3 na 3 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 28.11.2022 przez gilgotka

Denko Luty 2023

DENKO LUTY 2023 !

Moje jak największe denko do tej pory! Nie ukrywam, że w końcu przekroczyłam dla mnie nieosiągalną wcześniej liczbę 30 jeśli chodzi o ilość zużytych opakowań i jestem z siebie dumna, bo w sumie zużyłam 34 produkty w tym miesiącu! Przy tej ilości oczywiście pojawiły się buble, ale też pewne odkrycia, a do stałych bywalców dołączyły aż dwa kosmetyki! Jako, że brakłoby mi znaków, gdybym chciała opisać wszystko z osobna postaram się jedynie opisać je pokrótce.

To był miesiąc gdzie zużyłam już kolejne opakowania ulubionych produktów i w tej kategorii pojawił się:

Antyperspirant Rexona Motion Sense - kupuję regularnie, dla mnie najlepszy!
Tusz do rzęs Curling Pump Up Mascara od Lovely - najlepszy tusz! Świetna szczotka, intensywny kolor, świetny efekt!
Balsam do ciała Bath & Body Works tym razem zapach A Thousand Christmas Wishes - idealne nawilżenie, cudowny zapach.
Kredka do oczu Incredible Black od Wibo - intensywny czarny kolor, idealna miękkość, zużyłam wiele opakowań.
Podkład Better Than Perfect Eveline w kolorze 04 - uwielbiam go za możliwość budowania i naturalny efekt, a także to jaki komfortowy jest w noszeniu.

Do tej kategorii dołączają aż dwa produkty i mam tu na myśli takie, które zużyłam po raz pierwszy, ale już kupiłam kolejne opakowania, a jest to:

Hydrofilowy olejek myjący do higieny intymnej Yope - fantastyczny produkt do higieny intymnej! Jest delikatny, dobrze myje, nie podrażnia, a wręcz koi, przyjemnie pachnie i jest w ślicznym opakowaniu! Cudo!
Tusz do rzęs Stars from the Stars Star Exreme Lashes - polubiłam się z tym tuszem, bo ma ciekawą szczoteczkę, zwiększa objętość rzęs i daje naprawdę świetny efekt, a cenowo wypada naprawdę przyjemnie.

Kategoria SASZETKI:

Hydrożelowa maseczka w płacie Shine with Good Vibes and Neon Colors z ekstraktem z oczaru wirginijskiego - fajna rozświetlająca maseczka.
Maska na tkaninie Niuqi -sztywna płachta, dziwne mrowienie podczas użycia.
Maska Cactus Style - bardzo fajna ze ślicznym nadrukiem, super oczyszcza i nie podrażnia.
Maska Blueberry Extrakt - genialna maska o prześlicznym zapachu.
Maska do twarzy w formie bawełnianych płatków - dziwny produkt, który nie do końca rozumiem, szkoda pieniędzy.
Płatki pod oczy hydrożelowe serduszka ISANA - dobrze nawilżają, zmniejszają opuchliznę.
Maska Honey Extract - fajnie nawilża i poprawia elastyczność.
HIT!!! Maseczka Nightea Night Neroli & Tangerine marki Bubble T - absolutnie fantastyczna w każdym calu i dziękuję za nią kochanej @dastiina
Maska na twarz i szyję - ciekawy produkt, który dobrze nawilża.
Zabieg na włosy Niuqi - ciekawa maska w formie czepka, która delikatnie wygładziła włosy.
Maseczka do twarzy w płacie It's time for sweater weather marki Sence - fajnie odświeża, buzia wygląda zdrowo.
Maseczka do twarzy w płachcie Swirling Cupcake - fajna płachta i przyjemne działanie, ale tutaj minusik za sztuczny zapach.
Maska Camel Love - super płachta ze ślicznym nadrukiem, fajnie nawilża i poprawia elastyczność.
Balsam do ciała rozświetlający Niuqi - fajnie nawilża i rozświetla skórę.
Dwa opakowania (z 4 ) płatków pod oczy Soothe Puffy Tired Eyes z kolagenem i ekstraktem z ogórka od kochanej Justyny. Świetnie nawilżają i zmniejszają opuchliznę.
Próbka kremu pod oczy napinająco-wygłądzającego Eeny Meeny - to już druga próbka i po drugiej chcę ten produkt jeszcze bardziej! Genialny krem, który świetnie nawilża i wygładza.

