12 na 15 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Kremowa baza pod cienie, przedłużająca ich trwałość. Wygładza i rozjaśnia skórę. Formuła wzbogacona o wosk pszczeli i wit. E, sprawia, że kolory są bardziej intensywne i nie rolują się w załamaniach powiek, nawet po wielu godzinach. Testowany dermatologicznie.

Produkt dodany w dniu 28.04.2018 przez Ageczii

Wibo Baza pod cienie, Eyeshadow Base

Często nakładam cienie na powieki, a chcąc je utrzymać przez cały dzień stosowałam bazę. Kiedyś wybór padł na bazę Wibo.

Kosmetyk jest zamknięty w małym, czarnym słoiczku z odkręcanym wieczkiem.
I już na początku minus.. otwór jest tak mały, że naprawdę ciężko wydobyć z opakowania bazę. Ja musiałam użyć do tego patyczka kosmetycznego.

Konsystencja dość gęsta I zbita, koloru jasno szarego. Bardzo ciężko nakłada się na powiekę. Trudno bazę rozsmarować. Zostawia na powiece grudki i pozostałości. Bardzo nieestetycznie to wygląda.
Nakładanie na nią cienia też nie jest łatwe. Produkty nie chcą ze sobą współgrać. Cień nie chce się blendowac.

Kosmetyk jest bezzapachowy.
Łatwo się zmywa mleczkiem czy płynem do demakijażu.

Ale żeby nie było jeden plus znalazłam. Jak już uda się nałożyć bazę i cień, to kosmetyk naprawdę długo utrzymuje kolor. Cień się nie ściera i pozostaje na swoim miejscu cały dzień czy całą noc.
Ja niestety go nie polubiłam i więcej do niego nie wróciłam.

Zobacz post

Wibo Baza pod cienie, Eyeshadow Base

Baza pod cienie na powieki od marki Wibo. Ta baza wygładza i rozjaśnia skórę i przedłuża trwałość cieni. Tą bazę już używam trzeci słoiczka i trzeba przyznać że jest całkiem niezła. Cienie ładnie wyglądają się nie rolują. Baza została zakupiona w drogerii Rossmann a ona jest o pojemności 3 ml.

Zobacz post

Zestaw kosmetyków kupionych w Rossmann

Jakiś czas temu wybrałam się do Rossmanna i choć część rzeczy faktycznie planowałam kupić to oczywiście do koszyka wleciały też dodatkowe zakupy. Akurat skończyła mi się moja ulubiona baza pod cienie z Wibo i choć myślałam, że może kupię coś nowego do testów to jednak pozostałam przy swoim pewniaku. Miałam już kilka opakowań i jak dla mnie jest genialna, a kosztuje tylko 14,49 zł. Recenzję możecie oczywiście przeczytać w moich chmurkach: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/bazy-pod-makijaz-pod-cienie/893459-baza-pod-cienie-eyeshadow-base-wibo/ . Kolejny potrzebny, a zarazem sprawdzony kosmetyk to mydło w płynie ISANA i ze względu, że dozownik mam to kupiłam jedynie uzupełnienie. Wybrałam zapach mleko i miód, a za 500 ml zapłaciłam 2,69 zł. Te mydełka są świetne do stosowania na co dzień. Dobrze się pienią i ładnie pachną, a dłonie pozostają czyste i z ładnym zapachem. Przechodząc alejkami wypatrzyłam ostatnią sztukę pianki do mycia twarzy z serii Superstar z lini FaceBoom od marki Body Boom i od razu wrzuciłam ją do koszyka. Stosuję ją już chwilę i jestem nią naprawdę zachwycona. Normalnie kosztuje 19,99 zł, a przy kasie okazało się, że jest na niej aż 8 zł rabatu, więc zdecydowanie tam na mnie czekała! Potrzebowałam kupić balsam do ciała, bo aktualny był na wykończeniu i od razu wiedziałam, że postawię na markę Fluff. Wcześniej miałam śmietankę i była świetna, więc tym razem coś zupełnie nowego, bo jogurt do ciała o zapachu czekolady. Zużyłam już go trochę i tutaj również absolutny zachwyt. Tutaj również trafił mi się fajny rabat, bo zamiast 16,99 zł, zapłaciłam 11,99 zł. Planowałam również zakup scrubu do ust i padło na arbuzowy marki Bielenda z serii Sweet Lips za 12,49 zł i już 2 ostatnie produkty to maseczki marki Hallo Skin z serii Jumiso. Odkąd po raz pierwszy użyłam masek tej marki stwierdzam, że to najlepsze maski jakie miałam. Wykonane z przędzy bawełnianej są niezwykle delikatne i fantastycznie nasączone naprawdę cudotwórczymi esencjami. Kosztują po 12,49 zł za sztukę i jak najbardziej warte są swojej ceny. Zakupy uważam za bardzo udane i oczywiście testuję z przyjemnością.

Zobacz post

Baza pod cienie Eyeshadow Base Wibo

Baza pod cienie Eyeshadow Base od Wibo, którą używam od dłuższego czasu. To chyba jedna z najbardziej znanych baz pod cienie, a w dodatku w przystępnej cenie. Jej zadaniem przedłużenie trwałości cieni, a także podbicie ich koloru. Mają również zapobiegać rolowaniu się cieni zwłaszcza w załamaniu powieki. Zawiera witaminę E oraz wosk pszczeli, dzięki czemu sama baza już wizualnie rozjaśnia skórę i wygładza ją. Sprzedawana jest w uroczym małym słoiczku o pojemności 4 g. Ceny w zależności od strony się różnią, ale jest to około 11-15 zł. Forma słoiczka jest wygodna dopóki produktu jest dużo, przy końcówce robi się problem z ,,wygrzebaniem'' kosmetyku, więc jeśli miałabym znaleźć jakiś minus to ze strony technicznej byłaby to właśnie trudność w używaniu produktu do końca. Data przydatności to 3 miesiące od otwarcia, gdzie kosmetyk jest w moim odczuciu wiele wydajniejszy. Niemniej jednak nawet przy 15 zł za kosmetyk to średnio 5 zł miesięcznie, więc jest to dobrą rekompensatą i można po tym czasie zainwestować w nową bazę. Jeśli chodzi o samo działanie to ja jestem bardzo zadowolona. Używałam ją pod cienie matowe i choć częściej używam tych błyszczących to i z jednymi i drugimi radzi sobie świetnie. Faktycznie od razu wygładza powierzchnię. Matowi ją i sprawia, że już sama zaczyna dobrze wyglądać, wyrównując delikatnie koloryt. Cienie po niej świetnie się rozprowadzają, kolory są intensywne i trzymają się na powiece przez cały dzień. To również świetna baza do blendowania cieni. Kolory ładnie się mieszają nie zjeżdżając z powieki i nie rolując się. Miałam już 3 albo 4 opakowania tej bazy i odkąd na nią trafiłam chętnie po nią wracam. Przy moim delikatnym makijażu jest naprawdę wystarczająca i ja mogę ją szczerze polecić, bo spełnia swoją funkcję.

Zobacz post

Wibo Baza pod cienie, Eyeshadow Base

To maleństwo ma całkiem dużą moc. Baza pod cienie Wibo spełnia swoje zadanie. Mimo, że aplikacja produktu z opakowania nie jest zbyt wygodna to i tak zasługuje na pochwałę. Nałożone cienie na bazę utrzymują się na powiekach cały dzień bez zarzutu, nie rolują się, ani nie ścierają. Jest to tani, a dobry produkt, który wart jest uwagi.

Zobacz post


Wibo Baza pod cienie, Eyeshadow Base

Kolejny raz moje koleżanki namówiły mnie do przetestowania produktu. Tym razem chodziło o bazę pod cienie wibo. Do tej pory jako bazę używałam korektora. Produkt wibo umieszczony jest w bardzo mały słoiczek, z którego dość ciężko jest wydobyć kosmetyk. Baza niby ma biały, perłowy kolor, ale nie ma żadnego krycia. Normalnie przebijają wszystkie żyłki na powiece. Przez gęstość bazy ciężko jest równomiernie rozłożyć bazę. Choćbym nie wiem jak się starała zawsze gdzieś mi powstanie mała plama bazy, z której robi się katastrofa z cieniami. Co do podbijania kolorów to nie widzę tego. Nawet na blogu robiłam porównanie jak cienie leżą na bazie a jak na korektorze (wstawiłam linka) i duzych różnic nie ma. Trwałość jest okej, ale na korektorze też nie mam problemów, bo moje powieki są raczej suche. Powiem Wam że nie zachwyca mnie ten kosmetyk.

Zobacz post

kosmetyki bazy pod makijaz pod cienie

Baza pod cienie wibo. Jest to moja pierwsza baza, może to dziwne , ale dopiero zaczynam swoją przygodę z cieniami do powiek. Baza jest bardzo w porządku. Przedłuża trwałość cieni, łatwo się rozprowadza, nie roluje się na powiece, podbija kolor cieni. Jeśli mam wskazać jakieś minusy to jedynie opakowanie, bez pędzelka strasznie ciężko ja wydobyć ze słoiczka, jest to praktycznie niemożliwe. Nie wiem też jak z wydajnością, nie zapowiada się świetnie. Ale nie maluje często powiek, więc jeśli tylko nie będzie zasychać to myślę , ze się bardzo polubimy.

Zobacz post

kosmetyki zestawy kosmetykow kobo

Druga tura promocji w Rossmannie właśnie się rozpoczęła, więc oczywiście musiałam od razu skorzystać. W większości są to produkty dla mnie nowe, które mi się podobały od dłuższego czasu lub które z czystej, zawodowej ciekawości chciałam przetestować. Oczywiście nie byłoby promocyjnych zakupów bez żółtego tuszu z Lovely, ale to małe cudo zna chyba większość z Was. Daje na rzęsach cudowny efekt, są wydłużone i podkręcone, delikatnie pogrubione. Klientki rzadko kiedy mogą uwierzyć, że to tusz za 10zł, a jednak. Drugim tuszem jest nowość od Miss Sporty, Studio Lash Designer. Ma za zadanie pogrubić, podkręcić i rozdzielić rzęsy, zobaczymy jak będzie się sprawdzała w codziennym użytku, bo szczoteczkę ma całkiem przyjemną. Następnie dwa eyelinery z Lovely - szary i brązowy, o matowym wykończeniu. Po pierwszych próbach widzę, że są ciemniejsze niż opakowania, ale faktycznie efekt jest matowy. Na ręce nie utrzymały się długo, ale na oczach to zupełnie inna bajka. Mam kilka eyelinerów tej firmy i nie narzekam, mam nadzieję że tak będzie i tym razem. Kolory mają uniwersalne i myślę, że będę z nich często korzystać, bo dla mnie to fajna opcja zamienna dla czerni, za którą u siebie nie przepadam. Bazę pod cienie z Wibo wzięłam na próbę - jestem osobą, która woli sama wszystko przetestować, żeby potem mieć najlepszą i najprawdziwszą opinię na temat danego produktu. Osobiście uwielbiam bazę Hean i produkowaną przez tę samą firmę bazę z Kobo, więc Wibo ma na wstępie poważną konkurencję. A że na moich oczach nic bez bazy się nie utrzyma, jestem w tym temacie bardzo krytyczna. Na sam koniec moje nowe cudeńko - paletka Wibo Neutral Eyeshadow Palette. Zachwalana na YT podbiła moje małe serce, krzycząc "WYBIERZ MNIE". Uległam jej pięknym kolorom, 8 matowym i 7 błyszczącym odcieniom. Idealnie sprawdzi się na wyjście i na co dzień. Można je dowolnie łączyć i za każdym razem powstanie coś ciekawego. Jak dla mnie każdy cień jest trafiony w 10, ale to sprawdzę jeszcze dokładnie w użytku. Opakowanie jest proste i estetyczne, obawiam się jednak że może nie być trwałe. Ale na plus jest na pewno lusterko (świetna opcja w podróży) i nazwy cieni (strasznie mi się podoba taka dbałość o szczegóły). Od jutra pierwsze testy, mam nadzieję że wszystko się sprawdzi.

Zobacz post

denko

Denko, ale tym razem to czego najbardziej nie lubię - porządki kosmetyczne niosące za sobą niewykorzystane produkty - do kosza. W zasadzie nie ma tutaj jakiegoś ogromnego bubla, głównie są to rzeczy, których formuła totalnie się zepsuła lub rzeczy po terminie.
koci balsamik do ust - jak to zazwyczaj bywa takie produkty bardziej wyglądają niż działają. Mam go już dość długo, nie używam go, nie był wybitny, w zasadzie nie robił za bardzo nic. Dlatego leci do kosza.

Maybelline dream velvet, matujący podkład do twarzy - bardzo go swojego czasu lubiłam,ma fajną konsystencję, trochę musową. Aktualnie jest już chyba wycofany, a ta sztuka jest feralnym kolorem - mimo, że zazwyczaj mi się sprawdzał to w tym egzemplarzu zmieniał mnie w pomarańczę. Z racji że mam go już dosyć długo to też nie planuje przekazywać go dalej - kosz.

Essence, matowa pomadka do ust - w zasadzie to była jedna z pierwszych moich matowych, kolorowych pomadek, to chyba wiele wyjaśnia.. Sprawdzała się fajnie, była komfortowa w noszeniu, nie była kolosem krycia ani trwałości, ale tak na co dzień coś co nie wysusza ust i co łatwo można poprawić - spoko, aktualnie data mówi papa.

wibo, baza pod cienie - nie wspominam jej dobrze, źle mi się z nią pracowało. Lubiła się rolować, a grzebanie w tym małym słoiczku działało mi na nerwy. Ku mojemu zdziwieniu jej data ważności to zaledwie 3 miesiące od otwarcia, tak więc - out.

Eveline, Eveline, Brow Styler Multifunction, nr 01 - nie polubiłam się z kolorem, źle pracowało mi się z kredką, aplikator od cienia był zdecydowanie za duży. Po bardzo krótkim czasie cień stał się kamieniem, nie dało się go używać, więc postanowiłam pożegnać się z całym setem, w zasadzie mogę nazwać go bublem.

Lovely, czarna kredka do oczu - do kosza wędruje ze względu na datę, ale w sumie nie tylko. Jest dosyć twarda i korzystanie z niej w okolicy oka nie jest ani trochę przyjemne. Dodatkowo ta czerń przez słaba pigmentację wcale czernią nie jest..

Focallure , pomadka do ust w odcieniu 01 - zakończyłam przygodę z nią po tym jak mnie uczuliła - po jej użyciu piekły mnie usta. Pojawiło się też zaczerwienie wokół ust. Nie polecam zamawiać takich produktów na Alie - kosz.

Bourjois, Rouge Edition Velvet, 11 So Hap'pink - mam wrażenie że od momentu w którym ta pomadka do mnie trafiła było z nią już coś nie tak. Pigment był słaby, na ustach wyglądała w sumie tak sobie. Teraz konsystencja już całkiem stała się dziwna, nie jestem w stanie określić jak długo jest otwarta, ale dla bezpieczeństwa się z nią żegnam.

Zobacz post

kosmetyki bazy pod makijaz pod cienie avon

Dwie bazy pod cienie do powiek, które obecnie posiadam. Pierwszą kupiłam w katalogu Avon na promocji na wypróbowanie, rzeczywiście przedłuża trwałość cieni a nawet eyelinera, tylko trzeba uważać z ilością bo może się odznaczać jak nałożymy nie dokładnie. Druga jest z Wibo, dorwałam za 5 zł w promocji Rossmana, jest po prostu dobra, cienie długo się na niej trzymają ale ta konsystencja taka jakaś dziwna no i okropnie się ją wydobywa z tego malutkiego otworka Bardziej wolę tę z Avonu ale dam jeszcze szansę innym bazom.

Zobacz post


Zakupy Rossmann

Minęło już sporo czasu, ale chciałam Wam pokazać moje kosmetyczne zakupy na promocji w Rossmannie -55%. Przyznam szczerze, że dla mnie tego typu promocje to super okazja do zakupu nowości, które od jakiegoś czasu chciałam przetestować. Nie mogło jednak zabraknąć mojego ulubionego tuszu Lovely Pump Up, który w cenie regularnej kosztuje 13,99 zł. Nie wiem, które to moje opakowanie, ale zawsze chętnie do niego wracam i lubię mieć je w zapasie. Skusiłam się również po raz pierwszy na tusz do rzęs od Eveline Cosmetics, a mianowicie Volumix Ultra False Lash Effect. Jego normalna cena to 16,39 zł i czytałam o nim same pozytywne opinie, a w dodatku szczoteczka wygląda bardzo obiecująco. W końcu udało mi się kupić słynną bazę pod cienie z Wibo. Cena regularna to 12,99 zł i absolutnie urzekło mnie opakowanie w formie mini słoiczka. Kupiłam również czarną automatyczną kredkę od Wibo, która kosztowała normalnie około 12 zł i muszę powiedzieć, że to jedna z najlepszych kredek jakie miałam. Jest absolutnie fantastyczna. Cudowna w użyciu, miękka, intensywnie czarna i trwała. Kolejnym kosmetyki, który już podbił moje serce to krem CC Magic Skin od Eveline Cosmetics. Posiada aż 8 funkcji w jednym kremie i mimo, że wcześniej nie byłam przekonana do tego typu kremów to ten pokochałam. Wyrównuje koloryt, nie wysusza skóry i nadaje buzi zdrowego wyglądu. Koszt w cenie regularnej to 19,99 zł. Z tej marki skusiłam się również na zestaw w postaci pomadki w płynie i konturówki z serii Oh! My Lips. Normalna cena to 26,79 zł i przyznam, że szybko skradła moje serce ze względu na trwałość. Po za tym jest przyjemna w użyciu i kolor jest wyjątkowy. Ostatnia już rzecz to paletka od Lovely Choco Bons. Strasznie chciałam jakąś nową paletkę, a ta skradła moje serce. Jej cena regularna to 19,99 zł . Z całości zakupów jestem bardzo zadowolona, a już wkrótce pojawią się poszczególne chmurki recenzjami, a póki co jestem naprawdę zachwycona.

Zobacz post

Wibo  Baza pod cienie do oczu, Eye Shadow Base

Baza pod cienie firmy Wibo. Szczerze mówiąc na co dzień nie maluję się cieniami, używam jej tylko od święta. Ten malutki pojemniczek starcza mi na bardzo długo. Małe opakowanie, wszędzie można ze sobą zabrać. Niestety mając długie paznokcie ciężko ją wyjąć bezpośredno na palec.

Zobacz post

-

Tę bazę pod cienie z Wibo kupiłam w promocji - 55% Rossmanie i trochę czasu mi zajęło przetestowanie jej. Rzadko maluję się cieniami ogólnie, więc nie mam porównania do innej bazy. Baza jest w małym słoiczku, z którego produkt najłatwiej jest wydostać cienkim pędzelkiem. Poza tym to nakłada się ją dość dobrze, nie rolluje się i szybko "zastyga". Jest delikatnie perłowa, co nadaje fajny efekt powiece. Jeśli chodzi o trwałość to jest różnica z bazą - oczywiście na lepiej. Powieka nieco tłuści mi się po paru godzinach, a z bazą efekt jest niemal niezauważalny. Dobry produkt za niską cenę, polecam.

Zobacz post

-

Baza pod cienie firmy Wibo, którą kupiłam na ostatniej promocji -49%. Na moich oczach bez bazy nie utrzyma się nic, więc podchodzę do tych produktów bardzo krytycznie. Nie spodziewałam się cudów, ale jestem przyjemnie zaskoczona tą bazą. Jeżeli chodzi o przedłużenie trwałości cieni - nie mam zarzutów, wytrzymały cały dzień i późniejszą pracę w nocy. Nad ranem kolor delikatnie zbladł, ale całość makijażu prezentowała się dalej fajnie. Kolory cieni były podbite. Baza jest dość gęsta, więc trzeba uważać, żeby rozprowadzić ją dokładnie. Nie podoba mi się opakowanie, ciężko wydobyć z niego produkt, szczególnie jeżeli mamy długie paznokcie. Jednak dla mnie ważniejszy jest środek, a co do niego nie mam zarzutów. Zdecydowanie produkt godny polecenia.

Zobacz post

isana zmywacz do paznokci z olejkiem pielegnacyjnym

Moje dzisiejsze zakupy z Rossmannowej promocji -55 %. Po promocji -55 % za wszystkie produkty zapłaciłam 35,96 zł, gdzie bez promocji musiałabym zapłacić 79,92 zł. Postanowiłam kupić tylko produkty, których potrzebuje. Wcześniej zrobiłam sobie listę, przez co uniknęłam kupowania produktów niepotrzebnych. Udało mi się zakupić wszystkie produkty, które chciałam.

Produkty, które kupiłam to:
Zmywacz do paznokci Isana, który bez promocji kosztuje 6,99 zł. Doskonale radzi sobie ze zmywaniem każdego lakieru do paznokci: brokatowego, ciemnego czy nawet piaskowego. Nie przesusza paznokci ani skórek oraz nie śmierdzi aż tak strasznie w porównaniu do innych zmywaczy.
Eveline, Extension Volume, tusz do rzęs, który bez promocji kosztuje 12,99 zł. Bardzo dobrze pogrubia, rozdziela i wydłuża rzęsy oraz nie skleja ich. Nadaje rzęsom efekt sztuczny rzęs. Nie osypuje się, nie rozmazuje się, nie odbija się oraz nie zostawia grudek tuszu na rzęsach.
Lovely, Magic Pen, korektor, który bez promocji kosztuje 9,99 zł. Jego zadaniem jest zamaskowanie przebarwień i popękanych naczynek – zadania te spełnia. Radzi sobie z zakryciem małych jak i dużych zaczerwienień. Korektor ma lekką konsystencję oraz bardzo fajnie aplikuje go za pomocą aplikatora. Zielony kolor nie przebija spod podkładu, co jest plusem.
Wibo, Eye Shadow Base, baza pod cienie do oczu, która bez promocji kosztuje 8,29 zł. Baza bez problemu rozprowadza się na powiece i ułatwia blendowanie cieni. Cienie utrzymują się na powiece długo, najdłużej miałyśmy nałożone na niej cienie przez ok. 9 godzin. Choć gdyby nie demakijaż to nadal by się wszystko trzymało w nienaruszonym stanie. Cienie nie rolują się, nie osypują się i nie zbierają się w załamaniach.
Eveline, All Day Ideal Stay, matująco-utrwalający puder do twarzy, który bez promocji kosztuje 21,39 zł. Jest to puder ryżowy, które bardzo dobrze matowi twarz na cały dzień i przedłuża trwałość makijażu. Jest on transparentny, przez co nie zmienia koloru podkładu. Nie podkreśla suchych skórek i bardzo ładnie stapia się ze skórą. Nie tworzy efektu ciasteczka na twarzy.
Laura Conti, Coca Cola Zero, desrowy balsam ochronny, który bez promocji kosztuje 4,49 zł. Balsam ma przyjemy zapach coca coli i jest w wysuwanym sztyfcie. Pozostawia na ustach delikatny czerwony kolor, nie utrzymuje się on zbyt długo na ustach. Balsam trochę nawilża usta, jednak nie regeneruje ich.
Eveline, Lip Therapy Professional, skoncentrowane serum do ust 8w1, który bez promocji kosztuje 6,29 zł. Super nawilża suche i spierzchnięte usta. Ładnie się na nich rozprowadza. Usta po jego użyciu zyskują ochroną warstwę, nie podkreśla ono suchych skórek. Bardzo dobrze regeneruje popękane usta. Ma przyjemny zapach i bezbarwny kolor oraz zawiera filtr SPF 15.
Nivea, Watermelon Shine, pielęgnująca pomadka do ust, która bez promocji kosztuje 9,49 zł. Ma ona przyjemny arbuzowy zapach oraz zostawia na ustach delikatny błysk i różowy kolor. Ma dobrą konsystencje, dzięki czemu bardzo ładnie rozsmarowuje się po ustach. Bardzo dobrze nawilża usta, co dla mnie jest bardzo ważne w pomadkach ochronnych.

Zobacz post


-

Baza pod cienie od Wibo, którą kupiłam na promocji w Rossmannie za ok. 7 zł. Jest w odkręcamy słoiczku i zawiera wosk pszczeli oraz witaminę E. Baza jest dość lepką, lekko plastelinowa o beżowej barwie, bez zapachu. Nakładam ją palcem na powiekę i muszę, przyznać, że przeszkadza mi grzebanie paluchem w tym słoiczku. Baza powinna mieć jakiś aplikator i pewnie niedługo będę w niej dłubać patyczkiem do czyszczenia uszu. Produkt faktycznie podbija kolor cieni nałożonych na nią i trochę poprawia ich trwałość ale nadal to nie jest to, czego szukam. Baza jest taka średnia, dałabym jej 4/5 więc ogólnie jestem zadowolona.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem