MIYO
Paleta cieni do powiek, Five Points Palette, nr 12 Unicorns
1 na 3 Użytkowniczek poleca ten produkt
Paletka z Miyo, która składa się z samych cieni typu duoxhrome. Cienie są dobrze napigemntowane, mimo tego, że są to pastelowe odcienie, to dobrze transferują się na oko. Błysk mają przeciętny, nie jest to efekt wow. Niemniej każdy cień rzeczywiście jest duochromowy i zależnie od światła, inny kolor w nim dominuje. Paletka ma bardzo prosty design, jest wykonana z plastiku.
Zobacz postMaleńka paletka cieni Miyo Unicorns Special Edition to prezent który przyleciał do mnie od kochanej @Kasia7212.Już same pudełeczko jest mega urocze bo zmienia kolory w zależności od kąta padania światłą tworząc cudowną jednorożcową tęczę.W kasetce producent zamknął 5 satynowych cieni w idealnych dla mnie kolorkach.Jest delikatna zieleń,fajny beż ,niespotykany fiolet ,ujmująca brzoskwinia i coś między czerwienią i różem.Cienie fajnie się nakładają,mają fajną pigmentację i co najważniejsze nie rolują się po czasie w złamaniu powieki.Używam tej paletki ostatnio bez przerwy i jestem bardzo zadowolona z kolorystyki i trwałości pojedynczych cieni.Kasiu bardzo dziękuje za tak cudowny prezent to jedna z najlepszych paletek które mam w swojej kolekcji
Zobacz postPaletka Unicorns składa się z 5 duochromowych cieni. I jest moim dużym zawodem. Była droższa niż standardowe palety Miyo (25 zł, a nie 15), a jest przy tym gorsza. Cienie nie są tak napgimentowane, jak w innych paletach tej marki. W dodatku efekt duochromowy jest bardzo delikatny, a ja lubię te mocno kontrastowe duochromy. Trzecia rzecz, jaka mi się w tej palecie nie podoba, to to, że to cienie błyszczące, a prawie nie błyszczą. jestem zdecydowanie na nie!
Zobacz postDwie paletki cieni, które ostatnio często wykorzystuję. Są małe i mieszczą się wszędzie, więc biorę je na wyjazdy. Paletka We are golden jest typowym codzienniakiem. Bardzo fajnie się spisuje przy delikatniejszych, mniej widocznych makijażach. Cienie choć dobrze napigmentowane to są stonowane. Druga paletka, Unicorns, ma już intensywniejsze kolory, znajdziemy tu i fiolet i brzoskwinię. Ta paletka bardzo mocno urzekła mnie swoim opakowaniem. Wprawdzie jest to jedynie holograficzna tekturka, ale zawsze w niej przewożę paletkę, dzięki czemu bardziej ją chronię i przed porysowaniem i ewentualnym rozbiciem. Obie paletki mają mocno napigmentowane cienie, które nie osypują się. Wszystkie są też delikatnie błyszczące, więc trzeba się z tym liczyć. U mnie obie sprawują się świetnie, brakuje mi w nich lusterek, ale idzie to przezyć.
Zobacz postDopiero teraz się zorientowałam, że jeszcze się Wam nie pochwaliłam moją piękną paletką MIYO. Jest to paleta Unicorn, co w sumie widać już po samych kolorach. Przychodzi zapakowana w dodatkowy holograficzny kartonik, który sprawia, że jest jeszcze piękniejsza. Cienie są intensywne i dobrze napigmentowane, dzięki czemu nie trzeba nakładać ich niewiadomo ile, by były widoczne. Cienie nie osypują się, równomiernie się nakładają, da się je blendować. Paletka nie ma lusterka, czego mi w niej trochę brakuje, ale za to ma porządne opakowanie, które się dobrze trzyma. Cienie lekko się błyszczą, nie są matowe, ja do makijażu użyłam dodatkowo brokatu w słoiczku. Ja je bardzo lubię, mamy 5 fajnych cieni zebranych w 1 miejscu, akurat by wziąć ją na wyjazd, a nie taszczyć ogromną paletę.
Zobacz postPodobne produkty