17 na 18 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 23.12.2018 przez icecold

Balea Żel pod prysznic, Lovely Moments

Żel posiada zapach wanilii i miodu, składniki są wyraźne wyczuwalne, szczególnie wanilia Ma wyważoną konsystencję, nie jest ani za rzadki, ani za gęsty. Żel jest w porządku, dobrze się pieni i nie przesusza skóry. Opakowanie to prosta plastikowa buteleczka, mini format jest wygodny na krótki wyjazd.

Zobacz post

Balea Żel pod prysznic, Lovely Moments

Balea. Lovely Moments. Krem pod prysznic o zapachu mandarynki. Dostałam go od @ralpf w paczuszce. Uważam że te mini produkty z Balea są prze słodkie. Żel zamknięty w 50 ml opakowaniu z ładną świąteczną grafiką. Jeśli chodzi o żel jest perłowo-pomarańczowy. Czuć lekko mandarynkowy zapach, żel fajnie się pieni a ciało jest gładkie i nawilżone.

Zobacz post

denko

Wrześniowe denko. Pojawiło się tu sporo produktów, dlatego mam nadzieję, że wystarczy mi znaków, aby chociaż w skrócie wszystko opisać.

#137 Avon mark, mascara Big & Daring
#138 Fa, żel pod prysznic, Fiji Dream
#139 Le Petit Marseiliais, żel pod prysznic, Śródziemnomorski granat
#140 Nivea, pianka pod prysznic, morela i marshmallow
#141 L'oreal, szampon do włosów, magiczna moc glinki
#142 Farmona, tutti frutti, peeling do ciała, porzeczka i wiśnia
#143 Cien, odżywka do włosów, odbudowująca, z keratyną
#144 Organique, Wosk liczi i mango
#145 Bussy Bee Candle, wosk, full monty
#146 Neonail, hard base
#147 Semilac, lakier hybrydowy 105 Stylish Gray
#148 Eos, krem do rąk, beach mango
#149 Tołpa, chusteczki do higieny intymnej
#150 Soraya foodie, maseczka do twarzy, jagoda
#151 Isana, maseczka do twarzy, Activ Kohel
#152 AA, bąbelkowy peeling do twarzy
#153 Online, sól do kąpieli, Tahitian Mornings
#154 Balea, żel pod prysznic, Lovely moments
#155 Maybeliine, podkład do twarzy, affinitone
#156 Golden Rose, baza rozświetlająca
#157 Avon, Energy Fusion

Kilka kosmetyków było dla mnie nowością i zarazem bardzo pozytywnym zaskoczeniem.
Sól do kąpieli on line - okazała się super. Ładny kolor, fajnie się pieniła i umilała kąpiel zapachem.
Peeling bąbelkowy AA - do tej pory korzystałam tylko z masek, peeling okazał się być jeszcze lepszy. Jest idealny dla leniuszków.
Cien - miałam już odżywki i maski w saszetkach, byłam z nich zadowolona i z dużej pojemności również jestem. Włosy były miękkie, wygładzone i zdecydowanie mniej się plątały.

To co już miałam i chętnie kupię ponownie to na pewno lakiery - zarówno baza jak i kolor sprawdziły mi się super. Semilac 105 to według mnie zdecydowanie najładniejszy i najczystszy odcień szarości jaki do tej pory spotkałam. I przy okazji pierwsza kolorowa hybryda w standardowej pojemności,którą wykorzystałam.

Bazę z GR poznałam dzięki jednemu ze swopów i jest to zdecydowanie najlepsza baza jaką miałam, nie potrafię wskazać żadnego jej minusa. Dzięki niej podkłady przestały mnie zapychać, a dodatkowo ma bardzo wygodne opakowanie, które pozwoliło wykorzystać produkt do samego końca.

Kremy EOS bardzo lubię, ale dostają ode mnie ogromny minus za opakowanie. Działają fajnie, pachną ładnie, jednak cena nie jest adekwatna do jakości.


Niestety było tu też kilka kosmetyków, które mnie zawiodły i były to:

- pianka pod prysznic z Nivea - konsystencja super, bardzo wydajna. Jednak to już drugi wariant, który zapowiada się super pod względem zapachu, a finalnie coś mnie w nim drażni. Raczej nie skuszę się już na żaden wariant.

- Isana, maseczka peel off z aktywnym węglem - pierwszy raz od bardzo dawna coś podrażniło mnie do tego stopnia. Moja twarz była czerwona niczym burak, swędziała i piekła.

- Farmona, peeling do ciała - na ogół je uwielbiam jednak ta wersja zapachowa mnie zawiodła. Mogła pachnieć ślicznie, gdyby nie to że słodki owocowy zapach został zabity przez zapach chemiczny.

- Fa, żel pod prysznic - liczał na orzeźwiający, arbuzowy zapach i nie dostałam nic takiego. Zapach był bardzo delikatny i bardziej pudrowy niż orzeźwiający.


Kosmetyki które nie zaskoczyły mnie jakoś mocno, ale mimo wszystko przyjemnie mi się ich używało to na pewno:

- soraya foodie, nie liczyłam na nic wielkiego, a maseczka miała przyjemny zapach i fajne działanie

- l'oreal, szampon - wcześniej bardzo lubiłam całą serię tych szamponów i miło było do nich wrócić, mam nadzieję, że znów o nich nie zapomnę.

- Tołpa, chusteczki do higieny intymnej - pierwszy raz spotkałam się z chusteczkami pakowanymi oddzielnie, ale sprzedawanymi w zestawach. jest to super rozwiązanie, jednak cena nie należy do najniższych.

- woski - zapachy trafiały idealnie w mój gust,. oba dobrze wyczuwalne. Jeśli tylko wykorzystam moje zapasy - być może do nich wrócę.

Zobacz post

Balea Żel pod prysznic, Lovely Moments

Kolejny kosmetyk z kalendarza adwentowego Balea to żel pod prysznic Lovely Moments. To różowa seria, którą pod względem zapachu najmniej mi się podoba. Pachnie miodem i wanilią, aromat jest intensywny i coś mnie w nim drażni, dlatego zużywanie niewielkiego opakowania zajęło mi trochę czasu. Żel jest świetny na wyjazdy ponieważ zajmuje mało miejsca. Ma kremową konsystencję, waniliowy kolor i dobrze się pieni. Poza zapachem kosmetyk jest w porządku, sprawdza się w swojej roli.

Zobacz post

Balea Żel pod prysznic, Lovely Moments

Dopiero na wakacjach sięgnęłam po miniaturki z kalendarza adwentowego. Po prostu ich rozmiar sprzyja wyjazdom.

Żel ma intensywny waniliowy zapach. Zgodnie z nazwą, jego formuła jest kremowa. Delikatnie się pieni, łatwo można go rozsmarować po skórze. Nie ściąga ani nie przesusza skóry,

Zobacz post

żel balea

Żel pod prysznic Balea Lovely Moments. Oczywiście pochodzi z kalendarza adwentowego. Takie miniatury specjalnie zostawiłam sobie na wakacyjny, letni wyjazd. Jednak zapach bardzo mnie zaskoczył! Pachniał przepięknie korzennymi pierniczkami! Jak dla mnie to najlepszy zapach i produkt z tego kalendarza. Mimo, że jest to świąteczny zapach, nie przeszkadzało mi go używanie w lato, chociaż wiadome na zimowy okres byłby najlepszy by wczuć się w klimat świąt. Żelik dobrze się pienił, był w miarę wydajny, lekko nawilżał oraz oczywiście oczyszczał. Nie powodował wysuszenia skóry. Dodatkowo fajna, przyjemna, zimowa etykietka. Bardzo żałuję, że się skończył, bo uwielbiam takie zapachy.

