3 na 3 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 03.07.2019 przez babsi

Denko kosmetyczne listopad 2022

DENKO LISTOPAD 2022

Ja wiem, że już połowa grudnia, ale mam zaległości w chmurkach więc nadrabiam!

Listopad był średnim miesiącem jeśli chodzi o zużycie, bo mamy tutaj tylko 17 opakowań. Pojawili się w denku stali bywalcy jak żel do higieny intymnej Intima marki ZIaja z kwasem mlekowym, który dla mnie jest najlepszy. Oczywiście antyperspirant Rexona invisible pure, który zapewnia mi ochronę jak żaden inny. Są też mydła w piance z Bath & Body Works, które zawsze mi się sprawdzają, a tutaj dwa naprawdę genialne zapachy Sun-Washed Citrus i Champagne Apple & Honey, który mi zapachem przypomina skrzynie wypełnione jesienią jabłkami prosto z sadu.


Pielęgnacja twarzy:

Maseczka w płacie Get Ready... with Vitamin C kupiona w Action była naprawdę genialna! Świetnie nawilżyła skórę i faktycznie dodała jej blasku. Naprawdę miło ją wspominam i chętnie użyłabym jej ponownie, więc tutaj polecam!

Maska w płacie Onesie time let's gladm! z serii #selfiemask marki Maxbrands kupiona w Action, która oczarowała mnie od samego początku do końca. Fantastyczne opakowanie, kosmicznie fajna płachta, a sama maseczka przyjemna w użyciu i dająca fajne efekty. Pozwoliła mi uzyskać nawilżoną i zrelaksowaną skórę bez wystąpienia podrażnień czy jakichś skutków niepożądanych. Tutaj zdecydowanie polecam.

Próbka Arcykreu do Szyi i Dekoltu z serii Royal Therapy marki Resibo, który na początku bardzo mnie zaciekawił, ale obietnice producenta były tylko obietnicami bez pokrycia. Długo się wchłania, lepi i nie daje jakiegoś efetu wow, jeśli chodzi o nawilżenie czy wygładzanie skóry. W dodatku produkt jest bardzo drogi, więc ja absolutnie bym go nie kupiła.

Próbka Arcykoncentratu pod oczy Eye Guru marki Resibo który nie zaskoczył mnie niczym pozytywnym. Jest tutaj bardzo cienka granica między nadaniem lekkim napięciem, a nieprzyjemnym ściąganiem. Delikatnie nawilża skórę, ale nie robi tego w jakiś nadzwyczajny sposób. Produkt jest dość drogi, a mnie próbka kompletnie nie zachęciła do jego zakupu.

HIT!!!! Mus do mycia twarzy rewitalizujący LAQ w opakowaniu z uroczym króliczkiem w wersji kiwi i winogrona. To lekki jak chmurka produkt do oczyszczania skóry, który pozostawia ją gładką, cudownie nawilżoną i miękką. W dodatku wypada dość wydajnie, idealnie nadaje się do zabrania w podróż i ma absolutnie przecudowny zapach winogron! Dla mnie obłędny!

HIT!!!! Próbka kremu pod oczy Blue Therapy Eye marki Biotherm, który kompletnie mnie w sobie rozkochał. Lekka konsystencja, dbanie o skórę nie tylko pod oczami, ale wokół nich. Jest wspaniały w użyciu i daje świetnie nawilżoną i aksamitną w dotyku skórę. Pierwszy raz spotkałam się z kremem, który zmienia natychmiast skórę w aksamit tam gdzie się go nałoży. Jest po prostu niesamowity! Mimo swojej ceny, która jest wysoka jestem gotowa na niego odłożyć, bo mam poczucie, że idealnie gra z moją skórą i daje jej dokładnie to czego potrzebuje.

Krem Przeciwzmarszczkowy Q10 na noc i na dzień marki Balea w formie uroczych słoiczków po 5 ml. Kremiki niezwykle tanie, ale bardzo przyjemne w użytkowaniu. Świetnie nawilżają skórę , sprawiają, że jest miękka i elastyczna, a w dodatku cudownie pachną. To chyba najtańsze kremy jakie miałam i przyznaję, że były boskie!

