Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 15.03.2024 przez gilgotka

Zakupy nowości w Rituals

Moje ostatnie nowości z Ritualsa. Uwielbiam tę markę i przyznam, że choć do najtańszych nie należy, to ich kosmetyki naprawdę warte są swojej ceny o czym wielokrotnie się przekonałam. Dużo produktów miałam okazję testować dzięki kalendarzowi adwentowemu i wtedy absolutnie przepadłam. Pokochałam ich pielęgnację do ciała i szampony do włosów, a kiedy ostatnio zobaczyłam, że pojawiła się nowa seria limitowana, bardzo chciałam ją powąchać i to była miłość od pierwszego wejrzenia. Do sklepu wybrałam się z mamą, więc sprawiła mi taki prezent na dzień kobiet. Wybrałam szampon do włosów z serii, którą bardzo lubię The Ritual of Jing, a akurat pielęgnacji do włosów jeszcze z tej linii nie testowałam. Ten ma za zadanie nabłyszczać włosy, a także je zmiękczać i wygładzać, dzięki czemu w efekcie powinny być jedwabiste i wyglądać zdrowo. Planuję dokupić jeszcze odżywkę do kompletu i używać w duecie, bo przekonałam się, że w kosmetyki do włosów tej marki warto zainwestować. Buteleczka 240 ml kosztuje w cenie regularnej 59 zł. Ja jestem zakochana w zapachu z tej serii, jest tak niesamowity i bardzo pozytywnie działa na moje zmysły, wręcz relaksująco, kojąco i mi kojarzy się niezmiennie z zapachem unoszącym się w salonach masażu. Drugi produkt jaki wybrałam jest z nowej serii, czyli The Ritual of Yozakura będąca połączeniem kwiatów wiśni yoshino i czarnego ryżu. Byłam ciekawa czy będzie podobny do Sakury, gdzie również mamy wiśnię i ryż, ale zupełnie inne odmiany przez co zapach w moim odczuciu totalnie się różni. Ten jest zdecydowanie bardziej słodki, wręcz momentami cukierkowy, ale czuć tutaj też woń kwiatów przez co zapach staje się lekki, przyjemny, wręcz pachnie dla mnie wiosną. Wybrałam rozświetlający olejek do ciała, który jak tylko zobaczyłam, przetestowałam w sklepie to momentalnie przepadłam! Po raz pierwszy spotkałam się z olejkiem, który zawierałby aż tyle mieniących się drobinek. Został zamknięty w szklanej, eleganckiej buteleczce o pojemności 100 ml. Jego zadaniem jest nie tylko nadawać skórze blasku, ale przede wszystkim ją odżywiać, chronić i nadawać miękkość. Po pierwszych testach jestem zachwycona, oczarowana i totalnie uwiedziona przez ten produkt. Olejek jest obłędny i jestem przeszczęśliwa, że mogę go testować. To chyba najdroższy kosmetyk z tej serii bo kosztował aż 105 zł, ale ja jestem zachwycona. Dzięki temu, że moja mama wybrała sobie jeszcze balsam do ciała, a dla mojego partnera wzięłyśmy ulubiony żel pod prysznic to w gratisie do zakupów dostałyśmy miniaturki w postaci pianki pod prysznic i balsamu do ciała z nowej edycji. Okazało się przy kasie, że dodatkowo mam do odebrania piankę pod prysznic pełnowymiarową, więc pozwoliłam wybrać mamie, żeby miała do kompletu z balsamem, a do mnie trafiły te miniaturki, więc każda z nas była bardzo zadowolona. Pianka ma pojemność 50 ml, a krem 40 ml i bardzo się cieszę, że będę mogła je testować, zwłaszcza, że początkowo byłam zawiedziona, że nie ma pianki w sklepie, bo to ją chciałam kupić, ostatecznie mam i piankę i kremik i fantastyczny olejek, więc dostałam naprawdę cudowny prezent!

Zobacz post
1