15 na 19 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 04.05.2018 przez Alicja98

Wibo Unicorn Tears, Serum/Primer 2 w 1, Odżywczy

Wibo unicorn tears baza pod makijaż lub serum do samodzielnego stosowania. Baza ma wodnistą lekko klejącą konsystencję. Czy utrzymuje makijaż dłużej? Tego nie wiem. Co do samej buteleczki wygląda naprawdę śliczne dość elegancki trochę jak ściągnięte od Farsali ale tego komentować nie będę bo nie miałam okazji próbować. Baza sama w sobie na piękny różowy kolor z delikatnymi drobinkami.

Zobacz post

b

Wszystkie bazy pod makijaż i pod cienie jakie posiadam, w tym jedną wrzuciłam do denka, ponieważ była już dość stara i od dawna jej nie używałam.

Bazy pod makijaż:
Baza rozświetlająca Giordani Gold z Oriflame - miałam już jedno opakowanie jej i sięgnęłam po nią, jest bardzo fajna, jednak przy czestym stosowaniu trochę wysusza twarz, mimo że jest to baza rozświetlająca to bardzo ją lubię, ponieważ twarz wygląda dobrze z nią i nie świeci się jak kula dyskotekowa czy jakieś świecące ciasteczka.
https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/bazy-pod-makijaz-pod-cienie/613739-kosmetyki-bazy-pod-makijaz-pod-cienie-oriflame/

Baza do twarzy matująca zmniejszająca widoczność porów No Pores Lirene - jeszcze jej nie używałam, ale nie mogę się doczekać już.

Odżywczy primer i serum do twarzy 2 w 1 Unicorn Tears Wibo - bardzo polubiłam się z nią, dobrze nawilża ona twarz i na ciekawą formułę, jestem z niej zadowolona.
https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/ampulki-serum-olejki-do-twarzy/662673-wibo-unicorn-tears-serumprimer-2-w-1-odzywczy/

Baza pod makijaż wyrównująca koloryt Make-up Academie Nude Base z Bielendy - bardzo polubiłam się z poprzednią wersją, którą miałam, różową, i teraz też z tej jestem zadowolona, niestety bazy zostało mi może na jedno użycie, jednak na pewno po nią znów sięgnę, ponieważ jest idealna do codziennych makijażu.
https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/bazy-pod-makijaz-pod-cienie/669535-bielenda-makeup-academie-baza-pod-makijaz-nude-base-wyrownujaca-koloryt/

Bazy pod cienie:
Baza pod cienie do powiek The ONE Oriflame - bardzo lubię tą bazę, jest ona świetne, utrzymuje cienie bardzo dobrze przez cały czas, jest lekka i ma beżowy kolor.
https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/bazy-pod-makijaz-pod-cienie/682631-oriflame-the-one-baza-pod-cienie-do-powiek/

/ Baza pod cienie All Day Ideal Stay 8w1 z Eveline - baza strasznie się leje i nie umiem tego ścierpieć powoli, poprzednia baza jest o tyle dobra, że wypływa tylko tyle ile wyciśniemy a przy tej to większą część bazy tracę, utrzymuje ona też dobrze cienie na powiekach, jest lekka i również ma beżowy kolor.
https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/bazy-pod-makijaz-pod-cienie/659979-eveline-all-day-ideal-stay-baza-pod-cienie-8-w-1/

Zobacz post

Wibo Unicorn Tears, Serum/Primer 2 w 1, Odżywczy

Coś co znają wszystkie kobiety zakochane w makijażu. Serum inspirowane kultowym kosmetykiem Farsali. Unicorn Tears to odżywcze serum i primer w jednym. Jest bogate w składniki, takie jak jagody acai, goji, żurawina.
Ten produkt po zastosowaniu ma chronić skórę przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Nie można odmówić uroczego opakowania, słodkiego zapachu i atrakcyjnego wyglądu.
Dla mnie jest to produkt zupełnie zbędny, a z całą pewnością przereklamowany. Używany jako serum na wieczór, strasznie mnie zapychał. Używany pod makijaż powoduje szybsze wyświecanie. Staram się go wykończyć i o nim zapomnieć.

Zobacz post

Wibo Unicorn Tears, Serum/Primer 2 w 1, Odżywczy

Produkt, który albo się kocha albo nienawidzi - mowa o serum Wibo Unicorn Tears, który robi za polską imitację olejku Farsali (którego w życiu sama bym sobie nie kupiła, bo uważam, że jak na olejek pod makijaz... jest zdecydowanie za drogi!)
Dlaczego produkt Wibo albo się kocha albo nienawidzi? Bo słyszałam wiele opinii, że to serum nie robi na twarzy absolutnie nic, mało tego - ponoć śmierdzi. Ja nie mogę zgodzić się z tą opinią, bo jak dla mnie zapach jest obłędny. Hm... jak dla mnie jest budyniowo-ciasteczkowy. Ponadto, ja zauważyłam, że moja cera jest nawilżona i podkład faktycznie lepiej utrzymuje się na twarzy. Natomiast nie jest to jakieś spektakularne nawilżenie, a jeżeli wiem, że mój makijaz musi przetrwać całą noc to raczej stawiam na duzo mocniejsza bazę. Na co dzień? Jest ekstra!
Moją uwagę przyciąga również opakowanie - jest przeurocze, a kroplomierz sprawia, że łatwo i przyjemnie rozprowadza się go na twarzy.

Zobacz post

Maseczka w płacie Muju Carnival Nawilzająca

Maseczka w płachcie od marki Muju z serii carnival czyli masek z nadrukami przepięknych maseczek karnawałowych. Tym razem sięgnęłam po wersję nawilżającą gdyż moja skóra po całym tygodniu potrzebowała konkretnego nawilżenia.
Maseczka jest wykonana z bardzo delikatnego, ale wytrzymałego materiału który bardzo dobrze przylega do twarzy i jest bardzo mocno nasączona esencją. Moja skóra całą tą esencję wsiąknęła jak szalona, a dzięki temu stała się delikatna, miękka i bardziej elastyczna. Maseczka ta zawiera w sobie wyciągi z malin i żurawiny, a ma zapewnić nam zdrowszy i zregenerowany wygląd z czym ja się zupełnie zgadzam. Niestety efekt nawilżenia nie trzymał się jakoś bardzo dużo, bo już następnego dnia wieczorem po powrocie z pracy moja skóra wróciła do swojego poprzedniego stanu więc efektów nie mogę ocenić na długotrwałe.

Zobacz post

Makijażowe denko, kwiecień 2019

Ile kosmetyków kolorowych jesteście w stanie zużyć w miesiąc? Sama ostatnio intensywnie walczę z moimi make-up'owymi zapasami i staram się sięgać po takie produkty, którym najbliżej dna A i tak efekt jest mniej, niż kiepski ...

W kwietniu zużyłam raptem trzy produkty kolorowe, z czego jeden z tych produktów to ... baza! Więc pasuje tutaj "tak - sobie" Ale skoro już o niej mowa...

Bazą, którą zużyłam jest Unicorn Tears od Wibo. Niezbyt gęsty, mieniący się, różowy płyn o bardzo słodkim, budyniowym zapachu. Dość mocno się lepił, dzięki czemu podkład i inne kolorowe kosmetyki miały się lepiej przyklejać do skóry, a w efekcie dłużej na niej pozostawać. Fajnie wygładzał i rozświetlał skórę, nadawał makijażowi lekkości nawet przy bardzo ciężkich i trwałych podkładach. Niestety, potrafił mnie zapchać, więc ostatecznie drugi raz go nie kupię.

Drugi w kolejce makijażowego denka jest bananowy puder Perfect Powder od Bell. Zakochałam się w tym pudrze, naprawdę. Optycznie wygładzał, rozświetlał, dodawał skórze blasku. Jego jasny kolor sprawiał, że maskował wszelkie zaczerwienienia i zasinienia, dodawał krycia tam, gdzie było potrzebne, a nawet rozjaśniał lekko za ciemny podkład. Odkąd nieco ogarnęłam swoją skórę pod kątem regulacji wydzielanego sebum, sprawdzał mi się jako puder do całej twarzy i szczerze żałuję, że już się skończył.

Ostatnim makijażowym zużyciem jest miniatura matowej pomadki z W7. Bardzo przyjemny, ciepły odcień różu, który nie zażółcał zębów. Pomadka trochę wysuszała usta, jednak w połączeniu z konturówką albo balsamem dawała radę. Dość wytrzymała, nie odbijała się na szklankach i nie transferowała na zęby. Takie pojemności mogłyby być sprzedawane normalnie

Zobacz post

Wibo Unicorn Tears, Serum/Primer 2 w 1, Odżywczy

w końcu skusiłam się na bazę Unicorn Tears z Wibo i powiem wam,że jestem bardzo z niej zadowolona. Ma bardzo ładny, słodki zapach. Nie podoba mi się jedynie pipetka, którą się ją aplikuje, ponieważ już nie raz baza wylądowała na moich spodniach Baza pozostawia na twarzy lepką warstwę, dzięki czemu podkład lepiej się trzyma. Primer świetnie też rozświetla cerę. W dodatku buteleczka jest naprawdę urocza i trudno się jej oprzeć Jestem z tej bazy bardzo zadowolona i na pewno nie będzie to moje ostanie opakowanie.

Zobacz post

Wibo Unicorn Tears, Serum/Primer 2 w 1, Odżywczy

Piękne Panie! Pzedstawiam Wam "Łzy jednorożca", czyli odżywczy primer i serum do twarzy 2w1 firmy Wibo
Moje przypadkowe odkrycie, gdy czekałam godzinę na pociąg, a na dworcu był Rossmann
Najpierw skusiło mnie samo opakowanie oraz fakt, że mój primer powolutku się kończył. "Łzy jednorożca" mają za zadanie chronić skórę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi oraz utrwalać makijaż. Można używać go na dwa sposoby. Pierwszy jako baza pod makijaż, a drugi jako serum nawilżające na noc.
Buteleczka posiada dobrej jakości pipetkę, dzięki czemu dużo łatwiej jest z samą aplikacją. Konsystencja primera jest płynna i dość tłusta. Zawiera w sobie rozświetlające drobinki. Sam zapach jest bardzo, ale to naprawdę bardzo słodki (pewnie tak pachną jednorożce ) z tym, że po nałożeniu go, nie jest już aż tak intensywny i w ogóle nie przeszkadza. Na początku bałam się, że będę miała po prostu tłustą, świecącą buźkę i tyle z tego będzie. Mocno się myliłam. Primer szybko się wchłania, a roświetlające drobinki nie są widoczne. Jestem zachwycona tym, jak utrwala makijaż. Co prawda nie używam go codziennie, ponieważ kosmetyki tego typu mają to do siebie, ze zapychają, ale używam go za każdym razem, gdy chcę wyglądać dobrze, a nie mam czasu na poprawki.
Podsumowując:

ZALETY:
Piękne opakowanie
Łatwość w aplikacji
Cena
Szybkie wchłanianie
Utrwalenie makijażu

WADY:
Zapach. Dla mnie jest za słodki, ale to moje subiektywne zdanie
Dostępność. Podobno często go w Rossmannach nie ma.

Zobacz post


Wibo Unicorn Tears

To cudeńko to Wibo, Unicorn Tears czyli odżywczy primer i serum do twarzy i ust 2 w 1. Nie dość, że pięknie wygląda, ma różową szklaną buteleczkę z pipetką, którą wygodnie się używa to jeszcze super pachnie! Jak słodycze, nadzienie ciastek lub jakaś wanilia. Sam primer jest rzadki, ma różowy kolor i szybko się kończy ale ma cudowne zastosowanie. Nałożony na twarz jako baza zwiększa przyczepność i trwałość makijażu, a nałożony na noc odżywia cerę, usta i zmiękcza ją. W dodatku usta w smaku po nim nie są gorzkie, nie mają rzadnego posmaku co mi odpowiada. Produkt ten kosztuje ok. 22 zł ale mi się udało kupić go na promocji.

