Dresscloud Café
Strona 736 / 2246
o jej... Pracuje w galerii handlowej w sklepie z sukienkami.. i mają tyle czelności.. podchodzą pytają o daną sukienkę i nagle pyk prosze mamy dla Pani ulotkę , zapraszamy do naszego królestwa.. Masakra..
O jaaa, tego to jeszcze nie słyszałam, ale jak widać co trochę nowe pomysły mają
@paoleandra i @syll dziekuje!!! 😍😍😍
@przesadna ja od 10 lat ich porządnie nie ścięlam, wiec najwyzszy czas
Haha no ja podcinalam je od czasu do czasu, ale bardzo nieregularnie i rzadko.
Ja chodziłam do fryzjera tylko jak rozjasnialam włosy przy ciemnych wszystko robię sama mam jakiś opór od dziecka, kiedy to wyszłam od fryzjerki z fryzura grzyba 😂
ja do fryzjera zimą chodzę rzadziej bo co 2-4 miesiące a latem co 2 miesiące
wow malutko. Ja kocham chodzić do fryzjera. Chodzę co 3 miesiące, ale niestety dlatego, że mam zawsze poniszczone koncowki Nie dbam o włosy, nie śpię w związanych i jedzenie źle wpływa
Przez chwilę nie miałam Premium bo mi się skończyło i bardzo mi się nie spodobało to, że ilość dostępnych kryształków jest zależna od aktywności na stronie. To już gruba przesada. Nie każdy chce kupować Premium i nie każdy ma czas siedzieć całe dnie na stronce.
Mam chyba podobnie, jak @scobre, z tych czterech razy tylko raz miałam podcięte faktycznie końcówki, tak jak chciałam. Pozostałe trzy razy zamieniły włosy do łokci na włosy do ramion, mimo że chciałam tylko LEKKO wycieniować i podciąć końcówki. A nie miałam włosów w tak strasznym stanie, żeby końcówki to było 2/3 długości
Masz swojego stałego fryzjera @Zagmatwana?
Tak Navet mam 2 fryzjerov : ) Raz chodzę do jednego zakładu do Pani a czasem do innego zakładu do Pana Vłaścivie nigdy nie zostałam obcięta przez nich tak żeby mi się nie podobało oprocz jednego razu z grzyvką, gdzie to ja narobiłam zamieszania i obcięła Pani tak jak ja chciałam i jest tragedia
v dziecinstvie trafiłam na fryzjerke ktora obcięła mnie źle i chodziłam 2 tygodnie v kapeluszu 2/3 długosci o matko zapłakałabym się
Ja też mam złe doświadczenia z fryzjerami i nie chodzę. Chociaż teraz bardzo chciałabym drastycznie rozjaśnić i wiem, że nie dam rady domowymi sposobami, a do salonu też się boję iść, tym bardziej, że nie mam pojęcia, ile mnie będzie taka wizyta kosztować w czysto finansowym aspekcie.
Ja byłam dwa razy w życiu u fryzjera. Dwa razy żeby zrobić styling - lekka trwałą, miałam wtedy fazę na loczki. Za pierwszym razem mialam super zrobione włosy, za drugim razem w tym samym salonie nie podobał mi się efekt. To było dobrych kilkanaście lat temu.
Generalnie u mnie z tymi fryzjerami było różnie - większości nienawidziłam. Ale miałam dwie dziewczyny które uwielbiałam - obie urodziły dzieci i póki co nie prowadzą działalności fryzjerskiej. Jeśli chodzi o ścinanie to robi mi to mama - jeśli chce na prosto (jak ostatnio), maluje włosy również w domu. Keratynowe prostowanie robiłam sama z siostrą. Ale marzy mi się blond i tutaj wiem że będę musiała skorzystać z fryzjera. Na razie nie wiem kiedy ale na pewno to zrobię. Na razie się waham jeszcze, bo moja kuzynka jest w szkole fryzjerskiej, dobrze jej idzie, więc muszę poczekać zobaczyć jej prace i jeśli będzie okej to zdecyduje się na jej usługi. W razie czego będzie mi się lepiej z nią dogadać.
Ja dopiero niedawno znalazłam świetną fryzjerkę. Super mi zrobiła włosy. Ale jednej rzeczy w salonie nienawidzę - myjek.
Ja w swoim życiu u fryzjera byłam bardzo dużo razy, ale ostatnie kilka lat włosy podcina mi narzeczony Nauczyłam go, podcina mi do prosta, a potem ja sobie je tylko delikatnie cieniuję na końcach. Jestem po szkole fryzjerskiej, więc nie robimy amatorki, nawet bym powiedziała, że włosy mi się fajniej układają niż po wizycie u fryzjera. Oszczędność czasu i pieniędzy.
Ja do fryzjera chodze tylko podciac wlosy, nic powaznego, zadnych koloryzacji i tak dalej nie, wiec nie mam zadnych zlych doswiadczen