Bielenda

Anja174

Moje zakupy w drogerii Cocolita ❤️
MyBuddy krem do twarzy spf 50🌸 Kończy mi się krem z filtrem do twarzy i postanowiłam wypróbować jakiś nowy. Ten był akurat przeceniony na 30 zł. Używam go już jakiś czas i chyba mam nowego ulubieńca. Bardzo szybko się wchłania, nie bieli, świetnie sprawdza się pod makijażem, nie wyświeca się. Ta firma to dla mnie nowość, nie spotkałam się z nią wcześniej. Jednak krem okazał się naprawdę super.
Szczotka masażer do skory głowy ❤️ Też z firmy myBuddy, kosztowała 15 zł. Używam jej do wcierek do skóry głowy. Muszę przyznać że myślałam że takie urządzenia to zbędny gadżet, ale się myliłam. Świetnie masuje skórę głowy, sprawdza się o wiele lepiej niż kiedy używam palców. Ale o niej więcej w osobnej chmurce.
Bielenda kokosowe lekkie mleczko do ciała spf 50 ❤️ Mleczko kosztowało 15 zł. Kupiłam je z myślą o wyjeździe wakacyjnym, który już niedługo. Jest to wersja w sprayu, nie zauważyłam nawet . Mleczka z Bielendy zawsze dobrze mi się sprawdzają, więc z tym pewnie będzie podobnie.

Anja174

Bielenda Bikini
Lekkie mleczko do opalania SPF 50
Mleczko zostało przetestowane w ekstremalnych warunkach, piekącym słońcu i wysokiej temperaturze . W dodatku używane też przez mojego męża, który pierwszego dnia spiekł się na raka pod parasolem bo zapomniał się posmarować . Mleczko jest bardzo wygodne w użyciu, opakowanie ma psikacz co ułatwia aplikację. Konstystecja jest faktycznie lekka. Kosmetyk bardzo szybko się wchłania, łatwo się rozsmarowuje. Nie zostawia plam, smug, nie bieli. Ma bardzo ładny kokosowy zapach, który się utrzymuje. Nie spływa ze skóry od razu po zanurzeniu się w wodzie. Chroni skórę, nie podrażnia, nawilża. Polecam!

Reina

Ultra lekkie kokosowe mleczko do opalania SPF 50, Bikini, Bielenda. Mleczko ma wysoką ochronę, ale tak jak ma w nazwie jest ultra lekkie. Łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Ma bardzo przyjemny zapach. Jest piasko-, chloro- i wodoodporne. Niestety nie w każdym z używanych przeze mnie opakowań dobrze działał atomizer i nie równomiernie się rozpylały. Był to przez dłuższy czas mój ulubiony kosmetyk do opalania, dopóki nie znalazłam lepszego, jeszcze łatwiejszego w użyciu.

sjemaziomq

Powrót myślami do słońca Bielenda Bikini 50 spf Kokosowe mleczko do opalania . Ma nawilżać i chronić przed działaniem promieni słonecznych , nie doprowadzić do poparzeń na które ja mam akurat szczęście . Mleczko jest także wodoodporne i chloroodporne . Fajnie pachnie , dość intensywnie . Konsystencja przypomina rozcieńczony krem . Dodatkowo aplikator w formie spayu bardzo mi odpowiada . nie trzeba nazbyt brudzić rąk . zostawia trochę białe smugi , ale nie jest to jakiś rażący problem . Cena ok 25 zł .

Reina

Kosmetyki do opalania. Jest to mleczko do opalania Nivea, Sun protect & moisture, które jest w sprayu. Jest ono raczej gęste, więc trzeba się troskę pomęczyć z jego rozsmarowaniem. Daje on ochronę SPF 30 i jest wodoodporny. Drugim kosmetykiem też jest mleczko do opalania – jest ono marki Bielenda ultra lekkie kokosowe z SPF 50, piaskoodporne, chloroodporne i wodoodporne. Jednak to jest lekkie i łatwo się rozprowadza. Bardzo ładnie pachnie. Niestety, co któraś końcówka /trochę tych mleczek zużyłam/ niezbyt dobrze działa i rozpryskiwała nierównomiernie produkt. Emulsja do opalania o zapachu brazylijskiej pinacolady Sun Expert Dax Sun SPF 50. Jest wysoko wodoodporny ma fajne opakowanie do podróży, bardzo ładnie pachnie jak pinakolada. Niestety jest bardzo gęsty i trudno się go rozprowadza na skórze, a w opakowaniu jest zaledwie 50 ml.

Reina

Po tym jak zrobiłam zakupy w sklepie stacjonarnym Kontigo dostałam kupon na zakupy w sklepie internetowym. Już od dłuższego czasu byłam ciekawa i chciałam przetestować wielofunkcyjny aloesowy żel, który zawiera 99% ekstraktu z aloesu, Holika Holika. Przy okazji wypatrzyłam ultra lekkie kokosowe mleczko do opalania SPF 50, Bikini, Bielenda. Za to zamówienie łącznie zapłaciłam 46,15 ZŁ. W paczce, która odebrałam w sklepie znalazłam także pomadkę do ust Enthusiasm, lśniące wykończenie, Moov Shimmer Slap. Na początek wypróbowałam mleczko do opalania, bo zabrałam je ze sobą na wyjazd wakacyjny. Zużyłam go niemal całkowicie podczas jednego tygodnia, ale to nie był mój jedyny kosmetyk do opalania. Mleczko ma wysoka ochronę, ale tak jak ma w nazwie jest ultra lekkie. To jest dla mnie na tyle ważna zaleta, że bardzo się cieszę, że go kupiłam. Już nawet zapanowałam, że ponowie ten zakup na następne wakacje. Aloesowy żel ma przecudowne opakowanie, fajnie pachnie i używam go punktowo na zaczerwienienia na twarzy. Nie jestem jeszcze do końca pewna, ale chyba trochę je łagodzi. Musze go pozywać trochę dłużej by wyrobić sobie o nim opinie, ale na razie jestem nim zainteresowana. Prezent czyli pomadka Moov Shimmer Slap.

Reina

Lipcowe denko kosmetyczne. Dokończyłam dwa produkty do opalania, których naprawdę niewiele mi zostało po wakacjach w czerwcu. Są to mleczko do opalania Nivea, Sun protect&moisture, które jest w sprayu. Jest on raczej gęsty, więc trzeba się troskę pomęczyć z jego rozsmarowaniem. Daje on ochronę SPF 30 i jest wodoodporny. Drugim kosmetykiem też jest mleczko do opalania Bielenda ultra lekkie kokosowe z SPF 50, piaskoodporne, chloroodporne i wodoodporne. Jednak to jest lekkie i łatwo się rozprowadza. Bardzo ładnie pachnie. Niestety co któraś końcówka /trochę tych mleczek zużyłam/ niezbyt dobrze działa i rozpryskuje nierównomiernie produkt. Po za ty dwa kosmetyki do mycia o bardzo ładnych zapachach. Jeden z nich to żel pod prysznic Bebeauty tropical Paradise o zapachu kokosu i nektarynki, ale mi się on kojarzył z zapachem pinacolady. Jest to raczej rzadki żel, ale mimo to całkiem dobrze się pieni. Ja go zużywam znacznie więcej niż żelu który jest kremowy i gęsty. Jednak jest o dużej pojemności 750ml i nie kosztował zbyt wiele. Drugi to mydło w płynie Linda Coconut Sugar z mleczkiem kokosowym o zapachu kokosa i karmelu. Zapach ma bardzo delikatny i słodki. Mydło nie jest tak gęste i kremowe jak lubię jednak całkiem dobrze się nim mydło dłonie. Nie myło tak dobrze jakbym chciała, ale za to było bardzo łagodne dla dłoni i nie przesuszało ich.

Reina

Czerwcowe denko kosmetyczne. To wakacyjny miesiąc, więc w tym miesiącu miedzy innymi zużyłam kosmetyki do i po opalaniu. Są to moje ulubione kosmetyki do tych celów. Jak kiedyś kupiłam w Kontigo Kokosowe mleczko do opalania, Bielenda Bikini z wysoka ochrona SPF 50 to potem co roku go kupowałam. Jest to bardzo lekkie mleczko, które jest w sprayu, dzięki czemu łatwo się go używa. Po opalaniu chętnie używałam tego kojącego żelu Sos Skin, Soraya. To bardzo przyjemny lekki żel, który niestety trochę się klei po nałożeniu. Jest tu także kolejne opakowanie mojego ulubionego żelu peelingu do mycia twarzy, Clean BeBeauty. Bardzo go lubię i używam go od bardzo dawna. Bardzo lubię także szampon do włosów Garnier Fructis, Goodbye Damage. Ma ładny zapach, jest bardzo wydajny, a po za tym dobrze myje się nim włosy, a po umyciu są całkiem przyjemne. Fajnym kosmetykiem było także mydło, które kupiłam w Biedronce Linda, Black Orchid. Ma ono bardzo ładny zapach i na pewno jeszcze je kupię.