ZARĘCZYNowy pierścień mocy!
Strona 2 / 3

Dla mnie największe znaczenie mają obrączki, pierścionek zaręczynowy mógł być nawet tym dołączonym do gumy do żucia wiesz, to kwestia gustu, zabobonów itd.

Dla mnie te przesądy to największa głupota i czasem lepiej o nich nie wiedzieć

Nie słyszałam, a nawet jeśli istnieje taki przesąd to i tak w niego nie wierzę.
Sama mam filetowe oczko i sześć malutkich cyrkonii dookoła, nie zamieniłabym na żaden diament.

Nie słyszałam o tym, ale ja podczas wybierania swojego pierścionka zaręczynowego miałam dwie zasady miał być wyjątkowy i rozsądny cenowo. Nie chciałam, żeby mój facet wydał na niego kilka swoich pensji

Nie wierze w takie rzeczy a pierścionek chciałabym z diamentem albo z czymś niebieskim, bo takie mi się podobają

Właśnie?
Nie szkoda Ci było niespodzianki? Zarówno samego faktu zaręczyn jak i pierścionka?

Ja też mam koleżankę, która poszła z narzeczonym i nie dość, że wybierała sobie sama pierścionek zaręczynowy to radziła się narzeczonego w kwestii sukni ślubnej i całą rodziną, wraz z narzeczonym mierzyła ją i oczekiwała opinii. Ja tego osobiście za nic nie potrafię zrozumieć, bo chciałabym wyglądać dla mojego przyszłego męża pięknie i chciałabym żeby była to pewnego rodzaju niespodzianka, ale kto co lubi..
Ona mówiła, że nie chce żeby się zawiódł, więc go ze sobą zabrała, a on bardzo chciał zobaczyć już wtedy jak będzie wyglądała sukienka .


Pierścionek to tylko symbol.. w moim przypadku wyszło tak ze nie dostałam pierścionka zaręczynowego a mamy juz obrączki które czekają na TEN dzień ;p ale u Nas akurat wszystko idzie w innej kolejności xd

nie wierzę w takie przesądy , pierścionek nie musi mieć żadnych Diamentów. Powinno się mieć taki jaki Ci się podoba z każdym innym kamieniem czy cyrkoniami

Nie wierze w żadne zabony. Moim zdaniem pierścionek to tyko dodatek. Już wiele słyszałam, np. że nie daje się ukochanej osobie zegarka, bo rzekomo odlicza czas do rozstania. Takie brednie są głęboko zakorzenione w naszej polskiej mentalności.

Ja swojemu delikatnie podsuwałam moj gust jezeli chodzi o bizuterie i jak dla mnie trafil w dziesiatke .

Ja też sobie wybierałam pierścionek i nie wiedzę w tym nic dziwnego, wybrałam sobie ten wymarzony a mój chłopak bał się że nie trafi z rozmiarem. Poza tym ja miałam zwykły z cyrkonią, nie chcieliśmy wtedy wydawać milionów bo tak jak dla @RudaWi ważniejsze dla nas są obrączki, a zaręczynowego i tak już nie noszę. A przesądy to przesądy, jak ktoś będzie chciał wierzyć to się mu sprawdzą

@mysweet @Villemo tak wybierałam i co w tym dziwnego wiele dziewczyn tak robi, pierścionek jest dla mnie więc mi się miał przede wszystkim podobać a nie mojemu chłopakowi. Jak miałabym patrzeć na jakieś brzydactwo całe życie to wolałam sobie wybrać go sama. Niż potem udawać, że mi się podoba A zaręczyny tak czy owak były dla mnie niespodzianką bo od kupienia pierścionka do tego momentu aż go otrzymałam minęło wiele miesięcy, już zdążyłam zapomnieć jak on wyglądał i że go kupiliśmy Zaręczyny miały być wyjątkowe i były