Jasne ze tak @nataliaaa , polecam Ci poczytać trochę na www.anwen.pl ma tam mnóstwo porad jak uratować suche włosy, nawet te po farbowaniu. Na pewno trzeba używać oleju, ja polecam lniany (koszt okolo 15 zł), nakładać przed każdym myciem 2-3 godziny, później umyć włosy szamponem bez silikonow i sls, np. Babydream z Rossmanna, później odzywka, np. Avocado z Garniera, raz w tygodniu maska na pól godziny. W dwa miesiące moje włosy z mega suchych przemienily się w o wiele bardziej nawilzone i zdyscyplinowane. Ale dalej o nie dbam, by byly piękne końcówki zabezpieczam olejkiem arganowym po myciu na mokre wlosy
Nie wiem czy się chwalić czy żalić, ale ze mnie taka Zosia Samosia, że nigdy w życiu nie byłam u fryzjera. Do ok 12 roku życia mama mnie obcinała, od tamtej pory (ponad 10 lat) nikt nie dotknął moich włosów. Nie ufam nikomu i w sumie nie wierzę, że ktoś obcy lepiej będzie się znał na moich włosach, niż ja. Teraz zapuszczam i obcinam się sama maszynką lub nożyczkami, zawsze na mokro. Dzielę włosy na dwa pasma, zbieram po bokach i obcinam ile mam ochotę. Przy moich rzadzioszkach wychodzi ładny łuk Zazwyczaj tnę ok 1 cm co 2/3 miesiące, po farbowaniu., ale to ze względu na chęć zejścia z cieniowania. @gilgotka, ja już zamówiłam z ali za ok 6 zł, marzyła mi się z rok Teraz czekam aż dojdzie, powinna do końca miesiąca
Ja sobie czasem sama podcinam, ale rzadko. Właściwie jeśli zauważę, że dawno nie byłam u fryzjera, a wiem, że mogę to zrobić sama, to obcinam
Jesli masz w okolicy np. Auchan, Carrefour, Real -> tam zawsze jest duży wybór różnych olejów @nataliaaa
oj niestety nie.
najbliżej to mam Dino, Biedronkę, Lidla i Eko z takich większych sklepów, ale sprawdzę tam, a jeśli nie znajdę to będę coś kombinować.
W sklepach ze zdrową żywnością też są i możesz zerknąć w Rossmannie przy tym dziale z tymi orzechami, bakaliami i innymi eko-rzeczami, coś tam widziałam ale nie jestem pewna czy oleje też . W lidlu są na pewno kiedy są te różne tygodnie itp.
No oczywiście, że powinna powiedzieć. Mam nadzieję, że nie uznałaś tego za jakiś atak z mojej strony. Po prostu bronię trochę fryzjerów (nie nie jestem fryzjerką) bo często tak jest, że dziewczyny idą podciąć 2 cm a potem płaczą bo straciły znacznie więcej bo faktycznie była taka potrzeba, po co fryzjer miałby się męczyć. Ale masz rację. Za każdym razem powinien to uzgodnić i powiedzieć a jeśli ktoś by się nie zgodził mógł wyjść i tyle. Mieszkałabyś obok mnie to nawet teraz mogłabyś wpaść na podcięcie końcówek a ja obcięłabym ci ile faktycznie byś chciała
ja się trochę zaniedbałam z podcinaniem końcówek, a niestety jest to dla moich włosów wskazane, bo mam zniszczone sama nigdy nie obcinałam i wolę tego nie robić .
@Martina94 nie, nie odebrałam tego w ten sposób, jestem wdzięczna, że w ogóle wyraziłaś swoje zdanie.
aj, to w tej chwili żałuję, że nie mam takiej sąsiadki.
Zawsze marzyłam o długich włosach, więc zapuszczałam, zapuszczałam, aż pewnego dnia w akcie desperacji chwyciłam nożyczki i pożegnałam z 15 cm włosów. Teraz znowu je trzymam, bo marzy mi się farbowanie i pewnie fryzjerka będzie musiała sporo obciąć. Ogólnie to mi się kręcą, więc to raczej nie robi różnicy, jak zbyt równo ich nie utnę. Czasem też mi mama albo siostra ścinały, wolę tak, niż iść do jakiejś fryzjerki, co się nie zna.
Podcina mi mama Podcinam raz na pół roku 5 cm ale ostatnio ściełam 25 bo miałam spalone końcówki przez częste farbowanie włosów Moja przyjaciółka fryzjerka zawsze mówi że nawet 1 cm podciąć raz na jakiś czas aby dać włosom oddychać
Podcinam tylko wtedy, kiedy są w tragicznym stanie, a to rzadko się zdarza Podcina mi siostra w domu, jest fryzjerka.
@nataliaaa Nie miałam siły szarpać się z rozczesywaniem. I i tak były już zniszczone. Tuż po obcięciu chciałam ściąć jeszcze więcej, bo w sumie jak przed były do pasa, to i tak sporo mi tego zostało. Kiedyś na pewno je wrzucę w chmurę, tylko nie przed i w trakcie sesji