ja tak raz miałam, że zamiast 5 bodajże twarogów to kupiłam 25 ? ale bez problemu oddali kasę. Nie uważam to za jakieś umyślne oszustwo. Po prostu na Pani przy kasie się pomyliła przy wciskaniu i tyle.
To chyba dla większości z nas normalne, że paragony się sprawdza - ja zawsze to robię tuż w drodze do wyjścia. To, że ktoś naliczy 50 zamiast 5, to zupełna pomyłka, przecież i tak by wyszło, to w praniu i sprzedawczyni mogła by mieć kłopoty. Na pewno te kobiety nie robią tego specjalnie, nie dziwię się po 8-10 godzinach latania po sklepie i znoszenia fochów ludzi, pytań gdzie co jest i przeładowywania rzędów towaru naprawdę nie ma się co dziwić. Chyba ten kto nigdy nie pracował więcej niż 8 h fizycznie nigdy tego nie zrozumie...
Sprawdzanie paragonów i ich branie, to żaden wyczyn, kilka lat pod rząd była taka akcja, bodajże w Urzędach Skarbowych nawet plakaty były jak dobrze pamiętam.
Człowiek jest tylko człowiekiem, zresztą maszyna również się myli i raczej nie używałabym takiego sformułowania z tytułem, bo takie sytuacje mogą mieć miejsce WSZĘDZIE i biedronka nic na to nie poradzi, winna nie jest.
Moja mama miała kiedyś podobną sytuację. Robiła zakupy w biedronce i przy kasoe gdy kasjerka powiedziała kwotę do zapłaty mama nieco się zdziwiła (z reguły liczy za ile pieniędzy ma zakupów w koszyku) ale poczekał na paragon na którym okazało się że każda pozycja jest nabita 2 razy! To nie był błąd maszyny, gdyż Pan który stał za nami mówił ze miał podobna sytuacje również w tej biedronce i ze zawsze sprawdza paragony od tamtej pory. Oczywiście moja mama zrobiła wielki raban, wezwała kierownika sklepu no i pieniądze za zakupy które były naliczone podwójnie zostały zwrócone a kasjerka później juz nie było widać.
W mojej miejscowości, w małym markecie też była taka kasjerka... Nie doliczała nie wiadomo czego... Bułka, kilka plasterków wędliny, bułka słodka, chleb... Takie swoje podstawowe zakupy...
ja tam uważam że to pomyłka była. profitów i tak by nie dostała- co najwyżej 19 opakowań tortilli, które "kupiłaś" w tym momencie sklepy mają takie systemy, że dokładnie po kodach można sprawdzić co się sprzedaje- i nie bez powodu potem robi się inwentaryzacje pod koniec miesiąca żeby to sprawdzić.
polecam patrzyć na kasę, gdzie na bieżąco wyskakują ceny- łatwo się to kontroluje i nie przeszkadza w pakowaniu
Każdemu może się zdarzyć błąd, wiadomo, że sytuacja niemiła i od razu (też zdenerwowana ) szłabym to sprostować, ale błagam pisanie tematu 'biedronka oszukuje' jest zwyczajnie oszczerstwem
Ja mam podobną historię ale ze strony kasjera Moja mama zaczynała pracę na kasie, były to jej pierwsze dni gdzie siedziała już sama i nabiła babce zamiast 4 to 40 kinder bueno najlepsze jest to, że babka zapłaciła i dopiero po kilku minutach sie wróciła xdd
Mi nawet w moim sklepie pani wydała mi źle. Dałam jej 5 zł, a kupowałam tylko wodę, a ona wydała mi tylko 1,50zł zwróciłam uwagę, a ona przeprosiła. Była to późna godzina, więc rozumiem, że pewnie dopadało ją zmęczenie po całym dniu pracy.
Dla osób, które czepiają się do tytułu, polecam przeczytać posty wyżej, wszystko zostało wyjaśnione.
W naturze też pomyłki ciągle.. przy zakupie 2 szamponetek naliczono 20, zdziwiłam się kwotą więc zareagowałam..
Kolejny raz promocja, peeling tutti frutti za ok 5 zł a przy zakupach za powyżej 30 zł cena spada do 1.99, przy kasie miałam kilka produktów i naliczono peeling jako pierwszy, sprawdziłam paragon od razu tak z przeczucia i oczywiście naliczono reguralną cenę, upomniałam się.. niby 3 zł ale jednak gazetka obowiązuje wszystkich
Też mnie zastanawia,że nie zorientowałaś się, że kwota jest wyższa aż o 80 zł
A ja ostatnio zgnoiłam gościa w DM PRZED sprawdzeniem paragonu, że za dużo mi policzył.. No i wyszłam na debila bo okazało się że jednak wzięłam kilka rzeczy ale dość drogich i temu tak dużo wyszło.. A rachunek się zgadzał