Ja miałam coś podobnego - tylko, że co miesiąc podpisywałam umowę kwotową. Jedno to ten dokument, który się podpisywało, drugie wywieszka, żeby każdy mógł zobaczyć ile niby zarobił, ile stracił itp, a trzecie miało się na koncie, także dopiero jak przyszło na konto to tak naprawdę wiedziałaś ile zarobiłaś
@ove3 Akurat tu nie ma się czym chwalić pracuje na produkcji :p ale już dostałam od nowego roku umowę na dwa lata
W mojej okolicy to ciężko zajść pracę nawet dorywczo. Albo musisz mieć znajomości żeby chociaż staż dostać od 2 lat nic nie znalazłam i myślę nad wyjazdem.
@CichooBadz ważne że dobrze zarabiasz i Ci praca odpowiada u mnie na produkcji w okolicy to są takie słabe zarobki że porażka najniższa krajowa to najwięcej a w większości poniżej
Tam gdzie pracuje to jest moja pierwsza praca po szkole, a skończyłam w czerwcu. Najpierw zatrudniona przez agencję ( umowa co miesiąc ) po 3 miesiącach, zaczęłam się starać o przejście na zatrudnienie przez firmę w której pracuje. Dostałam się na okres próbny, który trwa również 3 miesiące. Jestem teraz zatrudniona przez tą firmę ale umowa 3 miesiące tylko. Przez ten czas nie mogę brać L4, nie mogę mieć nieobecności w formie nk czy na żądanie. 15 lutego mi się kończy okres próbny i będę zatrudniona na czas nieokreślony. Oczywiście jak mój menago się zgodzi A jestem na stanowisku odpowiedzialnym i wiem już, że mi przedłuży umowę co mnie bardzo cieszy. Na start dostanę również 26 dni urlopu co jest rzadkością, ponieważ trzeba przepracować 10 lat. Minus taki, że pracuje po 10 h, gdzie 12,5 nie ma mnie w domu ale tylko 4 dni w tygodniu. No i stawka godzinowa nie jest jakaś mała.
Ja mam swoją pierwszą stałą pracę (słuchawek w wakacje itd. nie liczę ), a dostałam ją po prostu idąc na rozmowę w sprawie pracy z ogłoszenia znalezionego w necie. I to jest właśnie to jest powód mojej znikomej aktywności na DC, bo jeszcze wciąż studiuję dziennie i nie mam chwili
W moim mieście też mówią, że nie ma pracy. A tak naprawdę ludzie tak szukają, by jej nie znaleźć. Cieszyłabym się z dorywczych, bo zawsze to coś
Dobrze płatną prace ciężko znaleźć, ja dostałam umowę na rok, ale zarabiam najniższą krajową jako kelnerka + napiwki. Więc wyjdzie mi około 1700zł miesięcznie.
Kiedy mieszkalam w Polsce tez mialam tylko prace dorywcze ale chcialam cos na stale, wszedzie na rozmowach w sprawie pracy kiedy padalo pytanie jak jestem dyspozycyjna i mowilam ze mam mala corcie za kazdym razem uslyszalam:to my do pani zadzwonimy ale oczywiscie nikt nigdy nie zadzwonil. Bylam tak zdesperowana, ze zdecydowalam sie isc do policji Najpierw byl test pisemny, pozniej sprawnosciowy, ktory zdalam dopiero za drogim razem bo bylo naprawde ciezko, pozniej byl test na komputerze-psychologiczny i rozmowa z psychologiem lecz niestety jej nie zdalam...nie wiem czemu widac sie nie nadaje albo stwierdzili ze jestem psycholem po tej wiadomosci zdecydowalam sie ze wyjade z corcia do Holandii do mojego R tam po pol roku siedzenia w domu bylam juz na tyle zaklimatyzowana, ze poszlam do pracy. Moj R zapytal sie wlasciciela firmy(swojego znajomego), ktora zajmuje sie pakowaniem i oklejaniem sera dla firmy, w ktorej pracuje moj R czy ma dla mnie prace. Na poczatku pracowalam tylko po jakies 3-4 h trzy razy w tygodniu bo moja corcia byla mala i moglam pracowac tylko wtedy kiedy byla w szkole bo nie mielismy nikogo dla niej do opieki. Pracuje tam juz 6 lat i 6 miesiecy i robie juz na pelen etat bo moja corcia ma juz 12 lat Niestety zebym dostala stala prace i zostala doceniona musialam wyemigrowac...tesknie za moja rodzina w Polsce ale smiem twierdzic ze emigracja to byl dobry pomysl bo tu sie czegos dorobie a w Polsce bym sie tylko dorobila siwych wlosow w wieku 31 lat Ja radze wyemigrowac za praca
Ja wciąż wierzę, że w kraju da się coś osiągnąć. Jeśli ktoś coś sobą reprezentuje, rozwija się, prędzej czy później da radę - nie oszukujmy się, w Polsce tak jak w każdym innym kraju potrzebują wykwalifikowanych specjalistów, a nie masy ludzi tuż po studiach, którzy w wieku 22 lat umowy na oczy nie widzieli - a znam takich wiele.
