BeBeauty

BeBeauty Care Maska na tkaninie łagodząca, przeznaczona jest głównie do cery normalnej i wrażliwej. Zapach maski jest delikatny i bardzo przyjemny, najbardziej tutaj jest wyczuwalna herbata. Płat jest średnio nasączony i w miarę dobrze przylega do skóry. Po zdjęciu płatu pozostała esencja szybko się wchłonęła i nie pozostawiła lepkiej warstwy na skórze. Po zastosowaniu maseczki cera była zdecydowanie odświeżona i nawilżona. Zauważyłam także, że moja buzia stała się wygładzona i ukojona, a dodatkowo pozostał na niej ładny i świeży zapach.

Zobacz post

Dzisiaj na pierwszy plan idzie maseczka BeBeauty - łagodząca maska na tkaninie (koszt 3,99 zł - biedronka 🐞) 😄 Jest to maseczka dobrze nasączona takim jakby kremem o delikatnym zapachu. Sama płachta jest źle wyprofilowana (oczy dobrze, ale usta i brodą już źle) ❌ Po nałożeniu na twarz, czułam delikatne pieczenie, która szybko ustało.
A z jakimi efektami mamy do czynienia? Skóra ma zmniejszone zaczerwienienia, jest delikatnie ujędrniona, no i o dziwo kilka moich niedoskonałości się "wysuszyło" więc jakaś regeneracja była obecna. Jedynie 2 dni po zastosowaniu maseczki wysypało mnie na brodzie, więc nie wiem czy to wina maseczki czy nie, ale z tej racji już raczej do niej nie wrócę, chociaż reszta efektów była super 😕 ktoś miał maseczki z tej serii?

Zobacz post

Maseczka w płachcie Be Beauty, wersja łagodząca. Maseczka posiada w składzie herbatę matchę, sok z aloesu i olejek z awokado. Przeznaczona dla cer normalnych i wrażliwych.
Plachta po otwarciu była grubszego materiału, za co plus,bo wydawała mi się porządniejsza. Niestety była dosyć słabo nasączona i jak dla mnie mogłoby być dużo bardziej. Małe resztki esencji były konsystencji kremowej, mlecznej. Według producenta trzymamy ja na buzi 10min i też tyle ja trzymałam albo i minutke, dwie krócej. Według mnie po 5 minutach zaczęła się robić jeszcze bardziej sucha, więc nie trzymałam jej długo. Po kilku minutach esencja ładnie się wchlonela w skórę. Przede wszystkim zauważyłam ukojenie skóry oraz nawilżenie. Na drugi dzień,bo robiłam ja na noc skóra wyglądała ładnie. Bardzo podobał mi się zapach maseczki - zielona herbata. Maseczka ogółem OK, fajna na co dzień.

Zobacz post

Wczoraj wieczorem zrobiłam sobie mini spa. W ruch poszła maseczka od Be Beauty Care, maseczka łagodząca w tkaninie. Przeznaczona co cery normalnej i wrażliwej. Maseczka pięknie pachnie, w składzie posiada ekstrakt z matcha tea, sok Aloe vera i olejek z awokado. Zacznę od tego się płacht jest strasznie sztywny i źle wycięty ale da się przeżyć bo maseczka jest naprawdę fajna. Konsytencja takiego mleczka z ładnym świeżym zapachem. Należy ją trzymać koło 10 minut ja trzymałam dłużej. Po jej zdjęciu skóra była odżywiona. Na drugi dzień skóra była promienna, nawilżona i gładka.

Zobacz post

BEBEAUTY MASKA NA TKANINIE ŁAGODZĄCA- maseczka przeznaczona jest do skóry normalnej i wrażliwej. Podobnie jak wersja cytrynowa ma przyjemny dla nosa zapach lecz mam wrażenie, że jest mniej nawilżona esencją. Na szczęście i tak bardzo dobrze przylega do twarzy i nic się nie ściąga podczas noszenia. Bardzo dobrze nawilżyła mi twarz, ale to robią praktycznie wszystkie maseczki w płacie więc nie było to dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Na plus przemawia również to, że po ściągnięciu dość szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy na skórze.

Zobacz post

Maseczki w płachcie są jednymi z moich ulubionych wersji. Są przede wszystkim łatwe w użytkowaniu i nie musimy potem zmywać ich, co czasami jest dosyć ciężkie i uporczywe. W tej chmurce chciałabym Wam przedstawić wersję biedronkową od BeBeauty, która zawierała w sobie ekstrakt z zielonej herbaty, sok z aloesu oraz olejek z awokado. Wszystkie te składniki w połączeniu miały odpowiadać na złagodzenie wszelkich zmian i całej twarzy. Przede wszystkim pierwszym aspektem, który rzucił mi się w oczy po otworzeniu opakowania jest to, że maska jest bardzo dobrze nasączona. Widać, że po wyjęciu maski zostało jeszcze trochę esencji w środku opakowania. Dodatkowo po nałożeniu maski na twarz czuć przyjemne uczucie chłodzenia. Co do samego nałożenia było odrobinę problematyczne, ponieważ tkanina była trochę za duża na moją twarz, ale w efekcie finalnym wszystko ładnie przylegało do całej twarzy. Chociaż wyglądłam w niej jak mumia to myślę, że było warto .
Trzymałam ją odrobinę dłużej niż 10 minut, ponieważ po upływie tego czasu na tkaninie był jeszcze produkt i chciałam, żeby w jak największej ilości mógł wchłonąć się w skórę.
Po zdjęciu maseczki twarz rzeczywiście była delikatna i przyjemnie miękka. Dodatkowo delikatnie złagodziły się zaczerwienienia, które na niej miałam.

Zobacz post