9 na 11 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 23.12.2021 przez Alicja95

Denko październik 2023

Moje październikowe denko z którego jestem naprawdę dumna! Wreszcie udało mi zużyć/wywalić większą ilość kosmetyków niż w poprzednich miesiącach. W ubiegłym miesiącu zużyłam 13 produktów, jedną próbkę i 5 kosmetyków wyrzuciłam. Nie jest to jednak znak, że zeszłam z zapasami, ponieważ zaszalałam ostatnio na zakupach w Action no i doszły kosmetyki z Pure Beauty Box. W październiku udało mi się zużyć:
Sól do kąpieli księżniczki Action - jest ok, ale bez szału. Po prostu taki średniaczek, który nic nie wnosi.
Konfetii księżniczki Action - tutaj to samo co powyżej, lecz jednak taka opcja czasoumilacza do kąpieli nie jest dla mnie.
Sól do kąpieli 101 dalmatyńczyków - To jest coś genialnego. Świetny zapach, przyjemne użycie no i miła kąpiel.
żel pod prysznic o zapachu makaroników od Seyo - spoko żel, dobrze się pieni i dobrze myje. Taki zwykły - krzywdy nie zrobił no i też jakoś nie zadziałał z efektem "wow".
Paletka cieni poczwórnych no name - tą paletkę znalazłam w komodzie. Wyrzuciłam ją, ponieważ z pewnością jest już po terminie. Kupiona była w chińskim no i pigmentacja zerowa. To była paletka, którą kupiłam na początku swojej drogi z makijażem, kiedy nie potrafiłam się totalnie malować.
Paletki Avon (są aż trzy sztuki) - już moje takie "poważniejsze paletki", kiedy zamawiałam hurtowo kosmetyki z AVON 😅 Pigment był na pewno lepszy niż w tej powyżej, ale nie dało się nimi zrobić krzywdy. Miałam je w odcieniach czerni (ja pierdziele, dlaczego kiedyś tego używałam), złota i miedzi oraz trzecia paletka, która zawierała różowy z zielonym. Na chwilę obecną paletki te mnie nie satysfakcjonują, ponieważ po rozblendowaniu tracą swoją pigmentację i wyglądają na niewyraźne.
Maseczka Tołpa - kolejny kosmetyk z tej marki, który jak najbardziej się sprawdził.
Maska do włosów Balea - niestety, ale u mnie się nie sprawdziła. Sprawiła, że włosy były ciężkie do rozczesania, matowe i szorstkie w dotyku.
Baza pod makijaż od Kobo - silikonowa baza, która dla mnie była sztosem! Pięknie komponowała mi się z podkładem i wygładzała cerę. Jak tylko zużyję te bazy, które dostałam w Pure Beauty to ponownie wracam do tej!
Pianka do golenia Venus - spoko, dobrze się jej używało.
Krem do rąk Marion - Ta urocza tubka z misiem pandą sprawiła, że cudownie mi się używało tego kremu. Dobrze nawilżał, lecz krótkotrwale. Jak dla mnie jest to kosmetyk do codziennej, niewymagającej pielęgnacji.
Niestety ta glinka nie sprawdziła mi się ani na twarzy, ani na włosach.
Jedwab do włosów Biosilk - Jedwab za jedyne 5 zł, a wygładza włosy jak wizyta u fryzjera. Używam go zawsze, gdy wyprostuje swoje włosy i nie chcę by cokolwiek odstawało. Jedwab przepięknie pachnie! Jest to coś niesamowitego.
Próbka podkładu Mary Kay - niestety, ale tutaj była tragedia. Podkład na początku był spoko, ale niestety po użyciu wyglądałam jakbym była godzinę na solarium i do tego pocisnęła wszystko bronzerem. Nie mam pojęcia dlaczego tak ściemniał, ale zmywałam dosłownie cały makijaż. Na szczęście siedziałam jeszcze w domu i nie wyszłam tak na ulicę.
Paletkę wyrzucam z takiej samej przyczyny jak tą poczwórną z chińskiego. Znalazłam ją po terminie, który był do 2016 roku. Pamiętam, że dostałam ją w którymś pudełku teraz nie wiem, czy to był ShinyBox, czy beGLOSSY. Nie mniej jednak nadaje się już w kosz. Paletka miała fajny pigment i dało się coś zrobić, lecz niestety bardzo się osypywała i cienie załamywały się na powiece. Ścierała się też szybko, więc po całym dniu zostały tylko zalążki makijażu.
Maseczka malinowa Fruida - spoko maseczka, fajnie się ją nosiło, na plus zasługuje płachta, która była dobrze nasączona. Działanie też spoko.
Maseczka ze ślimaka Coscodi - też maseczka wg mnie ok. Nie ma szału, ale taka maseczka do podtrzymania aktualnego stanu cery.

No i to już moje całe denko. Zobaczymy, czy listopad też zaowocuje takim zużyciem. Moim ulubionym produktem z tego denka to zdecydowanie baza i jedwab. Nie potrafię wybrać jednego z nich. Natomiast największym bublem okazała się ta glinka.

Zobacz post

Balea Maseczka do włosów, Magic is in the Air

🩷 Balea - Maska do włosów - Magic is in the Air🩷
Maskę do włosów Balea Magic in the Air posiadam z wymiany z Kochaną @hellomyhate.
Jest to maska jeszcze ze świątecznej edycji i jak się nie mylę to pochodzi ona z kalendarza adwentowego.
Dawno nie miałam takich miniaturowych produktów od marki Balea, także bardzo cieszę się, że mogłam ją ostatnio przetestować podczas mycia moich włosów.
Oczywiście na pewno uwagę przykuwa kolorowe świąteczne opakowanie, kolorystyka jest tutaj dla mnie idealna i bardzo mi się podoba.
Najbardziej chyba uroczy jest tutaj jelonek czy też reniferek w otoczeniu pięknych, kwiatowych i nie tylko motywów.
Co do maski ma ona kremową konsystencję, w barwie jest biała i ma bardzo intensywny i przyjemny zapach.
Zapach jest słodki, troszeczkę owocowy, lekko perfumowany i ogólnie przypadł mi do gustu.
Co najważniejsze po umyciu włosów wciąż wyczuwa się na nich zapach kosmetyku.
Przede wszystkim maskę łatwo rozprowadza się na włosach, tak samo dobrze się ją zmywa.
Ogólnie spisała się na moich włosach dość dobrze, świetnie je nawilżyła i wygładziła, ułatwiła także rozczesywanie moich włosów.
Dzięki masce włosy były bardziej gładkie, miękkie i lśniące.
Bardzo przyjemny kosmetyk i cieszę się, że mogłam go wypróbować. 🩷

Zobacz post

Balea Maseczka do włosów, Magic is in the Air

Maseczka do włosów jaką miałam w kalendarzu adwentowym z Balea. Opakowanie 20 ml wystarczyło mi na dwie aplikacje chociaż pewnie przy długich włosach byłaby na raz. Gęsta konsystencja, która nie spływała z włosów, trzymałam ją kilka minut. Włosy po użyciu były miękkie i delikatne i łatwiej mi się je rozczesało. Zapach był bardzo przyjemny. Nie wiem czy jest dostępna w DM, ale chętnie bym kupiła ją po raz kolejny.

Zobacz post

denko 3/2022 część druga

#DENKO 3/2022
Pięćdziesiąta ósma chmurka z denkiem. Jest to denko z marca, udało nam się zużyć 44 produkty. W drugiej części znalazły się:
1. Pharmaceris H-Sensitonin, próbka Micelarny szampon kojąco - nawilżający do skóry wrażliwej (x2), miał przyjemny zapach i żelową konsystencję. Włosy po jego użyciu były dobrze oczyszczone, a sam produkt nie podrażniał skóry głowy.
2. Dr. Szmich, Żel antybakteryjny (x2), miał on alkoholowy zapach. Jego konsystencje była lekka, przez co szybko się wchłaniał.
3. Essence Make Me Brow, Żelowa maskara do brwi, nadawała włoskom kolor, gęstość oraz pozwalała wypełnić braki w brwiach.
4. Cafe Mimi, Krem do rąk, Guarana Boom - Super Mood, miał przyjemny zapach oraz lekką konsystencję. Krem dobrze nawilżał, wygładzał oraz odżywiał dłonie.
5. Próbka, Avon, Little Red Dress, miała ona przyjemny zapach.
6. Bielenda, Skin Shot, Skin Shot Ampoule Peel Rice Powder, Peeling enzymatyczny, miał on przyjemny zapach oraz lekką, żelową konsystencję. Skóra po jego użyciu była oczyszczona, wygładzona oraz miękka w dotyku.
7. Bielenda, Skin Shot Ampoule Mask, Black Soap, Oczyszczająca maseczka, miała delikatny zapach oraz gęstą konsystencję. Skóra po jej użyciu była dobrze oczyszczona, zmatowiona oraz wygładzona.
8. BabyDream Extra Sensitive, chusteczki pielęgnacyjne z aloesem i alantoiną, maiły one świeży zapach. Idealnie sprawdzały się do oczyszczania i odświeżania dłoni w trakcie dnia,
9. Cien, Maseczka peel-off wygładzająca z efektem holo, miała chemiczny zapach oraz żelową konsystencję. Bardzo długo trzeba było czekać, żeby wyschła na twarzy. Skóra po jej użyciu stawała się oczyszczona, gładka oraz rozświetlona.
10. Mediheal, H.D.P. Pore-stamping Black Mask Ex (Czarna maska w płachcie oczyszczająco-napinająca), miała czarny kolor i delikatny zapach. Skóra po maseczce była odświeżona, wygładzona oraz oczyszczona. Zmniejszyła się również widoczność porów na skórze.
11. Ziaja, Marshmallow, Krem do rąk, miał przyjemny słodki zapach oraz lekką konsystencję. Dłonie po jego użyciu były nawilżone oraz wygładzone.
12. Eveline, Selfie-Time, Kryjąco-nawilżający podkład-korektor 2w1, dobrze matuje twarz oraz kryje niedoskonałości, a przy tym nie podkreślał suchych skórek. Ładnie się wtapiał w skórę oraz nie tworzył efektu maski na twarzy.
13. Pharmaceris, Emotopic, próbka Emulsja do kąpieli do codziennego stosowania (x2), miała delikatny zapach oraz oleistą konsystencję. Emulsja delikatnie myła, nawilżała oraz oczyszczała skórę.
14. Lancôme, Génifique Advanced, Serum odmładzające, miało lekką żelową konsystencję. Skóra po jego użyciu była promienna oraz wygładzona. Serum nie pozostawiało tłustego filmu oraz uczucia lepkości na skórze.
15. Tena, Skin Lotion, próbka Mleczko do ciała z witaminą E, miało delikatny zapach oraz lekką konsystencję. Skóra po jego użyciu była nawilżona, miękka oraz gładka.
16. Balea, maska do włosów, miała przyjemny zapach oraz gęstą kremową konsystencję. Włosy po jej użyciu były miękkie, nawilżone oraz dobrze rozczesywały się.
17. Polaar, Nuit Polaire, Crème Revitalisante, Rewitalizujący krem na noc, miał przyjemny zapach oraz gęstą konsystencję. Skóra po jego użyciu była nawilżona, odżywiona oraz wygładzona.
18. Hydratisierende Wellness-Maske, Spa Today, Maska do twarzy, miała kremową oraz lekką konsystencję. Skóra po jej użyciu była nawilżona, gładka oraz odżywiona.
19. Gosh, Boombastic Over Dose Volume Mascara, bardzo ładnie wydłużała oraz pogrubiała rzęsy. Tusz nie kruszył się w trakcie dnia oraz wytrzymywał w nienaruszonym stanie cały dzień na rzęsach. Tusz nie sklejał rzęs oraz nie osypywał się.
20. Lirene, Regenerująca maska z olejkiem rozmarynowym peel-off, miała ziołowy zapach. Skóra po jej użyciu była odżywiona, nawilżona oraz zregenerowana.
21. Kobo, Transparentny puder mocno matujący, bardzo dobrze utrwalał makijaż oraz matowił twarz. Zapobiegał świeceniu się skóry oraz nie zmieniał koloru podkładu. Nie tworzył efektu ciasteczka na twarzy.

Zobacz post

Balea Maseczka do włosów, Magic is in the Air

23

Dwudzieste trzecie okienko z kalendarza adwentowego Balea. W okienku znalazłam Haar Maske - maskę do włosów. Maska ma przyjemny zapach, który przez jakiś czas jest wyczuwalny na włosach. Ma ona gęstą kremową konsystencję, która nie spływa z włosów. Należy trzymać ją na włosach od 3 do 5 minut, a następnie spłukać. Włosy po jej użyciu były miękkie, nawilżone oraz dobrze rozczesywały się. Saszetka ma pojemność 20 ml i wystarczyła mi na 2 użycia.

Zobacz post

Balea Maseczka do włosów, Magic is in the Air

Okienko nr 23 kalendarz Balea a w nim maska do włosów. Maseczka jest gęsta i ma lekki słodki zapach który mi się podoba. Maseczka dobrze się spłukuje i nie obciąża włosów super sorawa. Po jej użyciu włosy są pachnące i lepiej się rozczesują za to ja lubie.

Zobacz post


Balea Maseczka do włosów, Magic is in the Air

W kalendarzu adwentowym Balea byla taka oto maska do włosów 😍. Dziś ja przetestowałam ☺️. Podobało mi się, że w kalendarzu kazde okienko mialo dodatkowo napisany jakis tekst ☺️❤️.
Odżywka zamknięta w saszetce 20 ml starczyła mi na 1 użycie i to tak idealnie - przy dluzszych wlosach byloby jej za mało 🥺.
Pachnie słodko, delikatnie i przyjemnie 😍.
Włosy po niej pięknie pachną, sa nawilżone, ładne 👌. Sprawdziła się na plusik i jestem zadowolona z jej uzycia. 👌
Taka w sumie probeczka idealna na jakiś wyjazd ☺️.

Zobacz post

Balea Maseczka do włosów, Magic is in the Air

Maska do włosów firmy Balea. Znalazłam ją w kalendarzu adwentowym. Posiada ona dość ładny zapach. Po jej zastosowaniu włosy są dobrze nawilżone, wygładzone i nie plączą się. Saszetka ma pojemność 20ml i starczyła mi na dwa użycia. Opakowanie jest bardzo ładne kolorowe, a zarazem świąteczne. Fajnie było ją przetestować. 😊

Zobacz post

Balea Maseczka do włosów, Magic is in the Air

Maska do włosów Balea, z serii Magic is in the Air z kalendarza.

Zawartość saszetki 20ml jest idealna na jednorazowe użycie przy długich włosach.
Zapach charakterystyczny dla tej linii produktów, bardzo fajny, słodko-owocowy, który utrzymywał się na włosach jeszcze jakiś czas po użyciu.
Konsystencja całkiem treściwą, dobrze rozprowadzała się na włosach, trzymałam ją koło 10 minut.
Włosy dobrze się po niej rozczesywały, co jest sporym plusem, nie puszyły się i nie elektryzowały.
Maska skrętu nie podbiła, ale były ładnie błyszczące i mega miękkie.
Nie wiem czy jest dostępna ta seria w pełnowymiarowym produktach, jeśli się taka pojawi, to chętnie ją kupię.
Polecam.

Zobacz post

Balea Maseczka do włosów, Magic is in the Air

Okienko nr 23 kalendarz Balea była w nim maska do włosów. W tamtym roku też była taka saszetka tylko oczywiście z inną grafiką. W tym roku grafika na opakowaniu jest jeszcze bardziej ładniejsza niż w tamtym roku. Maseczka jest gęsta i ma lekki słodki zapach. Maseczka dobrze się spłukuje i nie obciąża włosów. Po jej użyciu włosy są pachnące i lepiej się rozczesują. Zauważyłam, że są też bardziej nawilżone.

Zobacz post

Balea Maseczka do włosów, Magic is in the air

Już jutro jeden z lepszych dni w roku, gdzie możemy wszyscy razem się spotkać i trochę zwolnić. W tym roku w końcu tak będzie, bo ostatnie dwa lata po wieczerzy z rodzinką pędziłam na nockę.
#23 okienko kalendarza adwentowego z Balea.
Dzisiaj znalazłam maseczkę do włosów.
W genialnej saszetce z namalowaną sarenką i ptaszkiem, oczarowana jestem tym rysunkiem 😍
Saszetka jest w kolorze bordowym i ma piękną grafikę jelonka. Troszkę wiosenną, ale gwiazdki i bombki ponad nimi nadają lekkiego świątecznego klimatu.
W opakowaniu znalazła się biały, kremowy kosmetyk. Który wystarczył mi na dwa użycia.
Miała przyjemny lecz delikatny zapach, który sprawił, że kąpiel była przyjemniejsza. Nałożyłam na włosy i zostawiłam na 5 minut. Włosy były miękkie i gładkie. Nie miałam problemu z rozczesaniem, a zapach utrzymywał się na nich trochę dłużej. Byłam z niej zadowolona.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem