na moim zadupiu jest 300 osób, tu nawet nie ma gdzie cv składać, bo jeden sklep i mini fabryka wegety
Ja ogólnie mam niedaleko (ok 35 km) dwa miasta, w których też nic nie ma... Masarka jakaś... Ja ogólnie musiałabym dojeżdżać do pracy. I kilka razy słyszałam, też, że wolą osoby mieszkające na miejscu... No ku*wa... Szlag człowieka trafia!
A co do ma do rzeczy czy dojeżdżasz czy dochodzisz? Przecież to nie jest w interesie pracodawcy...
Dziewczyny macie już te apaszki? Bo do mnie właśnie przyszły ale strasznie śmierdzą te perfumy
ja w końcu dostałam wiadomość od agencji pracy na kasjerkę nie jest to praca marzeń ale zawsze jakiś hajs
a ja od miesiąca też mam pracę. jak będziecie kupować meble Ikea to wiedzcie że ja je robiłam
Dokładnie o to chodzi... "Wolimy osoby mieszkające na miejscu" "Jest Pani niedyspozycyjna"
ooo, no proszę! Ja właśnie w ramach zbierania doświadczeń życiowych chciałabym popracować w tego typu miejscu, chociaż mam trochę niesmak, bo kiedyś mnie tam nie przyjęli (nie konkretnie w tym call center, do którego teraz będę aplikować), ale wtedy gówniarą byłam, jeszcze w liceum, pewnie to był powód
Jak ja aplikowałam to uwagę przywiązywali na dykcję i umiejętność przekazywania informacji. I np. miałam za zadanie wytłumaczyć człowiekowi ze średniowiecza co to jest telefon i do czego służy.
Czyli było ciekawie! Mi wtedy po prostu poopowiadano czym zajmuje się firma, na czym polega praca itd. a ja miałam opowiedzieć o sobie i to wszystko...
ja wiem, że kompletnie się do call center nie nadaje i mam nadzieję, że nie będę kiedyś zmuszona starać się tam o pracę
Ja mam słabe nerwy i na bank z takiej pracy by mnie wyrzucili. Kiedyś, będąc na stażu kłóciłam się przez telefon z jedną babką i o mało stażu nie straciłam, już nie wspominając co powiedziałam mojej wychowawczyni
@sailor ja również dzisiaj swoje dostałam. Kazali mi wybrać dwie z trzech zamówionych, a i tak przysłali mi te 3 apaszki... Śmierdzą strasznie... Żaden z trzech zapachów mi się nie podoba...