Tabletka ``dzień po`` bez recepty - opinie
Strona 4 / 4

mądrze napisane
Też myślę że jak ktoś myśli że nie zajdzie w ciąże od stosunku przerywanego to nie będzie nawet myślał o takiej tabletce.

Plusem będzie to że nie trzeba będzie latać po lekarzach, czasem w niedziele nie ma jak dostać się do ginekologa, zwłaszcza w mniejszych miastach, a prywatnie iść to też najmniej 100 zł za wizytę... A lekarz rodzinny (nie każdy) wypiszę receptę ale jeśli dasz w łapę, bo przecież on nie jest od tego i nie może za bardzo takiej recepty wypisać...Także to będzie ułatwienie.
Minusem to, że małolaty które nie są uświadomione będą to łykały po każdym "bzykaniu" zamiast normalnie się zabezpieczyć.

Jestem do tego neutralnie nastawiona ...chyba...
W Polsce nie istnieje edukacja seksualna,tylko edukacja kościelna.Państwo chroni życie poczęte,ale to urodzone już nie.Czy takie moralne jest pozostawienie kobiety,czy rodziny samym sobie i skazywanie ich na życie w nędzy i doprowadzanie do sytuacji patologicznych?
Moim zdaniem rodzince , którzy mają juz znaczna ilośc dzieci , wiedzący ,ze nie dadza rady z kolejnym maja prawo do tego typu pigułek..
Niestety w naszym Państwie jest niz demograficzny, który przez te oto piguły z roku na rok będzie sie pogłębiał, powiększał...

Miałam przygodę z "tabletką po". Poszłam do prywatnego ginekologa i wypisał mi receptę na Escapelle. Oczywiście musiałam mu za to dodatkowo zapłacić. Wzięłam ją po 16 godzinach. Bardzo źle podziałała na mój organizm. W pierwszym miesiącu po zażyciu tabletki miałam okres przed UWAGA! 2 tygodnie! Co zawsze mam max 5 dni. Do teraz miewam krwawienia (nie chodzi o okres), nawet podczas stosunku co nie uważam za normalne, bo wcześniej to się nie zdarzało. Kolejnymi skutkami ubocznymi był częsty ból głowy oraz zmęczenie. Potrafiłam spać i spać a nadal byłam przemęczona. Nigdy więcej nie zdecyduję się na taką tabletkę.

Nia każdą 13latkę będzie stać na tabletkę "po". A zresztą do tej pory było tak,że jak ktoś widział ze jest ryzyko zajścia w ciąże a nie chciał to tak czy tak dzownił do gina żeby tabletkę wypisał.

Według mnie tabletka 72h nie powinna być dostępna bez recepty. Wiele kobiet nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji zażywania tak dużej ilości hormonów. Nie każda kobieta może stosować antykoncepcję hormonalną ze względu na problemy z krążeniem i zakrzepicę, która jest bardzo niebezpieczna dla zdrowia i życia kobiety. Przeciwwskazań do stosowania antykoncepcji hormonalnej jest bardzo wiele - gdybym chciała je wszystkie wymienić zajęłoby mi to całą stronę. Większość kobiet nie wykonuje regularnych badań krwi i nie wie, że nie powinna stosować antykoncepcji hormonalnej. Tabletka 72h zawiera mniej więcej taką samą ilość hormonów co 4 tabletki antykoncepcyjne. Te tabletki nie są cukierkami z witaminami, które można stosować bez nadzoru lekarza. Uważam, że tak łatwa dostępność młodzieży do tabletki 72h może mieć wiele negatywnych następstw. Tabletka 72h powinna być dostępna bez recepty tylko dla kobiet pełnoletnich, które z racji wieku powinny być odpowiedzialne. Uważam też, że prezerwatywy powinny być refundowane, lub dostępne za cenę symboliczną dla młodzieży, a lekcje edukacji seksualnej powinny uwzględniać konsekwencje zażywania tabletek hormonalnych i wagę wykonywania regularnych badań krwi.

Tabletkę "72 po" może wypisać KAŻDY lekarz, nawet weterynarz i stomatolog zatem nie widzę żadnego sensu takiej wizyty lekarskiej. Tam nie ma żadnego wywiadu czy badania. Jest tylko wypisany kwitek.
Sama tabletki nie brała, ale moja koleżanka tak i czuła się fatalnie i do dzisiaj wspomina, ze więcej by tego gó*na nie chciała brać zatem nie uważam by nastki pchały się po to i ustawiały w kolejce.

