moim zdaniem nie ma co się przejmować zbyt wiele, tylko lepiej dbać o te kontakty, które pozostały. Tak naprawdę chyba lepiej mieć mniej przyjaciół, ale prawdziwych, niż mieć 900 znajomych na facebooku, którzy jak Cie zauważą na ulicy, to nawet Ci nie powiedzą głupiego "cześć". Lajki nie powinny być wyznacznikiem czegokolwiek, nawet tego jak odbierają Cię ludzie. Uważam, że bardziej powinno liczyć się pierwsze wrażenie, jakie zrobisz na kimś na żywo, a nie to ile masz lajków pod profilowym. Jeśli ktoś ocenia człowieka przez pryzmat jego popularności w mediach społecznościowych, to moim zdaniem nie warto z kimś takim się zadawać. Jeśli nie masz z kim pogadać, fajnie, że szukasz przez internet, to też jakiś sposób. Jeśli np. czymś się interesujesz, warto gdzieś wyjść, może znajdziesz ludzi o podobnych zainteresowaniach także poza siecią. Nigdy nic nie wiadomo. Głowa do góry - każdemu z nas "uszczuplają" się kontakty
Ja z 200 znajomych zostawiłam 25 Mam 5 lajków pod zdjęciem i uwielbiam wychodzić na dwór a nie spędzać całe życie przed telefonem Nie narzekam na brak przyjaciół bo mam 1 koleżankę i mi starczy
Inne znajome z klasy potrafią przejść obok mnie na ulicy wpatrzone w tel i nawet nie zauważyć znajomej osoby...
no cóż poradzić że w takich czasach przyszło nam żyć .
Nie mam facebooka i się nie denerwuję, a obecnie chyba nawet coraz więcej osób usuwa profile na fb, możesz dołączyć do tego zacnego grona
A internetowe znajomości mogą całkiem nieźle kwitnąć na gg, wbrew pozorom całkiem sporo ludzi tego używa.
Takie życie.. Ja też kiedyś otaczałam się grupką ludzi, których niekoniecznie lubiłam, no ale byli w grupie, więc chcąc nie chcąc obracałam się w ich towarzystwie. Od jakiegoś czasu sporo w moim życiu się zmienia, i ludzi z którymi rozmawiam codziennie mogę wymienić na palach jednej ręki. Wcale mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie nareszcie czuję że ludzie w moim otoczeniu są bo ich kocham i potrzebuję - z wzajemnością, a nie bo coś ode mnie chcą . Ludzie potrafią być na prawdę paskudni, teraz zawiść stała się bardziej trendy . Nie zdziw się jeżeli "koleżanki" nie zostawiają Ci już lajków, bo przypadkiem byś mogła mieć więcej niż one . Jeżeli nie odpowiada Ci to, że masz tak mało osób w otoczeniu, to nie przejmuj się, niedługo matura, więc zmiana otoczenia, trochę stylu życia - duża szansa na poznanie nowych i fajnych ludzi
Ja mam 18 lat, jestem z kujawsko-pomorskiego Jak coś to śmiało piszcie, ja jestem w podobnej sytuacji ale nie chodzi tu o lajki, tylko po prostu o znajomości po poznaniu chłopaka
Ja po skończeniu studiów już nie mam wcale znajomych, czasami z kimś pogadam na FB. W realnym świecie mam tylko chłopaka i siostrę, reszta to zwykłe znajomości. No cóż tak wygląda świat ludzi dorosłych
@Justinnka śmieją się ze mnie , zobacz ilość like pod moim profilowym ( najllpeiej sprawdź lajki ), a jak nie odgadniesz tajemnicy to napisz to Ci wyjaśnię, bo tu wstyd pisać
Lajki nie są ważne, ale kryształki tak
Postanowiłam wtrącić swoje 3 grosze, bo mi się nasunęło, jak często z narzeczonym się kłócę o to, że dodaje do znajomych ludzi po jednej imprezie. Do tego, że jest to taka znajomość, że widzieli się raz w życiu, to jeszcze takie osoby mogą mu śledzić profil non stop, ale jego to nie rusza. Ja mam owszem 600 znajomych, choć dużo usunęłam. Dlaczego?
1. Pochodzę ze wsi, gdzie wszyscy się znają.
2. Technikum było na tyle małe i zgrane, że wszyscy się kojarzyli, a ja byłam znana w szkole za śmiganie po konkursach. Do dziś mam stamtąd wiele kontaktów, nauczyciele czasami po coś się ze mną kontaktują, znajomi też.
3. Studiuję 2 kierunki.
4. Należę do różnych organizacji.
5. Brałam udział w wydarzeniach ogólnopolskich.
Czasami przeglądam fb i usuwam ludzi, z którymi nie mam kontaktu lub taki kontakt wiele nie wniesie, ale część zostaje, bo patrzę na te kontakty przez pryzmat przyszłego biznesu, choc możecie to uznać za trochę przedmiotowe traktowanie. Ale tak jest, wiele osób dzięki wytrwałości jest specjalistami w wąskich dziedzinach i mogą mi pomóc, o czym wiedzą