1 na 1 Użytkowniczkę poleca


Opis produktu

FIVE POINTS PALETTE MIYO NO. 01- 27
Przybij piątkę! 5 x cień! 5 x kolor! 5 x styl! Paleta cieni do powiek składająca się z pięciu idealnie dopasowanych do siebie odcieni. Połącz różne kolory i stwórz subtelny makijaż na dzień lub intensywny makijaż wieczorowy. Bogactwo efektów w ramach tej samej palety.
Sposób aplikacji: nakładaj za pomocą aplikatora lub pędzelka na bazę pod cienie. ...

FIVE POINTS PALETTE MIYO NO. 01- 27
Przybij piątkę! 5 x cień! 5 x kolor! 5 x styl! Paleta cieni do powiek składająca się z pięciu idealnie dopasowanych do siebie odcieni. Połącz różne kolory i s ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 08.11.2018 przez GabiBe

FIVE POINTS PALETTE MIYO no. 11 Feminine Flame

Oceniam klasyczną piątkę cieni – powszechnie znane Miyo Five Points Palette. Opisuję konkretnie jej wariant no. 11 Feminine Flame, mimo że poza nią posiadam w kolekcji jeszcze dwie inne.
Mogę powiedzieć, że jest to właściwie moja ulubiona paleta cieni, mimo że prezentuje się pewnie znacznie mniej kusząco niż ogromne, kolorowe paletki, jakimi ostatnio zasypują nas marki kosmetyczne. Muszę przyznać, że mimo posiadania dość znacznej kolekcji cieni, to właśnie po nie automatycznie sięgam rano, wykonując dzienny makijaż.
Może mieć to związek z poręcznością samego opakowania, które jest smukłe i malutkie. Nie ma tu zbędnego, pustego miejsca.
Ponadto, opisywany właśnie wariant kolorystyczny ma w sobie właściwie wszystko, czego potrzebuję w makijażu dziennym.

1. Matowy beż:
Nie ma w nim ani grama satyny. Jest baaardzo jasny, ale jak widać (albo właśnie nie widać) na swatchu, idealnie pasuje do mojej ekstremalnie bladej cery.

2. Średni brąz:
Idealny do podkreślenia załamania powieki albo do nałożenia na całą powiekę. Jego kolor określiłabym mianem kawy z mlekiem, jest według mnie dość ciepły, ale zawsze trudno wychwycić mi tę linię między neutralnym a ciepłym brązem, więc lepiej ufać zdjęciu, a nie mojemu opisowi.

3. Miedziany błysk:
Jest dość mocny, szczególnie na lepkiej bazie w postaci kleju do brokatu. Tutaj nie wiem, jakim mianem go określić, bo leży u mnie nazewnictwo błyszczących cieni, ale chyba określiłabym go mianem metalicznego (?).

4. Ciemny brąz:
Taka gorzka czekolada z nutą śliwki. U mnie służy głównie do zagęszczania linii rzęs i przyciemniania zewnętrznych kącików, jeśli tego akurat potrzebuję. Nie zauważyłam, żeby robił plamy. Nieco się wytraca w trakcie blendowania i trzeba go dokładać dla zachowania mocnego efektu.

5. Wiśniowy błysk:
Jest on zdecydowanie słabszy niż cień miedziany, nazwałabym go bardziej perłą. Mam wrażenie, że jego błysk nieco niknie w ciągu dnia, ale nie widzę, żeby osypywał mi się pod okiem. Ze względu na to, że nie błyszczy się jakoś obłędnie, używam go czasem w załamaniu powieki i wygląda w takiej roli całkiem fajnie.
Niby nazwałam go wiśnią, ale właściwie samo scharakteryzowanie koloru jest dla mnie trudne – chyba nieco za bardzo wpada w fiolet żeby określić go mianem "wiśni", ale niech już tak zostanie

Ogólnie z cieniami pracuje mi się bardzo dobrze, ale też nie wymagam od nich jakichś dramatycznych efektów. Maty mają dość suchą konsystencję, ale dobrze się blendują. Jeśli chodzi o pigmentację, to określiłabym ją mianem "solidnej" – nie trzeba dokładać parę razy cienia, żeby był widoczny, ale też jeśli ktoś nie ma wprawy w pracy z cieniami, to jest nikła szansa, że zrobi sobie nimi kuku, nakładając za dużo w jednym miejscu i nie mogąc ich porządnie rozetrzeć.
Jeśli chodzi o błyski, to pod palcami są bardzo masełkowe i ich efekt, jak już wspomniałam, można zwielokrotnić, używając kleju do brokatu.
Za paletką najbardziej przemawia chyba jej cena – regularnie kosztuje ona 15,99 zł i często można ją dorwać na promkach jeszcze taniej.

Zobacz post

kosmetyki cienie do oczu auchan

Paleta MIYO Five Points, nr 11, cena ok. 17 zł.

Paletkę MIYO pierwszy raz zobaczyłam na Dresscloud i przy następnych zakupach w Auchan uznałam, że po nią sięgnę. Wybrałam oczywiście zestaw neutralnych, brązowych cieni, bo w takich czuję się najlepiej. Kosztowała ok. 17 zł, więc nie jest to zawrotna cena. Paletka jest plastikowa, ale póki co nie zauważyłam na niej żadnych uszkodzeń. Zawiera 5 cieni - od najjaśniejszego perłowego po błyszczący brąz. Najjaśniejszego cienia czasem używam jako rozświetlacza, gdy nie mam nic innego pod ręką i także nieźle się sprawuje. Cienie osypują się, ale wystarczy wstrząsnąć pędzelkiem, żeby pozbyć się nadmiaru cienia i jest okej. Długo utrzymują się na powiece, nie ścierają się samoistnie, a nakładam je tylko na korektor. Ich aplikacja jest łatwa. Ogólnie uważam, że nie są to jakieś rewelacyjne cienie, ale na domowe potrzeby są wystarczające.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem