Rak szyjki macicy, badajmy się! Mocne przemówienie TED.
Kochane!
Jak wygląda Wasza sytuacja jeśli chodzi o regularną cytologię? Robicie to raz w roku? Przyznać się szczerze!
Ja oczywiście o tym zapominam, ale właśnie zobaczyłam przemówienie kobiety, która przez zaniechanie badań, zachorowała na raka. Przemówienie jest po polsku, do mnie przemawia bardzo. Opowiada w nim o swojej chorobie, podejściu i podejściu innych osób. Bardzo Was zachęcam do poświęcenia chwili na ten filmik.
A tym bardziej zachęcam do zrobienia badań!
https://www.youtube.com/watch?v=IhCpZFFOd6E
Ja robię cytologię co roku ale u mnie to mus gdyż chodzę regularnie co pół roku do ginekologa
Warto też wspomnieć, że po 25 roku życia powinno się chodzić na USG piersi bo to także często wykrywany rak u kobiet. Raz do roku poddaje się także temu badaniu .
No właśnie Tym bardziej, że wykryto u niej tego sporo.. Będę dalej namawiać ale kobieta powinna sama o tym wiedzieć.. Nie wyobrażam sobie mieć 23 lata i jeszcze nie będzie u ginekologa a znam takie przypadki Ja swoją pierwszą wizytę zaliczyłam już w wieku 17 lat, diagnoza torbiel na jajniku Moja siostra za to w wieku 16 lat straciła jajnik właśnie przez torbiel
Ja też swoją wizytę zaliczyłam od torbiela.I niestety są takie przypadki,ze dziewczyny się nie badają,bo się wstydzą.Mam koleżankę w moim wieku,która do ginekologa poszła jak wpadła z chłopakiem.Tak,to nie chodziła,bo mówiła,że się wstydzi.I dopiero jak zaszła w ciąże,to poszła,ale uwaga,uwaga poszła w 5 miesiącu...I,to czekała na wizytę z 2 tygodnie,bo lekarka była na urlopie,a do faceta nie pójdzie.
@monikove @bow90 takich przypadków jest bardzo dużo, ale niestety wynika to z bardzo słabej edukacji w tym kierunku i naprawdę strasznych historii,które krążą o ginekologach. Jasne jest, że każda z nas powinna po prostu o siebie dbać, ale szkoła powinna również się o to troszczyć. A mają to w nosie i dziewczyny muszą same się dowiadywać. Pamiętam swój lęk przed wizytą u ginekologa, ale miałam ogromne szczęście i trafiłam na anioła w ludzkiej skórze. Gdyby każdy lekarz był w połowie tak cudowny jak ta Pani to świat byłby piękniejszy
Masakra jak to mówią z pupą nie ma żartów i to prawda .. Jeszcze, że się wstydzi do faceta to rozumiem bo sama bym nie poszła do faceta Jednak pójść do lekarza dopiero bo ciąża. Wiele chorób przecież na początku nie daje objawów lub są mylne wskazują na coś innego a tu poszła bo ciąża .
Teraz ginekolodzy tak rozluźniają atmosferę, że nie ma już się czego wstydzić A szkoła z taką edukacją zawsze była do tyłu..
Dajcie spokój.... Od razu mi przychodzi mi na myśl akcja sexedpl i jak bardzo takie rzeczy są potrzebne. Nie wiadomo czy się śmiać czy płakać
Cytologia w zeszłym roku 3 razy... a to przez to, że wcześniej zaniedbałam i trochę nie chodziłam robić cyto.. W ciąży okazało się, że mam poważne problemy ze swoim zdrowiem... na szczęście to już za mną. Cytologia kolejna w maju tego roku oczywiście
Raz na rok robię cytologię, USG piersi oraz badanie z krwi Chodzę co 3 miesiące do ginekologa bo muszę, ale to dobrze, ponieważ wiem że jestem zdrowa
Cytologia raz do roku, piersi badam samodzielnie, co jakiś czas robi to również lekarz (USG jeszcze nie robiłam, ale to też kwestia czasu). Badania z krwi wykonuję raz na 6 miesięcy (takie zalecenie). Do ginekologa chodziłam co pół roku, ale miałam taki czas, że byłam co tydzień - infekcje, które nie chciały dać się wyleczyć, dopiero biocenoza pokazała, że to w sumie moja wina, bo miałam mniej niż 50% flory bakteryjnej - ale wszystko skończyło się dobrze. Pierwsza wizyta w wieku 16 lat, przyczyna - bardzo bolesne i obfite miesiączki. Potem przyszedł czas na pigułki antykoncepcyjne, więc siłą rzeczy ciągle byłam u lekarza. Cztery razy byłam w ciąży, niestety - każda zakończona niepowodzeniem, na różnych etapach . Teraz znów czeka mnie wizyta, bo SAMA wykryłam sobie coś podczas samobadania, prawdopodobnie jest to polip szyjki macicy, zresztą objawy na to wskazują. Mam wrażenie, że jest coraz większy, a raczej - większe, gdyż znalazłam co najmniej dwie tego typu zmiany. Moje koleżanki namawiam, by regularnie się badały, proszę je o to, szkoda, że niektóre uważają, że skoro nic im nie jest, to chodzić nie trzeba...Mam tez i takie znajome, które są święcie przekonane, iż do ginekologa chodzi się wyłącznie w ciąży. Jedną namówiłam, poszła, a tam po cytologii 3 stopień . Miała wówczas 22 lata, szok po prostu! Na szczęście leczenie przebiegło pomyślnie, a ona sama do dziś dziękuje mi, że się wtedy wybrała, bo gdyby tego zaniechała, to mogłoby być źle - ot, taki jeden sukcesik na koncie, ale reszta dziewczyn ''woli nie wiedzieć, jakby co'', mi zaś ręce opadają...
A mnie pani doktor poinformowała, że teraz jest cytologia raz na dwa lata, a usg (dopochwowe) co roku.. ale tak, chodzę zawsze
Ja USG dopochwowe mam na każdej wizycie, bo mój lekarz (na NFZ) ma sprzęt do USG w swoim gabinecie . Ale ciekawe z ta cytologią, kurcze, ja robiłam co roku, właśnie na NFZ... Może od tego roku coś się zmieniło?
ja byłam ostatnio na kontroli chyba w kwietniu zeszłego roku? i tak mi Pani doktor powiedziała, nie miałam cytologii tylko usg. Więc w tym roku cytologia
Ja jeszcze w tym roku u ginekologa nie byłam, ostatni raz byłam w październiku, więc już niedługo wybiorę się ponownie, to dopytam, jak to teraz wygląda. Zazwyczaj cytologię pobierali raz na rok, w sumie to zrozumiałe, dzięki temu można kontrolować stan zdrowia, a raz na dwa lata to tak słabo. Ale jeśli rzeczywiście tak jest, to i tak będę robiła po staremu, tyle, że prywatnie