Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 1473 / 2892
Dokładnie! I u nas całe szczęście dalej na tak jest Ale słyszałam od znajomej że np dostają listę rzeczy do kupienie i np jest to latarenka z konkretnego sklepu w mieście, tiulowa spódniczka czy jeszcze coś innego...
Pracuję w przedszkolu, więc mnie kupowanie wyprawki bezpośrednio nie dotyczy, ale wiem jak to z dwóch stron wygląda
Ale u nas nadal tak jest. Pierwsze słyszę o węglu i cymbałkach. Nawet na e-dzienniku dostalismy wiadomość by nic nie kupować bo mnóstwo rzeczy zostało dzieciom z poprzedniego roku. A jak coś się skończy to wtedy się dokupi.
Myślę że tu dużo zależy od nauczyciela bo węgiel i cymbałki nie wydają się być aż tak potrzebne w 2 klasie. Co innego plastelina, kredki czy farby bo dzieciaki non stop z tego korzystają. No cóż... Może następnym razem warto by się odezwać i zapytać czy to na pewno konieczne? 😉
@Marudziara dziękuję Ci pięknie kochana ❤️ ale już mam zamówione. Bardzo mi miło 😘😘
@sailor sama chodziłam do tej szkoły i kojarzę, że w gimnazjum z tego korzystaliśmy był do wyboru flet lub cymbałki. Plastyki i muzyki uczy ten sam nauczyciel co i mnie uczył tak więc pod tym kontem zdziwiona nie jestem, a z drugiej strony tak mi się wydaje, że trochę za szybko (?) ale to może mi się tylko wydawać.
Znając życie oraz nauczyciela - jeżeli trafi na niego to jedno i drugie kupione zostało dla ozdoby, tego dowiem się jutro
My w podstawówce też uczyliśmy się grać na flecie ale to była 4 klasa. Poza tym był sprzęt szkolny jeśli kogoś nie było stać na kupno.
Covida się boją 🙈🙈🙈 pamiętam, że moje cymbałki były wiecznie w domu i korzystałam ze szkolnych jak się w końcu przypomniało nauczycielowi do re mi
@sailor u mnie jest ten problem, że w tej szkole to będzie jej pierwszy rok, tak więc nic nie zostało. Pisałam ze znojomą, akurat nasze córki będą razem chodziły do klasy to również jest zszokowana ilością rzeczy i to w dodatku takich. Podejrzewam, że cała klasa uzupełnia się w tą jakże ciekawą wyprawkę
U nas jest to samo,Bambino mówią że podobno są najlepsze ,malują najlepiej,nie łamią się i tak podobni nie brudzą. Ale u nas choć moje są 3 i 4 klasa już to jeszcze dochodzą kredki pastelowe,2 rodzaje farb,modelina jakieś filce inne typy bzdety a co najgorsze z roku na rok nic nie zostaje
Ja mam dokładnie to samo. 2 rodzaje farb, zestaw cienkopisów, modelina, plastelina, ryza kolorowego papieru (35zl) 😲😲 ryza zwykłego, dwa rodzaje kleju Magic.... Stąd moje załamanie
Dostałam pocztą ofertę z Yves Rocher. Jak zazwyczaj rzadko je przegladam, to tym razem byłam naprawdę zainteresowana, bo gratisem do zamówienia jest krokomierz. I co? Oczywiście kod oferty nie działa Biję się z myślami, czy zawracać sobie głowę telefonem na infolinię w tej sprawie...
Dokładnie nikt nie ma współpracy z bambino ale dzieci rzucają kredkami strasznie, wysypują z kubeczka, latają po całej sali a jak je wkładają to rysikiem do dołu a te bambino najmniej się niszczą mimo wszystko. Za moich czasów każdy wybierał pod siebie kredki którymi było mu wygodnie. Ja np nie mam kosci w palcach i nie zginam normalnie dłoni i strasznie nie wygodnie mi się nimi pracuje. Wolę te cienkie. A pracowałam w szkole państwowej, w przedszkolu państwowym, teraz prywatnym i wszędzie bambino a na temat wyprawki się nie wypowiadam bo tu zawsze jedna i druga strona będzie niezadowolona
Do dnia dzisiejszego nie mam żadnego odzewu co z moim zamówieniem z 25 sierpnia z pewnego sklepu polecanego przez Infuenserki z insta… W żaden sposób nie da się z nimi skontaktować, numer śledzenia paczki pokazuje ze paczka nawet od nich nie wyszła. Rozumiem opóźnienia, dłuższy czas na przesyłkę… Wystarczy tylko albo aż wiadomość… Jestem taka zła, bo tkwię w martwym punkcie i nie da się nic z tym zrobić.
Wiesz co wątpię, że będzie dobrze. Dla mnie mimo pięknej biżuterii sklep jest spalony. Na instagramie usuwają komentarze z zapytaniem gdzie można się odzywać ws zamówień, nie odpisują… Porażka.