Isana

Nurbanu19

Moje maseczki i umilacze kąpielowe, które kupiłam w tamtym roku w Niemieckim Rossmannie. Niestety w tym roku jeszcze nie miałam okazji jechać więc ominą mnie wszystkie zimowe edycję, a szkoda.
Kupiłam 6 maseczek do twarzy oraz 8 soli do kąpieli i 2 bomby.
Z tych produktów zostały mi jednie dwie sole do zużycia, resztę już przetestowałam i część pojawiła się już w chmurkach.
Oczywiście produkty do kąpieli sprawdziły się świetnie i byłam z nich zadowolona. Maseczki Tokyo, Berlin i Rio De Janeiro były bardzo słabe i nie kupiłabym ich ponownie. Trzy pozostały były całkiem w porządku.
Produkty do kąpieli jak i maseczki do twarzy to moje małe uzależnienie i ile bym ich nie miała to i tak wszystkie zużyje. ❤️

Nurbanu19

Maseczka w płachcie z ekstraktem z kaktusa marki Isana.
Maseczka znajduję się w zielonej, przyjemniej dla oka saszetce. Płachta po wyjęciu z opakowania jest dość gruba, odpowiednio nasączona esencją, która przyjemnie i świeżo pachniała. Jest rownież dobrze wycięta dzięki czemu przylegała do twarzy i nie zsuwała się z niej. Twarz po jej użyciu była miła w dotyku, promienna i słabo nawilżona. Kupiłam ją za 80 centów więc jak za te pieniądze skupiłabym się po nią jeszcze raz.

Dell

Płachta wykonana jest z grubego i jednocześnie miękkiego materiału. Dzięki średniemu rozmiarowi maski i przydatnym nacięciom, udało mi się bardzo łatwo i dobrze dopasować maskę do kształtu mojej twarzy. Nic nie haczyło przy oczach i nie zjeżdżało na usta ❤
Zapach był przyjemny, bardzo delikatny. Maskę nakładamy na dość krótko, zazwyczaj czas trzymania masek w płachcie na twarzy jest dwukrotnie dłuższy. Jak łatwo się domyślić, wiązał się z tym fakt, że maska nie była specjalnie mocno nawilżona. Ja zdjęłam ją z twarzy po niecałych dziesięciu minutach. Byłam bardzo przyjemnie zaskoczona efektem 💜 Spodziewałam się, że maska delikatnie nawilży twarz i to wszystko, tymczasem zrobiła znacznie więcej! Buzia była bardzo dobrze nawilżona, skóra rozświetlona i miękka ❤

smerfetka3

Maseczka do twarzy z ekstraktem z kaktusa marki Isana. Byłam bardzo ciekawa tych maseczek, kiedy pojawiły się w sklepach więc musiałam je kupić. Dość długo jednak zeszło mi się zanim zaczęłam testy (mam zdecydowanie za duże zapasy kosmetyczna ). Ale w końcu przychodzę z recenzją wersji kaktusowej. Zacznę od opakowania, jest bardzo ładne, raczej minimalistyczne ale zachęciło mnie do zakupu. Lubię kosmetyki marki Isana więc pokładałam spore nadzieje w tych maseczkach. Niestety mocno się zawiodłam. Maseczka ma strasznie gruby płat, który jest dodatkowo dość szeroki przez co ciężko się go nakłada i dopasowuje do twarzy. Kolejną rzeczą jest to, że maseczka jest słabo nasączona esencją. Kiedy wyjęłam płachtę z opakowania to aż się zdziwiłam, że jest tak sucha. Zapach tego produktu jest bardzo delikatny ale przyjemny. Jednak wyczuwalny tylko na początku aplikacji. Jeśli chodzi o działanie to nie zrobiła na mnie wrażenia. Leciutki efek nawilżenia może i była ale maseczka nie jest moim zdaniem warta zakupu. Lepiej dołożyć 2 czy 3 zł i za taką cenę można już kupić naprawdę dobre maseczki.

Szeptucha

Maseczka od Isana z wyciągiem z kaktusa. Kupiłam ją w Rossmannie ale przyznaje ,ze już nie pamiętam ile zapłaciłam :c. Firma Isana raczej kojarzy mi się z tanim a dobrym ;p, jednak w tym wypadku maseczka jest średnia. Podoba mi się opakowanie, i ten kaktus brzmiał tak egzotycznie i zachęcająco. Jest to maseczka w płachcie. Niby w opakowaniu jest dość dużo esencji, jednak mam wrażenie ,ze płachta kompletnie nią nie nasiąka... Jest prawie sucha. Zrobiona z mało przyjemnego dla skóry materiału i dość gruba.
Należy ją trzymać 8-10 minut a później ściągnąć. Nawilżenie jest ale nie jest jakieś powalające... Raczej nie polecam :c

Alicja98

Kolejny produkt z Isany, tym razem Maseczka do twarzy w płacie Moisture z ekstraktem z kaktusa. Byłam jej bardzo ciekawa, jednak miłości z tego nie było i nie będzie. Materiał jest dość gruby, ciężko go dokładnie dopasować do twarzy, trochę się z niej zsuwa. Tkanina jest słabo nasączona esencją. Ma przyjemny, świeży zapach, który utrzymuje się jakiś czas. Trzymałam ją na twarzy około 15 minut, po tym czasie prawie wyschła. Po zdjęciu buzia była odświeżona, wygładzona i delikatnie nawilżona. Położyłam się więc spać, a rano obudziłam się z przesuszoną cerą, czułam jak jest ściągnięta i aż prosiła się o krem nawilżający i to dużo kremu. Niestety jak na razie jest to najgorsza z tych masek, do przestowania została mi jeszcze ta z olejkiem arganowym i już się boję. 😉

Julinek

Maseczka w płachcie z ekstraktem z kaktusa od Isana niestety dość mocno mnie zawiodła Wszystko zaczyna się już po otwarciu opakowania, kiedy wita nas wyraźny, perfumowany zapach i spora ilość serum w saszetce, która wcale nie przekłada się na zadowalający poziom nasączenia płachty. Maska jest kiepskiej jakości, nie chce dopasować się do skóry i na dodatek jest dość szorstka.

Efekt, jak zauważyłam na swojej skórze po zdjęciu tej maski, to delikatne, naprawdę baaardzooo delikatne nawilżenie i ledwie zauważalna poprawa kolorytu. Fajerwerków nie było, tak samo jak nie będzie zakupu kolejnych maseczek z tej serii. A szkoda, bo prezentują się naprawdę nieźle!

dastiina

ISANA - Maseczka do twarzy z ekstraktem z kaktusa do każdego rodzaju cery
Kolejny, nie fajny zakup - mimo niskiej ceny.
Jedynie co spodobało mi się w tej maseczce to opakowanie- poza tym nic.
Płachta jest dziwnie szeroka, źle wykrojona, bardzo sucha.
Praktycznie nie ma na niej esencji- zapach lekki, ale chemiczny.
Źle przykleja się do twarzy, po 3 minutach sama z niej się odkleja- bo płat robi się suchy.
Po zdjęciu zostawia uczucie lepkości- taką lepką warstwę- którą od razu miałam ochotę zmyć - tak też zrobiłam.
Skóra po użyciu maseczki ani nie jest nawilżona, jedynie wydaje się gładsza.
Dla mnie wyrzucone w błoto 5zł.