właśnie mnie przeraża czy to dalej ma sens ? Tak ogólnie na co dzień dogaduje się z partnerem i pożartować sobie można, problem jest przy poważnych sprawach. Przy ostatniej rozmowie nawet powiedziałam mu, że już na to nie czekam i jakoś nie sprawi mi to radości jaka powinna wyjść w ten wyjątkowy dzień...( Myślę, że teraz jakby to zrobił to tylko, żeby zadowolić rodzine, bo w końcu by już po takim czasie wypadało) .... to się tego nie spodziewał i nic z tym nie zrobił powiedział tylko, że w tym roku podobno chciał, ale już tego nie będzie.
Ból korzonek jako tako minął, zawroty też, a teraz męczę się z katarem, zawsze coś nowego. 🤩🤩🤩
Dosyć ciężka sytuacja . My ze swoim mamy staż prawie 6 lat. Nie jesteśmy zaręczeni . Wprost powiedziałam, że na razie nie chce ślubu, powiedziałam dlaczego i ten fakt został zaakceptowany. Z drugiej strony wiem jak mój M . mocno by chciał ślub - nie jakiś mega tylko taki dla nas .
Jestem w stanie zrozumieć Twojego partnera chociażby dlatego, że mam inny na to pogląd .
Nie naciskaj, nie wracaj do tematu, żyjcie szczęśliwie tak jak do tej pory . To jest poważna decyzja i być może nie czuje się jeszcze na to gotowy (?) .
Bo generalnie bardziej chodziło mi o tą rozmowę o której nie ma u mnie, a u Ciebie była. Bardzo bym chciała zrozumieć swojego chłopaka, ale brakiem rozmowy mam nadzieje, że za daleko nie dojdziemy. Bo to też nie jest tak, że ja chce i tak ma być... właśnie chciałam i jego zdanie poznać. Chłop ma 27 lat to już nie jest dzieckiem, by mieć problem przy takich rozmowach, a szczególnie gdzie wie, że wolę szczerą prawdę nawet jakby to miało zaboleć niż uciekać od takich tematów.
Nie miałam na myśli tego "że tak ma być jak chcesz " - jeżeli tak to zrozumiałaś to przepraszam . Rozmowa to ciężki etap u faceta .
Temat ślubu był u nas pierwszym takim tematem . Po 4 latach związku . Zawsze były te niedomówienia właśnie z braku rozmów - mój nie umiał i dalej ciężko mu to wychodzi .
Poważne rozmowy wychodzą w tak nietypowych momentach , że później gdy je sobie kalkuluje to mam ochotę się śmiać .
Wyczuj może właśnie taki nietypowy moment gdy będziesz pewna tego iż pociągnie rozmowę dalej .
Faceci są jak duże dzieci - trzeba ich rozgryźć i zrozumieć aby wiedzieć jak działać
Pełna zgodna. Tutaj nie ma dobrej i złej drogi - obie są dobre, po prostu różnią się od siebie i oboje macie prawo do posiadania innych potrzeb . Swoją drogą czy kiedykolwiek o tym z nim gadałaś? Jakoś na początku znajomości? Tego typu rzeczy warto sprawdzić na samym początku - czy ktoś chce dzieci, ślubu, czy jest wierzący, jakie ma poglądy itd - dla mnie to absolutny priorytet, nie wyobrażam sobie angażować się w relację z kimś kto ma odmienne poglądy w kluczowych dla mnie sprawach
Jestem dzisiaj totalnie bez życia. Miałam jechać na zakupy, a nie udało mi się wstać z łóżka przed 11, cały dzień leje, więc w ogóle nie wychodzę dzisiaj z domu ;/
Może faktycznie coś w tym jest 🤔 dziękuje z całego serca za radę 💓 mam nadzieję, że jakoś się ułoży. Wiem też, że sama muszę podjąć jakąś decyzje. Jeszcze raz dziękuję bardzo, bo dzisiaj mam dzień przemyśleń, a nie miałam się do kogo z tym zwrócić 😉
Nie spokojnie ja to tylko dodałam od siebie z tym, że tak musi być po mojemu. Dziękuje bardzo, ja po prostu dziewczyny potrzebowałam się komuś wyżalić, bo dzisiaj mam ciężki dzień, a tez nie miałam komu to powiedzieć przepraszam też za spam Dziewczyny otworzyłyście mi oczy, a ja muszę i tak jeszcze na spokojnie przemyśleć i podjąć decyzje.
Ja w momencie przemyśleń i otworzenia własnego umysłu, siebie na własne potrzeby, zerwałam zaręczyny.
Od tego tu jesteśmy ❤️. Wspaniale społeczeństwo 🥰. Sama nie raz korzystałam z Waszych rad 😘. Czasem wydaje mi się , że lepiej wyżalić się osobą , które w cale nas nie znają . Pogląd na całość jest całkowicie inna , nawet jeżeli trzeba coś dokładniej wytłumaczyć . Po za tym dużo lżej robi się na sercu . Każda z nas , która się wypowiedziała w Twoim temacie dodała coś wartosciowego ❤️.
To moje pierwsze wyżalenie się gdzieś na forum 😊 zgadzam się z Tobą @Anuusiaczeek jestem tutaj od miesiąca i nie żałuje, że się pojawiłam, bo tak jak napisałaś jest tutaj wspaniałe społeczeństwo 🥰😍 Jeszcze raz dziękuje i wzięłam sobie to do serca ♥️