Chłopak z tej samej klasy
Jakie macie co do tego zdanie? Czy gdyby ktoś bliski waszemu sercu chodził by do tej samej klasy i okazało się ,ze ta osoba też chce z wami chodzić poszłybyście na to? Czy raczej uważacie ,ze to dość ryzykowne i lepiej się zejść dopiero po skończeniu szkoły? A może macie jakieś jeszcze inne zdanie...
Moim zdaniem to zależy, głowie od dojrzałości. Znam pary, które chodziły razem do klasy. Sama jestem z chłopakiem, który należał do tej samej grupy co ja na studiach
Dokładnie to zależy od dojrzałości. Ja osobiście nie pakowałabym się jakoś zbyt duży źle zakończonych związków takich pamiętam ale z drugiej strony może warto ?
moim zdaniem to samo jest w przypadku chłopaka z tego samego bloku, osiedla, kolegi z pracy, ze studiów. Miłość można spotkać wszędzie i dla mnie nie robi różnicy, skąd się znacie. Jeśli oboje chcecie ze sobą być to myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie.
Nie rozumiem co to ma do rzeczy .
Przecież skoro się sobie podobacie, to chyba odpowiedź jest prosta?
Czy wspólna klasa coś zmienia?
Ja byłam z moim facetem 3 lata przed liceum, potem w liceum - we wspólnej klasie 3 lata, teraz nadal jesteśmy razem, a kończę studia i razem mieszkamy.
@Venus300 co się kryje pod słowem "ryzykowne", co dla Ciebie w takiej sytuacji jest ryzykowne?
Moim zdaniem to nie ma większego znaczenia, chociaż znam mało takich par, które przetrwały. Ryzykowne to może być w podstawówce, kiedy ma się fiubdźiu w głowie i po rozstaniu nie wiadomo jak się zachować, a chłopcy mogą robić różnego rodzaju docinki, ale chyba w podstawówce nie jesteś, więc to Ci nie grozi
Miłość nie wybiera, więc jak się pojawiła w szkole, nic w tym złego. Nie ma sensu z niej rezygnować. Popatrz na to z innej strony, w szkole będziecie mieć więcej czasu dla siebie.
Ryzykowne wydaje mi się to ,że jak byśmy się rozstali to bym dalej musiała z nim spędzać czas bo ze szkoły nie zrezygnuje XD, albo jak się pokłócimy to ,że wszyscy znajomi będą widzieć ,że coś jest nie tak...
Ryzyko chyba rozumiem jedynie wtedy gdybym miała z kimś chodzić do jednej klasy i gdyby nam się nie ułożyło, to niestety trzeba tę osobę widywać codziennie i to może być bardzo bolesne. Nie zdarzyło mi się nigdy być z kimś z tej samej klasy, grupy czy roku, ale nie miałabym chyba oporów . Chyba, że wystąpiłaby wyżej wspomniana przeze mnie sytuacja, wtedy chyba głupio patrzeć sobie codziennie w oczy mimo woli, nie wiadomo jak zerwać kontakt, czy może udawać przyjaciół. Ciężko wyzbyć się uczuć gdy dwoje ludzi musi dzielić wciąż tę samą przestrzeń, zawsze którejś stronie jeszcze coś płonie w sercu i szkoda się krzywdzić wzajemnie. Chyba rozumiecie o co mi chodzi
Ja jestem takim przypadkiem, że się odważyłam a uwierz mi miałam wątpliwości a teraz jesteśmy już razem prawie 5 lat a w przyszłym roku bierzemy ślub. Byliśmy w jednej klasie w liceum. Nie zawsze było łatwo bo inni komentowali itp, ale daliśmy radę i jesteśmy szczęśliwi
Mam dwie pary w klasie i nie ma z tym żadnego problemu. Osobiście zwariowałabym mając swojego chłopaka w tej samej klasie.
Jeśli by to była szkoła policealna lub jakaś inna dla dorosłych to czemu nie, ale jeśli chodzi o szkołę średnią to nie, nie chciałabym. Za dużo by było plotek, problemów, poza tym od samego początku widywać się dzień w dzień wydaje mi się ryzykowne dla związku. Zresztą wiadomo jak to wygląda w wieku nastoletnim gdy znajome/znajomi są zazdrośni lub ma się jakichś wrogów.
