5 na 5 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Magic Food Banana Hand Milk to ultra-nawilżający mleczny krem do rąk o wysokiej zawartości ekstraktu bananowego. Ekstrakt bananowy bogaty jest w potas i witaminę A, dzięki czemu świetnie sprawdzi się do pielęgnacji skóry suchej.
Krem do rąk Tony Moly zawiera też mało shea i olej kokosowy, które zapewniają intensywne nawilżenie i pozostawiają dłonie jedwabiście gładkie. Dodatkowo krem pachni ...

Magic Food Banana Hand Milk to ultra-nawilżający mleczny krem do rąk o wysokiej zawartości ekstraktu bananowego. Ekstrakt bananowy bogaty jest w potas i witaminę A, dzięki czemu świetnie sprawdzi się ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 22.11.2018 przez Kamirai

Denko styczeń 2022

DENKO STYCZEŃ 2022
Pierwsze denko w tym roku i muszę przyznać, że całkiem bogate, chociaż wg mnie mogło być lepiej.
Sesja na studiach trochę mnie „wykończyła” przez co trochę mniej pielęgnacji mimo że liczyłam na większe zużycie kosmetyków.
Poza kosmetykami udało mi się zużyć trzy słoiczki świec: pierniczkową by Szylwi Candles, cudowną YC Pumpkin Cider oraz świetnego maluszka Mindfulness.
Zwycięzcą zapachów z tych trzech są zarówno pierniczek jak i cydr dyniowy – oba zapachy były piękne i intensywne.
W styczniu zużyłam też trochę umilaczy do kąpieli – w sumie aż sześć opakowań – większych jak i saszetek.
Świetnym produktem okazała się śliwka w czekoladzie od Tso Moriri, która pięknie pachniała jak i pielęgnowała skórę.
Kosteczki Marba z bławatkiem i różą także cudownie umiliły mi kąpiel.
Super okazał się też zestaw kul Dairy Fun. Maseczek w styczniu zużyłam malutko, zaledwie sześć opakowań, przy czym najlepsza okazała się maska MISSHA z żeń szeniem, którą już kiedyś miałam – gdyż mocno nawilża, wygładza i koi skórę.
Z maseczek warto wspomnieć też o uroczej masce z żyrafą Balea, która genialnie wygładzała skórę,ale też o płatkach pod oczy Grace & Stella,które niesamowicie wygładzały skórę w okolicy oczu.
Z pielęgnacji włosowej, muszę wspomnieć o świetnej kuracji marki Knight&Wilson.
Produkt ten dostałam już dawno temu od @icecold , ale trochę poczekał na swoją kolej.
Ten zestaw opiszę w osobnej chmurce, ale były tam saszetki z szamponem, odżywką, taka specjalna „płukanka” i maska.
Wszystkie produkty z tej kuracji działały na włosy regenerująco, ale także dawały piękny blask i wygładzenie moim kosmykom.
Z włosowych spraw fajnie spisał się u mnie też duet miniatur Eleven – odżywka i szampon.
Włosy dzięki nim były mocno nawilżone i odżywione.
Warto wspomnieć też o szamponie w kostce o zapachu brzoskwiniowym marki Respire.
Super się pieni, dobrze myje i przede wszystkim odświeża.
Włosy po użyciu go są gładkie, lśniące i miękkie w dotyku.
Z włosowych spraw wspomnieć muszę o miniaturklach L'Occitane z serii z 5 olejkami.
Nie dość, że produkty bosko pachniały to także zbawiennie działały na skórę głowy jak i same kosmyki.
Mocne nawilżenie, odżywienie, odpowiednia pielęgnacja.
Włosy dzięki nim są gładkie,miękkie i takie miłe w dotyku.
Udało mi się w styczniu zużyć też trochę kolorówki m.in. podkłady Bielenda Vege Flumi o których już wspominałam nie raz, puder INIKA, który był najlepszym pudrem ever, gdyż sprawiał iż skóra była gładka i satynowa zarazem.
Extra okazała się też baza NYX PORE FILLER, która zakrywała niedoskonałości i wygładzała skórę.
Wspomnieć muszę też o produktach do buzi, super sprawdził się mini płyn micelarny Fresh, który odświeżał skórę, ale także oczyszczał ją także z makijażu.to, że opakowanie było małe, sprawiło, że mogłam brać je ze sobą na wyjazdy.
Bardzo polubiłam się też z peelingiem do twarzy White Tree o zapachu brzoskwini z pyłem z bursztyn.
Był to porządny zdzierak, który dobrze oczyszczał, ale także wygładzała skórę.
Nie był tak bardzo ostry by skórę podrażnić.
Reszta produktów także się u mnie sprawdziła, ale zabrakłoby miejsca by o każdym z nim coś wspomnieć, dlatego zapraszam Was do przeglądania moich chmurek.
A jak Wasze denko że stycznia?

Zobacz post

Tony Moly bananowy krem

Tony Moly - Magic Food Banana Hand Milk
Ten mini bananek to nic innego jak krem do rąk.
To urocze cudo dostałam w jednym z listów od mojej Kochanej @icecold.
Muszę przyznać, że wielką uwagę przykuło mnie jego opakowanie.
Dosłownie przypomina baby banana - żółty i mięciutki!
Nakrętka jest plastikowa natomiast tubka złudnie przypomina w dotyku skórkę banana.
Naklejka na opakowaniu także imituje te z owoców.
Po odkreceniu plastikowej góry ukazuje się nam mały, drobny wylot.
W środku - gesty krem o konsystencji trochę rozgniecionego banana - dosłownie.
Zapach ma identycznie bananowy - Naturalny i długotrwałe wyczuwalny na dłoniach.
Krem na dłoniach zostawia lekką, troszkę lepką warstwę.
Mimo to świetnie nawilża, zmiękcza i regeneruje dłonie.
Dłonie po użyciu tego cuda są gładkie, miękkie i pachnące.
Krem jest dość wydajny, nie trzeba używać go zbyt wiele aby porządnie wysmarować nasze dłonie. ❤️

Zobacz post

Paczuszka i list Kasia icecold

Co to takiego? ❤️
To paczka od Kochanej @icecold, którą dzisiaj otrzymałam. 😍
Ciesze się, że w końcu paczki PL-UK wróciły do normy.
Kasia list wysłała do mnie 5 stycznia i już dziś cieszę się jego zawartością - myślę, że to szybkie tempo jak na obecne czasy.
Kochana moja Kasia jak zawsze napisała dluuuuuuuugi list- już przeczytany i na dniach na pewno na niego odpisze.
Bardzo lubię czytać o tym co dzieje się u Kasi i w UK, mam nadzieję, że kolejne listy będą tylko przynosić nam obojgu dobre wieści, licze też na to, że w końcu uda nam się też zobaczyć! ❤️
Kasia jak zwykle obdarowała mnie ogromem niespodzianek, w kopercie znalazłam same nowości kosmetyczne, które zapewne już niebawem będę testować.
Nie wiem jednak sama od czego zacząć...
Bo tych cudeniek jest tyle!
Poza tym mam też zapasy kosmetyczne w szafie - także i w sumie głównie od Kasi - haha, ale myślę, że któreś z tych cudeniek z listu niebawem rozpoczną przygodę ze mną.
Co znalazłam w liście od Kasi? 😍
Mitomo - Maska do twarzy w płacie z aloesem i kwiatem wiśni. Saszetka świetnie się prezentuje, jest taka japońska! Extra. ❤️
Mitomo - Maska do twarzy w płacie z perłą i kwiatem wiśni. Kolejne japońskie cudo! ❤️
TONY MOLY - Magic Food - Banana. Krem do rąk w oryginalnym opakowaniu przypominającym mini banana. W dotyku naprawdę jest jak banan! Jestem go mega ciekawa. Opakowanie zrobiło na mnie spore wrażenie - Wow!
Lacoste - L. 12.12 Pour Elle - Sparkling - Perfumowany żel pod prysznic. Pachnie pięknie i intensywnie - tak już odkręcałam i wąchałam - jest super! 🙃
Emani - Hydrating Lip Color. Piękna pomadą do ust z olejkami. Produkt wegański, bez parabenów. Odcień - 351 Indie. Taki nudziak, lekko zbrudzony, naprawdę śliczny i uniwersalny. Kasia wie co lubię!
MODEL co- Highlighting Shimmer Whip - Champagne. To chyba mini rozświetlacz w płynie o ślicznym, połyskującym kolorze. Super, lubię rozświetlacze w płynie - u mnie one najlepiej się sprawdzają, a ten zapowiada się super - swatchowalam na dłoni. ❤️

To co? Czas na cudowne testy z kolejnymi perełkami.
Bardzo dziękuję Kasi za te cuda, które przyniosły mi spoooro radości! ❤️

Zobacz post

Denko koniec kwietnia 2020.

Denko końcówki kwietnia, czyli czwartego tygodnia i ostatnich dni miesiąca.

Garść mini recenzji:
1. Luksja, Płyn do kąpieli, Magic Unicorn.
Płyn do kąpieli o dużej pojemności z opakowaniem z uroczym jednorożcem. Bardzo przyjemnie pachnie, dobrze się pieni i jest bardzo wydajny. Chętnie wrócę do niego.

2. Secriss, Maska do twarzy w płacie, Pure Nature Mask, Aloe.
Maseczka kupiona na jolse.com. Bardzo lubię serię tych maseczek, bo płaty są wykonane z przyjemnego tworzywa i dobrze dopasowują się do mojego kształtu twarzy. Wersja aloesowa ma za zadanie nawilżenie i łagodzenie stanów zapalnych. Maseczka jest mocno nasączona esencją. Po ściągnięciu maski niestety na skórze pozostaje lekko lepka warstwa, która się nie wchłania, ale po zmyciu jej tonerem skóra jest widocznie bardziej nawilżona. Bardzo przyjemnie pachnie esencja, trochę jak prawdziwy aloes. Zdecydowanie preferuję wersję z drzewem herbacianym z tych maseczek. Ta wersja niestety mnie nie zachwyciła.

3. Wersja mini Laneige Water Sleeping Mask, czyli maski do twarzy na noc.
Produkt, który nie jest mi obcy i testowałam go już kilkukrotnie na podstawie próbek. Bardzo lubię jego świeży zapach, przy którym dobrze się zasypia. Niewielka ilość produktu wystarcza do pokrycia całej twarzy. Maska bardzo dobrze nawilża i odświeża cerę. Po przebudzeniu skóra zdecydowanie lepiej wygląda. Lubię ideę kosmetyków działających w nocy, gdy my się regenerujemy i nasza skóra również.

4. Mgiełka firmy Mario Badescu dostępna jedynie w Polsce w Sephorze, wariant aloes, ogórek, zielona herbata. To jeden z produktów, które znalazłam w zestawie sephora favorites, który pokazywałam w poprzedniej chmurce. Poczyniłam już pierwsze testy i mogę już Wam co nieco o nim opowiedzieć.
Po pierwsze chcę zaznaczyć, że zapach jest, zniewalający. Bardzo świeży i przyjemny, aż chce się pryskać twarz bez końca. Idealnie sprawdza się rano, bo po aplikacji dostajemy zastrzyk energii. Skóra wyraźnie nawilżona po jego zastosowaniu. Dziś zastosowałam jako pierwszy i ostatni krok w makijażu i efekt był bardzo zadowalający. Ładnie przygotował cerę pod bazę pod makijaż I lekko utrwail całość. Jednak na koniec wolę jednak pozostać przy sprawdzonym produkcie jakim jest mgiełka utrwalającą makijaż od Golden Rose. Wieczorem wczoraj użyłam po demakijażu pod krem na noc. Nie mogę się na wąchać tego produktu. Zdecydowanie nie będzie to ostatnia buteleczka tego kosmetyku jaką zużyje.

5. TONY MOLY - MAGIC FOOD BANANA HAND MILK.
Zacznijmy może od rzeczy dobrych. Ładne, praktyczne opakowanie, jak widać na zdjęciu wyżej po otarciu góry banana mamy dzióbek, który naniesie niewielką ilość produktu na dłonie. Przez moment wyczuwamy bardzo intensywny bananowy zapach i w sumie wszyscy co są w naszym otoczeniu czują, że coś ślicznie pachnie, jednak zapach nie utrzymuje się na dłoniach zbyt długo, bo w miarę szybkiego wchłaniania się produktu zapach po prostu znika. Myślę, że to dobrze, bo z tak mocnym aromatem pewnie po chwili bolałaby nas głowa i nic dobrego by z tego nie wniknęło. Krem wchłania się bardzo szybko jak już mówiłam, nie sprawia, że nasze dłonie są tłuste, lepiące ani nic w ten deseń. Cała formuła jest bardzo lekka i sądzę, że zastąpienie tu nazwy kremu do rąk mleczkiem to strzał w dziesiątkę. Produkt po wydobyciu z tubki przypomina trochę mleczko kokosowe, z takimi grudkami jak wyciskamy go przez ten dzióbek, ale do rozsmarowania wystarczy kilka ruchów i już mamy dokładnie pokrytą skórę dłoni.

6. Café MIMI, Kula do kąpieli, Musująca, Lotos i Mimoza.
Pierwsza kula do kąpieli tej marki jaką miałam okazje wypróbować. Kula dość szybko się rozpuszcza i barwi wodą na intensywny, żółty kolor. Pachnie kwiatowo i trochę słodko. Niestety nie zawiera wielu olejków i skóra nie jest tak przyjemna w dotyku jak po kąpielach z kulami, które miałam okazję ostatnio testować jak lemoniada z manufaktury piękna czy drzewo sandałowe z Body Club. Jest poprawna, ale nic ponad to. Przyjemny zapach i fakt, że barwi wodę to wszystko.

7. Olejek z drzewa herbacianego niemieckiej firmy Das gesunde plus.
Olejek stosowałam punktowo w celu wysuszenia i zdezynfekowania zmian skórnych. Bardzo dobrze koi zmiany trądzikowe na twarzy, porzyspiesza ich gojenie się i wycisza je.

Zobacz post

Tony Moly Magic Food Banana Hand Milk, Krem do rąk

🍌 TonyMoly. Banana Hand Milk. Próbka.


Uwielbiam banany, zastanawiałam się jak pachnie próbka, którą w urodzinowej paczuszce podarowała mi Daria @ralpf. Ale czad! Słodki banan! Kremik pachnie świetnie. Konsystencja jest jak masło, to duży plus dla mnie. Opakowanie w kształcie banana jest świetne.
Działanie kremu jak najbardziej mi odpowiada. Dłonie są dopieszczone i pięknie pachną. To pierwsze co przyszło mi na myśl. Produkt fajnie nawilża skórę. Ogólnie jestem bardzo zadowolona z tej próbki i myślę, że byłabym gotowa kupić pełnowartościowy produkt.

Zobacz post

Tony Moly Magic Food Banana Hand Milk, Krem do rąk

Fantastyczny krem do rąk koreańskiej marki Tony Moly. Dobrze nawilża, choć nie jest to efekt "wow". Ma jednak inne ogromne zalety! Jego zapach jest wspaniały, bardzo intensywny, a przy tym niezwykle naturalny - zapomnijcie o sztucznej owocowej woni, ten krem pachnie niczym świeżo obrany banan, naprawdę! Ma też gęstą konsystencję, która również przypomina banana... Ten krem to prostu banan sam w sobie!

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem