Pilaten

brunkowa

Big-Size Octopus Sucker Blackhead Stripa, czyli duży oczyszczający plaster na nos i czoło od marki Pilaten.
Plaster kupiłam na Allegro za 3.50 zł przy okazji zakupu słuchawek, a że słuchawki kosztowały ponad 40 złotych, skorzystałam z darmowej przesyłki.
Plasterek jest sporych rozmiarów, obejmuje cały nos, policzki i czoło. Nie wiem czy tylko moje opakowanie, ale śmierdziało mi klejami typu super glue. Zapach był nieprzyjemny i naprawdę mocny.
Niestety nie zadziałał na mojej skórze i niczego nie wyrwał. Choć postępowałam zgodnie z instrukcją. W dodatku miałam problem z przyklejeniem plasterka, ale w końcu sie udało.
Raczej nie kupię go ponownie, ale dobrze było go wypróbować.

dastiina

PIL'ATEN - Big Size Octopus Sucker Blackhead Stripa
Plasterek na nos i czoło, który jest prezentem o @kkosarska.
Nie liczyłam na rewelacje w przypadku tego produktu, ale jakie było moje zdziwienie!
Opakowanie zauroczyło mnie- słodka ośmiornica skradła moje serce.
W środku biały plaster w kształcie trochę przypominającym ośmiornice.
Odkleja się go z plastiku i na nawilżony nos i czoło- przykleja.
Ja trzymałam plaster na twarzy około 15 minut.
Następnie twardy już plaster- odrywałam z twarzy - trochę bolało, ale było warto.
Zauważyłam, ze wągry zostały "wyszarpane" i pory wyraźnie odblokowały się.
Ogólnie- wielkie wow, jednak jak wiadomo po takim czymś należy nawilżyć skórę.
Niestety- robi się sucha po takich plastrach.
Poza tym-= wielkie BRAWO - naprawdę działa.

dastiina

PACZUSZKA URODZINOWA #12
Dzisiaj odebrałam kolejną już paczkę urodzinową.
Ta przywędrowała do mnie od Kochanej Kseni @kkosarska.
Musze napisać, że Ksenia chyba oszalała, podarowała mi pełno cudeniek i w większości nowości dla mnie.
Pudełko było wypchane do samego końca, spodobał mi się pomysł z wacikami- wyglądają jak urocze pomponiki lub śnieg.
Zauroczyła mnie słodka kartka z jednorożcem- jest genialna, mam nadzieje, że życzenia w niej zawarte spełnią się.
Dostałam też pyszną herbatkę, kawę i śliczne metalowe pudełko w tropikalnym klimacie- w środku własnoręcznie zrobione pierniki.
Zajadam i są przepyszne.

Poza tym otrzymałam jeszcze:
Gumki sprężynki- takich mi brakowało i na pewno będę używać.
Śliczny kubek w paski z napisem „by my love” – kolejny do kolekcji.
Próbeczki: Bielenda Botanic Spa Rituals - żelu do ciała x2 oraz 2x Bielenda Black Sugar Detox – Krem na dzień i noc. Próbki znane i lubiane przeze mnie. Cieszę się na kolejne.
Pil’Aten – Plasterek na nos i czoło. Coś idealnego dla mnie- na chwilę obecną. Chyba dziś pójdzie w ruch.
Isana – Refresh – Maska w płacie z ekstraktem z mięty. U mnie sprawdziła się średnio, ale chętnie sprawdzę ją raz jeszcze.
Cien – Food For Skin – Maska-peeling do twarzy i Maska-peeling enzymatyczny. Znam i lubie – nie mam zbyt blisko Lidla, więc cieszę się, że dostałam ją w prezencie.
Bielenda – Kuracja młodości – Maska przeciwzmarszczkowa w płacie hydroplastycznym z ekstraktem z śluzu ślimaka i 24K złotem oraz olejkiem arganowym. Super- maseczek w płacie nigdy dość, a tej jeszcze nie miałam.
Marion – Winter Bubble – Bąbelkująca maseczka z migdałami i makiem. Jestem jej bardzo ciekawa, bo w sumie nie mam do niej dostępu. Zapach musi być obłędny. Z wyglądu- extra!
Perfecta- Soft Lips – Pomadka ochronna do ust, Extremalna regeneracja, malina. Mmmm... będę miała całuśno-malinowe usta. tego produktu jeszcze nie miałam i jestem go ciekawa.
Ziaja – Marshmallow- Nawilżający krem do rąk, truskawkowy puch. Kremów używam ostatnio sporo, więc cieszę się na ten produkt. Zapach ma boski, chyba będzie moim ulubieńcem- tak czuję.
Neutrogena – Visibly Renew – Tone Perfecting – Serum w balsamie do ciała, upiększające. – Super – dla mnie to totalna nowość, brakuje w mojej pielęgnacji tego typu balsamów, idealnie sprawdzi się na pewno z bańką do masażu. Liczę na gładszą i bardziej elastyczną i jędrną skórę.

Z całego serca dziękuję za cudowny prezent urodzinowy. Jest fantastyczny. Czas teraz na zajadanie pierników, picie herbatki i kawki w ślicznym kubku oraz – cudowną pielęgnację od stóp do głów.

cami

Plasterek na nos, Pilaten Big-size Octopus Sucker Blackhead Strip. Kupiłam je ze względu na opakowanie, które mnie urzekło - piękny niebieski kolor i słodka ośmiorniczka, dodatkowo promocja 1+1, obok której nie mogłam przejść obojętnie. Miałam już kilka tego typu plasterków wcześniej ale żadne się u mnie nie sprawdziły. W opakowaniu znajduje się jeden, sporych rozmiarów plaster, który obejmuje cały nos i część czoła. Bardzo łatwo się go nakłada, jednak ściąganie jest odrobinę bolesne - na szczęście efekt wszystko wynagradza. Po jego użyciu skóra na nosie jest wyraźnie oczyszczona i gładka. Już zamówiłam kolejne plasterki aby mieć w zapasie.

kkosarska

⭐️ Pilaten. Octopus.

Plasterek na nos znalazłam w paczuszce świątecznej od @mysia302. Nigdy wcześniej go nie używałam.

W opakowaniu znajdował się jeden duży plaster, który bez problemu przykleił się do mojego nosa i kawałka czoła. Trzymałam go około 15 minut po czym odkleiłam i już mogłam cieszyć się gładką skórą na nosie. Odrywanie nie należało do najprzyjemniejszych. Trochę bolało. Na plasterku widać było kilka zaskórników, ale nie dużo. Fajnie, że mogłam przetestować ten plasterek. Dzięki kochana.

Feiticeira

Płatek na nos i okolice oczu Big-size Octopus Sucker Blackhead Strip marki Pilaten. Opakowanie mnie urzekło. Grafika z ośmiornicą od razu wywołała uśmiech na mojej twarzy. Wcześniej nigdy nie stosowałam tego typu plastrów. Kosmetyk jest dość łatwy w użyciu. Bez większych problemów dopasowałam go do twarzy. Plaster faktycznie wyciągnął część zaskórników. Niestety chyba odkleiłam go zbyt wcześnie, gdy był zbyt mokry. W suchych miejscach był zdecydowanie bardziej skuteczny. Skóra po użyciu była niesamowicie gładka i przyjemna w dotyku. Plaster nie podrażnił, ani nie uczulił mojej skóry. Cena to około 5 zł.