Byłam w szkole średniej z chłopakiem ze szkoły i pamiętam, że kogo bym nie spotkała to zagadywali, że albo go znają, albo to czyjś kolega, albo że chodził wcześniej z taką i z taką... potem poznałam mojego obecnego faceta z poza szkoły i do dnia dzisiejszego większość koleżanek z mojej byłej klasy nawet nie wie ile ma lat i gdzie mieszka, dla mnie prywatność jest bardzo ważna
Powiem z własnego doświadczenia, że to nawet fajne jest. Ja chodząc do pierwszej klasy technikum zaczęłam chodzić z kolegą z klasy. Chodziliśmy ze sobą całe cztery lata technikum. Nie wiem jak jest w Twojej klasie, ale w mojej byli praktycznie sami chłopacy, bo to był informatyk, więc nie ograniczały mnie żadne kumpele itd. więc cały czas spędzaliśmy razem. Byliśmy parą, a także najlepszymi przyjaciółmi. Tylko niestety w moim przypadku to zakończyło się rozstaniem na pierwszym roku studiów, gdzie też byliśmy razem. Okazało się, że ja dorosłam, a On nadal był dzieckiem, które całe życie chciałoby grać w gry z kumplami, coraz bardziej olewając nasz związek. Za to powiem Ci, że na przykładzie mojego starszego kolegi i jego dziewczyny ... też para z naszego technikum i też informatyk. Byli ze sobą od drugiej klasy technikum, aż do końca studiów ... a we wrześniu tego roku biorą ślub.
Moim zdaniem nie zaszkodzi spróbować, może okazać się z tego coś na prawdę trwałego i wartego zachodu. A plotkami się nie przejmuj, zawsze są na początku.
A ja się zakochałam w kumplu z klasy i byliśmy parą przez całe liceum i jesteśmy szczęśliwi długie długie lata
Ja w klasie miałam samych chłopaków. Ja i 27 chłopaków. W klasie był chłopak z którym chodziłam przez większość drugiej klasy technikum. Musiałam z nim dotrwać do końca szkoły. Może i byliśmy w dobrych stosunkach, ale np było mi głupio gdy musiał patrzeć gdy gadam z moim nowym chłopakiem z innej klasy itd. To nie była prosta sytuacja.
Zależy od charakterów. Ja z moim chodzę do szkoły. Czasami bywa ciężko ale przynajmniej często się widujemy
To zależy od charakterów itp. Ja z moim chłopakiem poznaliśmy się na studiach (jesteśmy na 1 kierunku, ale grupy ćwiczeniowe inne) i jest super. Jedyny problem w tym, że większość koleżanek się od nas odsunęło (chyba z zazdrości, bo jak się okazało, wielu dziewczynom się podobał), za to faceci nie mają z tym problemu.
Mam chłopaka w grupie dziekańskiej, poznaliśmy się na studiach i to najlepsza sprawa. Nawet jak jest masa nauki i nie możemy się spotykać, to fajnie jest zobaczyć drugą osobę codziennie chociaż na 1,5 godziny. Ja bardzo jestem pozytywnie zaskoczona i zadowolona!
Ja nie, ale ja akurat ogólnie mam opory, żeby wejść w bliższą relację z jakimkolwiek kolegą - wolę spotkać się z kimś, kogo niedawno poznałam, czy ze znajomym, którego nie znam bliżej, a kolega - zwłaszcza ze szkoły, uczelni - pozostaje dla mnie tylko kolegą
Różnie to bywa, ale dlaczego nie zaryzykować? Tu dziewczyny wyżej piszą, że się im udało itd, z kolei ja miałam na licencjacie w grupie taką parę, co zawsze razem, miziania, tulenia, w końcu chłopaki zaczeli im dogryzać i trochę zluzowali, ale dalej byli parą. Niestety jakoś już na 3 roku zerwali i wiem, że tej dziewczynie było ciężko, bo jej były do każdej laski sie przypier.. Nawrt jak byli razem.
Z kolei moja koleżanka zaczeła być z moim kolegą (ta sama grupa na studiach), z tym, że prawie do ostatnich miesięcy nie było wiadomo nic o ich związku, byli bardzo dyskretni. Z tego co wiem, dalej są razem.
Rozumiem, że chodzi np o to, jeśli nie wyjdzie Wam, jak będą te relacje wyglądały, ale ja z własnego doświadczenia uważam, ze warto czasem zaryzykować. Sytuacja moze być różna - jak te dwie przeze mnie opisane lub te, które już dziewczyny podały. Nic nie wiadomo, you never know
Ja chodziłam do klasy z chłopakiem i wspominam to dobrze. Była u nas w klasie także para, która się rozstała, a rok później ta dziewczyna była z innym chłopakiem z klasy. Przecież to jest sprawa wyłącznie tych osób.
Chociaż myślę, że w podstawówce czy gimnazjum byłoby sporo komentarzy na ten temat. W liceum powinien być już spokój.
Ale jeśli jesteś zakochana, to nie powinnaś myśleć o ewentualnym rozstaniu. Takie rzeczy się zdarzają, ale klasa ma zazwyczaj 20-30 osób, więc da się to spokojnie przeżyć. Powodzenia!