Zobacz post

kąpiel

Produkty do mycia ciała to chyba mój największy grzech, chociaż z drugiej strony to własnie one schodzą najszybciej i jestem spokojna właśnie o te 'zapasy'. Tutaj chyba najlepiej widać moje preferencje zapachowe - słodko i owocowo.
LPM - jak widać zostały mi dwie wersje zapachowe, granat lubię, figa jeszcze czeka na testowanie, udało mi się ją zgarnąć ostatnio na wizażu, zapowiada się dobrze. Są wydajne, dobrze się pienią, ładnie pachną i nie wysuszają skóry.
Nivea - tutaj tez duet. Wersja cytrynowa nie do końca przypadła mi do gustu jeśli chodzi o zapach, morelowa jeszcze czeka na swoją kolej, ale mam wielką nadzieję, ze mnie nie zawiedzie. Bardzo lubię ich konsystencję, podobnie jak powyższe - nie wysuszają skory, przyjemnie się z nich korzysta. Jednak nie wiem czy są warte swojej ceny regularnej.
Farmona i I love cosmetic służą mi bardziej jako płyny do dłuższych, relaksujących kąpieli. Świetnie się pienią, produkt z hebe rozpieszcza zapachem. Jak powyżej - nie zauważyłam żeby wysuszały skórę.
Ostatnie 3 produkty są takie sobie, miniaturka zostaje na jakieś wyjazdy, zawsze się przyda w takich chwilach, a Balea w tubie jak i Fa trochę mnie zawiodły. Balea ma śmieszną, galaretkową konsystencja, która mi nie siadła za bardzo. Dodatkowo tuba, która zawsze wygodnie mi się sprawdzała, w tym przypadku ani trochę nie ułatwia mi życia, jest chyba zbyt miękka. Po fa spodziewałam się soczystego zapachu świeżego arbuza, a jest bardzo delikatny i w sumie jakiś taki bardziej pudrowy, rozczarowanie, na razie poszedł w odstawkę.

Zobacz post

Balea Lovely Moments kremowy żel pod prysznic o zapachu mandarynki

Okienko nr 20
Mandarynkowy żel pod prysznic

Mandarynki to owoc, który najbardziej kojarzy się ze świętami, z grudniem, dlatego bardzo ucieszylam się, że będzie mi umilał tą końcówkę adwentu. Już go wykonczyłam, więc spokojnie mogę przejść do recenzji. Żel pachniał bardzo ładnie, czuć było zapach mandarynek. Nie tak intensywnie jak czuje się podczas ich obierania... ale wciąż. Żel miał tylko 50 ml i szkoda, że tak malutko. Dobrze się pienił, oczyszczał skórę, delikatnie ją nawilżając. To był naprawdę bardzo fajny produkt!

Zobacz post


denko 3/2019

Denko 3/2019, 2 część lutego. Powiem Wam, że wielkość denka w tym miesiącu mnie trochę przeraziła. Razem z saszetkami i miniaturami uzbierałam łącznie 27 rzeczy jeśli potrafię liczyć. Moja zapasy zostały mocno uszczuplone, z niektórych rzeczy w denku się cieszę, z innymi szkoda mi się rozstawać, ale zużyłam:
Balea, Żel do golenia ' Peach love' - nadal podtrzymuje, ze żele z balea to moja miłość i przy każdej możliwej okazji będę chciała kolejne. Ubolewam że nie są dostępne w PL.

Nivea, szampon micelarny, kolejny kosmetyk z mojej topki. Miałam już bodajże 2 wersje i obie fajnie mi się sprawdziły. Włosy są po nim miękkie, nie plątają się. Mam wrażenie że na dłuższą metę trochę zbyt mocno je dociąża, więc między jednym a drugim opakowaniem robię sobie przerwy i wtedy wszystko jest okej.

Kallos milk, mleczna maska do włosów. Jest to chyba moja ulubiona maska do kallosa i jeśli wracam to własnie do niej. Włosy po niej są odżywione, gładkie i genialnie się rozczesują. Dużo osób narzeka na jej zapach - ja go lubię.

Dermo mask, infuzja tlenowa - dotleniająca maseczka do twarzy. Szkoda było mi się z nią rozstawać, miałam ją z wymiany i sprawdziła się u mnie świetnie. Często nakładałam ją cieńszą warstwą na noc i rano twarz była nawilżona, wyglądała bardzoooo zdrowo.

