Rozumiem, że na internet trzeba brać poprawkę ale czytam czasami o porodach i dużo kobiet pisze, że już przy pierwszej ciąży się bardzo bały porodu i sobie załatwiły bez problemu cesarkę...
A ja na prawdę po pierwszym porodzie mam uzasadniony lęk i stale muszę wracać do tego dnia się tłumaczyć i ciągle słyszę, że jeszcze się proszę zastanowić, poczytać sobie ulotki 🤮 że jak pierwszy był zły to drugi będzie lepszy...
W pierwszym też wierzyłam, że życie to nie film, że jakoś dam radę, byłam w szpitalu pod opieką ludzi którzy się niby znają i do dziś budzę się w nocy i płaczę...
Widać jestem frajerem 🙃
Też się boję porodu, nie wiem co mnie czeka tym razem. Wcześniej rodziłam naturalnie kilka godzin, bez znieczulenia i i tak nie dało rady i cesarka.
Myślę, że na to nie ma zasady, że jeśli pierwszy ciężki to drugi lekki. Wszystko zależy od organizmu. Ja zaufałam intuicji i od razu wzięłam cesarkę.
Nie wiem jak to jest po naturalnym, ale jak słyszę o nacinaniu krocza, nietrzymaniu moczu itp. to jednak te naturalne porody mnie zniechęcają.
Mi też mówili, że drugi poród będzie łatwiejszy.
Pierwszy u mnie trwał bardzo długo, podali mi w dodatku oksytocyne i żadnego przeciwbólowego. NIC. Rodziłam prawie dobę.
Przy drugim porodzie było FAKTYCZNIE szybciej ale gdyby mój lekarz mi dziecka dosłownie nie wypchał to by się synek udusił bo się zaklinował.
Uważam, że jeśli masz naprawdę uraz to warto się mocno zastanowić nad cesarką żeby rodzić ze spokojną głową a nie mieć blokadę.
Ja przy trzeciej zastanawiałam się mocno nad cesarką i w sumie córka zdecydowała za mnie. Wyciągnęli mi ją niestety w 34 tygodniu
To jak będzie nie zależy od Nas niestety...
Naczytałam się przy pierwszej ciąży takich cudnych metod na szybki i łatwy poród ale jak rozmawiam z mamami to w rzeczywistości nie ma nic w tym prawdy.
Mój poród trwał godzinę, lekkie znośne skorcze miałam 7h.. Nie był ciężki do momentu kiedy wszystko się zatrzymało.
Tym razem chce cesarkę nie dlatego, że się boje ale przy porodzie mimo, że wszystko było gotowe na tyle otwarte, że powinnam urodzić bez problemu okazało się, że wszystko jest ciasne i sztywne. Pocięli mnie jak ser, musieli użyć vacum bo mimo, że parlam jak koń mała zatrzymała się i koniec.
Gojenie blizn to koszmar i chyba wolę gojenie się blizny po cesarce niż znów przeżywać ten koszmar.
U mnie w ruch poszło vacum bo mała zatrzymała się i nie dałam rady jej wyprzec 🥺 ..
U Nas poród w 35tc 😓
Ojej.. Niestety tak jest, że nie przewidzimy wszystkiego. Ja na drugi poród szłam z nastawieniem, że będzie szybciej i lepiej. W końcu już rodziłam i tak mi wszyscy mówili... Aż nastała rzeczywistość skurcze mi się zatrzymały a dziecko utknęło. Naprawdę cieszę się, że mój lekarz miał dyżur bo uratował mi dziecko. Przy kolejnej ciąży sam lekarz już miał nastawienie, że zakończymy ciąże wcześniej bo miałam po prostu duże dzieci No i córka sama zadecydowała. Może to i lepiej ważne, że zdrowe! A u was wszystko ok mimo, że w 35tc urodziłaś?
W 35tc wyszło, że jest zakażenie łożyska i dlatego poród się sam zaczął. Okazało się ,że miała wrodzone zapalenie opon rdzeniowo-mozgowych. 2tyg leczenia w inkubatorze ale leki zadziałały i mała zdrowa jakby nic wcześniej takiego by nie było.
Przy pierwszym porodzie się nameczyłam dwa dni na patologii ciąży 🙃 to było chyba najgorsze.
@Zoey6 U mnie było to samo - zjadłam śniadanie, trafiłam na salę porodową, cały dzień z życiorysu wyjęty żeby przed północą trafić na CC 🙄 przed samą cesarką to lekarze biegali jak takie kurczaki bez głowy, i tak świetnie zrobili mi znieczulenie, że czułam ostatnie pięć centymetrów zszywania, i sobie mogłam ruszać nogą...
