Połamane końcówki :(
Dziewczyny, orientujecie się może, czy jest jakiś sposób, aby poradzić sobie z połamanymi, rozdwajającymi się końcówkami bez obcinania włosów?
Mi osobiście obecny stan jakoś szczególnie nie przeszkadza, chyba zbytnio tego nie widać, patrząc na całość, szczególnie, że stosuję różne odżywki, po których włosy są miękkie i lśniące, dopiero, gdy oglądam pasmo po paśmie, widzę, że tragedia się tam dzieje.
Problem w tym, że planowałam w wakacje ściąć włosy i oddać je na peruki dla chorych na raka i martwię się, że takie połamane nie będą się nadawały.
Będę wdzięczna za informacje na ten temat
niestety rozdwojonych końcówek nie skleisz. Nie ma na to żadnego magicznego sposobu. Trzeba regularnie podcinać włosy - co ile czasu Ci nie powiem, bo to zależy jak bardzo są włosy podatne na niszczenie, i systematycznie o nie dbać - olejki, odżywki, maski - najlepiej według rodzajów włosów i ich porowatości. Nie używać byle czego, a tego co im naprawdę służy. Ograniczyć prostownicę, lokówkę do minimum, a jeśli suszysz włosy suszarką to raczej tylko chłodnym nawiewem. One Ci się za to na pewno odwdzięczą swoim wyglądem
prosto i w temacie. Ja polecam dodatkowo od siebie serum od Nacomi z olejkiem regenerującym, odkąd używam, tak moje wlosy od pol roku się w ogole nie łamią ani nie rozdwajają. I dużo... dużo masek, niestety trzeba zabezpieczać końcówki tym bardziej w zimę, gdzie jest mróz i wiatr
Ja pół roku temu ścięłam sporo włosy i też już zauważyłam trochę połamanych końcówek, ale nie w najdłuższych, tylko krótszych "partiach" włosów. Zastanawiam się, czy sama je podciąć (każdy z osobna, to zajęłoby trochę czasu, więc codziennie po części) czy iść do fryzjerki, ale chcę żeby mi mądrze je obcięła i żeby nie ucierpiało wiele cm zdrowych włosów na tym
PS. Byłam kilka dni temu przy okazji, bo siostra się ścinała, fryzjerka mi powiedziała właśnie, że tylko część mam połamaną, te najdłuższe właśnie są w najlepszym stanie, więc zwykłe podcięcie np 2-3 cm nie rozwiąże problemu.
Dokładnie tak jak napisała @nazwa001 - nie da się naprawić rozdwojonych końcówek. Możesz jedynie zabezpieczać je przed niszczeniem się stosując serum silikonowe albo olejki. Włosy najlepiej podcinać, gdy tylko zauważysz, że zaczynają się rozdwajać. Inaczej zniszczenia będą piąć się w górę.
Jeśli masz chwilę, to polecam Ci odwiedzić kanał WWWLOSY.PL na youtube. Agnieszka nagrywała filmik w tym temacie
Bez podcięcia się nie obejdzie... Wszystkie reklamowane kosmetyki tylko skleją nasz włos, ale już go nie odbudują... Włoski najlepiej regularnie podcinać, nawet jeżeli to ma być tylko 1 cm. A tak w temacie to ostatnio dużo czytałam, że szczotki TT powodują kruszenie się i rozdwajanie końcówek. Dużo dziewczyn po odstawieniu TT zauważyło poprawę. Co o tym myślicie?
A nie wiecie, dziewczyny, jak to jest z tym oddawaniem włosów? Czy takie końcówki się nadadzą?
Ja odstawiłam ponad pół roku temu TT na rzecz szczotki Olivia Garden Finger brush. Jest ona o wiele delikatniejsza. Teraz gdy zdarzy mi się użyć TT, to wręcz słyszę, jak bezlitośnie szoruje on po włosach . Wydaje mi się też, że mam mniej rozdwojonych końcówek, ale w tym czasie przyłożyłam się bardziej do pielęgnacji, więc trudno mi powiedzieć jaki wpływ miała na to sama zmiana szczotki.
musi być 25 cm nadających się włosów, jeśli zetniesz przykładowo 30 cm, w tym 3-4 cm rozdwojonych to oni sami sobie je wyrównają, ale 25 cm całych włosów w tym rozdwojone to już nie zostaną wykorzystane. Najlepiej je podciąć, zadbać o nie, a dopiero później oddać. Ja tak zrobiłam
ja stosunkowo niedawno odstawiłam TT i zauważyłam sporą zmianę
zdecydowanie mniej zniszczonych końcówek, a właściwie prawie wcale, a podczas jej używania ciągle były zniszczone i żadne odżywki nie pomagały ani masek - głupia myślałam że złych produktów używam, a to tylko wina szczotki była!
Bodajże @kngslk mnie oświeciła!
ja cały czas używałam TT i akurat u mnie nie powodowała zniszczeń, ale słyszałam, że wiele włosów innych dziewczyn na tym ucierpiało. Teraz, przy moich krótkich włosach i właściwej pielęgnacji, wystarczy mi jedynie grzebień z szeroko rozstawionymi zębami, więc nie inwestuję w nic innego.
a ja sama nie wiem w co zainwestować póki co czeszę starą szczotką ale chyba na razie nie będę jej zmieniać i tak mnie w zasadzie nie stać na razie
tak to ja, melduję się
Nie każdemu może on robić krzywdę, ale warto na to zwrócić uwagę, bo może to być przyczyna Twojego problemu.
NIC, ŻADEN KOSMETYK ANI MAGIA nie scali rozdwojonych końcówek, co gorsza USZKODZENIA IDĄ W GÓRĘ i za chwilę z 5 zapuszczonych centymetrów, będziesz musiała obciąć 10 . Nie ma co czekać, podcięcie końcówek to nie tragedia. Po ścięciu wystarczy odpowiednia pielęgnacja - równowaga PEH, serum silikonowe i tyle powinno Ci wystarczyć.
Na pewno to przyczyną nie jest, bo nie używałam nigdy TT. Wydanie takiej kwoty na szczotkę do włosów to zawsze było dla mnie świat i ludzie Ogólnie zawsze miałam tendencję do niszczenia się włosów. I to nie tylko na samych końcach, ale np. sam koniec jest w miarę ok, a trochę wyżej się łamie albo rozdwaja.
W sumie to moje włosy nie oglądały nożyczek już z 1,5 roku Chyba raz tylko podcinałam tak z 1 cm w tym czasie. No ale generalnie takim systemem sobie żyję, że nie ścinam, a jak już ścinam, to konkretnie. Tylko się przejmuję, że do oddania nie będą się nadawały.
No ale póki co spróbuję obciąć to, co jest zniszczone i zobaczymy, co z tego wyjdzie, jeżeli cokolwiek.