-21 stopni
Wstałam dzisiaj rano, a za oknem -21 stopni. Wyobrażacie sobie?
Każde wyjście z domu brzmi jak najgorszy scenariusz.
Co robić jak już nawet milion warstw ubrań nie pomaga?
Jak u Was zima? Daje w kość?
U mnie ta sama temperatura Na szczęście nie muszę wychodzić z domu na zbyt długo, ale przyznam szczerze, że jeśli wychodzę to ubieram się na cebulkę i jakoś daję radę Lubię zimę i takie mrozy!
Gorzej mają się zwierzaki, o których niestety nie wszyscy pamiętają
Może weź kubek termiczny z herbatą do kieszeni kurtki, zawsze to jakieś dodatkowe ogrzewanie Ja bym ubrała się na cebulkę, na pewno grubą kurtkę a nie płaszcz i buty na grubej podeszwie a nie kozaki - w takie dni dozwolone jest wyglądanie jak gruby ziemniak i koniecznie dobry krem na twarz i do rąk. A gdzie mieszkasz że u Ciebie taka zima?
U mnie na szczęście w takim razie tylko - 12 Mimo to jest ślicznie ! Świeci piękne słońce i marzą mi się teraz góry, stok i narty
o mnie też jest strasznie zimno, a do tego mam w pokoju 16/17 stopni i zamarzam. Ubieram się mega grubo i chodzę po domu z kocem. Nie lubię takiej pogody
u mnie w nocy było -15 ... teraz -7 /-8 .
ja lubię taką pogodę ale teraz znów angina u mnie więc nawet nosa z domu nie wysuwam ;/
U mnie rano było -35 stopni, ale to dlatego że mieszkam w górach, teraz już jest tylko -23 ale i tak nie wychodzę dziś z domu! Trzymajmy się ciepło
U mnie "tylko" -16, ale taka pogoda jest najgorsza, bo nie mogę się skupić na nauce bardziej, niż kiedy są upały cały czas mam przy komputerze nową gorąca herbatę ;p
U mnie -28 stopni także jeszcze lepiej do tego wczoraj na kuligu byłam -22 stopnie i przejechane 20 km na sankach tragedia nie polecam nie czułam rąk...
u mnie -17, ale u rodziców -27 :< az mi było szkoda wypuszczać faceta do pracy :< ja na szczescie moge spedzic cały dzien w domu szykując się na wymiane kosmetyczna
wy się barykadujecie pod kołdrami, a ja wczoraj byłam na kuligu ( -16 tylko było ) . 2 pary legginsów przeplecione grubymi skarpeciochami, 4 bluzy. Na twarz chustka + szalik i było super, oprócz twarzy nic mi nie zmarzło.
Nie powiem, że jest to najlepsza pogoda, ale po takim wyjściu człowiek się jakiś żywszy robi.
u mnie było nawet więcej . niestety miałam kilka załatwień, 3 warstwy swetrów i ciepła kurtka to priorytet. nienawidzę takich mrozów. na szczęście w autku ciepło i jakoś dało się przeżyć
ja chyba jestem jakaś dziwna, zmarzluch ze mnie straszny ale do tego bym wcisnela na siebie 4 bluzy i 2 pary legginsow to jeszcze nigdy nie doszło teraz jest u mnie -9, w nocy było -15, ale mimo to nie zamarzłam w drodze do pracy. Powiem więcej, pamiętam jak dojezdzalam 20 km do szkoły, autobus był co dwie godziny a na dworze bylo -20/-30 stopni w dzień/ w nocy. Raz nawet rozstawili takie specjalne paleniska żeby ludzie na przystankach nie zamarzli, taki był mróz. A najniższą temperatura jaka pamiętam to.... -40, gapiłam się w termometr jak głupia bo nie mogłam znaleźć kreski, w końcu patrzę a ona na samym dole szkoda że sie nie miał O wtedy jeszcze telefonu, fotke bym zrobiła na pamiątkę
U mnie w nocy i rano było -16, teraz jest -12. Nie lubię takich temperatur, bo jestem zmarzluchem,
chciałam iść dziś na jakieś zakupy, ale jakoś ta pogoda mnie odstrasza, by wyjść z domu
Niech ta zima się kończy. Lubię zimę, ale gdy nie muszę wychodzić na zewnątrz... Ale zawsze sobie powtarzam: z każdym dniem jest bliżej wiosny