@ankaraax Mi najpierw dali gaz rozweselający 🙄 mąż mówi, że na zmianę śpiewałam i krzyczałam.
Ze mogę dostać znieczulenie w żyłę dowiedziałam się dopiero po kilku godzinach. Odpłynęłam po nim totalnie i to jedyne kilka godzin których nie pamiętam i chyba były najlepsze 🤪
Ale i tak już z tej niemocy i bólu przy 5cm rozwarciu zaczęłam przeć i młody się zaklinował 🫠
@sailor - przy pierwszym porodzie również się tego bałam 😵 ale się nasłuchałam, że to lepsze dla dziecka, że cesarka to taka poważna operacja... stwierdziłam, że spróbuję naturalnie, że jakoś dam radę - a idź tam... masakra 😭
A najlepsze jest to, że jak rozmawiałam z kobietami które rodziły i tak, i tak to gorzej wspominają leczenie tej rany na dole, niż tej po cesarce 🙄 bo się zdecydowanie dłużej im babrała
Ale na szczęście dziś już się inaczej rozmawiało. Ustalili mi termin 🙏 i od razu jakoś mi lżej się na sercu zrobiło.
Przeczytałam tylko kilka Waszych wypowiedzi i jestem przerażona... Termin mam na połowę maja i przyznam, że już sama nic nie wiem 😔
Nie ma co się nastawiać negatywnie bo u każdego to wiadomo inaczej przebiega. Znam kobiety które dostały oksytocynę i urodziły w dwie godziny. Znam kobiety które dostały znieczulenie, i nie zdążyło zadziałać bo już urodziły.
Słyszałam, że są też takie kobietki które twierdzą, że ból głowy dużo gorszy od porodu 🤪.
Babki co ze mną leżały później, po porodzie na sali za to twierdziły, że ta cesarka to takie zło i jak można chcieć tego na życzenie 🤷🏻♀️
Cesarka to nie zło. Choć nie mam porównania, to po tym jak słyszałam wrzaski rodzącej sn podczas gdy ja miałam cc, to każdemu będę polecać cesarkę. 🤭
Na kiedy masz termin?
Połowa maja, ale lekarze zgodnie twierdzą, że może być nawet dwa tygodnie wcześniej bo mała jest duża jak na swój czas
Również tak uważam.
Jedna z tych pań miała dwójkę dzieci urodzoną sn, a to trzecie urodziło się przez cc. Narzekała na wszystko po tej cesarce. Nie dość, że nie mogła po wstać. Jak wstała to miała zawroty głowy. Później jej nogi puchły. Miała problemy z oddychaniem.
Wręcz miałam wrażenie, że robi wszystko żeby jeszcze dwa dni dłużej zostać w szpitalu, mimo, że na łóżko i panią przynoszącą jedzenie też narzekała 🤣.
To ile się męczyłam przed porodem, a później jak szybko doszłam do siebie po cesarce jest na prawdę nieporównywalne 🤪.
Po dwóch dniach to już nawet leków przeciwbólowych nie brałam, tylko trochę mnie głowa bolała mimo, że bardzo dużo piłam 🤔. Ale po tygodniu przeszło 👍.
Na 4 maja ❤️
@Sherifka89 no to najważniejsze! Zdrowie najważniejsze ale wiem jakie to uczucie widzieć dzieciątko w inkubatorze.
@Venus300 ja się tylko zastanawiam od czego to zależy czy dadzą znieczulenie czy nie... Ja ich prosiłam bardzo długo aż w końcu mi powiedzieli, że na znieczulenie już za późno... ;/ A np po cesarce dostałam morfinę bo widziałam w karcie. A na drugi dzień powiedziałam, że nie chce przeciwbólowych bo nie czuje takiego bólu żeby się faszerować niepotrzebnie. To i tak mi dały. Wbrew temu co powiedziałam...
@GlamRock tak, nie ma się co nastawiać negatywnie! Jedynie mają naprawdę szybkie, łatwe porody a inni niestety nie. Moja koleżanka z pracy po odejściu wód urodziła w godzinę i nawet ją zbytnio nie bolało Rodziła pierwsze. Ja mam też tyło zgięcie i może dlatego było mi trudniej.
Ja też się bałam, ostatni miesiac (dwa bo urodziłam 5tyg za szybko) to już całkiem byłam blada. Ale kiedy już masz skorcze i leżysz na porodówce to u mnie strach znikł. Po prostu organizm sam się uzbraja i wszystko idzie. Tylko wiadomo, że mogą wystąpić kaplikacje ale dużo zależy od pielęgniarek i lekarzy. Ja miałam super i mimo , że wyciągali mi mała przez vacum nie czułam się jakaś zbesztana.