Carmex Strawberry, pomadka nawilżająca - o ile lubię carmexy to z tą sztuką ciężko mi się współpracowało. Sztyft nie działał do końca jak trzeba, była bardzo miękka i pod lekkim naciskiem potrafiła się rozwalić. Ale działanie jak zwykle mnie nie zawiodło - nawilżała, koiła i zmiękczała usta.

Sephora, arbuzowe chusteczki do demakijażu. Ogółem sprawdziły mi się fajnie, ale z czasem opakowanie nie trzymało dobrze wilgoci, zaczęły przysychać. Nie wiem czy do nich wrócę, szczególnie że nie należą do najtańszych.

Pinio magic, jeżynowe perełki do kąpieli. Dały piękny kolor wody, skóra po kąpieli nie była wysuszona, a kosztowały poniżej 2 zł - jeśli je jeszcze spotkam to chętnie kupię ponownie.

Garnier aqua bomb - maska w płachcie. Jedna z lepszych masek w płachcie jaką miałam. Bardzo łądnie dopasowała się do twarzy, nawilżyła, nie podrażniła. Ale nadal nie lubię płacht,wolę kremowe maski.

Maseczki z serii beauty week, Marion - dalej jestem zadowolona z ich zakupu i chętnie kupiłabym cały set ponownie. Fajnie działają, są różnorodne - pod względem zapachów, konsystencji, działania. Super pomysł.

Miniaturki z kalendarza adwentowego Balea. Tym razem do denka wpadły 4 sztuki - żel pod prysznic, balsam, krem do rąk i żel do mycia oraz demakijażu oczu. Z wszystkich jestem zadowolona, ale moim bezkonkurencyjnym ulubieńcem został żel do demakijażu. Z pomocą jego i wody mogłam bez problemu usunąć makijaż oka, łącznie z dosyć opornym tuszem do rzęs nie podrażniając przy tym oczu i ich okolic - hit.

Zobacz post

Balea Lovely Moments, kremowy żel pod prysznic o magicznym świątecznym zapachu

Okienko nr 23
świąteczny żel pod prysznic

W przedostatnim okienku trafił się kolejny żel pod prysznic. Tym razem o zapachu, który ma się kojarzyć że świętami. Tak sie kojarzy, wyczuwam w nim nuty korzenne, jakby cynamonowe? Żel działaniem jest jak te poprzednie, dobrze się pieni, fajnie oczyszcza skórę. Jest to miniaturka więc zaledwie do kilku użyć. Ale w sam raz na krótkie podróże. Żel ma piękna szatę graficzna, która zdecydowanie w tym roku zachwyca.

Zobacz post

Balea Lovely Moments, kremowy żel pod prysznic o magicznym świątecznym zapachu

🎅🏻#23 OKIENKO - KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC O ZAPACHU MAGII ŚWIĄT🎅🏻

W dwudziestym trzecim okienku kalendarza adwentowego z Balea ukryty był po raz trzeci kremowy żel pod prysznic o zapachu magii świąt. Jest to moim zdaniem najlepszy zapach spośród pozostałych dwóch. Przepięknie pachnie świątecznym piernikiem! 😍 Właściwości ma wręcz identyczne, co pozostałe kremowe żele z tej serii, więc myślę, że nie mam co się rozpisywać. Po prostu świetny produkt.

Zobacz post

Balea

Okienko #23 Kalendarz Adwentowy Balea 2018! ♥️

Tym razem znalazłam kolejny żel pod prysznic w mini opakowaniu. Jest to produkt o świątecznym zapachu. Konsystencja jest bardzo fajna, nie za rzadka i nie za wodnista. Dobrze się pieni. Zapach jest przyjemny, nie jest zbyt słodki.

Zobacz post

kalendarz balea

Wszystkie okienka otworzone, chyba czas na małe podsumowanie kalendarza. Ogólnie jestem zadowolona z całokształtu, szczególnie z tego, ze sam kalendarz był wykonany bardzo dobrze i dotrwał do ostatniego dnia, nic się nie rozwaliło, wszystkie kosmetyki były na swoim miejscu, poza 1 maseczką, która trochę zbłądziła i się przemieściła. Jeśli chodzi o sama zawartość to wszystko pewnie zużyje, z tym że wolałabym aby było więcej produktów do twarzy niż do ciała - je zużywam znacznie szybciej. 4 ( lub nawet 5 ) kremów do twarzy to dla mnie zbyt dużo i trochę mi zejdzie z ich denkowaniem. Na szczęście wszystkie produkty były okej - nic mnie nie uczuliło, nie zrobiło mi krzywdy. Najbardziej podobają mi się zdecydowanie żele i balsamy do ciała - mają fajne zapachy, żele nie przesuszają skóry, balsamy szybko się wchłaniają i fajnie nawilżają. Kilka miniaturek pojawi się w denku, zużyłam też wszystkie saszetki. Najlepszym kosmetykiem saszetkowym dla mnie była maseczka rozgrzewająca do twarzy, za żałuję, ze podzieliłam się z siostrą i nie zostawiłam sobie na jeszcze jedną aplikację.
Wydawało mi się, ze kosmetyki będą maleńkie i wystarczą na 2-3 użycia, a ta pojemność wcale nie jest taka mała i wystarcza na znacznie dłużej. Jest to świetna alternatywa na kilkudniowe wyjazdy, kiedy nie chcemy zabierać za dużo kosmetyków.
Udało mi się poćwiczyć cierpliwość i otwierać okienka regularnie, w przyszłym roku tez będę myśleć nad jakimś kalendarzem jeśli fundusze pozwolą, ale tym razem będę celować w Rituals lub YR, bo chyba te podobały mi się najbardziej.

Zobacz post

Kalendarz Adwentowy Balea żel pod prysznic pierniczki

Okienko z kalendarza Adwentowego Balea #23

Balea - Lovely Moments - kremowy żel pod prysznic
Kolejny żel i chyba najbardziej pachnący według mnie świętami.
Tak... czuję korzenne pierniczki oblane czekoladą.
Kojarzycie je? Serduszka, gwiazdki, precle.
Wiedziałam, że skądś ten zapach znam i w końcu się zorientowałam.
Według mnie ten żel ma najpiękniejszy i najbardziej świąteczny zapach w całym kalendarzu.
Mała tubka, z miętowym otwarciem i świąteczną etykietką skrywa w sobie lekko perłowy żel.
Żel pieni się pod wpływem wody, tworząc aksamitną pianę, która otula naszą skórę.
Doskonale oczyszcza, nawilża i sprawia, ze skóra staje się miękka.
Ubolewam, że ten przepiękny zapach szybko się ulatnia z naszego ciała.
Żałuję etż, że ten kosmetyk jest taki malutki.
Żal będzie mi go wykorzystać do dna- ale cóż...

Zobacz post

Balea Lovely Moments, kremowy żel pod prysznic o magicznym świątecznym zapachu

Kalendarz Adwentowy Balea #23 Balea - Creme dusche mit weihnachts-zauber-duft
3 Żel pod prysznic z kalendarza o zapachu 'magii świąt'. Przyznaje że te mini żele to moje ulubione produkty z kalendarza i zapewne zużyje je wszystkie jako pierwsze. Zapach ten tak jak wskazuje nazwa kojarzy się ze świętami, jest taki hmmm.. cisteczkowo-korzenny?
Fajnie się pieni, nie wysusza skóry, w zasadzie poza zapachem nie różni się od poprzedników.
Opakowanie ponownie ma 50 ml i wizualnie zgrywa się z cała resztą.

Zobacz post

22

22 okienko Balea to kremowy żel pod prysznic. Żel o zapachu świątecznym, magicznym. Zapach taki pierników, bardzo ładny, podoba mi się. Pojemność 50ml.

EDIT: Żel bardzo dobrze się pieni, zapach pięknie się unosi. Te świąteczne nuty bardzo mi się podobają. Dobrze oczyszcza skórę nie wysuszając jej. Buteleczka wystarczyła mi na 3 użycia. Uwielbiam takie mini kosmetyki.

Zobacz post


Kalendarz Adwentowy balea Krem pod prysznic żel

Okienko z kalendarza Adwentowego Balea #20

Balea - Lovely Moments - mandarynkowy krem pod prysznic
Kolejny, milutki kosmetyk do mycia ciała.
Oczywiście mini produkt - zamknięty w buteleczce z etykietką z motywem świątecznym.
W środku buteleczki perłowy, lekko pomarańczowy w barwie o żelowej konsystencji krem do mycia ciała.
Co do zapachu- tuż po otwarciu klapki unosi się słodki mandarynkowy, lekko waniliowy w tle zapach.
Kosmetyk dobrze pieni się pod wpływem wody - tworzy miękką, aksamitną piankę.
Dobrze oczyszcza ciało, a przy tym wygładza je i nawilża.
Skóra staje się niezwykle miękka w dotyku, a zapach zostaje na niej jakiś czas.

Zobacz post

Balea Lovely Moments kremowy żel pod prysznic o zapachu mandarynki

20 okienko Balea to żel pod prysznic. Lovely Moments kremowy żel pod prysznic o zapachu mandarynki. Zapach jak najbardziej wpasowany w klimat! Nie ma świąt bez mandarynek. XD Zapach bardzo mi się podoba i przetestuję to na dniach. Pojemność 50ml.

Zobacz post

balea kalendarz adwentowy mini kosmetyk do twarzy do mycia

Okienko z kalendarza Adwentowego Balea #7

Balea - Lovely Moments - żel do mycia twarzy i demakijażu oczu 2 w 1
kolejne okienko otwarte i kolejny kosmetyk przetestowany- użyłam go wczoraj i dziś podczas mycia buzi i muszę napisać, że jest świetny.
Żel ma piękne opakowanie w formie tubki w wersji mini i oczywiście nawiązującej do świąt.
Ta kolorystyka - fioletu i różu chyba najbardziej mi odpowiada.
Oczywiście moje okienka były pozamieniane, więc Wy w swoim okienku miałyście inny kosmetyk .
Żel ma dość gęstą konsystencję, jest transparentny i ma delikatny, subtelny zapach.
Tworzy lekką, kremową piankę pod wpływem wody.
Dobrze oczyszcza buzie jak i zmywa resztki makijażu.
Jest łagodny i nie podrażnia.
Nie wysusza skóry, co także bardzo mi odpowiada.
Na pewno wykorzystam go do końca - a mimo tego, ze jest mały to i wydajny.

Zobacz post

Balea

#1 Kalendarz Balea 2018!

Pierwsze okienko za nami, pierwszy kosmetyk wyciągnięty! Rozpoczęło się tak jak rok temu, od żelu pod prysznic. Tym razem jest to żel o zapachu wanilii oraz miodu, które faktycznie są wyczuwalne. Marka poszła w róż i biel - taka też jest szata graficzna. Rok temu byla to seria Magic Winter, w tym roku Lovely Moments.
Żel pachnie przyjemnie, czuję w nim głównie wanilię. Ma fajną konsystencję, nie jest ani za rzadki ani za gęsty. Uwielbiam takie małe opakowania, są idealne na krótkie wyjazdy, bo są lekkie i pakowne.
Już jestem ciekawa, co znajdę w #2!

Zobacz post

Balea żel pod prysznic, lovely moments

Jest! 1 grudnia a to oznacza, że wreszcie mogłam otworzyć pierwsze okienko w moim kalendarzu adwentowym . Od kiedy dostałam ten kalendarz to bardzo oczekiwałam tego momentu, bo jest to mój pierwszy kalendarz adwentowy z kosmetykami. Bardzo lubię miniaturki kosmetyków , więc dla mnie idealny produkt. Pod numerkiem 1 w kalendarzu znalazłam 50ml żelu pod prysznic o waniliowo-miodowym zapachu , pachnie cudnie i na pewno niedługo zacznę go używać , bo kojarzy mi się bardzo ze Świętami
Edit: wypróbowany , zapach ma absolutnie obłędny, zakochałam się totalnie , konsystencja żelowa , kolorek ma lekko żółty

Zobacz post
1