2 na 2 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

essence Yes Eye Can Natural Look Eyeshadow Palette zawiera 24 cienie do powiek, które pozwalają stworzyć nieskończenie naturalny wygląd. Dzięki tym różowym i nagim odcieniom możesz być kreatywny i wstrząsnąć światem makijażu! Co więcej, ta paleta cieni do powiek jest kompletna, ponieważ zawiera zarówno matowe, jak i metaliczne odcienie, a także wysoką pigmentację. W ten sposób wszystkie kolory są ...

essence Yes Eye Can Natural Look Eyeshadow Palette zawiera 24 cienie do powiek, które pozwalają stworzyć nieskończenie naturalny wygląd. Dzięki tym różowym i nagim odcieniom możesz być kreatywny i wst ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 15.02.2019 przez ksanaru

Essence Paletka cieni do powiek, Yes, Eye Can

Przychodzę z bardzo spóźnioną chmurką - Paleta essence, yes eye can. Jest to paletka, którą wygrałam w swopie i trochę zajęło mi wyrobienie sobie opinii na jej temat.
Paleta jest całkiem spora, cienie zamknięte są w całkiem dobrze wykonanym, plastikowym opakowaniu z lusterkiem. Lusterko jest średnie, obraz w nim nie jest zniekształcony, ale lekko zamglony.
Producent już na opakowaniu wskazuje na 'natural look' i w sumie bardzo trafnie, ale o tym chwilę później.
W palecie znajduje się 24, z czego zdecydowana mniejszość to maty. Kolorystyka cieni jest dosyć stonowana, znajdują się tu odcienie zarówno ciepłe jak i chłodne. Wydaje się że paletka jest dobra zarówno do makijaży dziennych jak i mocniejszych, według mnie - niekoniecznie. Dlaczego?
Chyba trzeba zacząć od jej pigmentacji, bo to jedyne co tak naprawdę daje mi się we znaki. Ciemne cienie na oku są blade, ciężko jest nimi chociażby wzmocnić zewnętrzny kącik, można to zobaczyć na swatchach poniżej.
Jeśli chodzi o samą pracę z nią to jest przyjemna. Cienie matowe są w kierunku suchych, ale gładko się blendują, nie tworzą plam,paletka w tym aspekcie jest dosyć bezpieczna i wręcz polecałabym ją osobom początkującym. Osyp się pojawia, ale mieści się w granicach normy.
Jako, że maty wypadły tak sobie, to liczyłam na błyskotki, w końcu trochę ich jest. Zarówno cienie delikatne - perłowe, jak i te które można podciągnąć już pod folię, jeden z nich nazwałabym nawet duochromowym. Niestety.. Nie są wcale jakieś super - żeby ładnie wyglądały na oku i żeby wyciągnąć z nich błysk nie wystarczyła baza czy korektor, musiałam sięgnąć po glitter primer i dopiero na nim wyglądały dobrze.
Wszystkie swatche wykonane są na bazie i jest to więcej niż jedno pociągnięcie. W przypadku błyskotek w połowie są na zwykłej bazie pod cienie, w połowie na glitter primerze + ta cieniutka linia przez środek która wygląda jak odbicie światła - na niej bazy nie ma wcale. Jak wyglądają w stosunku do cieni w palecie - oceńcie sami.
Podsumowując - nadal nie potrafię stwierdzić czy jest warta zakupu ( na chwilę obecna nie spotkałam jej w Polsce, o tym też chyba warto wspomnieć). Z jednej strony jest to raczej tania paleta, nadaje się do dziennych makijaży jak najbardziej, łatwo się z nią pracuje. Z drugiej strony ciągle porównuje ją z paletami droższymi ( zoeva, affect ) i przy nich już nie wygląda tak ok. W zasadzie nawet porównując ją z cieniami Makeup revolution - wypada gorzej.

Zobacz post

paletki

Wszystkie paletki, które aktualnie posiadam w swojej kolekcji. ( posiadałam miesiąc temu .. )
2 sztuki sa typowo kolorowe - sleek oraz mur. Po nie sięgam dosyć rzadko - są głównie do zabawy, do różnych bardziej artystycznych mazideł.
Calutka reszta służy mi do makijażu dziennego. Bezwzględnym ulubieńcem jest tutaj zoeva, a najbezwględniejszym - mianiturka zoeva. Z cieniami tej marki pracuje mi się najlepiej. Pigment jest super, ale nie jest też zbyt mocny, łatwo i ekspresowo się rozcierają, nie robią plam.
Duży sentyment mam też do czekoladek z MUR. Przez moje ręce przeszło ich 4, zostały 2 i chyba widać po którą sięgam częściej.
Paleta sophx i paleta wibo, są takimi pobocznymi. Szkoda mi się z nimi rozstać, ale albo idę w full kolor, albo w nudziaki / róże, wiec po nie sięgam trochę rzadziej, ale też w porządku mi się z nimi pracuje.
Paletki Affect i Essence to są paletki najmłodsze, których cały czas się uczę. Żadnej z nich nie skreślam i staram się wyciągnąć tak dużo ile tylko jestem w stanie.
Tak więc łącznie mam aktualnie 11 palet + kilka maleństw, których tu nie doliczam. Uważam że to wystarczająca liczba, nie planuje zakupów kolejnych.

Zobacz post
1