7 na 7 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 01.07.2018 przez ksanaru

Organic Shop Żel pod prysznic, Mięta i trawa cytrynowa

Cześć kochani 😍.
Dziś przychodzę z recenzja nawlizajacego żelu pod prysznic Świeży miętowy deszcz od organicshop.
Żel posiada plastikowe, na szczęście z tego co czytałam biodegrowalne opakowanie z wygodną, nie zacinającą się pompką.
Przyznam szczerze, ze jako wielbicielka mięty, spodziewałam sie zapachu bardziej wyrazistego, takiego wow, a tu zdecydowanie łagodzi ten zapach trawa cytrynowa, choć uważam, że to i tak piękne połączenie. Żel posiada dosc rzadką konsystencję.

Żel odświeża, pobudza, oczyszcza skórę, delikatnie nawliza. Robi to co ma robić.
Posiada 98% składników pochodzenia naturalnego, jest weganski, nie testowany na zwierzętach. W składzie znajdziemy m. in : hydrolat z mięty pieprzowej, olej z trawy cytrynowej, ekstrakt z bambusa.

Żel starczył mi na okolo miesiąc, posiada 280 ml i kosztuje jedynie 9,60 zł, możecie kupić go w naturalnosci.pl 🥰.
Mieliscie juz jakiś produkt tej marki?
Miłego dnia ❤️.

Zobacz post

Żel pod prysznic mięta i trawa cytrynowa

Żel pod prysznic od Organic Shop o zapachu mięty i trawy cytrynowej. Bardzo lubię markę Organic Shop jeżeli chodzi o produkty do ciała gdyż mają naprawdę super składy kosmetyków, a do tego przystępne cenowo. Ten, żel kupiłam z myślą o moim narzeczonym gdyż wiem, że uwielbiam on mocno orzeźwiające żele pod prysznic i również ceni sobie naturalne składy kosmetyków, a ten żel posiada 98% składników pochodzenia naturalnego. Produkt ma wygodną pompkę, bardzo dobrze się pieni, jest wydajny i niesamowicie pachnie. Zapach mięty jest najbardziej wyczuwalny i pachnie dokładnie tak jak świeżo rozgniecione listki mięty. Można się zakochać. Żel pod prysznicem daje cudowne i natychmiastowe uczucie orzeźwienia, ale zapach mięty nie utrzymuje się na skórze. Kupiłam go za 7 zł na kosmetykizameryki

Zobacz post

denko marzec 2020

Kolejna część denka z dnia 18marca a w kartonie już coś znów jest. W tej chmurce są dwa denka z świeczkami zapachowymi, patyczkami kosmetycznymi i żelem pod prysznic. Świeczki od Aril bardzo lubię, nie kupuję często ale jak kupuje to wtedy gdy jakiś zapach bardzo mi się podoba. Tu mam akurat wariant wanilia z borówką, zapach słodki, przyjemny i na prawdę wyraźnie i długo wyczuwalny. Świeczki Aura mam z paczki urodzinowej od kochanej mej @dreams1919 . Zdenkowałam je szybko, woń to rabarbar z gruszką. Czuć je długo w powietrzu choć kiedy się nie paliły ich zapach był bardziej intensywny. Mimo wszystko ogromnie mi się podobały . Patyczki kosmetyczne od Milea kupuj zazwyczaj w jawie za mniej jak 2zł. Bardzo je lubimy, są dobrej jakości, nie wyłażą z nich kłaczki i nie są za twarde. Takie opakowanie wystarcza mi na dość długo . Organic Shop i żelu pod prysznic o zapachu mięty i trawy cytrynowej. Dostałam go w prezencie urodzinowym 2 lata temu! i dopiero teraz go zdenkowałam bo długo stał w kolejce. Ten żel jest świetny, orzeźwiający i bardzo czuć w nim mięte. Mocno się pieni, jest wydajny, fajne opakowanie z pompką. Ciało po jego użyciu jest dobrze oczyszczone i gładkie .

