No to teraz ja. Sposobów na zabicie chandry mam wiele, Jak każda babka lubię łazić po sklepach i robić zakupy (jestem zakupoholiczką, i mój mąż chce mnie wysłać na odwyk :-P ) ale ta opcja zostaje włączona tylko gdy konto jest zasilone. Kolejny sposób na ukatrupienie chandry to kubek gorącej herbaty z sokiem malinowym i do tego dobra książka lub film. Albo spotkanie z przyjaciółką i poplotkowanie co w wielkim świecie słychać. Gdy szaro za oknem, lubię nalać wody do wanny i pełno płynu, najlepiej o słodkim zapachu (cynamon,czekolada czy wanilia) zapalić świeczki i zanurzyć się w pianie. Od razu lepiej na duszy się robi wraz z zamoczeniem pierwszego półdupka :-)
I jeszcze jest kilka sposobów ale najlepszym sposobem są moje córki, a zwłaszcza młodsza mająca niespełna dwa miesiące,przy której nie ma mowy o jakiejś tam chandrze a jak próbuje dopaść to chwytam za aparat, rozstawiam lampy, tła i do dzieła - od razu robi się weselej, kolorowo i śmiesznie a wtedy żadne szarości za oknem nam nie straszne.
Na jesienną chandrę najlepszy jest ruch i ktoś przy boku, dzięki komu mogę poczuć się lepiej. Ja łącze te dwie rzeczy - mam dwa psiaki z którymi chodzę na spacery. Są tak pocieszne, ze nie ważne jak się czuję, zawsze poprawią mi humor. Bardzo cieżko było zrobić im zdjęcie z kartką - cały czas się na nią rzucały i chciały ją zjeść, myśląc ze wyciągam rękę dlatego, ze mam dla nich chrupki.
Obi i Yoda pozdrawiają całe Dresscloud.
A teraz usiądźcie wygodnie, ponieważ będzie gilgotkowe opowiadanie pod tytułem ,,Jesień warto lubić'' .
Kiedyś nie lubiłam tej pory roku i przeszkadzało mi w niej dosłownie wszystko. Deszcz, wiatr, zimno, dzień trwa krótko i ciągle chce się spać a dookoła wszyscy chodzą smutni i znużeni. Jako niepoprawna optymistka i dociekliwa pani detektyw zaczęłam więc szukać i na szczęście znajdować przedmioty i czynności, które dopasowywałam tylko do tej pory roku i w ten sposób stała się moją ulubioną ! I tak naprawdę sytuacja odwróciła się o 180 stopni i teraz chciałabym, żeby jesień była przez cały czas. Wystarczy rozejrzeć się dookoła i zobaczyć jak drzewa pięknie wyglądają kiedy liście zmieniają kolory i leniwie spadają z ich koron. To idealny moment na stworzenie pięknego bukietu z liści o różnych barwach do domu. Wszelkie kasztany i żołędzie są piękną ozdobą w mim przypadku salonu. A spacery po parkach nawet w deszczowy dzień są tylko przyjemnością. Jesień nie musi być szara, a deszcz przeszkodą. Ja zaopatrzyłam się w różowy parasol i szare butki gumowe z napisem: I love Rain ! który idealnie odzwierciedla moje wnętrze, ale też rozświetla szare dni i dzięki temu zestawowi nawet w deszczu mogę spacerować. Na uszy nauszniki ogrzewane lub słuchawki a na ręce ciepłe króliczkowe rękawiczki i mogę tak chodzić godzinami. Kiedy jednak wracam do ciepłego domku przygotowuję rozgrzewającą herbatę z miodem i cytryną z dodatkiem malinowego, domowego soku. W ulubionym kubku ze sweterkiem nakładam grube ciepłe skarpety i wślizguje się pod koc. Jesień to idealny czas, który sprzyja poświęcaniu czasu dla siebie. Ja przeznaczam go na czytanie książek. W tle pali się jesienna świeca i oczywiście zapalam moje kuleczki i wszelkie lampki. Uwielbiam rozświetlać dom, nie tylko na święta ale już na jesień. Wieczory stają się dużo milsze, jaśniejsze i cieplejsze. Zawsze czekam na jesień oczywiście też z kosmetycznych pobudek, ponieważ to wtedy wyciągam balsamy do ciała i żele pod prysznic o kremowych konsystencjach i korzennych zapachach. Długie kąpiele w wannie w rozgrzewających solach, powodują że każdy dzień ma dobrą perspektywę. A kiedy jest mi bardzo zimno sięgam po ukochane termoforki, które nigdy mnie nie zawodzą. Kiedy tylko jesień wskakuje w kalendarzu przenoszę ją do domu. Zmieniam wystrój i cieszę się nią pod każdym względem. Jesień nie musi być, szara, zła i ponura to od nas zależy jak spędzimy dany dzień. Nauczyłam się nie zwalać winy na porę roku kiedy nie chcę mi się wyjść na spacer. Ubieram kalosze, biorę parasol i lecę. Jesienią w końcu mam czas dla siebie, jesień jest najpiękniejszą i najbarwniejszą ze wszystkich pór roku. Nie wszyscy mają takie szczęście widzieć ją taką jaką mamy ją u nas w Polsce, dlatego mamy wielkie szczęście i nie marnujmy go na narzekania. A jeśli już zachoruję i złapie mnie przeziębienie to nawet kichanie i dmuchanie nosa w chusteczki z ładnego opakowania jest zdecydowanie dużo milsze. Wszystko idzie sobie uprzyjemnić. Wesołej i pięknej jesieni !
Witam ja zrobiłam kolaż a w zasadzie dwa
Dla mnie na polepszenie nastroju w ponure dni jest wiele sposobów i pewnie dni by mi nie starczyło żeby zdjęcia porobić ale coś tam wystukałam 😽
Pierwszy raz robiłam kolaże i bardzo się starałam więc proszę bez podśmiewania się ze mnie 😼
1.sposób to dobra książka lampka i świece .
2. To kisiel , ulubiony kubek i serial np . Gotowe na wszystko ❤️
3. To spacery z rodzinką do pięknego o tej porze roku parku .
4.Buszowanie po DC i wrzucanie chmurek 💋
5. Ulubione kosmetyki do pielęgnacji (kremy,maseczki) i chwila dla siebie . Trochę mi tego ostatnio brak bo dzieci dają w kość ale daje radę 😋
6. Wygłupy z moimi dziećmi np. na Snap czat .
7. Pogawędki z przyjaciółka bo przecież nic tak nie poprawia nastroju jak ploteczki przy kawce .
8. Pisanie bloga 😋
9. Ulubione perfumy . Uwielbiam jak mi pachnie w chłodny dzień .
Mam nadzieję że się spodoba 😽
No to kolej na mnie.. Mialam tyle pomysłow,a i tak jak zwykle nie udalo się tego zrealizowac w taki sposob w jaki sobie wyobrazałam, ale to nic, mimo to uwazam ze warto spróbowac!
Moją recepta na ponure, jesienne dni jest głownie... kot. Tak, kot o imieniu Czesław, który przebywa ze mną w kazdej wolnej chwili. W jesienne, chlodne wieczory, lubię usiąsc, z kotem na kolanach oczywiscie np. przed telewizorem i obejrzeć coś ciekawego. Na zdjeciu, Czesław, mimo ze leniwy, to zdecydował się przybić mi piąteczkę. W wolnych chwilach lubię także pograc z bratem lub tez sama na playstation. Oczywiscie nie bylabym sobą, gdybym nie poswiecila troche czasu na malowanie paznokci. Jak widac na zdjeciu, posiadam tyle lakierów, ze nie zdąze ich pewnie wszystkich zuzyc. No i na koniec, tradycyjnie jak jesien to tylko cieple skarpetki, pachnace swieczuszki, dobra ksiązka i zapas chusteczek higienicznych. ;D
Moja recepta na ponure dni to siedzenie w cieplutkich wełnianych skarpetkach pod kocem z kubkiem gorącej herbaty . Kiedy dopada mnie jesienna chandra najlepszym lekarstwem jest pisanie pamiętnika i wspominanie wspaniałych chwil z moim przyszłym mężem ♡ Polecam również coś na osłodę ponieważ jak wiadomo jesień jest porą zniechęcenia i smutku.☆
Napisałam przed chwilą całe opowiadanie na stronę a4 ale przycisnęłam niechcący na bok stronki i wszystko mi się skasowało.... Drogie DressCloud - proszę o modyfikacje strony - zabezpieczenie komentarza przed niechcącym wyjściem ze strony, aby innym użytkowniczkom nie zrobiło się podobnie jak mi przed chwilą.
Zatem teraz opiszę naprawdę w skrócie to co chciałam zawrzeć przed chwilą w tym poście, bo nie ukrywam, że trochę się zirytowałam tym faktem -_-
Moją recepturą na pochmurne dni jest wiele pozycji. Pomimo, że uwielbiam jesienny czas i aurę, którą ją oplata, każdy ma chwilę słabości i musi poprawić swoje samopoczucie. Oto moje sposoby:
♥ Czytanie książek to moje ukojenie i pobudzenie wyobraźni w zimne wieczory. Idealna książka wybitnego pisarza z niewyobrażalnym talentem to jest to. A do tego coś słodkiego oraz cieplutkie capuccinko.
♥ Która kobieta nie uwielbia zakupów? To mój drugi sposób na poprawę humorku. A gdy się dorwie naprawdę coś wyjątkowego na co polowało się naprawdę długo to jest to wyczyn jak i humor doskonały.
♥ Muzyka... to miód dla mych uszu. A szczególnie te utwory, które chwytają moje serduszko przy każdym dźwięku. Do tego zaszyć się w pokoju pod kołderką z pięknie oświeconym pokojem oraz słodkimi mandarynkami. Czas przy tym się nie liczy.
♥ Fotografia to drugie moje życie. Uwielbiam w wolnych chwilach poprawić sobie humor wspomnieniami związanymi z moim Ukochanym. A do kocham osłodzić sobie troszkę chwilę przepysznymi czekoladkami. Muszę przyznać, że kocham również fotografować tę piękną aurę, która nas otacza, a także śliczne dziewczyny, zakochane w sobie pary, kobiety w stanie błogosławieństwa czy świeżo upieczone małżeństwo, które nie dawno powiedziało sobie sakramentalne tak przy ołtarzu.
