Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 1524 / 2892
Byłam dziś na ponownym kanałowym, okazało się że jeden kanał był nieruszony (nie znaleziony) no i to zapalenie mam przy korzeniu. Nic nie bolało na fotelu, niestety od ponad godziny zwijam się z bolu, wzięłam już 3tabletki i jadę do pracy na nockę. Oby to nie była straszna noc. 🤷
Żeby to nie były nocki to bym brała urlop, a tak to mi szkoda ...
Ostatnio ciężko jest mi wstać z łóżka, ciężko zabrać się za cokolwiek... Muszę zmuszać się do wszystkiego 😩
Zamiast pójść spać jak normalny człowiek to leżę z telefonem i skaczę między insta i FB 🙈 W takich chwilach zawsze przypominam sobie, dlaczego nie powinnam ruszać telefonu przed pójściem spać, a budzik ustawiać wcześniej
Wczoraj przeżyłam jedno z najgorszych zatruć pokarmowych w życiu Miałam dziś wracać do Krakowa, ale żołądek dopiero powoli dochodzi do siebie, i mogę nie przeżyć czterogodzinnej podróży pociągiem
Ja dezaktywowałam insta jak na razie na tydzień, bo każdy mój dzień przynajmniej z godzinę wyglądał tak, że wchodziłam na insta, sprawdzałam co nowego, wychodziłam i tak w kółko
O matko, znam to! Najgorsze jest to, że doskonale zdaję sobie sprawę z tego co robię
To z jednej strony cieszę się, że nie tylko ja mam ten problem, a z drugiej - co zrobić, żeby przestać tak robić?
Nie mam pojęcia Myślę, że muszę się zacząć zmuszać, żeby nie ruszać telefonu chociaż godzinę przed pójściem spać 🙈
Mam dokładnie to samo. Praca mnie wykancza, nie mam siły ani czasu na nic. Zaraz będę miała jeszcze bardziej pod górkę - mąż idzie do pracy... Coś mi się zdaje, że córka będzie więcej przez to u babci niż w domu, a ta świadomość dobija mnie jeszcze bardziej 😭
To mnie z kolei dobija fakt, że ja nie mam z kim zostawić dziecka, przez co sama nie mogę pójść do pracy i to siedzenie w domu tak bardzo mnie dobija...
Współczuję . Prawie 3 lata siedziałam tak sama w domu... Na dodatek w obcym kraju nikogo nie znając . Wiem co czujesz 😟
Byłam dzisiaj u ortodonty na kontroli, jednak będę miała aparat na dolnych zębach
Nie mogę przestać myśleć o śmierci tej kobiety w szpitalu w Pszczynie. Nie wiem dlaczego, nigdy takie rzeczy za bardzo na mnie nie wpływały. A teraz mam jakieś takie dziwne uczucie.
Ja to jestem przerażona tą sytuacją... coraz częściej pojawiają się u mnie myśli, aby wyemigrować do innego kraju
Ja obecnie jestem przerażona myślą zajścia w ciążę i prowadzenia tej ciąży w Polsce...
Pewnie masz rację. Do tej pory to wszystko było abstrakcją, aż nie usłyszy się o prawdziwym przypadku. Tak jak piszesz, to mógł być kogoś kogo znamy. Czytałam na blogu Pani Mecenas prowadzącej sprawę, że w ostatnim czasie to był drugi podobny przypadek - tylko w tamtym udało się uratować kobietę, ale usunięto jej macicę i nerkę...
tak, i przypuszczam, że gdyby nie czekano tyle, to mozna byłoby uratować chociaż część organów... i być może nie zabierać nadziei na kolejną ciążę. tak jak mówisz, dopóki nie słyszymy o czymś, to wydaje się abstrakcją.
cieszę się, że wypowiadają się o tym nawet gwiazdy. ale góry to jakoś nie rusza...
Tez się cieszę, że problem jest zauważalny. Ruszają kolejne protesty. U mnie w mieście jest jutro, ale niestety nie mogę pójść. Obawiam się jednak, że to absolutnie nic nie zmieni.
Do tego miałam dzisiaj nie najlepszy dzień w pracy. Jakoś ten listopad jest taki średni.
U mnie jest też dzisiaj - w tamtym roku nie byłam w stanie uczestniczyć, bo miałam covid, dzisiaj chcę iść. Mnie również przeraża to coraz bardziej i mam przeczucie, że to dopiero początek