Sephora

Cveto4ek

Maseczka z bananem od Sephora ma bardzo ładnie opakowanie- żółte z bananami. Pachnie oczywiście bananem . Zapach obłędny. W opakowaniu 50ml i producent pisze, że to na 5 użyć. Ale na pewnie starcze na dłużej. Ja trzymam je minut 10. Po aplikacji skóra jest miękka, przyjemna w dotyku, bardziej nawilżona. Jestem z nej zadowolona. Kupiłam na promocji za 20 zł, ale jej cena - 30 zł.

Mysiakowa

Owocowe szaleństwo czyli kolorowe i soczyste maski od Sephora! Mamy tu wersję piankową konopną która ma przeciwdziałać niedoskonałością, wersję oczyszczającą smoothie acai czy też kojącą z muesli. Moim faworytem zdecydowanie jest maska bananowa - odżywcza, które pięknie nawilża skórę i bosko pachnie prawdziwym bananem! To najbardziej smakowita maska jaką aktualnie posiadam w swoich zbiorach. 50 ml kosztuje 30 zł i mają starczyć na 5 użyć - w moim odczuciu są wystarczającej na dłużej - kwestia ilości nakładania ale jak kto woli Znacie?

martaako

Testowałyście już może nowe maseczki w kremie od marki Sephora? Ja byłam ich bardzo ciekawa, a jako że kocham maseczki to postanowiłam pokusić się na aż dwie. Zielona konopna jest maseczką oczyszczającą, natomiast żółta bananowa to maseczka odżywcza. Często zdarza mi się stosować je zaraz po sobie podczas kąpieli - oczywiście najpierw oczyszczającą, a potem odżywczą. Kosztują 30zł za sztukę, a ja kupiłam je nawet taniej w jakiejś promocji 3 za 2. Muszę przyznać, że całkiem fajnie się sprawdzają, szczególnie w tej cenie. Początkowo bałam się, że konopna będzie mi niezbyt przyjemnie pachnieć, jednak o niczym tutaj nie ma mowy. Za to potrzebowałam maski oczyszczającej, więc doszłam do wniosku, że i tak ją kupię. Koniec końców, okazało się że zapach ma całkiem przyjemny, a fajnie oczyszcza buźkę i pozostawia przyjemne uczucie na skórze. Natomiast bananowa pachnie już cudnie, ale ja po prostu ubóstwiam ten zapach w kosmetykach. Fajnie nawilża skórę, która po użyciu tej maski jest promienna i pełna życia. Mi te dwa produkty bardzo przypadły do gustu .

madziek1

Tyle maseczek udało mi się zużyć w sierpniu. Starałam się więcej używać tych w tubkach, ale i tak nie udało mi się wykończyć wszystkich, na jakie liczyłam. Mimo wszystko cieszę się, z każdego pustego opakowania.
Poza maską na oczy, która była niewypałem, wszystkie są warte polecenia.
Wspaniałe maski w płachcie:
- Lama od @Brill
- ryżowa Mitomo
- żelowa na usta od @icecold
- pomidorowa z serii Juice Holika Holika
- Glinkowa Eveline od @Sherifka89
Natomiast jeśli chodzi i tubki, to wszystkie 3 były świetne: czekoladowa z Avon pięknie pachnie, nawilża i jest extra w każdym calu. Bananowa z Sephora ma fajny zapach, nawilża, ale nie rzuciła mnie na kolana. Natomiast glinkowa z Origins jest cudna, na pewno do niej wrócę.

madziek1

Sephora Collection Multi-Sensorial Masks - czyli Wielozmysłowe maseczki do twarzy.
Na tapecie pierwsza z kolekcji, czyli bananowa. Podoba mi się to, że opakowanie i kolor kosmetyku jest zgrany - ma żółty kolor. Według producenta 50 ml opakowanie przeznaczone jest na 5 użyć, ale po kilku aplikacjach mogę śmiało powiedzieć, że starczy na prawie 2 razy tyle. Maseczka wspaniale pachnie, pysznym bananem. Ma lekką konsystencję i łatwo się rozprowadza na skórze. Zaleca się trzymać ją 5 minut, ale ja przedłużam do 10. Ostatnio trochę podrażniła mnie na szyi, ale zdarzyło mi się to pierwszy raz i nie wiem, czy to wina maseczki, czy innych czynników, dlatego nie mam pewności.
Po zmyciu skóra jest odżywiona, trochę zmatowiona i przyjemna w dotyku.
Maseczka inspirowana jest trendem #instafood.
Jestem z niej bardzo zadowolona, a jej aplikacja to czysta przyjemność.