Hydrolat Senkara Róża z aloesem, który bardzo polubiłam. Świetnie koi skórę, a w dodatku nawilża ją, odświeża i sprawia, że jest bardziej promienna. Jest idealny w gorące dni, ale też na przebudzenie czy odświeżenie w ciągu dnia, a mała butelka idealnie nadaje się też do torebki.

Pielęgnacja ciała:

Maseczka pielęgnacyjna na dłonie w postaci nasączonych rękawiczek marki SersanLove, która okazała się być wielkim zawodem i bublem. Maseczka bardziej nastawiona na wygląd niż działanie. Niepraktyczne rękawiczki, sztuczny zapach, a sama maska lejąca jak woda. Nigdy więcej po nią nie sięgnę i nie polecam.

Balsam do ciała The Ritual of Sakura marki Rituals w wersji miniaturowej. Kocham tę serię za zapach będący mieszanką mleka ryżowego, fantastycznie sprawdził się na mojej skórze. Świetnie ją nawilżał, wygładzał i zwiększał jej elastyczność. W dodatku ten zapach czułam na sobie długo i jestem pod ogromnym wrażeniem, więc oczywiście polecam!

Żel pod prysznic Balea Make a Wish z uroczym króliczkiem oczywiście był cudowny. Piękny zapach, śliczne opakowanie, a w dodatku dobrze myje skórę i jej nie wysusza.

HIT!!!! Peeling do ciała w wersji Mango marki NaLi w wersji miniaturowej. Totalny obłęd! Pachnie i wygląda tak, że chce się go zjeść łyżeczką. Świetnie zdziera martwy naskórek nie raniąc przy tym skóry, a dodatkowo przy okazji peelingu ją natłuszcza. Skóra jest fantastycznie wygładzona, miękka i pachnąca.

Mimo niespełna 20-stu opakowań jestem bardzo zadowolona z tego denka. Odkryłam kilka hitów, ale też nadziałam się na buble dzięki czemu mogę Was przed nimi przestrzec. Recenzję wszystkich produktów oczywiście są w moich chmurkach.

Zobacz post

Bath & Body Works Mydło w piance, Sun-Washed Citrus

Mydło w piance marki Bath & Body Works o zapachu Sun-Washed Citrus, które kupiłam kiedyś na promocji w ich sklepie. Uwielbiam, absolutnie uwielbiam ich mydła w płynie i w ogóle pielęgnację ciała i świece. Ceny regularne są wysokie, ale promocje są tam co chwilę, więc warto czasem poczekać tydzień, czy dwa i wtedy zrobić zapasy. Mydełko ma 259 ml pojemności i dzięki specjalnej pompce daje nam gotową do mycia piankę. Bardzo lubię tę formułę, bo mam podczas mycia uczucie otulonych dłoni. W dodatku mam tendencję do suchych dłoni, a to mydełko nie wysusza jej dodatkowo, co dla mnie jest bardzo ważne. Sun Washed Citrus to zapach naładowany pozytywną energię. Mi osobiście przypomina cytrynowe galaretki w cukrze. Jest słodki, ale zarazem kwaskowaty i orzeźwiający niczym lemoniada w gorący dzień. Oprócz cukrowych cytryn znajdziemy tutaj także nuty ananasa i mandarynki, które także są wyczuwalne. To naprawdę słoneczna mieszanka idealna zarówno do używania latem, jak i na początku jesieni, kiedy liście drzew mienią się na żółto i są skąpane w zachodzącym słońcu. Jedna pompka spokojnie starcza na porządne umycie dłoni. W dodatku zapach pozostaje na nich na długo, wraz z uczuciem czystości i odświeżenia. Ja jestem z tego mydełka bardzo zadowolona i nie dość, że sprawdza się pod kątem pielęgnacyjnym, to jeszcze pięknie prezentuje się wizualnie. Butelka ma ciepły, żółty kolor, a etykieta dodaje uroku i sprawia, że mydełko jest też dekoracją łazienki. Cena regularna tego produktu to 39 zł. Ja jestem zadowolona, więc prosto z serduszka polecam!