Zobacz post

Organic shop żel pod prysznic

Kolejna rzecz jaką zamówiłam sobie ostatnio to żel pod prysznic marki Organic Shop. Skusiła mnie jego cena i zapach mięty i trawy cytrynowej. Bardzo lubię to połączenie zapachowe i bardzo mnie ciekawi jak sprawdzi się w użyciu.
Opakowanie ma pompkę, która jest bardzo wygodnym rozwiązaniem pod prysznicem i pozwala na wydobycie odpowiedniej ilości kosmetyku.
Żel jest bardzo wydajny i świetnie odświeża, szczególnie po ciężkim dniu. Skóra nie jest po nim przesuszona i dobrze ją myje.

Zobacz post

kosmetyki zestawy kosmetykow

Takie kosmetyki dostałam jeszcze na urodziny od siostrzeńców mojego T .. Zestaw od Kamil już mam ale bardzo chętnie będę go używać i grzecznie poczeka w kolejce . Miętowy deszcz - orzeźwiający żel pod prysznic od organic shop szczerze mi się marzył ale było mi szkoda kasy bo mam tyle zapasów, że głowa mała . Ogromnie cieszę się z tych kosmetyków, żel od Kalim cudownie się pieni, wytwarza morze piany a jego zapach jest piekny. Krem do rąk jest rewelacyjny, nawilża świetnie a dłonie po jego użyciu super wyglądają. Cały zestaw jest na bardzo duży plus i żałuje że już wcześniej nie zaczęłam kupować tych kosmetyków. Miętowy żel pod prysznic od organic shop chciałam kupić w inny wariancie zapachowym ale sprawdzałam już ten i zapach mięty jest bardzo mocny, żel przeźroczysty kolor i jest dość gęsty. Bardzo fajnie się pieni ale niestety nie pozostawia po sobie zapachu. O wszystkich tych kosmetykach napisze na pewno więcej w osobnych chmurkach .

Zobacz post


Organic Shop Żel pod prysznic, Mięta i trawa cytrynowa

To jeden z moich ulubionych żel o dość dobrym składzie i niskiej cenie. Swój znalazłam w biedronce za 6zł na promocji, zdziwiłam się że tam go akurat znalazłam. Uwielbiam go do porannego prysznica gdzie orzeźwia i oczyszcza przez co przez cały prawie dzień mam uczucie komfortu. Nie mogłam przejść koło niego obojętnie tym bardziej że uwielbiam takie świeże zapachy i mięte. Konsystencja ciekła, kolor przeźroczysty, dobrze wyczuwalna mięta, brak zapachu chemicznego.

ZALETY:
- świeży orzeźwiający zapach
- produkt dobrze się pieni
- niska cena
- dość dobry skład
-świetnie oczyszcza
-odświeża
- wygodne opakowanie z pompką

WADY:
brak

Zapraszam do wpisu na blogu

Zobacz post

kosmetyki zestawy kosmetykow organic shop

Od dłuższego czasu testuje produktu Organic Shop. Zaczęło się to od promocji 2+2 w Rossmannie, później pociągnęło się przez promocje w Biedronce i powiem Wam, że nie ma jeszcze żadnej rzeczy, która by mnie w jakiś sposób zawiodła. W kolejce czeka tylko jeden z dwóch szamponów.
Ekspresowo regenerująca maska do włosów awokado i miód - najbardziej podoba mi się w niej to, ze jest.. Ekspresowa. Wystarcza 3 minutki i naprawdę działa. Włosy są po niej miękkie, łatwo się rozczesują. Maska nie spływa z włosów podczas aplikacji, nie obciąża ich.
Peeling enzymatyczny morela i mango - bardzo kremowy i bardzo niepozorny. Wygląda jak delikatna maska, a to jak głęboko i mocno działa, to dla mnie wciąż coś niepojętnego. Zapach jest śliczny i całkiem fajnie wyczuwalny.
Szampony - winogronowy i morski - na razie z nich dwóch stosowałam tylko 'niebieską lagunę' i jestem bardzo zadowolona. jest delikatny i dla włosów i dla skóry głowy. Jak na produkt naturalny całkiem fajnie się pieni, dobrze oczyszcza. Zapach jest bardzo rześki. Jedyne co mi w nich brakuje to jakiegoś dozownika, ale sam produkt jest super.
Żel pod prysznic 'miętowy deszcz' - ideał na poranne prysznice - chłodzi i orzeźwia. Wygodnie się go używa dzięki pompce, dobrze oczyszcza i lekko nawilża.
Mam nadzieję, że to nie koniec mojego testowania i że za jakiś czas uda mi się złapać kolejne produkty i oczywiście - mam nadzieję że tez mnie nie zawiodą.

Zobacz post

kosmetyki zele pod prysznic organic shop

Zel pod prysznic mojejej ulubionej marki Organic Shop mietowy deszcz o pojemnosci 280 ml.Zel daje uczucie orzezwiajacego chlodu,doskonale nawilza skore,nadajac jej elastycznosc,dobrze oczyszcza ,daje uczucie swiezosci,zel ten bardzo lubie,bo ma delikatny zapach miety,a ja lubie miete.Opakowanie to plastikowa,okragla tuba koloru bialego z odkrecana,plastikowa,pompka do dozowania,po nacisnieciu od gory wydobywa sie zel.Ale mozna rowniez odkrecic pompke i wtedy jest wlew,przez ktory mozemy wylac lub wlac plyn,konsystencja jest dosc gesta,przezroczysta,nie potrzeba dozowac duzo zelu,bo wystarczy troszke,a i tak sie dobrze pieni.

Zobacz post

-

To mój pierwszy kosmetyk od tej firmy i na pewno nie ostatni, piszę tu od Organic Shop i żelu pod prysznic o zapachu mięty i trawy cytrynowej. Żel początkowo mnie zaskoczył bo z pozoru pachnie jak płyn do mycia naczyń np. Ludwik . Kosmetyk jest dość gęsty, ma fajną pompkę i ogólnie bardzo poręczną butelkę. Żel jest bezbarwny, dobrze się pieni i świetnie oczyszcza ciało. Butelka ma 280ml pojemności, sam produkt jest dość wydajny ale niestety po kąpieli nie czuć go za bardzo na skórze. Na plus ma w sobie to, że świetnie nawilża ciało i dzięki temu bardzo go polubiła. W przyszłości na pewno sięgnę po kolejną butelkę ale w innym zapachu. Ten akurat dostałam w prezencie urodzinowym i chętnie wypróbuje inne. Ode mnie ma dobrą 5 i polecenie .

Zobacz post

-

Koniec miesiąca zwiastuje denko , tak więc zgłaszam się punktualnie. Ze zużycia jestem zadowolona, zwolniło mi się sporo miejsca, jednak z samych produktów już mniej, nie było tu chyba nic z czym jakoś szczególnie ciężko było mi się rozstać, no może 1-2 rzeczy.
Kallos Chocolate, Full Repair Hair Mask - Według producenta ma intensywnie regenerować włosy suche i łamliwe. ja jestem z niej średnio zadowolona. Lubię Kallosy ( mój faworyt to nadal wersja mleczna ) jednak tu mam mieszane uczucia i nie powiem że było inaczej - męczyło mnie zużycie jej do końca. Pachnie ładnie, zapach kojarzy mi się z budyniem czekoladowym, jednak stosunkowo szybko mi się znudził i przestał zachwycać. Coś tam działa, ale to też nie jest to, czemu się spodziewałam.
Schwarzkopf 'Live' Colour Spray, Silver - nie wiem co mnie podkusiło, uważam, ze to kompletna klapa. W zasadzie coś w mojej głowie podpowiedziało że spray będzie szary, jednak był srebrny, w zasadzie okazał się nie tyle srebrną 'farbą' co srebrnym brokatem. Włosy wyglądały bardziej jak z wysypem łupieżu..
Venita 1-Night UV Colour, 5 pomarańczowy
Venita 1-Day Metallic Colour, M4 Metallic Jeans
W zasadzie o sprayach pisałam nie raz, dlatego więcej o nich nie będę mówić, moja opinia się nie zmieniła - w każdym przypadku jest to fajna zabawa i świetna alternatywa dla osób, które nie mogą sobie pozwolić na kolorowe włosy na dłużej niż 1 mycie, bo po nim nie ma już ani śladu koloru. Różnica jest taka, że Venita zachowuje się bardziej jak lakier, a Schwarzkopf nie skleja włosów. no i oczywiście w cenie, Schwarzkopf jest prawie 3x droższy, moim zdaniem nie warto wydawać tyle na jednodniową ( jednowieczorową ) zabawkę, szczególnie że ani jedne ani drugie nie są wydajne.
Organic Shop, Mint & lamongrass, Refreshing Shower Gel - tak jak początkowo się zachwycałam, tak na koniec mam mieszane uczucia. Zapach jest piękny, orzeźwiający, opakowanie wygodne, ale moja skóra chyba nie do końca się z nim zaprzyjaźniła.
Garnier, Płyn Micelarny 3w1, Skóra wrażliwa - mój bezwzględny ulubieniec, można go znaleźć w kilku denkach w roku. jak do tej pory nie znalazłam dobrego zamiennika i chyba nawet nie chce szukać.
Oriflame essenials, Face Scrub Coconut Water - jednocześnie moje przekleństwo i wybawienie. Nie cierpię kokosa, więc ciężko było mi znieść ten zapach, ale się opłacało, bo działanie jest rewelacyjne. Kosmetyk idealny dla osób, które czują potrzebę posiadania w swojej kosmetyczce mocnego zdzieraka. Jeśli mieliście do czynienia z pastą z Ziai - on jest gorszy. Ale przy tym bardzo skuteczny. Drobiny, które zawiera to łupiny migdałów i krzemionka, tak więc zdziera mocno i moja twarz raz na jakiś czas tego potrzebowała.
Maybelline Super Stay 24, Longwer Foundation, 05 Light Beige - podkład z którym dosyć dlugo się lubiłam i był to jeden z jaśniejszych podkładów drogeryjnych. Podczas jego używania nie raz miałam skrajne uczucia, typowo - hate and love, ale ostatecznie jestem z niego zadowolona. Jak widać trochę go zostało, nie dałam rady wydłubać już końcówki, która zebrała się na ściankach i nie chciała spłynąć w żadną stronę, jednak fajnie krył, nie ciemniał jakoś bardzo, czasem lubił wchodzić w załamania, ale wszystko było do opanowania.
Under Twenty, matujący fluid antybakteryjny - myślałam że będę mieć coś lżejszego, antybakteryjnego, ale jednak nie różnił się zbyt wiele od podkładów i dosyć mocno oksydował, tak wiec częściej używała go moja siostra niż ja. Matuje, całkiem fajnie kryje, ale też lubi się ciastko. Co do działania antybakteryjnego nie zauważyłam żeby działał na niedoskonałości, ale lubił wysuszyć skórę.
Eveline Art Scenic, Korektor krojąco-rozświetlający - bardzo się lubimy i już mam kolejne opakowanie - lekki, ale jednocześnie nieźle kryje i ładnie rozświetla, więc jest to coś, czego szukam. Nie wchodzi w załamania, nie ściera się, obecnie mój bezwzględny faworyt wśród korektorów pod oczy.
Hi Hybrid Acetone, preparat do usuwania manicure hybrydowego -nie widzę tu zbytnio róznicy między czystym acetonem - śmierdzi, wysusza i daje rade z odmoczeniem hybryd. Czas w jakim to robi jest podobny do czystego acetonu. Wyróżnia się jedynie całkiem ładną buteleczką.
NeoNail Acetone UV Gel Polish Remover - odczucia podobne jak do poprzednika, z tym ze ten pachniał jakby trochę czymś podobnym do truskawki? Jeśli chodzi o ściąganie hybryd to dopóki nie skusze się na frezarkę to moim numerem 1 będzie acetonowy zmywacz z Delia, raczej nic tego już nie zmieni.

Zobacz post
1