♥ Bliskość tej jedynej Ukochanej osoby jest najważniejsza. On sprawia, że świat ma nowe lepsze barwy, uszczęśliwia mnie sama jego obecność, dotyk, głos, opiekuńczość.
♥ Oczywiście uwielbiam również o siebie dbać, a to również sprawia, że humor od razu mi się poprawia. Cudownie pomalowane paznokcie sprawiają, że czuję się naprawdę wyjątkowo i kobieco.
♥ Jak jesień to i wydrążanie dyń. Uwielbiam na poprawę humorku pobawić się w małego eksperymentatora i wycudować coś ładnego - a drążenie dyń naprawdę mi pomaga.
♥ Czasami warto usiąść na parapecie, wziąć ulubiony kubeczek do ręki z przepysznym cappucino i pomarzyć o swojej przyszłości. To nic zabronionego a pomaga mi w ponurym dniu naprawdę idealnie.
♥ Cieplusie skarpetki to jest to. Po prostu jestem zmarzluchem a jak jestem ubrana jak misio to nic innego się nie liczy i od razu poprawia mi się humor. Herbatka z miodem, ciepły kocyk i mogę tak siedzieć cały dzień. ♥
Moja recepta na ponure dni to po prostu - łózko + koc + kawa ewentualnie herbata + ulubiony zapach wosku. Gdyby nie obowiązki mogłabym tak spędzić całą jesień .
Witajcie Perełki
Jesienna chandra? Och to zupełnie nie dla mnie !! Moja recepta na ponure dni jest prosta! Żyję pełnią życia i nigdy się nie zatrzymuję. Najlepsze co może być na smutne, ponure dni to oczywiście Miłość!!I to dużo Miłości! A jak już wyściskam swojego Męża to przychodzi czas tylko dla mnie. Co wtedy czynię by nie dać się pochłonąć nieprzyjemnej aurze na zewnątrz? Zajmuję się swoimi pasjami- tańczę Hip Hop i relaksuję się przy Jodze. Gdy deszcz nie pada zabieram swój aparat i uchwycam piękno zwierząt, które oczywiście zawsze dokarmiam. A kiedy nie ma szans na wyjście to jest wtedy pora na ręodzieło, albo coś poważniejszego czyli realistyczne rysowanie Polecam Kochane !
Moja receptura na jesienne dni to przede wszystkim dużo, dużo miłości, którą staramy się nadrabiać w weekend ze względu na to, że mój mężczyzna pracuje w delegacji. ♥
Kolejną sposób, gdy w tygodniu mam ogrom czasu dla siebie to ciepłe skarpety, gorąca herbata i książka. W taki sposób można oderwać się od rzeczywistości.
Jednak, gdy już mam dość książek i pogoda nie pozwala na wyjście z domu zapAlan świeczkę, przygotowuje kisiel lub biorę jakieś ciacha, zakładam słuchawki na uszy i włączam muzykę, którą dociera prosto do serca.
Oczywiście chusteczki mam cały czas przy sobie, ponieważ jesień i zima to czas na katar.
Mój sposób na ponure dni? Najczęściej w chłodne, jesienne i deszczowe dni tak jak większość Clouders sięgam po koc i herbatę albo kawę. W te dni robię sobie przerwę od makijażu, siadam i relaksuję się. Lubię w takie dni siedzieć przed komputerem i przeważnie przeglądać DC słuchając przy tym muzyki. Świeczki w tym czasie dodatkowo sprawiają, że pokój wypełnia się przyjemnym zapachem, a ich światło dodaje niesamowitego klimatu. Mam też przy sobie zawsze krem do rąk, bo przecież nie trudno o suche dłonie w tę porę roku. Moim drugim sposobem jest położenie się na łóżku (oczywiście jestem przykryta kocem ) i przytulanie się z moim psem (który średnio jest z tego zadowolony ). Ostatnia recepta, która jest chyba najlepsza z tych wszystkich to spotkanie się z moim chłopakiem. Uwielbiam z nim rozmawiać, przytulać się i oglądać filmy. Wszystkie te rzeczy już wykorzystałam w tym roku i każda poprawia mi humor.
Ponure dni nie są wcale takie straszne!
Ja mam na to swój prosty sposób...
A więc tak...
Świeczuszki to podstawa!
Mięciutki Pusheen to już mega wsparcie
Odpowiednia, kojąca umysł muzyka i filiżanka gorącej czekolady
i oczywiście...
nierozłączna z DC o każdej porze
Nie lubię jesieni i sam fakt, że zaczyna się ta mroźna i brzydka pora roku wprawia mnie w zły nastrój. Już nie spaceruje tak wiele, bo jest zimno. Nie mogę robić zdjęć, bo jest ciemno. Po pracy zmęczona wracam i tym co poprawia mi humor jest gorąca herbata. Zaraz owijam się najmilszym kocykiem i sięgam po ciekawą książkę.