Wróżka Luna zawsze powie mi prawdę, a wy wierzycie?
Strona 2 / 4

w pułapkach umysłu idealnie wyjaśnili to "czytanie przyszłości", to tylko podejście człowieka z odpowiedniej strony i sami mówimy takiej "wróżce" za dużo i ona już z tej wiedzy robi użytek - więc jak dla mnie to ściema zawsze uważałam to za bzdury, ale odkąd obejrzałam ten program oczy otworzyłam na to jeszcze szerzej

w sumie to temat rzeka, ja osobiście nie mówię nigdy, ze w coś nie wierzę, bo to coś może mi dać znać , ze jednak jest, a może to być równie dobrze wyobraźnia. I z doświadczenia wiem to co pisała @hostka92 - bardzo dużo można wywnioskować po chwili rozmowy, a ludzie nie zdają sobie sprawy jak dożo informacji zdradzają.
Kiedyś poznałam chłopaka, widziałam go raz, byłam wtedy z tata, później jakoś zgadaliśmy się na fejsie i nie mając o nim żadnych informacji, znając go tylko z rozmowy opisałam mu całą jego sylwetkę ( nie ciało a charakter etc, mogę nawet potwierdzić skreenshotami jakby ktoś tak bardzo chciał ) a on sam był w szoku skąd to wiem, skoro nie mamy wspólnych znajomych i uznał mnie za stalkera
Ale no ludzie, którzy potrafią słuchać i zapamiętywać, wyciągać wnioski, bardzo łatwo od razu potrafią rozgryźć ludzi, szczególnie właśnie zagubionych.
Taki prosty przykład - bardzo duży odsetek ludzi, którzy spędzają mnóstwo czasu w internecie, nie ma w okół siebie prawdziwych przyjaźni i czują się samotne. Dużo osób, które mają pasję w kierunku artystycznym, mają problemy z akceptacją siebie i otoczenia - wszystko wylewają na papier. Ludzie, którzy uchodzą za pozytywnych i szczęśliwych, na pozór sa smutni, a ludzie którzy wszedzie wylewają swoje żale maja znacznie mniej problemów, a szukają zainteresowania. Mogłabym tak wymieniać dalej.

Niestety musze Wam powiedzieć ze ta kobieta nie zadawała żadnych pytań. Po prostu spytała o datę urodzenia i zaczela rozkładać karty. Cały czas mówiła a mnie sie nie pytała o nic.

mi niedawno jeden pan czytał z ręki podczas gdy czekałam u fryzjerki z farbą na głowie nigdy tego nie próbowałam, więc pomyślałam, czemu nie? najwyżej później będę szorować długo ręce nie zgadzało mu się nic, prócz tego, że w przyszłości chciałabym mieć swój dom (a to mógł wywnioskować z rozmowy z innymi osobami nt. mojego ślubu przed jego czytaniem i pierścionka zaręczynowego i braku obrączki oraz młodego wieku, a przecież najczęściej młodzi ludzie przed ślubem jeszcze nie mają swojego M4). cała reszta, którą wyczytał z mojej ręki się nie zgadzała. i to nawet nie dotyczyło przyszłości tylko ogólnie mojej osoby, charakteru, sposobu poznania narzeczonego, chorób, doświadczeń z przeszłości. najbardziej nie mógł się nadziwić, że nie wierzę w horoskopy i że nie kręcą mnie takie wróżkowo/ezoteryczne klimaty, bo linie na dłoni mu na to jednoznacznie wskazywały i pokazał mi nawet w swojej książce, że tak ktoś sobie napisał
do tej pory nie wierzyłam, że ktoś może ze "szklanej kuli" powiedzieć, co czeka mnie w przyszłości i powyższe wydarzenie mnie w tym utwierdziło.
akurat przepowiadanie przyszłości, wróżenie i hipnoza to jedne z rzeczy, w które nie uwierzę, dopóki ich nie doświadczę (i się będą zgadzały/sprawdzą się).

masz rację, tarot i czytanie to dwie różne rzeczy, ale ten sam klimat, bo opowiadanie o osobie, której się nie zna na podstawie swoich umiejętności i tego co się widzi.
myślę, ze wróżenie z ręki powinno być nawet "bardziej prawdziwe", trafniejsze ze względu na bezpośredni kontakt i swego rodzaju "podstawę naukową", bo określony układ linii na rękach powinien wskazywać na dane cechy/predyspozycje itd., a mimo wszystko tamten pan pokazał mi, że jednak nie

Myślę, że to co w tarocie pokazuje to można podpasować pod każdego
z resztą mogła wcześniej się czegoś o Tobie dowiedzieć - nie wiem na jakiej zasadzie to była wizyta, ale podejrzewam że różnie mogło być
czasami w nocy oglądam te wróżby i jak patrzę jak się motają i głupoty pierniczą to aż w tyłku mi się widno robi
w jednym odcinku 2 razy ta sama dziewczyna dzwoniła i gdyby nie Ci co tamtej w słuchawce siedzą nie powiedzieli to zaczęłaby jej to samo gadać, a tak w ostatniej chwili wzięła inną talię

Ja nie mam zdania na ten temat, ponieważ nigdy nie byłam u żadnej wróżki ani nic takiego. Kiedyś podchodziłam do tego bardzo sceptycznie, natomiast obecnie bardzo bym chciała taką wróżkę odwiedzić, ale boję się, że usłyszę coś, czego bym nie chciała usłyszeń A no i trochę zniechęca mnie to, że łatwo trafić na kogoś kto nie ma o tym pojęcia.

Kobieta do ktorej poszłam to polecona wróżka. Umówiłam sie telefonicznie do niej. Dopóki nie zobaczyła mnie w drzwiach nie wiedziała nawet jak mam na imię. Starsza kobietka koło 70. Nie miała szans czegokolwiek wczesniej o mnie wiedzieć.

Dokładnie. Spytała mnie o imię juz na miejscu ale to chyba naturalne bo i sama sie przedstawiła z imienia.

Niestety, ale mnie nie przekonują żadne wróżki, wróżbici czy inni jasnowidze.

A z drugiej strony popatrz na życie cos powstaje z niczego. Jak sie toczy życie, jak cos rośnie a czas płynie. Cos jest a czegoś nie ma. Wierzymy w tyle rzeczy...
do tego tarota moze postawić każdy a jego początki sięgają 14 wieku... tyle lat ...

to że nie znała imienia nie znaczy że nazwiska nie znała
a z resztą skoro nie przewidziała jak masz na imię to słaba z niej wróżka

Poza tym wróżka stawia tarota. A nie przewiduje takie rzeczy jak to ze ktos do niej przyjdzie. Widze ze kompletnie nie znasz tematu.