16 na 18 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 22.04.2018 przez ania173

kosmetyki zmywacze do paznokci delia

Delia, zmywacz do paznokci do lakieru hybrydowego, acetonowy. Kupiłam go na promocji w Rossmannie bo moja skóra zaczęła źle reagować na aceton i @ksanaru poleciła mi ten produkt. Nie zawiodłam się i już dziś wiem, że na pewno będę do niego wracać. Przede wszystkim lakier odchodzi szybciej, już po 5 minutach schodzą płaty. Nie wysusza tak skóry, ma dużo ładniejszy zapach. Jest bardzo wydajny, bardzo malutka ilość wystarcza na jednego paznokcia. Po użyciu nie zauważyłam ubytku, podczas gdy aceton znikał w zastraszającym tempie. Jestem z niego bardzo zadowolona, stał się moim niezbędnikiem przy robieniu paznokci hybrydowych.

Zobacz post

Delia Zmywacz do lakieru hybrydowego

Zmywacz do lakieru hybrydowego z Delia. Produkt ten kupiłam przypadkiem z jedyne 4 zł. Jak za ta cenę produkt całkiem nieźle sobie radzi ze zdejmowaniem hybrydy. Jednak trzeba go bardzo długo trzymać aby sprawnie lakier odszedł od paznokcia. Można go również stosować do tradycyjnych lakierów. Zapach zmywacza jest bardzo przyjemny. Bardzo podoba mi się kolorowe opakowanie.

Zobacz post

delia zmywacz do lakieru hybrydowego

Zmywacz do paznokci firmy Delia Cosmetic. Kosmetyk przeznaczony jest do usuwania lakieru hybrydowego. Po usunięcu warstwy topu z paznokci nakładam na każdy nasączone zmywaczem waciki oraz zawijam je w folie aluminiową. Po ok 15 minutach lakier schodzi łatwo i bezproblemowo. Zmywacz posiada specyficzny dla zmywaczy do paznokci zapach, ale jest skuteczny w usunięciu manicure hybrydowego.

Zobacz post

Zestaw do manicure hybrydowego

Zawsze malowałam swoje paznokcie w tradycyjny sposób, od pewnego czasu myślałam żeby spróbować metodę przy użyciu lakierów hybrydowych. Będąc na zakupach wpadła mi w ręce mała poręczna lampa do paznokci led w atrakcyjnej cenie. Pomyślałam, że zakupie ją aby wypróbować czy ta metoda mi przypasuje. Zakupiłam także resztę potrzebnych produktów: bazę, top, lakier hybrydowy, cleaner oraz zmywacz do lakieru hybrydowego. Zdecydowanie polubiłam tę metodę malowania paznokci i nie wyobrażam sobie innej. Lakiery hybrydowe O.NAIL można zakupić w Biedronce w przystępnej cenie. Produkty te długo utrzymują się na paznokciach, nie odpryskują. Cleaner oraz zmywacz do lakierów hybrydowych firmy Deila świetnie się sprawdzają. Cleaner używam do odtłuszczania płytki paznokci przed nakładaniem bazy oraz przemywam je na samym końcu. Zmywacz skutecznie usuwa lakier. Ten zestaw idealnie się sprawdził na początku mojej przygody z manicure hybrydowym.

Zobacz post

Delia Zmywacz do lakieru hybrydowego

Zmywacz do paznokci hybrydowych marki Delia. Został kupiony przez moją mamę, której odprysnęły paznokcie na wyjeździe. Niestety sprawił trochę problemów ponieważ nie dał sobie rady z odmoczeniem lakieru. Testowałam go przy kolejnej okazji na swoich paznokciach i także byłam zawiedziona, a właściwie zniecierpliwiona. Po kilkunastu minutach lakier wciąż był twardy, więc skorzystałam ze zwykłego acetonu kosmetycznego - dopiero wtedy lakier zszedł bez problemu. Nie kupiłabym go drugi raz.

Zobacz post

Delia zmywacz do lakieru hybrydowego

Delia, Zmywacz do lakieru hybrydowego.

Na zakup tego zmywacza skusiłam się po opinii @ksanaru. Jest on zamknięty w małej, ale poręcznej buteleczce o pojemności 100 ml. Zapach nie jest przyjemny, ale zmywacz jest naprawdę skuteczny. Lakier bardzo szybko się odmacza i schodzi bez żadnego problemu. Zmywacz nie wysusza aż tak bardzo skórek i samej płytki, tak jak to robi aceton. Jeżeli chodzi o minusy, to dla mnie jest to nie tylko jego zapach, ale również mała pojemność. Wydaje mi się, że niestety, ale nie występuje on w większej pojemności. Jeżeli się mylę, to dajcie mi znać, bo chętnie kupiłabym większą butlę.

