Moj styl życia? Jestem FIT !!!
Moje Drogie Clouders!
Co sądzicie na temat propagowanego ostatnimi czasy stylu życia FIT ? Czy dostosowujecie się do tej "mody"? Ćwiczycie? Wybieracie zalecane produkty spożywcze? Podoba się wam sportowy, aktywny tryb życia? A może uważacie to za zbędne, przereklamowane? Ja osobiście staram się dużo ćwiczyć, lubię sportowy typ sylwetki, podobają mi się lekko ale podkreślam lekko zarysowane mięśnie natomiast z dietą jestem na bakier, chociaż bardzo się staram nie zawsze uda mi się dokonać mądrego, rozsądnego wyboru przekąski
Zapraszam do dyskusji
Ja kompletnie nie jestem fit Owszem, ćwiczę najczęściej chodzę na piechotę lub jeżdżę na rowerze, ale moja dieta jest przeciwieństwem zdrowego odżywiania Nie potrafię sobie odmówić czekolady i ciastka do kawy, na obiad zazwyczaj jem co popadnie, a o kolacji rzadko kiedy pamiętam Ale rzadko kiedy wcinam chipsy czy jedzenie na wynos, moja dieta, chcąc nie chcąc składa się głównie z warzyw i owoców bo to jedyna rzecz, którą zawsze mam w lodówce
Nie podobały by mi się u mnie nawet delikatnie wyrzeźbione mięśnie, ale wyglądają super u niektórych dziewczyn
Ja tez jestem niespecjalnie fit , troche probowalam z lekkimi sniadaniami typu jogurty z owocami jakies musli chleby ciemne itp. ale zwyczajnie sie tym nie najadałam co do reszty posilkow tez nie sa zbyt fit mam slabosc do slodyczy a trraz w sezonie do lodow
Ja myślę,że jestem... Dużo ćwiczę,nie jem słodyczy,nie piję gazowanego,jem dużo warzyw,owoców,ryb. Unikam przetworzonych produktów,jem ciemne pieczywo i wiele,wiele innych. Od czasu do czasu pozwalam sobie na coś słodkiego,ale od święta. Cudownie się z tym czuję i nie mam zamiaru tego zmieniać na rzecz siedzenia z paczką chipsów,których nienawidzę przed tv od rana do wieczora.
Mi niestety jakoś brakuje motywacji Zaczynam ćwiczyć, ale np po 2 tygodniach już mi się nie chce i nie widzę sensu i tak w kółko A o diecie wgl nie ma mowy Uwielbiam jeść i nie potrafię sobie czegoś odmówić, ale na szczęście nie mam skłonności do tycia
Ja lubię od czasu do czasu poćwiczyć, jem mało słodyczy i rzadko kiedy się opycham, ale to wszystko dlatego, że lepiej się wtedy czuje, a nie, że próbuje nadążyć za trendem bycia "FIT". Ćwiczę dla siebie i dla lepszego samopoczucia. Nie patrzę za każdym razem na skład, ani się nie ograniczam - piję dużo wody, a na śniadanie funduje sobie musli z owocami lub jogurt naturalny.
Nie ćwiczę bo nie mam czasu, lubię pączki, colę i kanapki z sałatą, rukolą i pomidorem.
Więc chyba jestem pół-fit.
Wg mnie to przereklamowana moda. A obnoszenie się z ''fitnością'' jest żałosne.
to tak jak ja, ćwiczę bo to lubię i czuję się lepiej, chcę trochę schudnąć więc dieta to obowiązek, ale zdarza mi się zjeść coś słodkiego czy niezdrowego
Mnie to w ogóle nie dotyczy. Nie mam parcia na bycie fit i ćwiczenia. Wiadomo, czasem mnie coś najdzie i lubię poćwiczyć, ale to bardziej z potrzeby ruchu. Zeby jeść bardzo zdrowo i latać na siłownie to zdecydowanie nie ja. Nie jadam w Mc Donaldzie i fast foodach zbyt często bo odzwyczaiłam się od takiego jedzenia i teraz jak zjem coś takiego źle się czuję czasem. Jednak ogólnie podoba mi się ta "moda" Jesli ludzie oczywiście podchodza do tego z głową. Ciągłe ćwiczenia i jedzenie tylko mega zdrowych rzeczy też nie jest dobre.
Uważam, że warto dbać o swoje zdrowie i ciało, ale każdy ma prawo do jakiegoś lenistwa i zjedzenia czegoś co jest naprawdę smaczne, a niekoniecznie idealnie zdrowe.
a wg mnie ta "moda na bycie fit" jest całkiem fajna, bo wydaje mi się, że ludzie są trochę bardziej świadomi tego, że chipsy + masa słodyczy i leżakowanie przed tv jest mega niezdrowe i w jakimś tam stopniu niebezpieczne dla zdrowia. Ja też nie mam czasu ćwiczyć, szczególnie teraz w okresie matur, ale próbuję codziennie wieczorem coś tam zrobić, dla utrzymania formy :p a obnoszenie się z fitnością jest całkowicie normalne. Dziewczyny mają czym się chwalić, a ja je za to naprawdę podziwiam, bo zdrowy tryb życia według mnie nie jest łatwy sama lubię czasem zjeść coś słodkiego, ale bez przesady. Brawo dla dziewczyn, które wytrzymują bez słodyczy :p
"...obnoszenie się z ''fitnością'' jest żałosne." zgadzam się ale tylko w przypadku, jeżeli ktoś wrzuca na Instagrama setki zdj. z fit jedzonkiem, ubraniami do ćwiczeń na podłodze, a rzeczywistość rzekomej "fitności" jest inna ;P ...chyba wiadomo o czym mówię ...."a jutro poćwiczę, dzisiaj tylko dodam zdj. mojego zajebistego ubranka do ćwiczeń" i tak miesiącami hahaha..."a zjem sobie chipsy, popiją colą i skocze do Maca...w końcu zjadłam dzisiaj ogórka, którego zdj. dodałam na Insta" ;P
zupełnie co innego, jeżeli ktoś w rzeczywistości prowadzi zdrowy tryb życia i ciężką pracą osiągnął świetną sylwetkę....wtedy uważam, że jest się czym chwalić, bo taki tryb życia wymaga wyrzeczeń i samodyscypliny! a wymówki związane z brakiem czasu to lipa, bo 20minut dziennie to każdy znajdzie na ćwiczenia ;P mówię to ja: matka, która prowadzi własną działalność, gdzie praca jest od świtu do nocy (no cóż Polska, więc i realia takie a nie inne ;P)
Nie jestem fit, okropnie nie lubię sportu. Mam uraz po wf-ie z czasów szkolnych Co do jedzenia, staram się jeść zdrowo, jednak również nie zawsze mi to wychodzi. Ostatnio zaczęłam pić codziennie soki owocowo warzywne oraz zmieniłam ryż na jaśminowy
Prawdą jest ,że sylwetka fit stała się modna ALE ja osobiście ćwiczę z przerwami już od 11 lat najpierw ćwiczyłam ,bo lubiłam...chodziłam na kung-fu i aerobik . Potem jakoś tak przestałam... Liceum rządzi się swymi prawami-nie ma czasu a i figura byla bez zarzutu... Potem zaczęło się tyć ,więc i motywacja się znalazla by znowu zacząć nieprzerwanie ćwiczę od stycznia 2013 roku i nie zamierzam przestać. Z wagi 61 kg spadlam do 52 kg (najniżasza , waga mi skacze a średnio mam 53.5 kg).. Po za tym ,ze figura lepsze to i więcej energii człowiek ma i zdrowszy jest same plusy. Tylko jedzienie u mnie nie koniecznie takie zdrowe ,bo uwielbiam słodycze o.O ,ale jeśli chodzi o regularne posilki wybieram te najzdrowsze produkty i mijam te ,które szkodzą .
Moda modą... aż czasami jest to irytujące, ale ja staram się być fit. Już od około 3 lat, kiedy zachciałam schudnąć. Udało się zrzucić 20 kg i od tego czasu dbam o siebie, ćwiczę i staram się wybierać zdrowe produkty. Nie, nie odmawiam sobie wszystkiego i nie katuję się, ale patrząc na mój dawny styl życia i na tryb życia większości moich znajomych - jest ogromna różnica. Jestem z siebei zadowolona i nie przeszkadza mi to że inni też dbają o siebie i o tym głośno mówią....
Nie jestem FIT bo taka jest moda!! Ja TO KOCHAM ! Uwielbiam ćwiczyć, tańczyć itd... Najbardziej pewnie czuję sie przy sztangach nie mówię tu o 2 kg a o wiele większych Jedzenie też jest zabawą i przyjemnością dla mnie bo zdrowe jedzenie to kolorowe jedzenie :3 I jest smaczne
Ale wiecie co powiem? Nawet jeśli bycie fit stało się modne,to moim zdaniem super!! Wreszcie kobiety zaczną ćwiczyć,chudnąć i akceptować siebie a nie non stop ukrywać się,żalić nad własnym wyglądem. Jedyna modą,której nie mam nic za złe i popieram jej rozpowszechnianie!
Podpisuję się pod każdym słowem @cynamonek
Mnie lans na bycie fit jakoś nie drażni, cieszę się wręcz, że teraz są takie modne Chodakowskie i Lewandowskie – może zainspirują do zdrowych zmian kogoś, kto do tej pory całe życie spędzał na kanapie, popijając chipsy colą. Widzę po sobie, że odkąd bycie fit zrobiło się modne, jakoś tak mimochodem zaczęłam więcej eksperymentować w kuchni, próbować produktów, o których nigdy wcześniej nie pomyślałam, albo szukać takiego rodzaju aktywności fizycznej, który sprawia mi przyjemność i jest zgodny z moim charakterem. Może wpadłabym na to i bez tego, ale myślę, że to lansowanie zdrowego trybu życia mi to ułatwiło, chociażby dlatego, że mam duży większy dostęp do wiedzy na ten temat niż parę lat temu – i całe szczęście
Ja często ćwiczę, od trzech miesięcy chodzę na siłownie i fitness. Wcześniej ćwiczyłam w domu min. z Mel B i Chodakowską. A jak robi się ciepło to biegam.
Największy problem mam z jedzeniem Byłam już na wielu dietach, ale na dłuższą metę nie wypala Ciężko sobie ciągle odmawiać, jeśli gdziekolwiek pójdziesz namawiają Cię do jedzenia jakiś słodkości. W sumie jem zdrowe posiłki, ale podjadam, co jest moim najgorszym grzechem
Zaczęłam ćwiczyć 3 lata temu. Moim celem było zrzucenie na wadzę. Zamiast tego waga skoczyła w górę Ale szczerze mówiąc nie narzekam, mimo to wyglądam lepiej Mam jędrniejsze i bardziej wymodelowane ciało.
A wiecie co mi jeszcze w tym temacie przyszło do głowy? Może wszechobecna moda na zdrowe, pełnowartościowe jedzenie i promowanie ładnej ale wysportowanej, kształtnej sylwetki spowoduje, że niektóre młode dziewczyny przestana się katować pseudo dietami i głodówkami żeby wyglądać jak wieszaki pokazywane na wybiegach tylko zaczną dbać o siebie i swoja figurę w zdrowy, mądry sposób.