Sephora

Dostałam w prezencie taką oto „maseczkę peelingującą” - tak, maseczka peelingująca aż byłam zdziwiona, że coś takiego istnieje.
Zawsze używałam takich jednorazowych maseczek do twarzy - czego nie zużyje to wyrzucę.
Znajoma wiedząc, że mam cerę naczynkową a w dodatku suchą jak papier ścierny postanowiła wręczyć mi magiczne 2w1. Jest to seria z Witaminą C zatem do cery z moimi przebarwieniami idealna.
Mała wygodna buteleczka którą mogę zabrać nawet w podróż.
Konsystencja kremu więc bardzo fajnie się rozprowadza na twarzy.
Przy regularnym używaniu widzę rozjaśnienie moich przebarwień (nie jest może nie wiadomo jak spektakularne ale znając swoje policzki - są rozjaśnione).
Po każdym użyciu jest widoczny efekt zarówno peelingu jak i maseczki - skóra jest pięknie nawilżona, pozbawiona martwego naskórka, odżywiona i promienna.
Ja osobiście używam tylko dwóch peelingów aktualnie - enzymatyczny z Lirene (który również poleciłam w poprzedniej chmurce) jak i ten z Sephory - używam ich zamiennie tj. jeśli mam ochotę na dłuższe domowe spa to robię osobno peeling i osobno maseczkę, a jeśli potrzebuję ratunku w tygodniu bo przecierając czoło zostaje mi tam plasterek suchej skórki - używam Sephory bo wtedy nie robię już maseczki a zmywam i mogę lecieć dalej.
Mega wygodna opcja gdy nie macie czasu ☺️
Polecam!

Zobacz post