Guzek w piersi
Ostatnio wyczułam nie wielkiego guzka w piersi i czasami troszeczkę pobolewa mnie pierś. Ostatnio dużo schudłam, mój narzeczony mówi po prostu, że to jest tylko mięsień. Guza czuje jedynie przy ściągniętym biustonoszu, nie czuje go gdy mam ubrany biustonosz. Dziś zaraz po pracy udaję się prywatnie do lekarza sprawdzić to, ale jestem typem człowieka, który od razu panikuje i już w głowie mam tylko jedno, że to rak. Praktycznie całą noc nie spałam, z nerwów mi nie dobrze. Czy miała któraś z Was taką sytuację? Czym się to okazało????
Zgaduje, że nie masz dziecka i nie karmisz piersią? Bo wiem, że przy karmieniu robią się takie "guzki" i jest to zastój pokarmu. Nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Kochana nawet się nie zastanawiaj tylko idź do lekarza to może nic groźnego ale nie ma co gdybać,nie każdy guz w piersi jest rakiem ale nie można tego lekceważyć.
Ja też sobie wmówiłam kiedyś, że mam raka i jak widzisz nadal żyje. Przejmowałam się z półtora roku. Najlepiej o tym starać się nie myśleć do momentu odebrania wyników, bo widzisz co to Ci robi z mózgiem.
Moja przyjaciółka miała ten sam problem 4 lata temu (miała wtedy 22). Miała zabieg wycięcia guzka, okazał się niczym groźnym. Też jestem panikarą tak jak Ty ale najważniejsze - nie nakręcać się. Daj znać co powiedział lekarz. Będzie dobrze
Znam kilka dziewczyn co miały takiego guzka, ile masz lat? Stawiam na to że jesteś jeszcze młoda, nie karmiłaś, więc Twoje piersi to głównie tkanka gruczolowa, tam sie robią czasami takie guzki i to nie jest nic strasznego nie martw się na zapas
25 lat mam nie mam dziecka jeszcze więc nigdy nie karmiłam. Dzięki Wam zaczynam się uspokajać. Dam znac jak wyjdę od lekarza.
Nie zamartwiaj się, ja sama miałam 2 takie małe i niepokojące mnie kuleczki i jak się później okazało, to nic groźnego.
Ja mam dodatkowo przerypane, bo moja ukochana Babcia zmarła w tamtym roku na nowotwór piersi.
Wszystko trzeba obserwować, więc bardzo dobrze robisz idąc do lekarza!
Napisz nam potem, że wszystko okej!
Bardzo mi przykro zobaczymy co mi powie, nie wiem czemu tak mam, że jak tylko u mnie coś nie tak ja już w tym widzę śmiertelną chorobę.
Pierwszym razem byłam na USG piersi w innym mieście, wtedy jeszcze byłam z mamą, bo byłam mała.
Drugi raz byłam u lekarza rodzinnego, ale Pani posprawdzała i wykluczyła, teraz faktycznie nie są wyczuwalne.
Oczywiście, dobrze robisz.
Za 1 razem nie pamiętam jak było, natomiast za 2 razem wyczułam to przed okresem, ale było dość duże, więc się zamartwiałam. Pani sprawdziła przed okresem i kazała przyjść jeszcze raz, ale po. Po było już znacznie lepiej, więc okazało się, że to nic groźnego. Nie martw się, będzie dobrze, zobaczysz - tylko obserwuj i nie lekceważ żadnych zmian!
Najprawdopodobniej to nic poważnego. Możliwe, że jakieś nieszkodliwe zgrubienie lub nawet tłuszcz który nie rozłożył się, a jak wiadomo w piersiach jest go bardzo dużo. Idz do lekarza, zbada Cie i jezeli będzie trzeba to wyśle na dodatkowe badania, ale pamiętaj, że prawdopodobieństwo, że to coś większego jest bardzo malutkie. Szczególnie, że jesteś bardzo młoda i jeżeli w bliskiej rodzinie nie miałas przypadków zachorowań na raka w młodym wieku to zupełnie nie masz co się obawiać.
Dodam jeszcze, że sama przy samobadaniach czesto wyczuwam rózne zgrubienia, ale to jest normalne przy różnych fazach cyklu. Mój lekarz do którego chodzę jeszcze nigdy nic nie wyczuł niepokojącego.