Zobacz post

Wibo Unicorn Tears, Serum/Primer 2 w 1, Odżywczy

Odżywczy primer i serum do twarzy 2 w 1 Unicorn Tears Wibo.
Skusiłam się na niego , ponieważ wiele osób go polecało. Jest to fajny produkt. Sprawdza się u mnie bardzo fajnie jako zwykłe serum do twarzy i jako baza pod makijaż. Idealnie współgra z jednym moim podkładem. Primer ma różowy kolor, łatwo się go rozprowadza po twarzy i szybko się wchłania. Opakowanie jest bardzo ładne, szklane i z pipetą. Pipeta działa świetnie, jestem z niej bardzo zadowolona, idealnie odmierza te krople. Kosmetyk jest dla mnie świetny, na pewno wrócę jeszcze do niego.

Zobacz post

Wibo Unicorn Tears, Serum/Primer 2 w 1, Odżywczy

Dziś mój debiut, moja pierwsza recenzja i na mojej toaletce ląduje baza pod makijaż i serum witaminowe w jednym czyli Unicorn Tears od Wibo. Serum tak ciężko dostępne, że dorwałam je dopiero w mało uczęszczanym Rossmannie prawie na odludziu. Czy jest warte swojej ceny i czasu jaki włożyłam w poszukiwanie go? Hmmm … Ma przyjemny zapach, jakby lekko waniliowy, lekko się lepi, co ma zwiększać przyczepność podkładu do skóry. Ma przesłodkie różowe opakowanie ze złotymi literami, które fajnie wygląda na toaletce , a pipetka znacznie ułatwia nałożenie produktu. Producent obiecuje poprawę kondycji skóry, głębokie nawilżenie, rewitalizację, rozświetlenie cery oraz ma dobrze sprawdzać się jako baza pod makijaż.
Co ja o nim myślę? Owszem serum delikatnie nawilża, lekko się lepi, ale nie zauważyłam ani rozświetlenia ani spektakularnego odżywienia ani tego, żeby mój makijaż trzymał się dłużej. Według mnie to średni produkt, ale warty wypróbowania zwłaszcza jak dorwiecie go na promocji w Rossmannie.
A Wy jakie macie odczucia co do tego produktu? Próbowałyście? Jestem ciekawa Waszych opinii.

Zobacz post

Wibo Unicorn Tears, Serum/Primer 2 w 1, Odżywczy

Baza pod makijaż i serum witaminowe w jednym czyli Wibo Unicorn Tears. Bardzo trudno było ją dostać, bo we wszystkich szafach Wibo była wyprzedana, ale nie ma co się dziwić, bo oprócz cudownego wyglądu produkt naprawdę działa. Baza ma płynną jakby lekko żelową konsystencję z wieloma drobinkami rozświetlającymi. Zapach jest delikatny, ale bardzo przyjemny, a dzięki wygodnej pipetce bardzo łatwo możemy zaaplikować bazę na twarz. Po nałożeniu ekspresowo się wchłania, a cera zostaje nawilżona, rozświetlona i lekko lepka przez co lepiej przyjmuje podkład. Jestem bardzo zadowolona z tego produktu. Makijaż po użyciu tej bazy wygląda świeżo, naturalnie i rewelacyjnie się trzyma. Baza zawiera w sobie witaminy przez co dodatkowo lekko pielęgnuje naszą twarz, co dla mnie jest rewelacyjnym rozwiązaniem i dużym plusem.

Zobacz post

rossmann promocja

Moje zakupy z promocji w Rossmannie. Zrobiłam dwa podejścia do zakupów i bałam się, że pójdę jeszcze trzeci raz. Przy pierwszym podejściu kupiłam dwie matowe pomadki z Maybelline i marker do brwi L'oreal. Te produkty najbardziej chciałam. Bardzo mi się spodobały przy testach z Wizażu. Przy drugim podejściu wzięłam primer z Wibo, od dawna byłam ciekawa jego działania. Zdecydowałam się jeszcze na bazę pod cienie z Eveline, dużo osób ją polecało, więc chciałam ją również przetestować. Póki co bardzo fajnie się sprawdza. W koszyku wylądowała jeszcze pomadka z Lovely. Jest to zestaw pomadki i konturówki, sporo słyszałam o tej serii a nigdy nie miałam okazji żadnej z nich przetestować. Z zakupów jestem zadowolona, ponieważ wszystko mi się przyda w jakimś stopniu.

Zobacz post

Wibo Unicorn Tears, Serum/Primer 2 w 1, Odżywczy

Primera Unicorn Tears z Wibo znają chyba wszyscy. Ok, przyznaję się, kupiłam go tylko dlatego że podobała mi się ta buteleczka, no i skoro wszyscy mają to ja też chcę. Serum na rzadką konsystencje, nabiera się je za pomocą pipety. Ma śliczny różowy, mieniący się kolor i pachnie budyniem, mniam! ❤️ Primera szybko się wchłania, jednak pozostawia taką delikatnie klejąca się warstwę. Z racji tego, że używam go pod makijaż wcale mi to nie przeszkadza. Primer dobrze współpracuje z podkładami, łatwo się na nim rozprowadzają i dobrze się prezentują. Serum dobrze nawilża moją skórę. Zauważyłam, że przedłuża on trwałość makijażu o 2-3h. Początkowo nie spodziewałam się, że będzie on aż tak dobry.

Zobacz post

-

Baza pod makijaż Unicorn tears od Wibo. Kosztuje koło 25zł i jest dostępna w Rossmannie, oczywiście bardzo rzadko i trzeba mieć fuksa żeby ją znaleźć... Opakowanie jest całkiem fajne, szklana buteleczka z pipetą zapakowana w kartonik, według mnie wygląda to całkiem elegancko . Buteleczka jest różowa, a kartonik ombre różowo-biały, wszystkie napisy odbijają światło.
Łzy jednorożca są różowe z błyszczącymi drobinkami, mają lejącą konsystencję i zapach waniliowy, chociaż ja bym powiedziała ,że to taki trochę waniliowy jak do ciasteczka, zapach z cukierni , bardzo mi się podoba i lubię go wąchać. Dla mnie nakładanie produktu przez pipetę jest trochę męczące bo boje się ,ze produkt spłynie mi niżej i coś pobrudzę, jeszcze mi się nie zdarzyło ale drżę. Produkt nałożony na twarz i tak ściekający daje ciekawy efekt, trochę to takie instagramowe XD. Nie próbowałam jeszcze może napuścić produktu na pędzel i tak spróbować nałożyć ale może ułatwiło by mi to życie .
Po nałożeniu produktu trzeba chwilę odczekać by wysechł, trochę się też wtedy klei. Jeśli chodzi o działanie mam wrażenie ,ze nie jest szałowe, ale daje radę. Skóra jest gładsza, trochę bardziej nawilżona i rozświetlona. Mam wrażenie ,ze podkład lepiej się stapia ze skórą. A przy zmywaniu płyn do demakijażu jest delikatniejszy, a po zmyciu skóra nie jest ściągnięta. Niestety jeśli chodzi o trwałość makijażu to jak schodziło mi od okularów tak schodzi, także chyba najlepiej nie jest, rozumiem ,ze one dość przylegają i sprawiają ,ze skóra się poci, ale kilo pudru w tym wypadku lepiej zdało egzamin...
Ogólnie jestem zadowolona .

Zobacz post

-

Wibo Unicorn Tears. Serum do twarzy kupione w Rossmanie. Byłam naprawdę ciekawa tego kosmetyku, niestety u mnie się nie sprawdził. Ma piękny zapach i urocze opakowanie, ale to wszystko. Gdy posmarowałam się tym serum, cała twarz zaczęła mnie piec i zrobiła się czerwona... Strasznie mnie uczuliło. Spotkałam się z wieloma tego typu opiniami, że dziewczyny miały dokładnie takie same objawy. Natomiast u mojej siostry się sprawdziło, używa tego serum pod makijaz i na noc i jest zachwycona .

Zobacz post


-

Unicorn TEARS od WIBO 💞
Nawilżający primer do twarzy i ust. Jako fanka jednorożców, nie mogłam przejść obojętnie obok takiego cuda, bez dłuższego zastanowienia wzięłam produkt i powędrowałam do kasy.
Jak przystało, używałam go pod makijaż, jednak, niestety nie zauważyłam żadnego efektu nawilżenia, moja skóra była taka sama.
Ogromnym plusem był różowy, perłowy kolor (zdjęcie kolejne) i wspaniały waniliowy (chyba 😄💧) zapach. Uwielbiałam go używać, tylko przez ten zapach. 💞❇
Dodatkowo, wygodną aplikację umożliwiła pipeta. Cudo, wynalazek. 😻
Czy bym kupiła ponownie? Jasne! Nie zaszkodziło mi i nie pomogło, jednakże... JEDNOROŻCE W SERDUSZKU ❇

Zobacz post

-

Zawsze ale to zawsze Wibo skusi mnie jakąś swoją nowością, na ten primer czekałam dość długo, bo ciągle o brakowało. W końcu gdy się pojawił, kupiłam ostatni ha Musiałam.

Wibo swoją szafę z kolorowym asortymentem m w Rossmannie, tam zawsze dużo się dzieje. Kosmetyki inspirowane są tymi drogimi, z wyższej półki. Osobiście nie przepadam za słowem "inspiracja" bo śmierdzi mi to zerżnięciem pomysłu z kogoś.
Ale cóż, kupuję, dlaczego? Bo w większości przypadku nie stać mnie na oryginał, bądź co bądź, szkoda wydać kupe szmalu na "coś". Czasem takie "coś" jest zupełnie nie potrzebne, wiec tutaj ból mniejszy, bo wydane kilka złotych nie rujnuje mojego budżetu. Nie kupuję "inspiracji" perfum...
Ale odkładnie na wymarzonego Aliena idzie marnie

Wracając do serum/ primera... Prezentuję się on uroczo, cukierkowy design, różowy bardzo dziewczęcy do tego złote dodatki, czy może być piękniej? Chyba nie.
Jest kartonik, a w nim szklana buteleczka pojemności 30 g, produkt wydostaniemy ze środka za pomocą pipety. Mi się takie rozwiązanie bardzo podoba, jest wygonie.
Konsystencja jest wodnista, perłowa, która pozostawia lekko lepki film na skórze - jak to większość baz. Bałam się, ze będzie mnie zapychać, na szczęście nic złego się nie dzieje.
Po nałożeniu skóra staje się gładsza, jakoś specjalnego efektu nawilżenia czy rozświetlenia nie zauważyłam. Liczyłam na więcej Mam nową bazę matująco-rozświetlająca z Benefit, tam jest shine ale moja skóra jakoś źle wygląda po. Niby mam dobrze nawilżoną skórę, a zawsze coś podkreśli, zbiera się w załamaniach... Tutaj żadne skórki nie są podkreślone, dobre i tyle.

Zapach jest bardzo ale to bardzo słodki, porównała bym go do budyniu waniliowego Ale bardzo bardzo słodkiego, chwilami aż za. Na szczęście zapach ten dość szybko się ulatnia.

Cena około 22 złotych. WIBO, Unicorn Tears, Face And Lip Primer, Słodko... czy oby nie za słodko?
SOBOTA, LIPCA 07, 2018 KOSMETYKI
Cześć,
za tą recenzje biorę się już od jakiegoś czasu, lubię nowości więc i tej nie mogło u mnie zabraknąć.
Zapraszam na słów kilka, no może trochę więcej o bazie od Wibo.



Zawsze ale to zawsze Wibo skusi mnie jakąś swoją nowością, na ten primer czekałam dość długo, bo ciągle o brakowało. W końcu gdy się pojawił, kupiłam ostatni ha Musiałam.

Wibo swoją szafę z kolorowym asortymentem m w Rossmannie, tam zawsze dużo się dzieje. Kosmetyki inspirowane są tymi drogimi, z wyższej półki. Osobiście nie przepadam za słowem "inspiracja" bo śmierdzi mi to zerżnięciem pomysłu z kogoś.
Ale cóż, kupuję, dlaczego? Bo w większości przypadku nie stać mnie na oryginał, bądź co bądź, szkoda wydać kupe szmalu na "coś". Czasem takie "coś" jest zupełnie nie potrzebne, wiec tutaj ból mniejszy, bo wydane kilka złotych nie rujnuje mojego budżetu. Nie kupuję "inspiracji" perfum...
Ale odkładnie na wymarzonego Aliena idzie marnie

Wracając do serum/ primera... Prezentuję się on uroczo, cukierkowy design, różowy bardzo dziewczęcy do tego złote dodatki, czy może być piękniej? Chyba nie.




Jest kartonik, a w nim szklana buteleczka pojemności 30 g, produkt wydostaniemy ze środka za pomocą pipety. Mi się takie rozwiązanie bardzo podoba, jest wygonie.



Konsystencja jest wodnista, perłowa, która pozostawia lekko lepki film na skórze - jak to większość baz.


Bałam się, ze będzie mnie zapychać, na szczęście nic złego się nie dzieje.
Po nałożeniu skóra staje się gładsza, jakoś specjalnego efektu nawilżenia czy rozświetlenia nie zauważyłam. Liczyłam na więcej Mam nową bazę matująco-rozświetlająca z Benefit, tam jest shine ale moja skóra jakoś źle wygląda po. Niby mam dobrze nawilżoną skórę, a zawsze coś podkreśli, zbiera się w załamaniach... Tutaj żadne skórki nie są podkreślone, dobre i tyle.

Zapach jest bardzo ale to bardzo słodki, porównała bym go do budyniu waniliowego Ale bardzo bardzo słodkiego, chwilami aż za. Na szczęście zapach ten dość szybko się ulatnia.

Cena około 22 złotych.




Skład:
Aqua, Glycerin, Propanediol, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Lycium Barbarum Fruit Extract ,Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract, Euterpe Oleracea Fruit Extract, Mica, Xanthan Gum, Polysorbate 60, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sorbitan Isostearate, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Parfum, Benzyl Alcohol, Sorbic Acid, Citric Acid, CI 77891, CI 16035,CI 42090.


Czy przedłuża trwałość podkładu/ makijażu? Jakoś nie zauważyłam tego. Baza zachowuję się poprawnie, bez szalu, ciekawy kosmetyk jako baza i serum w jednym.

Zobacz post

-

Wibo - Unicorn Tears Kto już stosował?

Polowałam na niego okropnie długo, zwiedziłam kilka Rossmannów, ale w końcu mi się udało! I po kilku tygodniach intensywnych testów stwierdzam, że było warto

Baza pod makijaż od Wibo znajduje się w szklanej, różowej buteleczce, która została wyposażona w pipetę. Im dłużej jej używam, tym bardziej mam wrażenie, że nabiera ona coraz mniej produktu, jednak nie jest to problem. 3 - 4 krople w zupełności wystarczają do pokrycia twarzy łzami jednorożca.

Łzy, jak widać, są różowe i pięknie się mienią. Na szczęście nie widać na skórze żadnego brokatu czy innych drobin, a skóra jest pięknie rozświetlona i wygląda na zdrową. Nałożona na skórę wyraźnie się lepi, jednak zamiast utrudniać, to ułatwia nałożenie na nią makijażu. Podkład świetnie się do niej przykleja i od razu lepiej wygląda. Nawet ciężkim podkładom dodaje lekkości, ułatwia stopienie się ze skórą, a makijaż wygląda bardziej naturalnie. Jego trwałość również jest przedłużona

Jednak oprócz tych wszystkich zalet, widzę jeszcze jedną, a dla mnie, posiadaczki cery tłustej, najważniejszą. Serum, chociaż dodaje cerze blasku, nie przyspiesza przetłuszczania się skóry ani nie rujnuje makijażu. Dla mnie

Zobacz post
1 2