Problem z facetem.Co robić?
Dzisiaj mam mega zły dzień,bo po raz kolejny mój facet mnie zawiódł.Nie wiem co robić.Czasami się zastanawiam,czy nie nie dać sobie spokoju.Jesteśmy razem prawie od trzech lat (18 stycznia mamy rocznice).Na początku było wszystko pięknie,ładnie.Nie kłóciliśmy się w dużych ilościach,ale to co dzieję się teraz mnie wykańcza.Jest dobrze dopóki nie idzie na piwo z kolegami.Wtedy zapomina o mnie całkowicie.Nie odbiera ode mnie i nie odpisuję na smsy.Wczoraj pojechał do innego miasta ze znajomym.Niby mieli pojechać po lodówkę dla jakiegoś znajomego.Oczywiście mój facet miał zadzwonić do mnie później.Nie zrobił tego,więc ja zadzwoniłam.Nie odbierał i właściwie cały dzień się nie odzywał.Już wiedziałam,że do roboty nie poszedł mimo,że miał na 14.Jego brat mi powiedział.Wiedziałam,że pije i nie wróci do domu tak szybko.Niestety takie wypady zdarzały się często.I bywały takie,że wracał po 2 dniach do domu,bo pił przez dwa dni.Wkurza mnie,to podwójnie,bo jego koledzy mnie nie lubią.Często namawiają go na imprezki i jakieś panienki.Na panienki nie chodzi,ale imprezki i owszem.Nie robiłabym scen jakby mi powiedział z kim będzie i kiedy wróci.A tu wychodzi i wraca nie wiadomo kiedy.Miałam już jeden taki związek,który się rozsypał przez takie coś.Mój obecny facet spotykał się przez jakieś 3 lata z dziewczynką,która oficjalnie jego dziewczyną nie była.Jej takie coś nie przeszkadzało,że wychodzi na nie wiadomo ile.Ja się ostro wkurzam,ale on nie widzi w tym nic złego.Co się stało,że dwa dni go nie ma??Co z tego,że ma nieciekawe towarzystwo,które mnie nie lubi??On nawet mnie nawet nie przeprosi.Bo niby za co??Jest mi przykro,że cały czas mi obiecuję,że wszystko się zmieni,a tak naprawdę nie zmienia się nic.Zastanawiam się,czy tego nie skończyć...Myślicie,że on się ogarnie??Może dać sobie spokój??
ja bazując na swoim doświadczeniu bym odpuściła. A próbowałaś poważnie z nim porozmawiać? Troszkę go utemperować? Postawić jakiś warunek? Pójść na jakiś kompromis?
Próbowałam i przez jakiś czas było ok.Niestety jak tylko koledzy się pojawiają,to wszystko się zmienia.Już sił nie mam,bo wiem,że mogę sobie mówić,a i tak nic z tego nie będzie.
Niestety mam wrażenie ,ze się nie ogarnie Możesz jeszcze z nim pogadać ,że bardzo Ci zależy, ale nie możesz tak dużej żyć i się denerwować...
Ja nie wiem co z tymi facetami się dzieje
Zapytaj go wprost, czy wybiera Ciebie czy woli kumpli, imprezki i alkohol. Oczywiście nie jestem za tym, że facet ma nie mieć kumpli - wręcz przeciwnie, ale gdy Cię zlewa i ma na Ciebie po prostu wyjee*ane, gdy widzi się z kolegami (inaczej nie da się tego nazwać), no to coś tu jest nie halo.
No i postaraj się jeszcze z nim porozmawiać. I mów mu że jeśli się nie zmieni to koniec. Jeśli go to nie ruszy, to raczej nie będzie miało sensu.
Ja z moim Tomkiem jestem już ponad 6 lat, przyznam że na początku postępował podobnie jak Twój ale akurat Tomek nie wracał do domu po 2 dniach. U mnie pomogła szczera rozmowa, teraz mam tak szczęśliwy związek o jakim zawsze marzyłam.
Jak na moje oko to co robi Twój facet nie jest dobre, dobre w sensie Twojej psychiki bo serio jak tak dalej będzie wykończysz się. Jeśli rozmowa, taka szczera nic nie da, po prostu powiedz mu że się rozstajecie. Może to włączy mu jakąś lampeczkę w głowie i jeśli kocha cie, zależy mu na Tobie tak jak Tobie na nim będzie się starał to naprawić.
Z tego co napisałaś, wnioskuję, że on nie jest na tyle dojrzały, żeby stworzyć z Tobą poważny związek. Porozmawiajcie szczerze, może to coś da... ale jeśli ciągle będzie popełniał te same błędy, to w nieskończoność nie powinnaś dawać mu kolejnych szans.
Myślę, że Twój chłopak jeszcze nie dorósł do stworzenia dojrzałego i poważnego związku, a towarzystwo w jakie wpadł nie pomaga mu w tym by zacząć myśleć bardziej przyszłościowo. Nie możesz też go zbyt naciskać, bo jeszcze bardziej się od Ciebie odsunie. Nie dzwoń i nie pisz do niego gdy jest na jakichś wypadach z kolegami, bo kiepsko to wygląda, choć doskonale rozumiem, że się o niego martwisz. Faceci odbierają to jednak jako smycz, a to może powodować, że jeszcze bardziej będzie chciał się zbuntować.
Możesz też potraktować go w ten sam sposób. Idz w balet z dziewczynami i nie dawaj znaków życia. Jeżeli zatęskni i zacznie się martwić może coś do niego dotrze. Jeżeli jednak nic to nie da to szkoda Twoich nerwów i bym sobie darowała ten związek.
