2 na 2 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 30.05.2022 przez gilgotka

Denko Lipiec 2022

DENKO LIPIEC 2022

Moje spóźnione, lipcowe denko kosmetyczne. Przyznam, że ostatnio mam problem z regularnym używaniem kosmetyków, ale składa się na to dużo rzeczy, więc mam nadzieję, że uda mi się wrócić do regularnych testów, które sprawiają mi dużo radości. Tym razem zużyłam tylko 14 produktów, a wśród nich nie zabrakło hitów i bubli.

Zacznę od kosmetyków, które pojawiły się już po raz kolejny w moim denku, czyli płyn do higieny intymnej z serii Intima Zaiaja, ochronny z kwasem mlekowym oraz dezodorant Rexona Invisible Pure, które są dla mnie niezawodne i regularnie je kupuję i po raz kolejny będę polecać. Moja skóra bardzo lubi się z tymi produktami i rewelacyjnie się u mnie sprawdzają, choć testowałam wiele płynów do higieny intymnej swego czasu czy dezodorantów, to i tak zawsze wracam do tych. i kupuję regularnie już od kilku lat.

Po raz kolejny, ale w innej wersji zapachowej pojawiły się też mydła w piance marki Bath & Body Works. Tym razem w wakacyjnych zapachach Guava Colada i Turquoise Waters. Oba opakowania piękne, a zapachy odzwierciedlające wakacyjne klimaty. Mydła nie tylko fantastycznie wyglądają i pachną, ale też świetnie myją skórę i pozostawiają bez podrażnień na nich swój zapach.

Jako, że chciałabym wyróżnić tylko jednego bubla to zaczniemy właśnie od niego i niestety wędruje tutaj olejek ,,Ale Wiśnia'' od O! Figa. Wiązałam z nim naprawdę duże nadzieje. Skusiło mnie cudowne opakowanie i fakt, że miał działać na pękające naczynka. Po nałożeniu na skórę nie dość, że śmierdział starym olejem, to absolutnie nie chciał się wchłonąć. Skóra pozostawała tłusta i niestety brudził pościel i ubrania. Bardzo zawiodłam się tym produktem. Tutaj znajdziecie dokładną recenzję: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/ampulki-serum-olejki-do-twarzy/982202-o-figa-olej-z-pestek-wisni-ale-wisnia/ .

Teraz pora na przyjemności, czyli moje hity, a jednocześnie odkrycia kosmetyczne. Tutaj na pierwszym miejscu ląduje krem do twarzy marki one.two.free! Sweet Dreams Overnight Glow Cream. Ja miałam w formie miniaturki i absolutnie się w nim zakochałam. Fantastycznie nawilża, koi zmysły, ma cudowną konsystencję, a buzia rano jest taka promienna jak lubię! W dodatku wypada bardzo wydajnie i z chęcią sięgnę po pełnowymiarowe opakowanie. Dokładną recenzję znajdziecie tutaj: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/kremy-do-twarzy-na-noc/979047-onetwofree-krem-do-twarzy-overnight-glow-cream-sweet-dreams-na-noc/ .

Jako drugi hit przedstawiam Wam olejek do kąpieli i pod prysznic z serii Cosmis Welness Amethyst z pyłem księżycowym. Absolutnie zakochałam się w tym produkcie. Rewelacyjnie, kojąco pachnie, cudownie się pieni i sprawia, że skóra po kąpieli staje się nawilżona, miękka i elastyczna. Prysznic z tym olejkiem to prawdziwy relaks dla ciała i zmysłów i przyznam szczerze, że kupiłam go głównie ze względu na opakowanie i księżycową oprawę, a pokochałam produkt bardzo! Tutaj znajdziecie dokładną recenzję: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/zele-pod-prysznic/979081-bielenda-cosmo-wellness-olejek-do-kapieli-i-pod-prysznic-odzywienie-amethyst--moon-dust/ .

I ostatnie odkrycie to próbka kremu pod oczy wygładzająco-napinającego marki Eeny Meeny. Ten krem ma wszystko to czego oczekuję od kremu pod oczy! Można go nakładać na skórę dookoła nich, co dla mnie jest ważne, ma fantastyczną, lekką konsystencję i fantastycznie nawilża. Bardzo dobrze się wchłania i wypada niezwykle wydajnie, a w dodatku sprawia wrażenie jakby skóra wokół oczu stawała się jaśniejsza. Planuję zakup pełnowymiarowego produktu, a tymczasem tutaj recenzja próbeczki: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/probki/984306-eeny-meeny-ultrasensitive--beauty-krem-pod-oczy-wygladzajaco-napinajacy/ .

Co do pozostałych produktów, to są tutaj i maseczki i żele pod prysznic, które z chęcią przetestowałam, a ich recenzje znajdziecie w moich chmurkach. Maseczki z Action jak zwykle stanęły na wysokości zadania, a co do tych Primarkowych to jedne sprawdzają się bardziej inne mniej. Ogólnie jednak rzecz biorąc testy mimo, że skromne to zaliczam do udanych, choćby z tego tytułu, że hity które odkryłam, bardzo mnie satysfakcjonują.

Zobacz post

Bath & Body Works Mydło w piance, Guava Colada

Mydło w piance Guava Colada z wakacyjnej kolekcji od Bath & Body Works. Bardzo czekałam na wakacyjną edycję tych mydełek, które naprawdę uwielbiamy. Po raz pierwszy zdecydowałam się na zamówienie internetowe i ten zapach okazał się strzałem w 10! Nim jednak przejdę do zapachu, to kilka słów o formule. Mydło jest bardzo rzadkie, dzięki temu za pomocą specjalnej pompki otrzymujemy gotową do mycia rąk piankę. Jedna pompka spokojnie starcza na jedno mycie. Kosmetyk dobrze myje skórę i jej nie wysusza. Mamy tutaj opakowanie 259 ml i normalnie kosztuje 39 zł, a na promocji zapłaciłam za nie 18 zł! To prawdziwa okazja i warto robić zapasy właśnie na promocjach, które praktycznie są co chwilę. Mamy tutaj kilka nut zapachowych jak tytułowa guawa, ale też miód spadziowy czy krem kokosowy. W moim odczuciu to idealny tropikalny zapach! Czuć tutaj wyraźnie guawę, może odrobinę kokosa, ale ja wyczuwam też ananasa, a cały zapach jest niesamowicie słodki i jak go wącham od razy przenoszę się na jakieś rajskie wyspy pod palmami. Przyznam, że mi osobiście bardzo przypadł do gustu i jest idealnym wakacyjnym zapachem. W dodatku dużym plusem jest fakt, że zapach zostaje na dłoniach po umyciu. Zdecydowanie polecam!

Zobacz post

Zakupy z Bath & Body Works

Moje ostatnie zamówienie z Bath & Body Works i uzupełniony zapas mydełek w piance. Tym razem zdecydowałam się na zamówienie online, bo akurat była fajna promocja na mydełka, a ja nie miałam jak w tych dniach jechać do sklepu stacjonarnego. Wszystkie mydła kosztowały 18 zł zamiast 39 zł, więc naprawdę się opłacało. Wybrałam zapachy z nowej, wakacyjnej kolekcji i przyznam, że każdy z nich mnie zachwycił! Wszystkie mają cudowne letnie grafiki i pięknie się prezentują, aż ciężko wybrać mi ten ulubiony. Mamy tutaj zapach Pink Pineapple Sunrise i to dla mnie taki typowy słodki ananasek. Pachnie tak soczyście, a jednocześnie bardzo orzeźwiająco i ma piękny różowy kolor. Kolejny to Fiji White Sands i tutaj już mamy bardzo ciekawą mieszankę nut zapachowych jak biały piasek, waniliowa orchidea i bursztyn. W tym wypadku zapach również jest słodki, ale już bardziej w stronę świeżego, wręcz roślinnego z ciepłą otoczką. A mydełko ma śliczny, energetyczny zielony kolor. W niebieskiej buteleczce kryje się zapach Turquoise Waters z nutami bergamotki, lili i morskiej bryzy. Mi to przypomina zapach pysznego drinka pitego na plaży pod palemką z widokiem na morze. Zapach mnie naprawdę zaskoczył, bo mimo wyczuwalnej na początku słodyczy, ma fajną głębię z takim słonym, morskim powiewem. Ostatni zapach w brzoskwiniowej oprawie kolorystycznej tu Guava Colada i mamy tutaj głównie nuty guawy i kokosa, a dla mnie to idealny tropikalny zapach. Już niebawem, któreś z nich powędruje do użycia, a wszystkie mnie tak zachwycają, że ciężko mi się zdecydować, które mydełko w pierwszej kolejności wziąć do testowania. Specjalna formuła i pompka tworzą nam gotową piankę, co wprost uwielbiam. Do zakupów dorzuciłam jeszcze żel antybakteryjny również o wakacyjnym zapachu Raspberry Tangerine. On kosztował 12 zł i tutaj mamy cudowną mieszankę malin i tangerynek Uwielbiam żele do dezynfekcji tej marki. Są malutkie, ale przy tym bardzo wydajne i nie wysuszają dłoni, a świetnie odświeżają skórę. Zakupy przyszły dobrze zabezpieczone, więc na szczęście wszystko dotarło w całości.

Zobacz post
1