Zobacz post

kosmetyki denko delia

Moje denko z sierpnia. Postanowiłam wrócić do comiesięcznych podsumowań, aby mieć lepszą kontrolę nad moimi zbiorami. Nie poszło mi najgorzej, bo zużyłam kilka pełnowartościowych kosmetyków i sporo próbek. Na zdjęciu brakuje dwóch produktów, ale dołożę je już do wrześniowego denka. Na pierwszym zdjęciu mam dwa bardzo fajne biedronkowe produkty - waciki i nawilżane chusteczki. Kupuję je systematycznie, są niedrogie a w pełni spełniają swoje zadanie. Trafiły mi się też dwa buble - suchy szampon Isana i zmywacz do paznokci Delia. W moim odczuciu były beznadziejne, jakoś je zużyłam ale na pewno więcej do nich nie wrócę. Na drugim zdjęciu też mam kilka fajnych produktów - peeling waniliowy Joanna (świetny zdzierak i piękny zapach) i puder Stay Matte od Rimmel. Z próbek najbardziej zainteresowały mnie te balsamów, z Bielendy i Nivea, i oba bardzo chciałabym kupić w pełnowymiarowym opakowaniu. Reszta produktów jakoś mojego serca nie podbiła, były okej ale znam fajniejsze produkty.

Zobacz post


kosmetyki zestawy kosmetykow bebeauty

Dostałam kolejną nominację do jednokolorowego top 7, tym razem od @Hronoratka za co bardzo dziękuję! Tym razem zdecydowałam się na różowy kolor. W moim zestawieniu znalazło się:
Szampon Schauma Fresh it! Nie jest idealny, ale do urozmaicenia pielęgnacji, raz na tydzień jest ok. W połączeniu z odżywką jest dość znośny, włosy dobrze na niego reagują, ale szału nie ma.
Odżywka do włosów Garnier Fructis- Densify. Bardzo lubię odzywki i szampony z tej serii, moje włosy po ich użyciu są bardzo fajne. To samo jest w tym przypadku. Włosy po jej użyciu są miłe w dotyku, wygładzone i dużo łatwiej się je rozczesuje. Nie puszą się, ani nie są obciążone.
Żel do mycia twarzy od BeBeauty. Dość przyjemny kosmetyk, fajnie myje się nim twarz, daje uczucie świeżości. Nie spływa po nałożeniu, nie pieni się. Nie podrażnia i nie uczula. Idealny do codziennej pielęgnacji, ale jeśli potrzebuję oczyszczenia to sięgam po inne kosmetyki.
Krem do rąk marki Johnon's body care. Uwielbiam go, zużyłam już kilka opakowań i cały czas do niego wracam. Bardzo dobrze nawilża dłonie, nie zostawia tłustej warstwy i szybko się wchłania. A najbardziej podoba mi się w nim zapach, który kojarzy mi się z małym dzieckiem.
Płyn micelarny BeBauty, czyli mój absolutny hit. Nie wiem, która to już buteleczka z kolei, ale na pewno to dwucyfrowa liczba. Płyn domywa wszystko, radzi sobie z każdym tuszem i cieniem. Nie podrażnia skóry, ani oczu, nie pozostawia tłustej warstwy, nie wysusza. Dla mnie jest idealny i zawsze po niego sięgam.
Antyperspirant od Garniera. Antyperspirant przede wszystkim świetnie radzi sobie z potem, wręcz go wstrzymuje, to akurat dla mnie najważniejsze bo mam z tym pewne problemy, nie brudzi ubrań. Dodatkowo pięknie pachnie!
Delia, zmywacz do paznokci do lakieru hybrydowego, acetonowy. Przede wszystkim lakier odchodzi szybciej, już po 5 minutach schodzą płaty. Nie wysusza tak skóry, ma dużo ładniejszy zapach. Jest bardzo wydajny, na pewno będę do niego wracać.

Tym razem nie nominuję nikogo i każdą z Was, jeśli tylko chcecie!

Zobacz post

denko 4/2019

Denko #4/2019 tym razem zebrałam rzeczy z całego ( no prawie ) miesiąca, ale chyba jednak wolę robić mniejsze denka i chyba dalej właśnie w taki sposób będę je robić.
włosy:
Garnier, szampon do włosów miód i propolis. Nie jest to mój ulubieniec, jeśli chodzi o włosy był znośny, ale moja skóra głowy średnio go polubiła.
Balea, haar milch. kolejny średni produkt. Nie widziałam zbytnio rezultatów podczas jego stosowania, zapach nie przypadł mi zbytnio do gustu. Dobrze że była to tylko miniaturka.

ciało:
Cien, nawilżający żel pod prysznic o zapachu mango. W zasadzie nie zauważyłam nawilżania, ale jako sam żel sprawdził się fajnie. Dobrze się pienił, ładnie pachniał, nie przesuszał skóry.
Farmona, tutti frutti, balsam do ciała kaki i marakuja - lubię produkty tej marki i często do nich wracam. Są tanie, dobre i w dodatku ładnie pachną. balsam szybko się wchłaniał, nie zostawiał po sobie tłustej warstwy.

paznokcie:
Delia, zmywacz do lakieru hybrydowego - muszę kiedyś policzyć ile opakowań przewinęło się w denku, ale jest to mój bezwzględny ulubieniec. Najmniej wysusza, nie śmierdzi, a przy tym dobrze odmacza hybrydę.
NaiLac baza hybrydowa #001 - była świetna i jest to jeden z produktów, których nie chciałam kończyć. Paznokcie podczas jej używania były w świetnej kondycji, dobrze je utwardzała, mani trzymał się bez uszczerbków.

oczy:
Tusz do rzęs avon ultra volume - na ogół był spoko, jednak podobnie jak inne tusze avon - wysechł w tempie ekspresowym. Nie sklejał rzęs, mimo dużej szczoteczki wygodnie się nim malowało.

usta:
Lip smacker, sprite - o ile lubię takie wynalazki to tym razem to kompletny niewypał. Nie zużyłam go do końca - nie nawilżał, mam wrażenie że na dłuższą metę wręcz szkodził. Dodatkowo był biały i właśnie ten kolor podkreślał wszelkie suche skórki itd.

pielęgnacja twarzy - i tak kategoria zdecydowanie zdominowała moje denko
beBeauty, płyn micelarny w chusteczkach - super rozwiązanie, same chusteczki dobrze nasączone, dawały radę z oczami nie podrażniając ich. myślę, że jak je znajdę to kupie kolejne opakowanie bo sprawdzają mi się lepiej niż wszelkie chusteczki do demakijażu, które po jakimś czasie wysychają, a nie używam takich rzeczy często.
garnier, płyn mielarny 3w1 do skóry wrażliwej - kolejny ulubieniec i kolejna rzecz za którą zdążyłam już zatęsknić, bo zachciało mi się zmian. Zużyłam już kilka ( lub kilkanaście ) opakowań i będę stale wracać.
Nacomi, aloesowe serum do twarzy. Mimo że sam produkt jest trochę hate/love to miłość rośnie przez opakowanie z tłoczkiem. Bardzo brakuje mi kosmetyków w tego typu opakowaniach, jest to wygodne rozwiązanie, które pozwala na zużycie kosmetyku do samego końca.
Barwa siarkowa, peelingujący żel 3w1 antytrądzikowy. Mimo że nie mam problemu z trądzikiem, tak z niedoskonałościami już tak i to było moje odkrycie i ratunek ostatnich miesięcy. Nie za mocny, wykonujący swoje zadanie jak należy.

maseczki:
Dizao natural, maseczka w płachcie 'zielona herbata'. ( https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/681323-dizao-maska-do-twarzy-w-placie-placentowokolagenowa-delikatnosc/
Sense of care, aqua-ringer intensive care mask - zestaw intensywnie nawilżający z maseczką na płachcie (https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/680722-sense-of-care-zestaw-intensywnie-nawilzajacy-do-twarzy-3-w-1-aquaringer/)
Sense of care, Animal cutie mask - maseczka regenerująca w płachcie (https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/679643-soc-animal-cutie-mask-pack-antiaging-horse-oil--regenerujaca-maseczka--w-plachcie/)
Cien Food For Skin, Maska-peeling do twarzy oczyszczenie z czarnym węglem i trawą cytrynową + Maska do twarzy odświeżenie z zieloną glinką i ogórkiem. (https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/678887-cien-food-for-skin-maskapeeling-do-twarzy/)
7th heaven, skin polisher, maseczka wygładzająca z miodem i wyciągiem z kakaowca ( https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/678889-montagne-jeunesse-7th-heaven-maseczka-do-twarzy-wygladzajaca-z-miodem-i-wyciagiem-z-kakaowca/ )
Beauty week, Marion - młodzieńczy wtorek, maseczka ultra-nawilżająca (https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/678153-marion-beauty-weekjaponia-mlodzienczy-wtorek/)
Purederm, maseczka w płacie z aktywnym węglem
Cien, Food For Skin, Maska-Peeling do twarzy oczyszczenie z białą glinką i rozmarynem + maska-peeling enzymatyczny do twarzy blask z papają
BeBeauty, glitter mask peel off, nawilżający

Podsumowując zużyte saszetki - największym (pozytywnym) zaskoczeniem są dla mnie maseczki cien i to one wygrywają miesięczne podsumowanie, nadal się nimi zachwycam, na wyróżnienie nadal zasługuje tez zestaw beeauty week od Marion. Nadal nie lubię masek w płachcie, zużywam to co mam i wątpię żebym kupowała coś nowego w tej formie.

Zobacz post

Delia Zmywacz do lakieru hybrydowego

Przeważnie kupuje zmywacze do hybryd z neonail. Ale niestety stoiska nie są zbyt popularne więc poratował się zmywaczem z drogerii i naprawdę daje radę! Zapach jest przyjemny. Używam go nie tylko do hybryd ale rownież usuwania powłoki zabezpieczającej zwykle lakiery( używam specjalnej wydłużającej jej żywotność) zazwyczaj trudniej się je usuwa zwykłym zmywaczem.

Zobacz post

denko

DENKO PAŹDZIERNIK 2018

Znowu z opóźnieniem, ale staram się powolutku nadrabiać zaległości. Co zużyłam w październiku i co jest godne polecenia?
Delia, zmywacz do lakieru hybrydowego. To zdecydowanie mój ulubieniec i ciągle do niego wracam, zużyłam już kilka opakowań. Zmywacz lepiej odmacza hybrydę, a przede wszystkim nie wysusza tak dłoni jak aceton.
2x Garnier Color Naturals, farba do włosów nr. 111 superjasny, popielaty blond. Farba, której użyłam do zmiany mojego dotychczasowego koloru, jeszcze nie pojawiła się tu jej pełna recenzja, oczywiście ze względu na zaległości. Farba jest świetna, nie niszczy włosów, rozjaśnia je i dobrze się utrzymuję. Będę wracać!
Bioelixer, Arganowy olejek do włosów. Kolejny ulubieniec, świetny do zabezpieczania końcówek, nabłyszcza i wygładza włosy. Oczywiście ciągle do niego wracam.
Yves Rocher, cytrusowa woda toaletowa. Wygrałam ją już jakiś czas temu w swopie. Zapach był typowo letni, świeży i chociaż był całkiem w porządku to sama bym go nie wybrała. Utrzymywały się dość przyzwoicie, do kilku godzin.
Perfecta peeling do twarzy i Bielenda czarna maska peel-off, czyli produkty saszetkowe. Obydwa produkty lubię i chętnie do nich wracam.

Zobacz post

denko

Denko #48, #49

1. Hydrolat aloesowy firmy NaturalME jeden z lepszych jakie miałam, nawilża, koi, łagodzi podrażnienia, pięknie pachnie https://dresscloud.pl/u/639010-naturalme-hydrolat-aloes/
2. Tess, żel do higieny intymnej Nagietek (calendula), fantastyczny, naturalny produkt, przyjemny zapach, ochrona i niesamowity komfort https://dresscloud.pl/u/635953-tess-el-do-higieny-intymnej-nagietek/
3. Head&Shoulders, szampon przeciwłupieżowy z odżywką 2w1, mentol. Kocha go moja rodzina za zapach, działanie i przyjemność używania. Ja stosuje od czasu do czasu zapobiegawczo. Pod prysznicem stoi już kolejne opakowanie
4. Woda micelarna do demakijażu firmy Aqua Cosmetics, świetnie oczyszcza, delikatna dla wrażliwych oczu, nie podrażnia, rewelacja https://dresscloud.pl/u/663790-aqua-cosmetics-woda-micelarna--z-aqua-magica-pura-woda-do-demakijazu/
5. Balea Tropic Green - mydło w piance, wygrałam go w SWOPie i pokochałam za zapach i delikatność https://dresscloud.pl/u/659007-balea-pianka-do-rak-tropic-green/
6. Missha maseczka At z antocjanami pozyskiwanymi z ciemnych owoców, rewelacyjna, jedna z lepszych serii, ma fioletowy płat https://dresscloud.pl/u/659692-missha-phytochemical-skin-supplement-sheet-mask-at-antthocyanin-maska-liftingujaca-w-plachcie/
7. Missha maseczka Ct z katechiną pozyskiwaną z zielonych owoców, kolejna świetna maska z serii, ma zielony płat https://dresscloud.pl/u/662264-missha-phytochemical-skin-supplement-sheet-mask-ct-catechin-nawadniajaca-maska-w-placie/
8. La Le Premium, krem do twarzy głęboko nawilżający i natłuszczający. Cudowny produkt, zapach rozmarynu i cytrusów, bardzo wydajny, szybko się wchłania, nie świeci się po nim skóra, bardzo go polubiłam
9. Delia zmywacz do lakieru hybrydowego, używałam go jako zwykłego zmywacza bo nie noszę hybryd i też świetnie się spisał, chętnie do niego wrócę https://dresscloud.pl/u/652951-delia-zmywacz-do-lakieru-hybrydowego/
10. Aubrey organiczna pomadka ochronna o zapachu mięty. Bardzo fajny kosmetyk szczególnie latem fajnie chłodził, w składzie ma wosk pszczeli, olej kokosowy, oliwę z oliwek i wiele innych świetnych składników
11. Zestaw próbek, które były fajne w użyciu, każda opisana jest w osobnej chmurce

Bardzo fajne produkty, bez bubli i praktycznie znajdują się tu same moje hity ostatnich miesięcy.

Zobacz post

kosmetyki denko alterra

Majowe denko, nie jest najgorzej, trochę tego się zebrało. Jak co miesiąc odrzuciłam wszelkie saszetki od razu, została tylko 1 miniaturka, cała reszta to pełnowymiarowe opakowania.

Twarz:
Holika Holika, Aloe 99% Soothing Gel (Żel aloesowy) - strasznie szkoda, ze się skończył, bardzo go lubiłam i w przyszłości paluję go kupić ponownie. Nie dawał efektu wow, a;le był wielofunkcyjny - pod makijaż, po goleniu, po opalaniu, co tylko chciałam. Szczególnie ważną rolę grał kiedy jakiś kosmetyk mnie zapchał i niekoniecznie wiedziałam który, wtedy to on był główną częścią mojej pielęgnacji i łagodził wyrządzone szkody.
Garnier, Essentials, Tonik witaminowy do skóry normalnej i mieszanej - znów żal było mi kończyć, głównie ze względu na to, że chyba już nigdzie nie można go dostać, a szkoda, bo był najlepszym tonikiem dla mojej skóry jaki testowałam. Nie zostawiał lepkiej warstwy, nie dawał uczucia dyskomfortu i co najważniejsze - nie podrażniał oczu.

Pielęgnacja ciała:
Avon, Naturals, Strawberry & White Chocolate, Body Spray (Pachnąca mgiełka do ciała `Truskawka i biała czekolada`) - mam ją już dłuższy czas, ale jakoś mnie do niej nie ciągnęło. Teraz przyszły upały, używam mniej perfum, więc wróciłam do mgiełek i to własnie ona poszła na pierwszy strzał. Była w porządku, ale znalazłam ciekawsze i trwalsze zamienniki, więc raczej do niej nie wrócę.
Nacomi Scrub & Wash Mango ( Pianka Peelingująco-Myjąca ) - fajna rzecz, ale dosyć szybko się nudzi. Świetny zapach, konsystencja, drobinki się łatwo rozpuszczają, całość jest bardzo delikatna i nie podrażnia nawet skóry po depilacji.
The Body Shop Satsuma Puree Body Lotion ( balsam do ciała ) - bardzo rzadki, bardzo pachnący, fajnie nawilżał, a do tego malutka pojemność, którą można zabrać ze sobą wszędzie. Jedyne co mnie denerwowało, to że pomimo tego, ze był rzadki to ciężko go było wydobyć.

Włosy:
Alterra, Feuchtigkeits - Shampoo Granatapfel & Aloe Vera (Szampon nawilżający do włosów suchych i zniszczonych `Granat i aloes` - szampon, który czekał na swoją kolej dosyć długo i w końcu sie doczekał. Był w porządku, nie podrażniał skóry głowy, pięknie pachniał, trochę zawiodłam się na jego wydajności.
Nivea, Wzmacniający szampon micelarny wzbogacony o lilię wodną - dostałam go z wizażowych testów i moje włosy bardzo go polubiły. Były po nim miękkie, wygładzone. Szampon się świetnie pienił i miał ogromną wydajność. Mały minusik - trochę ciężko było go dokładnie spłukać.
Organic Shop, Avocado & Honey, Hair Mask (Maska do włosów `Awokado i miód`) - początkowo mnie zachwyciła, później jednak włosy na nią przestały reagować. Nadal uważam ją za fajny produkt, będę do niej wracać, ale nie jest to coś stałego w mojej pielęgnacji.

Zobacz post

denko

Denko, denko! Tym razem z 2 miesięcy - września i października.
włosy
Herbal Essences Argan Oil of Morocco shampoo - kupiłam go bez większych oczekiwań, zgarnęłam z półki pierwszy lepszy pasujący do moich włosów i to był super strzał. Szampon był bardzo fajny, dobrze mył i oczyszczał, nie podrażniał skóry głowy, nie powodował szybszego przetłuszczania się włosów. A same włosy wydawały się być miękkie i odżywione. Będę wracać!
/ Palette, Intensive Color Creme, krem trwale koloryzujący, Szkarłatna Czerwień RV6 - dawno nie miałam tak mieszanych uczuć.. Jest to farba, która dała mi najładniejszy, najintensywniejszy kolor i dodatkowo bez większych problemów pokryła moje ciemne odrosty. Jednak jest to też farba, która śmierdziała najbardziej i zniszczyła moje włosy mocno.. Z efektów jestem zadowolona, ale przez tą bardziej negatywną część - nie wrócę do niej.
/ Organic Shop, Grape & Honey, Soft Shampoo - z innych wariantów tego szamponu byłam bardziej zadowolona, ten nie jest zły, ale też nie zrobił na mnie większego wrażenia. Mam mocno mieszane uczucia, bo raz moje włosy wydawały się być zadowolone, innym mniej. Dodatkowo opakowanie nie posiada żadnego dozownika, cokolwiek, mamy tylko duży otwór z którego korzysta się nie do końca komfortowo.

