Bielenda

Mleczko do opalania to niezbędnik każdej plażowiczki, w tym mnie . Latem staram się nakładać tego typu mleczka nie tylko podczas aktywności na plaży, ale też normalnie, podczas najzwyklejszego załatwiania spraw na mieście czy wyjścia z przyjaciółmi, bo przecież promienie słoneczne łapią nas wszędzie, nie tylko nad wodą. Tego roku korzystałam z tego mleczka Bielenda, które sprawdziło się u mnie super jako codzienna ochrona. To, co było dla mnie szczególnie ważne to fakt, że mleczko nie brudziło ubrań, choć muszę przyznać, że potrzebowało dobrych kilku minut na całkowite wchłonięcie. Czasem mieszałam je z kremem brązującym czy resztami bronzera w kamieniu, dzięki czemu skóra bosko się mieni .

Zobacz post

Aloesowe mleczko do opalania, SPF 30 | Bielenda ☀️
——————
Zachwycona chłodząca mgiełką po opalaniu z serii Bikini Bielendy, postanowiłam kupić do pary mleczko do opalania z tej samej serii. Wybrałam wodoodporną wersję z SPF 30. Mleczko zamknięte jest w dużej, pojemnej i bardzo wygodnej butelce, zamykanej na klik i dodatkowo zabezpieczonej nakrętką, dzięki czemu nie ma możliwości, że rozleje się czy to w podróży czy w torebce. Ma bardzo przyjemną, kremową konsystencję i delikatny zapach. Bardzo łatwo się rozprowadza, nie tworząc smug i plam. Faktycznie jest wodoodporne, nawet po kilku minutach w wodzie wciąż znajdowało się na ciele, jednak po wytarciu ręcznikiem, konieczne jest nałożenie go ponownie. Świetnie chroni skórę przed promieniowaniem słonecznym - pozwala się opalić a nie spalić! ❤️

Zobacz post

Bielenda, Aloesowe mleczko do opalania, SPF 30
_________________________________________
Mleczko do opalania z filtrem to obowiązkowa pozycja w mojej kosmetyczce szczególnie latem. Niedawno wybrałam się na zakupy do Auchan i tam na promocji kupiłam to aloesowe mleczko marki Bielenda. Bardzo lubię tę markę i tym razem się nie zawiodłam.
Szybko się wchłania i nie zostawia mocno lepkiego filmu na skórze. Pachnie klasycznie jak kosmetyk tego typu. Bardzo dobrze się sprawdza i spełnia w swojej roli.

Zobacz post

Sezon na opalanie w pełni, cieplutko, piękne słoneczko... dlatego pora na recenzje produktu przeciwsłonecznego. W tym roku będąc w drogerii skusilam się na kompletną dla mnie nowość - aloesowe mleczko do opalania marki bielenda. Wybrałam produkt z filtrem spf 30 i myślę że przy mojej intensywności opalania ten wariant jest wystarczający. Jeśli lubicie długo leżeć na słońcu a waszą skóra szybko na nie reaguje lepiej postawić na wyższy filtr. Mleczko ma ładną żółtą buteleczkę z niebieskim korkiem, opakowanie ma sporą pojemność i wygodnie jej go używa, łatwo się otwiera i można wycisnąć odpowiednią ilość produktu. Zapach mleczka jest delikatny i bardzo przyjemny, bez charakterystycznej dla produktów tego typu nuty. Ma fajną konsystencję dzięki której łatwo się rozsmarowuje na skórze. Bardzo szybko się wchłania zostawiając na skórze ochronną warstwę. Ma działanie chloroodporne i wodoodporne. Jestem z niego bardzo zadowolona, po pierwszej wizycie na plaży mimo ostrego słońca nie spaliłam się a moja skóra nie była czerwona

Zobacz post