Wiem, że życie nie jest czarno białe i nawet osoba, która pracowała nad sobą w odpowiednim czasie, może mieć problem z pracą w Polsce, ale wydaje mi się, że jednak w większej mierze wiele zależy od nas samych.
@ove3 Jeżeli chodzi o zarobki na produkcji u mnie czyli w Tychach zarabia się na prawdę dobrze. Jeżeli byś kiedyś zamierzała się przeprowadzać na Śląsk to polecam moje miasto a i pracę by się znalazło chętnie bym pomogła u mnie akurat są przyjęcia. Praca dość ciężka ale zarobki i towarzystwo ok
Ja już jestem nastawiona, że po studiach wyjadę patrzę na to co dzieje się dookoła i nie zachęca mnie to w ogóle do pozostania w kraju, chociaż jeszcze mam cichą nadzieję, że coś się zmieni
Zależy gdzie szukasz, wiadomo ludziom w większym mieście jest prościej. Ja dostałam dobrą pracę na stałe, chodząc po prostu po rozmowach... Byłam na milionach beznadziejnych rozmowach ale w końcu trafiła się tak jedna dobra Po prostu nie można się załamywać, liczy się determinacja, no i trochę szczęścia. Bo miałam szczęście - nie miałam właściwie doświadczenia, nadal studiuje ale kierunek właściwie całkowicie odmienny od tego co teraz robię ale teraz dzięki pracy nabyłam doświadczenia, robię coś nowego i chociaż może nie jest to nadal praca marzeń i zarobki godne prezesa, to cieszę się chociaż z tego, że mam perspektywę na przyszłość no i w sumie kasa nie jest też znowu taka zła jak na studenciaka
Ja miałam z szefem ustaloną ..zł/h teraz dowiaduje się że odkąd podpisana umowę o pracę nie mam płacone godz tylko 1850zl (wychodzi najniższa krajowa) trochę bez sensu bo za 169godzin pracy zrobię gorsze mimo że miałam mieć więcej
@CichooBadz właśnie rozmyślam nad zmiana miejsca zamieszkania jak.rozwaze twoja miejscowos na pewno bede sie kontaktowac musze sie w końcu odwazyc i wyprowadzic
@ove3 No tak to wielkie posunięcie chociaż z drugiej strony mówisz, że jesteś z Częstochowy, tak ? To nie ma aż tak daleko do mnie
@CichooBadz z okolic wiochy zwanej Rudnik Wielki niby nie daleko ale wiesz najwyzsza pora wyprowadzić się od rodziców i żyć po swojemu ) ;p
@ove3 No tak fajnie się tak wyprowadzić ale gorzej później z organizacją i płaceniem wszystkiego. Tak to jeszcze swoje zarobione pieniądze możesz przeznaczyć na coś czy odkładać a wtedy taka lipa
U mnie w miejscowości (BIelsko) jest tak,że jak jest się uczniem lub studentem to tylko i wyłącznie umowa zlecenie. Umowę o pracę dostaje się dopiero po zakończeniu edukacji. Ja miałam to szczęście,że dziewczyna, z którą pracowałam w mini przedszkolu zaszła w ciążę i zostałam sama. Chcąc nie chcąc szefowa musiała mi dać umowę o pracę (miałam o wiele więcej godzin i się z nią o to kłóciłam)