Mam podobne dylematy jak Ty. Z jednej strony coś co lubię, a z drugiej strony ta kwestia pracy. Z tym, że ja ten wybór muszę podjąć już, ale życzę powodzenia
Ja w sumie na przełomie 2 i 3 liceum odkryłam co chcę robić. Nie szukałam nic na siłę, bo stwierdziłam, że nawet jak nie będę miała na siebie pomysłu, to po maturach będę miała miesiąc na podjęcie jakiejś decyzji
A złożyło się tak, że poznałam mojego obecnego przyjaciela, który wtedy był po prostu jakimś tam kolesiem, a ja jak to ja (bezpośrednia, strasznie ciekawska, wręcz wścibska ) dużo wypytywałam go o jego życie, o różnego rodzaju problemy. Próbowałam mu z nimi pomagać i zauważyłam, że jestem w tym dosyć dobra i sprawia mi radość to, że mogę komuś pomóc rozmową. No i wylądowałam na psychologii.
Uważam, że jestem pod tym względem szczęściarą, że to się tak ułożyło i że nie musiałam na siłę czegoś wybierać. Życzę ci, tego samego - żebyś pewnego dnia po prostu obudziła się i wiedziała co chcesz robić
@Cormi Ciekawa historia. Ja wylądowałam, bo stwierdziłam, że po prostu chcę wiedzieć, jak działają ludzie wokół, poznać nawet najbrutalniejszą prawdę o nich.
Mam nadzieję, że dasz radę!
Oooo no to rzeczywiście bardzo fajnie! Jakoś bałabym się wybrać ten kierunek? A w jakim mieście studiujesz?
Ja z tego samego powodu bym chciała studiować psychologię! I na bank chcę ją skończyć, ale może jako drugorzędne studia