Kategoria CIAŁO:

Żel pod prysznic Balea Happy Winter - cudowny zapach, kolor, opakowanie, świetnie myje.
Mydło do rąk Winter Berry Ice Bath & Body Works - piękny zapach i dobrze myje.
Mydło do rąk Zimowa Noc Yope - cudowne zimowe mydełko, które myje, pielęgnuje i nie podrażnia.
BUBEL! Żel pod prysznic Pralinka LaQ - niestety sztuczny zapach i słabo się pieni.
Mydło do rąk Dreamy Winter od kochanej Justyny! Śliczne opakowanie skradło moje serce i zapach przypominający pieczone jabłko.
Balsam do ciała A Thousand Christmas Wishes Bath & Body Works - cudowny zapach i świetne nawilżenie.
Chusteczki do higieny intymnej Fresh Aloes Cien - dobrze myją i odświeżają okolice intymne bez podrażnień.

Kategoria WŁOSY:

Szampon i odżywka Kevin Murphy Repair Me - oba kosmetyki dobrze się sprawdzają, jednak niestety cena oferowana od producenta to znacząco za dużo i w użyciu kompletnie nie czuć by był to produkt z wyższej półki. Moim zdaniem strata pieniędzy.

Kategoria TWARZ:

Płyn micelarny Balea The most wonderful time - fajnie domywa, nie podrażnia i nie szczypie w oczy.
Glow Drops Dr Barbara Sturm - serum, które fajnie się sprawdza, jednak jego cena jest znacznie za wysoka.

Jestem bardzo zadowolona z tego denka, a recenzje kosmetyków znajdziecie w moich chmurkach.

Zobacz post

Bath & Body Works Mydło w płynie, Winterberry Ice

Mydło w płynie Winterberry Ice marki Bath & Body Works, które kupiłam jakiś czas temu w sklepie podczas promocji. Uwielbiam ich mydła szalenie i choć moim pierwszym wyborem są te w piance, to te w formie klasycznego żelu też bardzo mi podpasowały. Bardzo spodobała mi się etykieta, a w odróżnieniu od mydełek w piance butelka jest wyższa i smuklejsza. Mydło ma pojemność 236 ml. Nuty zapachowe, które zostały tutaj użyte to zmrożone wiśnie, soczysta pomarańcza i śnieżna limonka. Cała kompozycja stworzyła niesamowity zapach, który mnie oczarował. Jest on słodki, ale też lekko kwaskowaty, zimowy, a jednocześnie z odrobiną radości lata, orzeźwiający, ale ma w sobie też coś otulającego. To wszystko wydaje się być sprzecznościami, a tymczasem ten zapach jak dla mnie jest tak wielowarstwowy i zaskakujący, że nie sposób się nim nie zachwycać. Fantastycznie owocowy i idealnie nadający się właśnie na zimowy czas, kiedy za oknem śnieg. Mydło w konsystencji jest dość gęste i czuć w nim swego rodzaju treściowość. Bardzo dobrze się pieni, a powstała pianka otula skórę i dokładnie ją myje. Mydło nie wysusza, ani nie podrażnia, a przynajmniej nie w moim przypadku. Uwielbiam go używać i sięgam po nie zawsze z uśmiechem. Dużym plusem jest fakt, że pozostawia na skórze swój zapach, więc po umyciu jest nie tylko przyjemne uczucie czystości i odświeżenia, ale również możemy zachwycać się cudownymi nutami Winterberry Ice. Mydło w regularnej cenie kosztuje 39 zł, ale na promocji kosztowało połowę mnie i właśnie na promocjach i wyprzedażach polecam polować na te pięknie pachnące i wyglądające mydełka, bo naprawdę warto. Ja oczywiście serdecznie polecam!

Zobacz post

Zakupy w Bath & Body Works BF

Moje zakupy w Black Friday w Bath & Body Works. To właśnie na tym sklepie zależało mi najbardziej i głównie, aby kupić balsam, mydła i świece. Niestety wybór nie był zbyt duży jeśli chodzi o mydła w piance i tu się trochę zawiodłam, ale i tak się cieszę, że udało mi się tyle kupić. Na wszystko było -40% i tutaj nie było wcześniej fałszywych obniżek, bo ceny doskonale znałam i mogłam pewnie robić zakupy, a kupowałam też dla siostry i mamy, które bardzo polubiły się z mydłami. Tutaj część, która jest moja. Przede wszystkim zależało mi na mydle w piance Twisted Peppermint, bo to ulubione mydło mojego ukochanego. Pachnie takimi cukierkami czekoladowymi-miętowymi. Mieliśmy je w zeszłym roku tylko w innej oprawie graficznej i byliśmy bardzo zadowoleni. Fantastycznie myje dłonie, a pianka je wręcz otula i pozostawia skórę oczyszczoną i pięknie pachnącą. Wyjątkowo wzięłam też mydło w płynie, bo zapach mnie w sobie rozkochał, a nie było odpowiednika w piance. Jest to zapach Winterberry Ice i choć tutaj głównie powinny być wyczuwalne czerwone owoce to ja czuję głównie marcepan, który po prostu uwielbiam i pochłaniam w każdych ilościach. Mydła kosztują normalnie 39 zł, więc na przecenie były po 23,40 zł. Kolejne na czym niesamowicie mi zależało to balsam w zimowym wydaniu i znalazłam taki o zapachu A Thousand Christmas Wishes w śliwkowym opakowaniu. Zapach jest bardzo elegancki, ale w lekko zimowej odsłonie, choć przyznam, że jest to bardzo subtelne. Bardzo lubię ich balsamy, za to jak fantastycznie nawilżają skórę, a jednocześnie pozostawiają na długo na nich piękny zapach. Balsam w cenie regularnej kosztuje 79 zł, a na promocji zapłaciłam 47,40 zł. Z kosmetyków nie mogłam sobie odmówić zimowego żelu antybakteryjnego bez którego sobie nie wyobrażam wyjść z domu i zdecydowałam się na zapach Tis The Season w uroczym opakowaniu z reniferkami. Tutaj cena regularna to 13 zł, a na promocji 7,80 zł. Zapach jest iście mroźny i zimowy. Już miałam okazję go użyć i jestem bardzo zadowolona. Mała kropelka wystarcza na umycie i odświeżenie dłoni, a przy tym nie są wysuszone i ślicznie pachną. Pani przy kasie zachęciła mnie do zakupu case'a na żel w formie uroczej czapki Mikołaja. Normalnie kosztował 12 zł, a a zapłaciłam 7,20 zł i jest absolutnie genialny! Fajnie wygląda przypięty do torebki i dzięki temu mam żel zawsze pod ręką. Ostatnie dwie rzeczy są niekosmetyczne, a mianowicie mamy tutaj dużą świecę o zapachu Snowy Peach Berry. I jest to zapach naprawdę niesamowity będący połączeniem brzoskwini, żurawiny i piżma. Mi osobiście przypomina zapach cukierków takich biało czerwonych, zakręconych. Jest słodki i lekko kwaskowy i bardzo szybko wypełnia pomieszczenie swoim zapachem i otula. Uwielbiam go! W cenie regularnej te świece 3-knotowe są dość drogie bo kosztują 129 zł, a na promocji wyszła za 77,40 zł i moim zdaniem było warto. Ostatnia rzecz to coś czym zaraziła mnie @martaako, czyli spray do pomieszczeń i tym razem wzięłam w wersji Butterfly. Zapach to połączenie malin, wanilii i irysów i jest naprawdę obłędny! Jest tak świeży i czysty i mi kojarzy się z takim zapachem świeżo posprzątanego mieszkania, a przy tym ma taką elegancką nutę, która tak dopieszcza. W cenie regularnej 39 zł a na promocji za 23,40 zł. Z Zakupów jestem szalenie zadowolona i wszystko poszło szybko w użycie, bo tak nie mogłam się doczekać! Uwielbiam ten sklep i jego asortyment. Szkoda, że w Polsce jest tak mocno okrojony, ale cieszę się, że jest.

Zobacz post
1