Tabletka ``dzień po`` bez recepty - opinie
Strona 2 / 4

@Marlenn do tej pory te tabletki były dostępne w aptece, więc wydaje mi się że pod tym względem chyba nic się nie zmieni.
Jedna tabletka nic groźnego nie spowoduje, ale wiadomo - wszystko w nadmiarze szkodzi. Mi tabletka po nawet cyklu nie przesunęła.
Swoją drogą papierosy, alkohol i narkotyki też są zakazane dla nieletnich, a i tak niejedna z nas piła czy paliła przed osiemnastką. Dlatego po części nie rozumiem czemu wokół tej tabletki jest robione aż takie wielkie halo.
Skoro jest ona dosyć droga, to wątpię żeby nastolatki było stać n kilka takich tabletek miesięcznie. Bo lepiej kupić 3 gumki za 5 zł niż 1 tabletkę po za 50 zł.

Dlatego jak to mówią: Wszystko jest dla ludzi . Ale z umiarem oczywiście.
Myślę, że wielu z nas ułatwiłoby to życie, gdyby stało się coś nieoczekiwanego. Przecież to nie my "pękamy gumkę".
Ciekawa jestem tylko, jak będą podchodzić do tego panie w aptece, gdy któraś zapragnie kupić taką tabletkę..

No właśnie... A jak wiadomo ludzie są różni... Pamiętam, była kiedyś taka sytuacja, gdzie farmaceutka nie chciała sprzedawać prezerwatyw, bo była jakąś zagorzałą katoliczką... No kurde...

Aha i jeszcze jedno. Gdyby przyszło nam znów latać po lekarzach, by łaskawie wypisał taką receptę, to wyobraźcie sobie, że musicie zapłacić koszty wizyty - jakieś 50 zł, plus koszty tabletki +50 zł.
Nie miałam takiej sytuacji, ale myślę, że to, jak chcą zrobić z tą tabletką jest jak najbardziej odpowiednie. Tak jak mówiłam, każdemu może się zdarzyć coś takiego i będzie potrzebował takiej tabletki. I wtedy liczy się czas, a jak wiadomo kolejki do lekarzy nie są krótkie. Przynajmniej w moim małym mieście.

@Malinowa92 to już chyba jakiś ewenement. Ja osobiście się nigdy nie spotkałam z odmową sprzedania prezerwatyw, a kupuję regularnie od jakichś 6 lat.
I na prawdę jestem bardzo za udostępnieniem tabletki po bez recepty. Bo czy będzie na receptę czy bez - i tak to świata od idiotów nie uchroni. A nie jednej parze może pomóc

Ale to dość głośna sprawa była Albo babka w kiosku dziurawiła... Paranoja jakaś...
Ja osobiście również jestem zdecydowanie za tabletkami po ogólnodostępnymi. Z resztą napisałam o ty kilka postów wyżej. To była naprawdę dobra decyzja.


Jestem jak najbardziej ZA.
Argument, że te tabletki będą traktowane jak zwykła antykoncepcja przez jest totalnie bez sensu.
Jedna taka tabletka kosztuje z tego co wiem ok. 100 zł.
Którą nastolatkę stać na to, żeby wydawać 100 zł co chwilę na taką tabletkę?
Nastolatek na to nie stać, więc nie będą ich brać.
A dostępność tych tabletek bez recepty, wielu parą może pomóc w awaryjnych sytuacjach.

Jeżeli ktoś ma kasę i jest tak głupi żeby brać je co tydzień, to chyba lepiej że nie będzie mógł mieć dzieci w przyszłości. Szkoda dzieci.

@sailor oczywiście że tak dla mnie to jest sprawa etyczna której jak pisałam nie chciałam poruszać - dla mnie osobiście tabletka nie jest tabletką antykoncepcyjną, i nigdy dla mnie nie będzie, i nie jest to kwestia religijna - nic nie tłumacze religią.
Dla mnie jest to tabletka wczesnoporonna - tylko wtedy gdy jajeczko jest już zapłodnione, jeżeli do tego nie chodzi to tabletka ma w sobie hormon zapobiegający temu tak jak tabletki które bierze się codziennie - nie mniej jednak żadna z nas nie może być pewna kiedy o tego doszło ..
I mimo że moje zdanie różni się od Twojego i większości tutaj dziewczyn to życzyłabym sobie uszanowania tak jak ja szanuje Wasze zdanie ponieważ ja swojego przekonania nie zmienię, możecie sądzić że jestem głupia, niedouczona - ale uszanujcie to.
Dziękuję za wszystkie wypowiedzi, zapoznałam się ze wszystkimi i dzięki temu troszkę inaczej już do tego podchodzę bo faktycznie nie pomyślałam o kwestii zdobycia samej recepty i wizycie u lekarza - tylko oparłam się na wypowiedzi jełopa któremu nie chce się w pracy ruszyć dupe.
Ja nie miałam takiej sytuacji (i miec nie będę jak na razie - nie wiem co życie przyniesie za kilka lat) ale wiem po sobie jak trudno jest dostać recepte na inne.
I tutaj się z Wami zgodzę w tej kwestii i również się nie zgodzę ponieważ BOJE się tego że to będzie taki sygnał dla każdej pary `` aa jest łatwo dostępna to dawaj, przecież konsekwencji nie będzie``.
Ta tabletka naprawdę mocno ingeruje w nasz organizm .. mimo że gro dziewczyn nic nie miało po tym to tak samo wiele miało problemy.
Obawiam się jednak że w kwestii dzieci to nie będzie tak jak mówicie że ona będzie za droga to się zastanowią - niestety to pokolenie nie myśli, tak jak jedna z Was napisała że są bardziej wyedukowani niż starsze osoby i obawiam się, patrzac na koleżanki kuzynki w jej wieku i ją samą (14 lat) one są w stanie iśc i kupić bez jakiś zahamowań. Mnie to przeraża - bo te nastolatki mają hajs ..
Ale to jest tylko moje zdanie.
I po prostu życzyłabym sobie aby ta tabletka była dostepna po np 16 r.ż. - że mimo wszystko młodsze osoby musiały by powiedzieć rodzicom.
@sailor napisałaś że to jest absurd bo alkohol i papierosy są dostępne po 18 roku życia a mimo to nastki piją, tak fakt.. ale to jest wina pań k