Pielęgnacja ciała
Balea Moonlight Fever, pianka do golenia - producent mówi, że jest to zapach nocy letniej. Trochę się zgadzam, w każdym razie jest to zapach mocno perfumowany, który do złudzenia przypomina mi zapachy playboya - kobiecy, słodki, zmysłowy. Myślałam, ze w kosmetyku do depilacji będzie to zapach na dłuższa metę drażniący, jednak pianka skończyła się na tyle szybko, że zapach nie zdążył mi się znudzić. Całokształt na plus.
Balea, Born to be Lazy, Duschgel - bardzo przyjemny żel pod prysznic w uroczym opakowaniu. Zapach był bardzo przyjemny, przypominał mi trochę owocowe żelki. Nie wysuszał skóry, nie miał większych właściwości pielęgnacyjnych.
Isana, Aroma Dusche, Duschgel mit Blutorange - żel pod prysznic o zapachu czerwonej pomarańczy i mięty. Bardzo żałuję, że zapach był tak słabo wyczuwalny, bo jest piękny. Sam żel podobnie jak powyższy - ładnie pachnący przeciętniaczek.
/ Yope, Naturalne mydło do rąk `Kokos i mięta`- jestem trochę zawiedziona. Bardzo słabo się pieniło, zapach kompletnie nie trafił w mój gust, znacznie przeważał kokos, mięty nie czułam w ogóle. Nie wysusza rąk, zapach na szczęście utrzymuje się krótko. Tutaj podobało mi się chyba tylko opakowanie, niczym innym nie zostałam zaskoczona i spodziewałam się czegoś więcej.

paznokcie
Hi hybrid, folie do usuwania lakieru hybrydowego - długo się zastanawiałam czy jest to niepotrzebny gadżet czy coś bardzo przydatnego. Na co dzień używam gumowych nakładek wielorazowego użytku, jednak gotowe kompresy przydały się przy grubszych palcach, na które nakładki się nie mieściły. I w sumie to tyle. Folia jest dobrej jakości, ale myślę, ze zwykła folia aluminiowa daje taki sam efekt za znacznie niższą cenę.
Hi hybrid nail cleaner - zwyczajny, po postu. Dobrze odtłuszczał, wygodne opakowanie.
Delia, zmywacz do lakieru hybrydowego - mój hit, który pojawia się tu bardzo często.

kolorówka
Rimmel, match perfection, podkład do twarzy - używany przez długi czas przeze mnie jak i aktualnie przez moją siostrę. Dobry dla bladziochów ze względu na jeden z jaśniejszych odcieni na półce drogeryjnej. Lubi podkreślać suche skórki, krycie ma całkiem fajne, nie zapycha.

woski
Yankee candle, Riviera escape - przez producenta opisywany jako elegancki zapach nadbrzeżnej promenady, wzdłuż której ciągną się połyskujące w słońcu ukwiecone wzgórza. W znacznej części się zgadzam. Obawiałam się tu zapachu typowo łazienkowego, a dostałam coś cudownego, żal było mi go kończyć i z chęcią będę do niego wracać.
Busy bee candle, harvest moon - 'Początkowe nuty świeżej gruszki, soczystych jagód, oraz intensywny aromat ananasa dopełniają szyszkojagody i eukaliptus, a wszystko to wykończone bazowymi nutami cedru, daglezji zielonej, świerku i egzotycznego białego piżma' - faktycznie tak jest i jak dla mnie chyba za dużo się tu dzieje. Wosk bardzo intensywny, polecam używać w małych ilościach.

Zobacz post


Delia Zmywacz do lakieru hybrydowego

Delia zmywacz do lakieru hybrydowego. Dostałam go kiedyś na spotkaniu, a ponieważ nie nosze hybryd postanowiłam go wykorzystać jako zmywacz do zwykłego lakieru. I powiem Wam, że spisuje się świetnie. Mimo, że jest na bazie acetonu, to wcale nie niszczy paznokci, ani nie wysusza skórek. Świetnie zmywa lakier i nie wysusza płytki paznokcia. Do tego ma bardzo ładny zapach i piękne, kolorowe opakowanie o pojemności 100 ml. W składzie znajdziemy glicerynę i proteiny jedwabiu. Jestem z niego mega zadowolona i na pewno będę go kupować w przyszłości.

Zobacz post

-

Zmywacz do paznokci Delia. Wzięłam go przez pomyłkę, ponieważ jest on przeznaczony do lakieru hybrydowego, a ja używam zwykłych lakierów. Stał obok zwykłego zmywacza i przez moja nieuwagę wylądował w moim koszyku. Zorientowałam sie dopiero w domu, ze to nie jest taki zwykły zmywacz. Mimo wszystko spróbowałam zmyć nim paznokcie pomalowane zwykłym lakierem. Zmywacz jest naprawdę skuteczny, dawno nie spotkałam sie z produktem, który tak szybko i skutecznie zmywa lakier. Dodatkowo, tez zaskoczeniem byl dla mnie zapach tego produktu. Zapach jest przyjemny. Naprawdę aż miło sie go używa. To była "dobra pomyłka", bo dzieki niej odkryłam fajny produkt.

Zobacz post

-

Poczatek marca niesie za sobą nowe-puste opakowania. Nie ma tego jakoś dużo, ale idziemy do przodu. W tym miesiącu prawie całkiem zrezygnowałam z saszetek w denku.

Jantar, odzywka do włosów zniszczonych - stosowałam ją razem z siostra i u nas kompletna klapa. Miała zapobiec wypadaniu, a spotęgowała ten problem. Dodatkowo mam wrażenie, ze podrażnia skórę głowy. Na plus jedynie wygodne opakowanie i to, ze ułatwia rozczesywanie włosów, ale to tyle. Dla mnie kiepsko..

Timotei, szampon świeżość i czystość 2w1 - bardzo lubię jego działanie, bardzo lubię jego opakowanie z dozownikiem. Jest delikatny, nie podrażnia skóry głowy, dobrze oczyszcza włosy, fajnie się pieni i fajnie odświeża. Cały jest fajny, nie mam zastrzeżeń, kupie ponownie.

BingoSpa, balsam do stóp ze skłonnościami do pocenia - był taki sobie. Chyba największym jego plusem było całkiem fajne nawilżenie, konsystencja i zapach. Nie działam na raczej na problemy z potliwością, mimo że mój problem nie jest jakiś ogromny. Plusik łapie za praktyczne opakowanie z pompką.

Tony Moly Pokemon, krem do rąk - już długo chciałam go przetestować i w końcu mi się udało. poszedł bardzo szybko, pokochałam jego zapach, który utrzymuje się na dłoniach - śliczny, brzoskwiniowy! Nawilżenie jest. Może nie głębokie, ale działa. Bardzo chętnie dorwę się do innych wersji zapachowych.

Isana, gruszkowy żel pod prysznic - kocham jego zapach. nie wiem dlaczego gruszka to taki mało popularny zapach wśród kosmetyków - wykupiłabym wszystko. Sam żel sprawdza się w porządku. Całkiem fajnie się pieni i nie wysusza skóry.


Isana, Lemon Taste pianka do mycia ciała - kolejny hit, uwielbiam go za konsystencję - piankowa chmurka, która dosłownie otula, oraz nie mogłoby być inaczej - za zapach. Pachnie bardzo przyjemnie, porównywalnie do cytrynowego ciasta. Czuć cytrynę, ale nie jest to taki kwaśny, cytrusowy zapach, a złagodzony, kremowy. Nie wysusza skóry, ale tez jakoś szczególnie nie pielęgnuje. Czekam na kolejne wersje zapachowe ( róża to nie moje klimaty, więc jej nie chce - wąchałam, nie podoba mi się.)


The Body Shop, musująca kula do kąpieli - bardzo przyjemna, typowa kula która musuje i barwi wodę. Nie zauważyłam działania pielęgnującego, ale też nie wysusza skóry.Z kształtu trochę bardziej przypominała pastylkę.

Zmywacz do hybryd Delia, który jest moim ponadczasowym faworytem

Cleaner Semilac, spełnia swoje zadanie.

Busy Bee Candles - Cotton Candy - nie dawno po raz pierwszy miałam do czynienia z tymi woskami i mi się spodobały. Opakowanie jest praktyczne, w środku znajduje się kilka fasolek ( u mnie było ich 5, najmniejsza wersja). Zapach jest bardzo intensywny i dodatkowo piękny - wata cukrowa była genialna. Jeśli ktoś nie zna tych wosków i chciałby o nich poczytać, dajcie znać - chętnie napisze post o zapachach z którymi miałam styczność.

Zobacz post

-

Jakiś czas temu podczas zakupów w Rossmannie w oko wpadł mi Zmywacz do lakieru hybrydowego z Delia. Kupiłam go z ciekawości bo kosztował jakieś 4 zł. Zmywacz mimo tego, że jest na bazie acetonu ma przyjemny, lekko owocowy zapach. Bardzo dobrze radzi sobie z usuwaniem lakieru hybrydowego. W zależności od marki lakieru, jednemu wystarczy kilka minut a innemu trochę więcej, jednak i tak jestem zadowolona. Zmywacz nie wysusza paznokci i skórek tak jak aceton. Jak skończę buteleczkę to pewnie kupię go ponownie.

Zobacz post

-

DENKO LIPIEC 2018

Denko bardzo ubogie, powinny się tu znaleźć jeszcze dwa opakowania po farbie do włosów, ale ktoś je wyrzucił. Są tu rzeczy, których używam praktycznie zawsze.
Płyn micelarny BeBeauty. Mój zdecydowany ulubieniec, nie zmieniam go na nic innego, ponieważ dla mnie jest idealny. Bez problemu zmywa makijaż, nie podrażnia skóry i nie szczypie w oczy. Cały czas kupuję kolejne opakowania, ale tylko różowej wersji, żadna inna mi tak nie pasuje.
Puder transparentny Kobo. To bubel, szybko się zużywał, nie matowił skóry na zbyt długo i do tego ją bielił. Nie polecam, na pewno więcej nie kupię bo za te pieniądze mam puder z Catrice, który jest dużo lepszy.
Makadamia Oil, Bioelixire. Olejki z tej firmy goszczą ze mną od dłuższego czasu. Są wydajne, pięknie pachną, wygładzają i nabłyszczają włosy, ale ta wersja była jedną ze słabszych. Na pewno tej już nie kupię, ale inne owszem.
Zmywacz do lakieru hybrydowego, Delia. Od kiedy kupiłam go pierwszy raz to nie wyobrażam sobie używania jakiegoś innego. Dobrze odmacza hybrydę, nie wysusza skóry i jej nie podrażnia, a do tego nie śmierdzi jak aceton. Zawsze mam buteleczkę w zapasie.
Peeling gruboziarnisty, Perfecta. Uwielbiam go! Jest dla mnie najlepszym peelingiem do twarzy, zawsze do niego wracam.

