Nauka chodzenia na obcasie - Jakieś rady?
Kochane jak w temacie. Mam problem z chodzeniem na obcasie, choć nie jest to problem dotyczący wszystkich butów. Nie mam tego problemu jeśli chodzi o botki czy koturny, bo w tych czuję się dobrze, noga jest stabilna i mogę nawet biegać. Niestety problem pojawia się gdy chodzi o jakieś ładne szpilki i nie chodzi tutaj o platformy czy obcasy 10 +, a te niższe 8 cm. Nie potrafię się nauczyć, a ćwiczenia w domu niestety odpadają. Zależy mi by do maja się nauczyć, bo jedziemy z moim do Wrocławia na uroczystość rodzinną i nie chciałabym do sukienki znów zakładać balerin, a coś na podwyższeniu muszę mieć by nie wyglądać jak krasnal ogrodowy przy własnym facecie , zaznaczę że ja mam 165 cm a K. 193 cm Także różnica jest.
Kochane czy macie jakieś rady bym nauczyła się pięknie chodzić w szpilkach?
moim zdaniem niestety tylko trening czyni mistrza
jak nie po domu, to na krótkie spacery jak się trochę ociepli
Jest jakiś konkretny powód dla którego nie możesz uczyć się "po domu"? Dla mnie nie ma lepszej opcji, niż właśnie rozchodzić sobie jakieś po domu a później może małe spacery wokół domu czy bloku? Nie ma chyba innego sposobu, jak tylko praktyka Ale tajników nie znam
@kngslk @mymercury wiem że najłatwiej nauczyłabym się po domu, ale obecnie mieszkam z przyszłą teściową i siostrą mojego K., które są delikatnie mówiąc bardzo wrażliwe na wszystko, dlatego nauka w domu odpada A co do spacerów to niestety trochę jest za zimno i na poprawę się nie zanosi, a też nie za bardzo mam gdzie, bo na Naszym osiedlu domków jednorodzinnych jest jedna ulica z której zrobili sobie skrót by nie jeździć przez rondo i mamy trochę jak autostrada pod domem
Jak w domu nie możesz chodzić na obcasach to spróbuj chodzić na palcach . Ja nie pamiętam żebym się tego uczyła, to po prostu przychodzi z praktyką . Ćwicz i nie szukaj wymówek pogodowych!
Może spróbuj chodzić w domu, ale po dywanie, a jeśli nie masz to po starych ręcznikach- nie słychać tupania
Nauka chodzenia po domu a wyjście na zewnątrz to według mnie dwa różne światy, w domu masz płasko i nikt Cię nie widzi i nawet jak myślisz że się nauczyłaś to po wyjściu różne rzeczy się dzieją (nierówności, trawnik, nawet głupie wsiadanie do tramwaju) - ja tak miałam Więc ja gdybym się miała drugi raz uczyć to od razu bym w szpilkach wyszła, a nie męczyła stóp w domu
Najniższe w mojej kolekcji to 8 cm. Najwygodniej chodzi mi się w 10. Nie ma chyba innej rady jak tylko chodzić, chodzić i jeszcze raz chodzić
Uh, mam podobny problem. Ale zauważyłam, że jak przez dłuższy okres czasu nosiłam botki i założyłam szpilki to było mi trochę łatwiej i dłużej mogłam w nich chodzić, niż kiedy np przez miesiąc ciągle na płaskim a potem nagle jakieś szpilki. Mam właśnie 8cm, ale no.. Raz, że nie czuję się pewnie a dwa, że nie są super wygodne. Żadne szpilki z jakimi miałam do czynienia nie były wygodne. :c
ja się zastanawiam teraz, czy nie poszukać czegoś na słupku, ale chyba nic na 8cm nie znajdę
dokładnie! chodzenie w szpilkach w domu a na zewnątrz czy nawet w jakiejś restauracji, no gdziekolwiek, to zupełnie coś innego. Uczyłam się chodzić w domu przed weselem chrzestnego, uważałam, że jest super, wyszłam w nich z domu i wielkie rozczarowanie. Dlatego proponuję chodzić na zewnątrz, chociażby do pobliskiego sklepu, w koło domu, itp. To dużo daje. Praktyka czyni mistrza. Jeśli jest Ci zimno w szpilkach teraz (a na pewno jest) to może rozejrzyj się za jakimiś botkami na szpilkach, są teraz w sklepach duże wyprzedaże zimowego obuwia i to w nich chodź. Tylko pamiętaj, żeby obcas był podobny do tego, jaki masz w butach, których chciałabyś chodzić później.
Przede wszystkim zacznij od niższych np. 4-5 cm i stopniowo przechodź na wyższe, wtedy nie tylko stopa ale i mięśnie łydek się przyzwyczają.
Chodzenie po domu jest dobre ale ja polecam chodzić po dywanie bo na panelach obcasy się ślizgają i można sobie 'wykoślawić' buty - dokładnie tak sobie zrobiłam przed weselem ;/
I dla mnie w chodzeniu na obcasie najważniejsza jest naturalność - staram się chodzić jak w adidasach, stawać na obcasie i przenosić ciężar ciała na przód bo niektóre dziewczyny chodzą na zgiętych kolanach i stawiają płasko stopy co wg mnie wygląda komicznie
Akurat jeśli chodzi o naturalność w chodzeniu na obcasach to gdy sama o tym zapomnę to szybko mi mój K. o tym przypomni
To dobrze A przy okazji polecam filmik jak NIE chodzić w szpilkach I akurat jest to dobry przykład jak dziewczyny chodzą na zgiętych kolanach
https://www.youtube.com/watch?v=TSzfmED55iY
Znajdziesz spokojnie, ja mam właśnie buty tej wysokości na troszkę grubszym obcasie i nawet daję radę w nich śmigać, z tym, że właśnie im rzadziej tym gorzej, więc po prostu staraj się chodzić jak najwięcej na obcasach żeby dojść do wprawy
@rena442 jak napisałaś o tym chodzeniu na palcach to sobie przypomniałam, że ja w przedszkolu zawsze chodziłam na palcach Ludzie się ze mnie śmieli że chcę bardziej urosnąć a ja się najwyraźniej po prostu do obcasów szykowałam
Matko jak ja bym chciała umieć chodzić na obcasach wy,ższych niż 5 cm sa piękne, ale ze wzgledu na kontuzję duzego palca mam trudnosci z chodzeniem a tu ślub...