sie nie zmieściło:
@sailor napisałaś że to jest absurd bo alkohol i papierosy są dostępne po 18 roku życia a mimo to nastki piją, tak fakt.. ale to jest wina pań które to sprzedają ..
i chciałabym jeszcze raz napisac że nie potępiam dziewczyn któe decydują się na tą tabletkę.

@diabollo też jestem za tym żeby tabletka po była dostępna tylko i wyłącznie po 16 r. ż. tak jak ''teoretycznie'' seks. Twoje zdanie szanuje, chociaż jest dla mnie nie do końca zrozumiałe i po części się też z nim nie zgadzam. Ale już wolę że masz takie zdanie niż gdybyś popierała aborcję
Ja sama musiałam ją wziąć ze względów, finansowych i zdrowotnych.

@sailor ja po prostu inaczej podchodzę do kwestii seksu, antykoncepcji i konsekwencji które za tym idą
tak samo jak nigdy nie będę brała tabletek antykoncepcyjnych (takich codziennych) - dla mnie to jest za duża ingerencja w mój organizm.
Ja to rozumie, musiałaś ją wziąć z jakichś powodów lub też po prostu - nie wnikam, to jest Twoje życie i to są Twoje decyzję Nikt nie ma prawda tego podważać.


Zgadzam się z Tobą @diabollo zwłaszcza co do 1go punktu, już pomijam tu różne kwestie sumienia, moralności i innym relatywnych spraw, bo bardzo osobistych w zasadzie, niech każdy robi co uważa za słuszne. Ale najbardziej mnie w tej dostępności tabletki nie PO jak wszyscy piszą ugładzając co naprawdę robi a WCZESNO PORONNEJ... boję się, że niedoedukowana zupełnie w kwestii prawdziwej antykoncepcji młodzież stwierdzi, że to właśnie świetny sposób antykoncepcji, bo można się puszczać(celowe wyolbrzymienie) tu i tam a jak coś pójdzie nie tak to hop apteka i po sprawie... tak właśnie będzie. I to mnie przeraża. Btw mało kto porusza istotną z medycznego punktu widzenia kwestię szkodliwości takiej tabletki, to wywraca przecież hormony do góry nogami, a hormony raz rozchwiane bardzo trudno później opanować.
Generalnie jestem super bardzo na NIE.
Najpierw trzeba inwestować w edukację seksualną nastolatków (zresztą nie tylko znam i 30latków nie mających za dużo wiedzy w tym temacie), która u nas bardzo kuleje, a dopiero później dawać uwalniać dostęp do tej tabletki, albo zrobić ograniczenie wiekowe. Ta nowa swoboda dostępu powiększy tylko patologię zachowań w tym temacie.

To ja Wam wytłumaczę o co chodzi, bo rozumiem diabollo, to nie jest antykoncepcja. Antykoncepcja to działania mające na celu zapobiegnięcie zajściu w ciążę, tabletka "po" czyli wczesnoporonna, jak sama nazwa mówi to na celu wywołanie poronienia we wczesnej fazie zapłodnienia.... więc to nie jest antykoncepcja. Ogromna różnica.

Ta tabletka nie jest wczesnoporonna, bo ona ma zapobiec zagnieżdżeniu się jajeczka. Wszyscy lekarze zwracają na to uwagę. Zagęszcza śluz, żeby jajeczko nie mogło się ewentualnie zagnieździć, ale to nie ma nic wspólnego z zabiciem już zarodka. Jeżeli do zapłodnienia już doszło, czyli weźmie się ją za późno, to z tego co się orientuję ona nie powoduje poronienia.

To jest kwestia odpowiedniej retoryki niestety bo mimo, że nie jest to środek typowo wczesnoporonny masz rację, bo nie dotyczy stricte jeszcze zarodka (najczęściej, a przecież nie zawsze) , ale nie jest też formą antykoncepcji i to jest tu najważniejsze. To delikatne, acz istotne granice.
ps jeśli jajeczko jest zapłodnione i nie może się zagnieździć przez zagęszczony śluz który następuję po boomie hormonalnym z tabletki to przecież jest to forma sztucznego poronienia