MISSHA

Denko #6 2019

Staram się często robić denko, bo jak widzę że moje denkowe pudełko się szybko zapełnia, to mam dużo większą motywację, żeby używać kończące się kosmetyki zamiast pełnych

trzy lakiery do paznokci. czerwony jest z catrice i musiałam go przelać do pustej buteleczki, bo złamałam zakrętkę

rosyjski krem do mycia - kupiłam na jakiejś wyprzedaży za piątaka, bardzo wydajny

szampon o'herbal - ogromna butla, wystarczyła mi na pół roku. Średniej mocy detergenty, moja skóra głowy dobrze na niego reagowała. Odpowiednio gęsty, dobrze się pienił. Bardzo polecam

odżywka Natura Siberica - zapach tak mocno perfumowy, że używałam tylko jako pierwsze O w OMO. Jak dla mnie bardzo lekka konsystencja

nawilżająca maseczka La Roche-Posay - faktycznie trochę nawilżała, ale była ciężka, więc używałam jej do załagodzenia cery np. po ekspozycji na słońce

próbka head & shoulders - ja tam lubię te szampony do mocniejszego oczyszczania raz na jakiś czas fajny, odświeżający zapach, łagodzi mi skórę głowy kiedy mnie zaczyna swędzieć, bo za długo czekałam ze zrobieniem peelingu

próbka szamponu le cafe de beaute - ten już gorzej się pieni od o'herbal, ale też jest łagodniejszy. Miło się go używa i mam już pełne opakowanie, ale do regularnego użytku dla mojej skóry głowy jest jednak zbyt delikatny

mydełko z kalendarza adwentowego - zapach słaby, ale lubię w takich gadżetach ciekawe kształty

próbka kremu Mixa - nawilżenie prawie zerowe, nie wchłaniał się, zostawiał tylko nieprzyjemną warstwę.

hydrożelowa maska Missha - cudownie łagodząca, przyjemnie spędzony kwadrans. Bardzo dobrze się trzymała twarzy, ale niestety płat był porwany w kilku miejscach, więc był trochę problem z samym nałożeniem. Buzia była po niej dobrze nawodniona i lśniąca, a pory i niedoskonałości zdecydowanie mniej widoczne

Zobacz post