Ja bym go skreśliła, bo jest niedojrzały. Poza tym takie nieodpowiedzialne picie prowadzące do tego, że np. nie poszedł do pracy źle wróży. Mój biologiczny ojciec zachowywał się tak samo za młodu, a teraz ma marskość wątroby w wieku 45 lat.
Podpisuję się pod wypowiedzią @hostka92. Niektóre z Was pewnie myślą, że szczera rozmowa jest wyrazem dojrzałości i ten sposób jest bez sensu. Rozmowa może i dałaby efekty, lecz moim zdaniem krótkotrwałe. Nie ma co latać za facetem, bo to daje gorsze efekty. Nie dzwoń, bądź zdystansowana, postaraj się. Daj mu zauważyć zmianę w swoim zachowaniu. Mam wrażenie, że to jedyny sposób. Poza tym problemem widzę jeszcze jeden - alohol. Zastanów się jak wiele Was łączy, co tak na prawdę czujesz, czy chcesz z nim dalej być, bo może być trudnym człowiekiem w przyszłości, jeśli z tym nie skończy.
Dla mnie to jak Cię traktuje nie jest fajne. Zrób to samo co on- nie odzywaj się po prostu dwa, trzy dni i sprawdź jak on wtedy by zareagował. Może taki "szok" zmieni jego podejście? Ja kiedyś tak zrobiłam gdy mój A - porządnie mnie wkurzył i od tego momentu jest zupełnie inaczej.
Zawsze starałam się gadać- spokojnie- nie udało się? Wtedy krzykiem- nie pomagało. Terapia wstrząsowa czasem działa (pomilcz, nie odzywaj się, nie odbieraj telefonów)- a jeśli nie... wiesz co wtedy zrobić.
Milczenie działa, mam wrażenie że duża część facetów lubi gdy się za nimi 'lata', a jak pojawia się milczenie to 'trzeźwieją' całkiem szybko. Powodzonka
Ultimatum. Albo Ty albo koledzy i picie. Jeśli wybierze kolegów i imprezy to będzie oznaczać że nie zasługuje na Ciebie i nie dojrzał do związku.
Kiedyś miałam podobnie, koleś potrafił pić od piątku do niedzieli i to w nie małych ilościach. Kilka razy urywał mu się film, że nawet nie kontaktował kim dla niego jestem. Zerwałam z Nim, bo myślałam, że taka terapia szokowa da mu do myślenia, niestety nie zdało to egzaminu, ogarnął się dopiero jakiś rok później, ale dla mnie to już było za późno. ;/
Spróbuj urwać z Nim kontakt, jeśli nie będzie się starał o daj sobie spokój.
Ja też tkwiłam w takim toksycznym związku. O rok za długo... Facet też lubił wypić, z tym, że u mnie była wielka miłość właśnie wtedy, a jak wytrzeźwiał to wolałabym kumpli ode mnie. Ale znam takie przypadki, jak Twój. I powiem Ci tak- nie ma co tracić sił i czasu na człowieka, który nie poświęca tego właśnie Tobie. Gdybym nadal wierzyła, że nam się ułoży, nie spotkałabym mężczyzny, z którym tworzę udany związek i mam dziecko. Porzucenie myśli, że tamten facet się zmieni było najlepszą decyzją.
Ja się narazie nie odzywam do niego,bo niby mnie przeprosił,niby ok,a i tak zaraz mnie wkurzył.Byliśmy umówieni,a on zadzwonił,że nie da rady.No dobra nie dzisiaj,to jutro.Później zadzwoniłam,bo chciałam zapytać,czy skoczymy jutro na zakupy,to się okazało,że z kumplami siedzi...Ze mną nie mógł się zobaczyć,ale do kumpli poleciał.No,więc stwierdziłam,że nie ma co się nastawiać.Przestałam się odzywać.Zrobi coś ok,nie to trudno.
Kochana bardzo mi przykro ze tak się dzieje w twoim życiu 😦 ja sama również kilka dobrych lat temu byłam byłam podobnym związku który wkoncu zakonczyłam i nie żałuję , chyba nim to wtedy potrzasnelo błagał prosił twierdził że się zmienił ale ja jak podjęłam decyzję nad która bardzo długo się zastanawialm nie uleglam mimo że to było moja wielka miłość. Teraz jak się okazało była to najlepsza decyzja w moim życiu on teraz ma rodzine nadal postępuje tak samo sporo pije i zaniedbuje ich a ja mam kochajacego męża , dziecko w drodze i jestem bardzo szczęśliwa . Chce ci ta historia przekazać ze czasem wydaje się ze to koniec świata ale później patrząc na to z boku okazuje się ze to było jedyne wyjście , nie twierdzę że twój facet nie ogarnie się ale musisz nim porządnie potrzasnac i zobaczyć czy z perspektywy czasu coś się zmieni bo jeśli nie to szkoda życia nerwów i Twojego szczęścia dla niego 😕 powodzenia mam nadzieję ze wszytko się ułoży ☺
Kochana wykończysz się takim związkiem . Jeśli nie potrafi się ogarnąć po poważnej rozmowie i tylko na chwilę jest spokój a później znów to samo, to z doświadczenia wiem, że może być tylko gorzej. Wygląda na to, że nie myśli o Tobie poważnie, może to po prostu taki typ człowieka. Sama na siłę go nie zmienisz, chęć musi wyjść też od niego, a po tym co piszesz, on chyba nie chce się zmienić... W takich sytuacjach my kobietki musimy myśleć o sobie, pomyśl, czy chcesz tak do końca życia się z nim "bujać". Życzę powodzenia i trzymaj się
I prawidłowo, skoro on nie ma czasu, Ty też się nie odzywaj. Przykro mi, ale widocznie jest to facet, który nie jest na tyle ustabilizowany, by być z kimś w związku. Uwierz, że lepiej Ci będzie bez niego. Powodzenia.