Zobacz post

-

Swop #1703 by ksa, czyli paczuszka urodzinowo - wymianowa od @ksanaru Karton został spersonalizowany, i znajduję się na nim moja data urodzin,to bardzo miłe. Zaraz po otwarciu poczułam przepiękny zapach, oraz zobaczyłam karteczkę, na której znalazły się życzenia urodzinowe.
W pudełeczku znalazłam:
-MAKEUP REVOLUTION ICONIC 3 PALETA 12 CIENI DO POWIEK - paletka, jest już po pierwszych próbach i muszę powiedzieć, że niektóre kolorki mają super pigment.
- Zmywacz do paznokci hybrydowych z Delia. Używałam wcześniej acetonu, jednak narzekałam, że mam zniszczone paznokcie, i Madzia poleciła mi ten zmywacz, jednak w moim Rossmannie go nie było.
-Bielenda - pasta węglowa do mycia twarzy 3 w 1.
- Melonowy krem do rąk marki Balea - kremik wypróbowałam zaraz po otwarciu paczki, bardzo szybko się wchłania, na początku pachnie jak świeży ogórek, ale później wyczuwam zapach melonowy.
- Treaclemoon, sweet blueberry memories, Body Lotion - mini balsam do ciała
- Golden Rose Velvet Matte Crayon w odcieniu 26
Odlewki:
-kremu wodnego, regenerującego z Bishojo, który już długo chciałam wypróbować.
-podkładu Eveline w odcieniu 005, który Magda bardzo poleca.
-soli do kąpieli z Balea
-Olejku do kąpieli i pod prysznic o zapachu kiwi & caramboli z Tutti Frutti.
Za wszystko jeszcze raz dziękuję. ;*

Zobacz post

-

Zmywacz do paznokci hybrydowych z Delia. Używałam wcześniej acetonu, jednak narzekałam, że mam zniszczone paznokcie, i @ksanaru poleciła mi ten zmywacz, jednak w moim Rossmannie go nie było, więc dostałam go na urodziny. Pierwsze co mnie zdziwiło, to zapach, pachnie ładnie. Po drugie informacja, aby przyłożyć zmywacz na waciku na 3 minuty O.o Troszkę śmieszne, ja trzymałam 10 minut i dopiero wtedy lakier się odmoczył i z pomocą patyczka odchodził. Dosyć dużą różnicą używania tego zmywacza w porównaniu do acetonu to jest brak wysuszonych skórek jak i płytka, wydawała się taka inna w dotyku. W opakowaniu znajduję się 100 ml produktu, i jestem ciekawa czy będzie wydajny.

Zobacz post


-

Moje zakupy z Rossmanna poczynione podczas promocji - 55%. Na początku chciałam isć zakupić sobie tylko podkład, jednak od pierwszego do ostatniego dnia na aplikacji nie był dostępny, podobnie było w sklepie - nie było nawet testera, tego koloru co chciałam.
Ostatniego dnia stwierdziłam, że jednak skuszę się na promocję i wypróbuję nowości od Wibo. Wybrałam paletkę "I Choose What I Want-Custom Palette" do której sami wybieramy sobie wykłady. Jeżeli chodzi o pierwsze wrażenie, to sama nie wiem, ciężko się ją otwiera, gdy nie mamy zapełnionych wszystkich wolnych miejsc to paluchami łatwo się dotknąć lusterka podczas otwierania. Na początku chciałam na 4 sztuki, jednak koleżanka doradziła mi, że lepsza, jest na 6 sztuk, bo lepiej żeby były wolne miejsca, niż żeby później brakło, a różnica cenowa była nie wielka. Wkłady jakie wybrałam to bezbarwny puder fiksujący, (bo miałam w wersji sypkiej i mi się sprawdził) oraz dwa rozświetlacze: nr 2 z niebieską poświatą oraz nr 3 - miedziano-złoty kolor. Chciałąm kupić sobie jeszcze puder bananowy, ale oczywiście nie było. Kusił mnie jeszcze wkład bronzera, ale z moimi zdolnościami do konturowania..
Oprócz tego, również na promocji zdecydowałam się, na zmywacz do lakieru hybrydowego, już kilka razy chciałam go kupić i byłam pewna że w moim Ross go nie ma, więc gdy go zobaczyłam, i to jeszcze na promocji to się skusiłam, zwłaszcza, że już go testowałam i ma o wiele lepszy wpływ na paznokcie niż aceton.
Co prawda nie z promocji -55%, lecz z promocji gazetkowej wybrałam sobie mój ulubiony płyn micelarny z garniera, który akurat mi się kończy. Jest on delikatny, nie podrażnia,a przy tym dobrze zmywa makijaż.
Szczerze mówiąc to potrzebowałam, tylko płynu micelarnego, no ale jak każdy polaczek, jest promocja - to trzeba skorzystać.

Zobacz post
1