Anwen

Odżywka do włosów firmy Anwen o nazwie "Hair we are". Jest to emolientowa odżywka do włosów o wysokiej porowatości.

Odżywka zapakowana jest w bardzo ładną wizualnie tubę. Jest ona czarno-biała ale ta kratka sprawia że rzuca się w oczy. Myślę, że jest to w pewnym sensie minimalistyczne a równocześnie interesujące ❤️.

O ile na początku nie miałam z opakowaniem żadnych problemów o tyle pod koniec bardzo ciężko wydobyć mi produkt z tej tuby. Produktu jest niby jeszcze dużo, a nie wiem już jak mam ją ściskać żeby coś wypłynęło i chyba będę musiała w końcu tubę przeciąć 🤷🏻‍♀️.

Odżywka ma biały kolor. Dość treściwą konsystencję, wręcz jak pasta do zębów. Ale równocześnie dość dobrze rozprowadza się po włosach, dając uczucie takiego "balsamu". Zapach jest delikatny ale całkiem przyjemny. Trochę kremowy.

Z samą odżywką mam trochę "Love-hate". Niby włosy po użyciu są miękkie, są wygładzone to jakby ta odżywka mi je puszyła i dopóki ich nie uczeszę to wyglądam jak czupiradło a i czasami po uczesaniu włosy i tak idą mi we wszystkie strony. Dodam też, że po tej odżywce włosy rozczesują się bardzo dobrze, ale czasami przez to napuszenie robi mi się kołtun 🙃.

Używałam jej też w takich konfiguracjach:
Odżywka humektanowa, szampon, ta odżywka i w tym wypadku miałam wrażenie, że włosy zrobiły mi się dużo tłuściejsze niż normalnie. Prawie jakby ich jednak nie umyła szamponem.

Za to odżywka proteinowa, szampon i ta odżywka okazały się idealnym połączeniem. Włosy są cudownie gładkie, miękkie 🥹 i też same całkiem dobrze się układają, praktycznie nawet jakbym ich nie uczesała ❤️.
Niestety tą konfigurację raczej lepiej stosować rzadziej 😅.

Odżywkę kupiłam w Hebe za 26 zł. Przyznaję, że chyba bym do niej nie wróciła ale chętnie przetestowałabym inne produkty tej firmy. Nie wiem jednak czy też nie powinnam używać odżywki do włosów średnioporowatych 😅 bo jak sprawdzałam to raczej moje włosy są właśnie średnie 🤣.

Zobacz post