Potwierdzam to co napisała @pizamka94 . Mi receptę wypisała pediatra. Bez jakichkolwiek pytań, bez żadnych badań. Zapytała tylko kiedy był stosunek. A jak jej powiedziałam że 36 godzin temu to spytała czemu tak późno przyszłam. To jej powiedziałam że nigdzie wcześniej nie mogłam znaleźć lekarza, który by mi wypisał.
I powiedzcie, jaki jest sens szukania lekarza, który wypisze receptę, skoro taki lekarz nie ma czasu nawet na wykonanie podstawowych badań?

Miejmy nadzieję, że mimo wszystkich wątpliwości i obaw z wprowadzonej zmiany wyjdzie więcej dobrego niż złego. Nigdy nie byłam zmuszona do wzięcia takiej tabletki, może gdybym doświadczyła tego z pewnością ogromnego stresu związanego z trudnościami z jej zdobyciem miałabym w tej kwestii bardziej wyraziste zdanie. A tak mogę napisać tylko tyle, że jestem raczej za.

moim zdaniem bardzo dobrze , ze beda w koncu dostepne bez recepty . sama nie mialam okazji biegac po lekarzach i prosic o recepte , ale wiem , ze bardzo trudno ja dostac .. poza tym skoro w Polsce osoba , ktora ukonczyla 15 rok zycia moze legalnie uprawiac seks , to dlaczego nie ma prawa decydowac o wlasnym zyciu ? tabletka " po " to nie aborcja ! lepiej zapobiec ciazy niz ja usunac .. kobieta , ktora nie chce miec dzieci , a zapomniala o zabezpieczeniu , nawet gdy w ta ciaze zajdzie i tak tego dziecka miec nie bedzie ! dlaczego wiec nie zapobiegac takim sytuacjom , tylko sklaniac kobiety do nielegalnej aborcji ?

tabletka "po" to nie jest zabezpieczanie, od zabezpieczenia są środki antykoncepcyjne, lepiej żeby one były bardziej dostępne niż tabletki "po", a po za tym, te tabletki będą dostępne dla każdego, jeśli ich sobie nie kupi sama nastolatka, to kupi jej tą tabletkę ktoś inny, a poza tym powinno się być odpowiedzialnym za swoje czyny!

Mnie nie stać na środek antykoncepcyjny, który kosztowałby mnie 1000 zł miesięcznie XD
Nie myl pojęć. Tabletka po jest tabletką awaryjną, a nie jest po to żeby po każdym numerku sobie ją zażywać jak Rutinoscorbin

Ale tabletki akurat są dostępne, tylko nie każdy może je brać. Dużo ludzi się decyduje z tego powodu na prezerwatywy, a one zawodzą i wtedy przydaje się tabletka. I naprawdę argument ze ktoś to będzie łykał jak cukierki jest śmieszny, bo nawet jeśli kogoś stać, to serio myślicie że nastolatka będzie chciała bulić 600 zł na to zamiast na ciuchy czy coś?

plus samopoczucie po tym jest okropne i nie wierze ze bedzie chciala to powtorzyc

na pewno nie w ciągu najbliższych tygodni, więc to argument na siłę trochę.

Według mnie dobrze, że takie tabletki dostępne są bez recepty, ale jeśli już tak jest to cena nie powinna być niższa niż około 300 zł.
Jeżeli jakaś gówniara chce uprawiać seks w wieku 15 lat to jej sprawa i jej problem, jeśli będzie uważała taką tabletkę jako antykoncepcję. Do wszystkiego trzeba dorosnąć.
Może jestem chamska, że nie interesuje mnie zdrowie innych młodych kobiet, ale to nie ja mam siano zamiast mózgu tylko one i jeżeli są na tyle dorosłe aby uprawiać seks niech będą również na tyle dorosłe aby ponieść konsekwencje brania takich tabletek.

może bez przesady? jaka studentka w razie wypadku weźmie o tak o 300 zł jak niektóre mają 500 i mniej na życie :o
140 zł to dobra cena

Wyraziłam swoją opinie. Może owszem 300zł to za dużo, no ale jak dla mnie 140zł to zdecydowanie za mało. Skoro tabletki dostępne są bez recepty, to cena powinna pójść w górę, no nie tak??