3 na 3 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 29.08.2018 przez claoos

Wyzwanie DC denko styczeń 2020 1/3.

W ramach styczniowego, denkowego wyzwania na Dresscloud udało mi się zużyć 7 produktów. Nie jestem zadowolona z ilości maseczek jakie udało mi się zużyć, bo mam ich w swojej kolekcji na prawdę sporo, ale i tak jestem z siebie dumna, ponieważ ostatnio tylko przybywało kosmetyków w mojej kosmetyczce, a nic nie ubywało. Każdy z kosmetyków był już recenzowany po bieżącym zużyciu. Podsumuję teraz wszystkie recenzje:

1. Plasterki na nos od marki under twenty aloes i oczar wirginijski w wersji truskawkowej.
Zacznę od tego, że po 20 to już jestem dawno, ale nadal chętnie w walce z zaskórnikami pomagają mi wszelkiego rodzaju pasty i plastry na nos. Plastry z truskawkowym nadrukiem to fajna odskocznia od tradycyjnych, czarnych lub białych plastrów. Obawiałam się, że przez ładny design nie będą spełniać swojej roli. Myliłam się, bo bardzo ładnie usuwają jak ja to nazywam "fujki", czyli po prostu zaskórniki z nosa i jego okolic. Trzeba jedynie pamiętać, by dobrze zwilżyć obszar, na który dajemy plaster. Poczekać do wyschnięcia, a następnie od dołu ściągnąć. Po aplikacji widocznie zmniejszona ilość zaskórników. Plusem jest fakt, że plastry nie pozostawiają kleju na nosie co niestety czasem się zdarza przy tego typu kosmetykach.

2. Płyn micelarny od Nivea.
Jest jednym z trzech rodzi tych płynów micelarnych w mojej kolekcji wcześniej zużywałam wariant do cery, mieszanej. Tej przewidziany jest do cery suchej i ma dodatkowe działanie nawilżające. Bardzo dobrze oczyszcza cerę i nie powoduje podrażnień. Możemy śmiało nim zmywać makijaż oczu i nie szczypie. Jedynym minusem jest fakt że przy mocno na pigmentowanych kosmetykach lub tych wodoodpornych musimy sięgnąć po coś mocniejszego, bo może sobie nie poradzić. Przy codziennym używaniu, starczył mi na około 1,5 miesiąca. Zabieram się za wariant do, cery tłustej i jak tylko zdenkuje dam znać jak wrażenia. Ciasteczko.

3. Maska do twarzy w płacie, Sesame Street, Elmo.
Kupiona lata świetlne temu to tylko dowód na to, że mam za dużo maseczek do twarzy i zanim coś kupię muszę nieco uszczuplić swoje zapasy. Kolejne zużycie w wyzwaniu denkowym stycznia co bardzo mnie cieszy. Maseczka ma nadruk z bohaterem z ulicy sezamowej czyli Elmo. Trzymamy ją jak większość tego typu produktów ok 30 min na twarzy. Po aplikacji tak jak obiecuję producent cerą jest wyraźnie bardziej nawilżona.

4. Miniatura czarnej maseczki peel off od firmy Boscia.
Otrzymałam ją w którymś z Sephora Boxów. Po krótce o maseczce: standardowo przy produkcie tego typu dość toporna konsystencja nieco przypominająca rozpuszczone gumę. Po nałożeniu na twarzy czuć efekt ściągania.
Po zaschnięciu bez problemu ściągniemy maseczkę z miejsc gdzie jest grubiej nałożona. Tam gdzie nie jest porządnie nałożona lub przy linii włosów może być problem z usunięciem. Ja zmywam wacikiem z letnią wodą. Po ściągnięciu maseczki skóra jest zdecydowanie bardziej oczyszczona. Nie spodziewajcie się efektów jak po plastrach oczyszczających, bo niestety nie oczyszcza dokładnie porów.
Bardziej radziłbym traktować ten kosmetyk jako zastępstwo delikatnego peelingu lub zabieg uzupełniający po tradycyjnym, mechanicznym peelingu.

5. Kolagenowa maseczka do twarzy marki Purederm.
Bardzo dobra jakościowo maseczka w niskiej cenie. Po zabiegu skóra widocznie nawilżona i delikatna w dotyku.
Aplikacja jak to w przypadku innych maseczek żelowych w płachcie bardzo prosta i przyjemna.
Na początku efekt chłodzący maseczki. Trzymałam ją na twarzy tradycyjnie ok 30 min.

6. Próbka: EGYPTIAN MAGIC All Purpose Skin Cream Wielozadaniowy balsam do skóry.
Balsam, który wg opisu: "może być stosowany jako krem nawilżający do twarzy, demakijaż, krem pod oczy, balsam do ust, krem do rąk i skórek oraz serum na suche końcówki włosów".
Użyłam próbki jako krem nawilżający. Sprawdzi się w ten sposób jedynie jako mocno nawilżający krem na noc. Pozostawia na skórze tłustą powłokę i nie prędko się wchłania, ale skóra jest rano mocno odżywiona i nawilżona.
Moim zdaniem najlepiej sprawdzi się jako balsam do pielęgnacji wyjątkowo suchych partii ciała.
Pachnie lekko mleczkiem ryżowym, albo tylko odniosłam takie wrażenie.

7. Próbka relaxujacej maski na noc clarins re-charge relaxing sleep mask.
Same zobaczcie, że jak na próbkę ma bardzo ładne opakowanie. Szkoda, że produkt pełnowymiarowy już się tak korzystnie nie prezentuje, bo ma proste opakowanie. Po nałożeniu czuć dość długo bardzo przyjemny, kwiatowy zapach. Jest obłędny! Skóra rano jest dobrze nawilżona, promienieje i jest gotowaną, by zacząć nowy dzień.

Bardzo dziękuję za motywowanie mnie do zużywania.
W lutym zużywamy produkty do pielęgnacji ciała. Mam nadzieję, że pójdzie mi lepiej, bo po opróżnieniu szafki w łazience z kosmetykami, bez wyrzutów sumienia można kupować nowe nabytki .

Denko styczeń 1/3.

Zobacz post

Maseczka Aloe.

Kolagenowa maseczka do twarzy marki Purederm Kupiona w Biedronce.
Bardzo dobra jakościowo maseczka w niskiej cenie. Po zabiegu skóra widocznie nawilżona i delikatna w dotyku.
Aplikacja jak to w przypadku innych maseczek żelowych w płachcie bardzo prosta i przyjemna.
Na początku efekt chłodzący maseczki. Trzymałam ją na twarzy tradycyjnie ok 30 min.

Zobacz post

-

Maseczka w płachcie od Purederm którą kupiłam w biedronce. Maseczka Aloe Collagen Mask. Jest to maseczka nawilżająco-kojąca kolagenowa z aloesem. Maseczka ma za zadanie wygładzić i rozświetlić skórę, działa także kojąco o odświeżająco. Posiada także witaminę E. Płacht jest dość mocno nasączony, sporo produktu zostało w saszetce, nałożyłam resztki na szyję o nią też musimy dbać bo to ona zdradza nasz wiek. Opakowanie jest bardzo ładne. Płacht jest dobrze dopasowany. Trzymałam ją jakieś 30 minut i byłam naprawdę zadowolona. Skóra była odżywiona, nawilżona i pięknie pachnie pachniała aloesem. Moja twarz nie była w dobrym stanie ale tą maseczka pomogła mi ją choć trochę poprawić. Jestem zadowolona z tej maseczki.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem