lepiej jak dzieci zwracają się do rodzica: tato i mamo,
nie rozumiem co to za zwyczaj żeby mówić po imieniu, dziwne na maxxa
Nie wyobrażam sobie mówienia do rodziców po imieniu, ewentulanie w jakimś żarcie, ale to też bym sobie pozwoliła dopiero w dorosłym życiu. Z resztą, jak czasem do mamy powiedzidziałam przypadkiem "ej", to zaraz słyszałam, " nie ej, ylko mamo bo ja dla ciebie koleżanką z podwórka nie jestem " i za takie wychowanie ją kocham ♥
Jak kiedyś byłam mała to do taty powiedziałam "Paweł" to zostałam niezły opierdziel i zapamiętałam, że po imieniu to nie bardzo Zresztą dziwnie tak po imieniu, nie mogłabym
to wszystko chyba zalezy od wychowania i relacji z rodzicami. czasem powiem do swojej mamy po imieniu, zdrobniale. ale do taty juz nie a do cioci czy wujka nigdy nie mowilam po imieniu
Czasami w żartach można owszem . Ale czy wypada mówić tak na co dzień? Do dalszej rodziny owszem jednak nie wyobrażam sobie cały czas mówić po imieniu swoim rodzicom
Mi nie przeszkadza mówienie rodzicom po imieniu ale jednak im bardzo przeszkadza ale tłumacze im że nie moja wina że mają tak na imie ha ha
ja swojemu dziecku na pewno nie zabronię mówić do mnie po imieniu ;p
nie mam nic przeciwko
Ja do mamy mówię czasami mamo czasami po imieniu jesteśmy w takich relacjach, że jej to nie przeszkadza jednak to taty raczej nie zwracam się po imieniu czasami w żartach ale tata to tata
małe dzieci może niekoniecznie, ale jak nastolatki mówią do swoich rodziców po imieniu i oni nie mają nic przeciwko - dla mnie to super sprawa, muszą mieć świetny kontakt.
Jestem blisko z rodzicami i zazwyczaj mówię "mama, tata, mamuś, tatuś", czasem po imieniu, czasem jeszcze inaczej, ale to raczej w żartach. Wolę mówić "mama, tata"
ja mówię tylko do ojczyma po imieniu, a tak to nie widzę potrzeby, żeby do rodziców się zwracać inaczej niż "mamo" czy "tato".
Ja czasami do taty mówię po imieniu, ale tylko i wyłącznie w ramach żartu, z przymrużeniem oka, jednak nigdy się za mocno nie zapędzam. Nie wyobrażam sobie, żeby do rodzica w takich codziennych sprawach zwracać się po imieniu. Zostałam wychowana tak, żeby zwracać się do nich z szacunkiem. Mój tata powiedział mi, że i tak mamy dobrze, bo u niego było nie do pomyślenia nawet zwrócenie się do taty czy mamy "podaj mi to", "weź tamto" itp., tylko zwracali się "czy tata/mama może mi to podać" itp. Mój chłopak natomiast mówi do swojej mamy po imieniu, na początku bardzo mi to przeszkadzało, ale teraz przyzwyczaiłam się, zresztą w jego sytuacji pewnie też nie zwracałabym się per mamusiu. Różnie w życiu bywa
Kiedyś mówiło się "Pani Matko" teraz "mamo" chociaż jak zauważyłyśmy co raz częściej dzieci zwracają się po imieniu do rodziców, osobiście uważam, że to nic złego, przecież mama też ma swoje imię
Ja czasami do mamy mówię Ewka ale jest to raczej w formie żartu Nie wyobrażam sobie za to mówić np. do teściowej mamo, nie mogę po prostu pojąć kto to wymyślił. Mamę i tatę ma się tylko jednych. Często słyszę, że za granicą ludzie mówią do teściów normalnie po imieniu i szkoda, że u nas raczej nie jest to popularne.
Tylko 'mamo' i 'tato', nie wyobrażam sobie mówić po imieniu do rodziców... Niektóre z Was piszą, że to kojarzy im się z dobrymi relacjami, a mi wręcz przeciwnie - z takim olewczym podejściem
Z moimi rodzicami mamy relację idealną! I ja już dawno mówię do Nich po imieniu :-) To jest normalne :-P
Do mamy czasami w żartach mówię po imieniu. Jednak wiele ludzi mówi po imieniu do swoich rodziców. Nie wydaje mi się, że to brak szacunku. Ja mam do wszystkich szacunek, jednak do rodzeństwa mamy nie mówię "wuje" czy "ciocia", wydaje mi się to zbyt sztywne, może to dlatego, ze mamy raczej luźne relacje. Sama ma 21 lat i głupio się czuje jak jakieś dziecko do mnie na "pani" powie. ;/
Zależy :-). Ja z moimi rodzicami mamy kontakt jak przyjaciel z przyjacielem i u nas to jest normalne. Ale wiadomo każdy ma inne zasady i reguły w domu :-)
Ja akurat dużo czasu spędziłam w Szwecji. Tam jest normalne, że do wszystkich mówi się po imieniu. Czy to nauczycielka, czy rodzina czy lekarz w przychodni moim zdaniem jest to bardzo fajne. Nie spotkałam się tam z czymś takim jak brak szacunku tylko dlatego, że jest się z kims "na ty". A nawet powiem Wam, że tam ludzie są bardziej życzliwi do siebie niż u nas. Szczerze to chciałabym żeby i do nas wszedł taki zwyczaj. Co do mamy to często mówię do niej po imieniu, ale zdarza się także "mamo".
Ja do mamy będę chyba mówić mamo aż do śmierci. Raczej nie znam osób, które mówią do rodziców po imieniu.