1 na 1 Użytkowniczkę poleca


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 02.05.2020 przez MissSilly

Schwarzkopf Schauma, Szampon do włosów, Anti-Dandruff Intensive, Przeciwłupieżowy, Z pirytionianem cynku

Schwarzkopf, Schauma, Szampon do włosów, Anti-Dandruff Intensive, Przeciwłupieżowy, Z pirytionianem cynku.

Zdaję sobie sprawę, że jest to szampon przeznaczony dla mężczyzn, jednak bardzo mi w ostatnim czasie pomaga. Jest to moje odkrycie ostatnich tygodni i póki co nie mam zamiaru zmieniać go na żaden inny. Już tłumacze dlaczego.

Już kilkukrotnie wspominałam tu na DC, że choruję na łuszczycę skóry głowy. Choroba uaktywniła się po dosyć ciężkim porodzie i od tamtej pory ciągle z nią walczyłam. Przez te ponad 5 lat miałam przepisanych kilka różnych sterydów, a także produktów wspomagających złuszczanie naskórka. Wypróbowałam przeróżne szampony itd. Niestety nic mi nie pomagało na dłużej.
Jakiś czas temu skończył mi się mój szampon i okazało się, że nie mam już żadnego w zapasie, więc umyłam głowę szamponem mojego partnera. I tak przez kilka dni i zauważyłam, że po łuszczycy na głowie nie ma śladu. Ale kupiłam ponownie swój szampon i niestety problem powrócił. Wtedy coś mnie tknęło, żeby spróbować znowu z szamponem mojego P. i bingo. Ponownie problem z łuszczycą zniknął. Od tamtej pory myję głowę już tylko nim i w końcu mam spokój, nie sypie się ze mnie, nic nie swędzi.
Szampon ma typowo świeży, męski zapach. Bardzo dobrze się pieni, nawet rozwodniony. Bardzo dobrze domywa skórę głowy, jednak niestety sprawia, że włosy nie wyglądają zbyt atrakcyjnie, dlatego trzeba pamiętać o maskach i odżywkach.
Zdaje sobie sprawę, że nie u każdego sprawdzi się tak jak u mnie, jednak jak widać, czasem warto spróbować czegoś nieoczywistego.

Zobacz post

Denko MissSilly Kwiecień 2020

Drogie Panie - zapnijcie pasy! Po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni @MissSilly zaprasza Was na Denko Kosmetyczne!
***
Tak, w kwietniu korzystając z nadmiaru czasu, braku ludzi i samotności zrobiłam dokładny, dogłębny i przede wszystkim szczery przegląd moich kosmetyków. Już wiem, że tyle szamponów nie jest mi potrzebne, wiem, że szminki sprzed 8 lat (sic!) mogą mi zaszkodzić zamiast uczynić mnie piękną, a jeśli krem do twarzy okazał się mnie zapychać, to zamiast go kończyć zgodnie z przeznaczeniem albo wyrzucać, mogę nawilżyć stópki, ktorym i tak wszystko jedno, i tak w tym roku nie spodziewają się maszerować po plaży.
Poza tym od lutego już powoli starałam się ogarnąć swoje kosmetyczne zakupy, które wymykały sie z pod kontroli ile razy weszłam do Rossmanna i w kalendarzu zaczęłam notować, kiedy otwieram i kiedy kończę dany kosmetyk. Stąd, jeśli mam taką wiedzę, to będę Wam pisać w nawiasie na ile mi wystarczał. Dodatkowo zmotywowałyście mnie wątkiem na forum, zeby podsumować zużyte produkty i bardziej zadbać o twarz, powstało więc pudełeczko, w którym skrzętnie przez cały miesiąc składałam puste opakowania. I oto mamy - zużyte produkty wraz z krótką oceną, bo dokładna ocena jest w osobnych postach na moim profilu.

Żel pod prysznic Dove, gruszka, fajny, ale zapach taki o! (wystarczał na 30 dni)
Żel pod prysznic Yves Rocher migdałowy, edycja świąteczna, próbka, 3 albo 4 użycia
Balsam Perfecta - już był otwarty wcześniej, zaginął na dnie szafy, w końcu go zużyłam, już nie kupię
Soraya Body Diet balsam ujędrniający do biustu - to samo, miał chyba z rok, w koncu go zużyłam, już nie kupię
Sensual, pianka do golenia - ślicznie pachnie, jest wydajna, łagodzi, może do niej wrócę
Soraya, krem do twarzy - miałam go w pudełku z nieużywanymi rzeczami, bo mojej twarzy nie odpowiadał, ale stopom owszem
Oriflame My Red woda perfumowana - miałam te perfumy ok. 5 lat, lubiłam na wielkie wyjścia, bo miały mocny zapach
Prokudent Herbal, pasta do zębów - otwarta 8.02, zawsze mamy kilka past naraz
Radical, wcierka - Jantar jest dla mnie ciut lepszy, ale chyba w przyszłości będę szukać wcierek na porost o lepszym składzie
Alterra, odżywka, granat - zużyłam śmierdziucha na emulgowanie olejów, 3 albo 4 użycia
Equilibra próbka szamponu - wow, zaopatrzę się w niego na pewno, próbka była na raz, ale była super!
BeBeauty odżywka z Biedronki - miała jakieś 2 lata, śmierdziała mi od początku, w końcu zużyłam do emulgowania olejów i mycia pędzli
Fito, odżywka - narzekałam już na nią w chmurce, bleee, okropna
John Frieda, szampon Go Blond - niewart pieniędzy, wysusza strasznie włosy, śmierdzi i wcale jakoś nie rozjaśnia
Schauma, szampon mojego Chłopa - kiedyś ogarnęłam, że wszystkie Schaumy mają ten sam skład ale jeśli facet poczuje się przez to facetem to niej ma swoją czarną butelkę z panem na etykiecie
Beotua, maska w płachnie - była fajna, opiszę na dniach
I'm Real, maska pomidorowa - mmm jeszcze kupię, mocno perfumowana, ale była super
Harmj, maska oliwkowa - ogólnie fajna, ale wyciąga się ją niewygodnie, bo jest jeszcze podklejona folią
Perfecta, peeling węglowy - oczyszcza, matuje, ale strasznie ostre cząsteczki, już nie kupię
Organic Shop, peeling enzymatyczny - tak! Jeszcze się u mnie pojawi, bo ma fajny skład, super działanie i niską cenę
Resibo, żel do mycia twarzy - jego nie trzeba przedstawiać tęsknię, wróci jak zużyję zapasy!

Ten miesiąc pomógł mi sobie uzmysłowić, ile tego zużywam i ile na to wydaję. Plan jest taki, żeby dalej notować na ile wystarczaja mi kosmetyki, a jak skończę zapasy (na oko będzie to około czerwca-lipca) postanowiłam kupować kosmetyki regularnie przez internet z mojej ulubionej drogerii. Dzięki temu może raz na 3-4 miesiące wydam 500 czy 600 zł, ale będę rzeczywiście mieć tylko to, czego używam z przyjemnością.

Zobacz post
1