Zobacz post

Zakupy w Bath & Body Works

Moje nowości ze sklepu Bath & Body Works. Ostatnio byłam z mamą w tym sklepie jak akurat była promocja, że przy zakupach za 200 zł przy kasie odejmowano 100 zł, a że rabat się powielał, więc i mama wzięła coś dla siebie i ja, więc skorzystałyśmy z promocji. Liczyłam, że będzie już więcej jesiennych zapachów, ale niestety u nas słaby wybór. Nie mogłam sobie odmówić mydełek w piance i wzięłam Pumpkin Cupcake, które pachnie po prostu obłędnie dyniową babeczką z korzennymi przyprawami. Zapach jest aromatyczny, a jednocześnie kremowy i otulający. Bardzo spodobała mi się również etykieta z nadrukiem babeczki i dyni, a pomarańczowy kolor mydełka dopełnia jesiennego klimatu. Drugie mydełko również w piance o zapachu Sun-Washed Citrus i mamy tutaj cytrusowe nuty jak mandarynka czy cytryna, a także słodycz ananasa. Bardzo fajna kompozycja, która może wydawać się bardziej wakacyjna, ale są tu również cukrowe nuty i mi osobiście ta mieszanka przypomina zapach galaretek w cukrze, które uwielbiałam jako dziecko. Idealne mydełko na okres przejściowy między latem, a jesienią. Cena regularna mydełek to 39 zł za 259 ml, ale promocja tutaj bardzo pomogła. Osobiście uwielbiam mydła w piance tej marki i jak tylko jest dobra promocja, to kupuję, bo nie dość, że świetnie myją i pachną, to w łazience są prawdziwą ozdobą. Dobrałam sobie jeszcze balsam do ciała, bo to kolejny mój ulubiony kosmetyk z tego sklepu. Wybrałam zapach A Thousand Wishes i choć na jesienny nie wygląda jest niesamowicie otulającym zapachem. Wśród nut zapachowych znajdziemy między innymi prosecco, krem amaretto, peonie czy bursztyn. Całość zapachem wprowadza mnie w nastrój wieczoru we dwoje, przy kominku. Jest w nim jakaś magia, coś zmysłowego, a jednocześnie bije od tego zapachu pewien spokój. To zdecydowanie moje nuty na jesienny czas. Balsam ma pojemność 236 ml, a jego cena regularna to 79 zł. Miałam kilka balsamów tej marki i sprawdzają mi się najlepiej. Fantastycznie nawilżają, a przy tym skóra cudownie pachnie. Z zakupów jestem bardzo zadowolona i oczywiście rozpoczynam testowanie tych cudowności.

Zobacz post

denko lbiotica, yves rocher bath body works

Czas na kolejne denko. Tym razem jest troszkę skromne, ale coś czuję, że kolejne będzie o wiele większe
.
1. OBŁĘDNIE pachnące, piankowe, delikatne jak chmurka mydło do rąk Bath & Body Works - wyciśnięte do ostatniej pianki. Mogę to śmiało powiedzieć, że nie używałam lepszych mydeł! Zapach, konsystencja - rewelacja! Opakowanie też bardzo mi się podoba. Jedynym minusem jest cena, bo 40-50 zł to sporo jak za mydło, ale dorwałam je na promocji za 19zł, więc nie żałuję. Kornel też je uwielbia!
Ocena: 10/10
.
2. Szampon z L'biotica był przyjemny i całkiem dobrze się sprawował. Tuba jest miękka i fajne jest to, że można wycisnąć dosłownie wszystkie ostatnie kropelki - nie lubię marnować kosmetyków, zawsze rozcinam opakowania, a tu nie było takiej potrzeby. Bardzo ładnie pachniał, włosy były po nim przyjemne w dotyku.
Ocena: 7/10
.
3. I na koniec idzie miniaturka żelu po prysznic z Yves Rocher - zapach Monoi de Tahiti to chyba mój ulubiony ze wszystkich z YR! Pachnie po prostu wakacjami, tropikami i jakoś kojarzy mi się tak pozytywnie. Dobrze myje, fajnie się pieni.
Ocena: 7/10
.
Wszystkie trzy opakowania powędrowały już do pojemnika na plastiki

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem